
tahela
Użytkownik-
Postów
11 359 -
Dołączył
Treść opublikowana przez tahela
-
Nola, Ja sie nauczylam sama gramatyki dosc dobrze z angielskiego i czytania natomiast nie umiem za bardzo mowic a juz zupełnie nie rozumie co ktos do mnie mowi i tego sie nie da samemu nauczyc ,pozatym , drugi jezyk to drugi jezyk i nigdy nie bedzie tak perfekcyjnie opanowany jak ojczysty, którego uczymy sie naturalnie we wczesnym dzieciństwie ateraziii tak jestem do tyłu i musze zaczac znowu powtarzać wszystko a podczas depresji wiadomo trudno ogarnąc to wszystko i się zmobilizowac , w szkole nie miałam angielskiego wogóle
-
Infamis, smię stwierdzić ,ze orkiestra tak zagra jak dyrygent zadyryguje, jak zadyryguje dobrze to dobrze zagra ,z teatrem jest tak samo jaki dyrektor taki teatr można być artystką z przysłowiowego spalonego teatru i można być artystką z teatru o wielkiej sławie i chwale, ale repertuar zależy od dyrekcji a aktorzy grają to co dyrekcja ułoży, pozatym pan z batuta potocznie zwaną pałką jako kierownik orkiestry musi poczekać aż pani ze skrzypcami dobrze nauczy sie reagować na jego machnięcia , od tego jest w końcu jakby nie patrzeć, i proszę mi tu nie imputować mumy nas zjedza czyli co np. Bellatrix, te przekleństwa u sapka są super a najlepszy to był cytat z bibli jak niewiasta cała goła na smoku będzie jechać a na czole będzie miała wypalony znak wielkiego kurestwa, przy złotym smoku to było , polewałam chyba z kilkanaście minut z tego, teraz czekam na Grzędowicza i 4 tom Pana Lodowego Ogrodu -- 26 mar 2012, 02:04 -- petruszka30, cześć a gdzie ty dalej tuptasz o 3 w nocy co? -- 26 mar 2012, 02:09 -- Infamis, ostatnio przechodziłam obok budowy i w sumie to nie wiem czy panowie podbudowali moją wartość czy wręcz przeciwnie , chcieli sie zapoznać w kazdym bądź razie, oczywiście udałam ze niczego nie słyszę i poszłam dalej, oczywiście głupie gwizdy i wołania zebym przyszła pogadać ee odradzam przechodzenie koło takich , dokładnie to było ocieplanie budynku na osiedlu, jeden nawet swierdził ,ze wie gdzie ja mieszkam, ja go na pewno nie znam , myśłe ,że Ci panowie na pewno byli by słabymi dyrygentami
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
tahela odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Ja dzisiaj przesiedziałam cały dzień ech, bijąc się z własnymi myślami -
przełaczyłam na jedynkę program z operami tez lubie, do 3 czesto słucham, tylko trzeba wybierac najpierw czy Trójka czy Jedynka,
-
Bellatrix, w sumie to zalezy co i jak jeszcze i najważniejsze z kim, byle był dobry dyrygent i dobrze dyrygował swoją batutą , no wszystko zależy od dyrygenta , który jest kierownikiem orkiestry i jak dobrze zamacha to orkiestra dobrze zagra, no ja czasem mogę być kierownicą, ale najważniejszy i tak jest kierownik orkiestry czyli pan z pałką jak jest nieodpowiedni to kicha i wtedy kawa jest lepsza -- 26 mar 2012, 01:33 -- pustkaa, pustka jak urodziny to nie ma wyboru mus to mus i tyle, jak Ci się nie chciało wcześniej to siedź teraz, Bellatrix, no Sapkowski jest niesamowity, Wiedźmina kilka razy łyknęłam, Geralt i Yenefer tez nie mieli łatwego zycia i dawali sobie go czego nigdy wcześniej nie dostali , chociaż nie był to prosty układ ,ale byli stworzeni dla siebie a na końcu odpłynęli do Avalonu, Sapek o tym nie napisał,ale legendy celtyckie o tym mówią, że jak wojownicy odpływali do Avalonu to pachniało jabłkami a jak oni odpływali na tratwie to pachniało jabłkami a Ciri wróciła do naszego świata bo poznała kogoś za kim tęskniła i nie chciał po tym co przeszła już zostać u siebie, ale masz świat tez nie lepszy, a na jej świat ludzie przybyli z innego wymiaru całkiem niedawno, nawet pamiętam,że chyba jest podana gdzieś data 400lat, ale pewności nie mam i już go zdążyli zniszczyć, wcześniej były potwory i elfy i wszystko funkcjonowało w względnej symbiozie
-
Bellatrix, mozna najpierw jedno a później drugie w sumie , bo dwa naraz to tak chyba nie wygodnie by było i człowiek by musiał odczucia rozpraszać a tak się lepiej na jednym skupić, bo co to za smak kawy podczas...albo co to za orgazm jak się kawę pije . ale ewentualnie smakowe doznania seksualne
-
Bellatrix, twój wampir mnie dalej rozwala, fajnie tak sobie czasem polatać a Ty nietoperek jesteś tylko przy pełni czy każdej nocy , u Sapkowskiego w w Wiedźminie był super wampir,ale ludzie ich wybijali, czytaliścia? Dobronocka się skończyła od tylu lat tego , chyba sobie seriala zarzucę i lulu spróbuję, ale zaczął się mikrokosmos z Zembrowskim jak ja lubię radio nocą, jak już ciemno w pokoju a ja sobie leżę i radio gra w tle. Teraz nie wiem czy radio czy serial, oto jest pytanie filozoficzne , osiołkowi z żłoby dano w jeden owies w drugi siano z tego co pamiętam zdechł z głodu na końcu, no ładna się przyszłość przedemną rysuje od tego myślenia .
-
Bellatrix, Kasia ja tez sprzatam często w nocy nawet czasami odkurzam i sie wtedy zastanawiam , kiedy policja przyjdzie za zakłocanie ciszy nocnej , kawka poranna to najlepsze co mozna rano sobie zafundowac , no chyba, że poranny ten no no wiecie seks. , ale oczywiście dobrowolny.
-
Ja czekam tez na paczkę, co prawda nie z laptopem ,ale fajna paczuszka z czym to dla siebie zachowam
-
pustkaa, na ostatnia chwile ech , poza tym to dobra z ciebie koleżanka -- 26 mar 2012, 00:47 -- heh Asia tuli, nie ma jak forum , w trójce rozmowa o tempie życia i o tym, że każdy powinien wszystko robić we własnym tempie i to prawda np. sprzatać po nocach i jest ok , jak komuś pasuje -- 26 mar 2012, 00:48 -- z tym sprzątaniem to już moja inwencja twórcza zainspirowana Twoja osobą
-
Bellatrix, hehe ale Cię wyczułam, już Cię chyba poznałam trochę dzięki forum
-
pustkaa, a na jutro masz wypracowanie, jak na jutro to bierz sie za wypracowanie a portret jutro dokończysz, Bellatrix, ale fajnego masz tego nietoperza
-
Bellatrix, Kasia jestem nadal , diisaj nie sprzątasz?, tylko nie mow ,ze poszłaś sprzatać, lepiej se filma oglądnij arhol, doranocka Sławku -- 26 mar 2012, 00:18 -- Ja słucham Trójki dobronocki, lubie ten program.
-
ala1983, bo leki tez nie są cudem trzeba je z rozwaga łykać, najlepiej chyba na te natręctwa pomagają , ja zmniejszyłam dawkę paro i już czuje ze natręctwa się nasiliły,chociaż umiem je sama niwelować po prostu wiem ,ze to co sobie wkręcam nie jest prawdą i po tym uświadomieniu zostaje upierdliwa myśl tylko, która przeszkadza, od wczoraj jestem transwescytą pod wpływem filmu dokumentalnego o zmianie płci operacyjnie,ale wiem, że to nieprawda i tyle ,ale myśl przeszkadza trochę , najgorzej to uwierzyć w to coś,jak jestem w samochodzie to mam przed oczami wypadek czołowy i siebie jak się rozbijam o fotel zapięta w pasach i łamią mnie się zebra i inne durnoty pierdoły ech,po prostu debilne lęki , nieracjonalne są a wychodzą w natręctwach, najgorzej jak się do tego kompulsje władują u mnie najbardziej pstrykanie światłem przed pójściem spać, nigdy nie mówiłam ,że praca nad sobą nie jest ważna bo jest tylko uważam ,ze rozwagą i świadomością można sporo samemu zdziałać niż chodzić na terapie jak mogę sama własną świadomość zmieniać tylko muszę być świadoma pewnych mechanizmów jak jest człowiek w miarę świadomy to na terapii niczego nowego się już nie dowie , ale nie ze jestem przeciwniczką bezwarunkową tylko tak jak napisałam powyżej i mam nadzieję, że każdemu kto chodzi na terapie ona pomoże i wcale nie wykluczam ze sama nie pojadę bo ja jak to ja mowie z prawdą jest jak z koniem a koń jaki jest każdy widzi ,ze każdy widzi inaczej to już inna sprawa i bardzo subiektywna , tak samo jak prawda=subiektywizm, jeśli idzie o terapię to najbardziej nurt psychodynamiczny mnie interesi -- 25 mar 2012, 23:48 -- ladywind, ala1983, dobranoc dziewczyny, spokojnego snu
-
ala1983, bo leki to wiadomo,że przyniosą raczej efekt zmienia biochemię mozgu i po sprawie a terapia to nigdy nie wiadomo, mozna latami latac i wcale nie wiadomo czy nowe połączenia neuronowe sie wytworzą i czy nasz mozg zacznie po terapi samodzielnie tak pracowac by wytwarzać czegos tam wiecej choćby dopaminy, bo zeby zaczał inaczej pracowac i cos tam wytwarząc to dla mnie jest logiczne ,że najpierw musza sie nowe po,łaczzenia wytworzyc a to juz nigdy nie wiadomo, z drugiej strony jeśli udzie w wieku 80 lat po wylewie ucza sie pisac i czytac i chodzić , niemniej terpaia to praca na lata a jak zły terapeuta to moze jeszcze namieszać i popsuć bardziej prace głównego narządu
-
luk_dig, ale nie ma miejsca bo klata taka mała czy tyle już dziar ,ze na nowe miejsca nie ma , too teraz ja leże w łozeczku i mam laptopik, czasami boje sie zycia ponieważ bywa okrutne, weszłam na forum dla mądrych ludzi i zaczepiam Luka diga, ponieważ zainteresował mnie miejscem na swojej klacie.... .
-
Władcza, nadopiekuńcza matka
tahela odpowiedział(a) na k0nr4d temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Może być w Tobie konflikt wewnętrzny przez co nie potrafisz być szczęśliwy chcesz wolności a jednocześnie nie potrafisz się w niej odnaleźć . Jak poukładasz relacje z matką może zaczniesz też inaczej dobierać partnerów życiowych i w końcu poczujesz się prawdziwie wolny dopiero i po to Ci jest potrzeba terapia.To takie tam moje przemyślenia w temacie powyższym. -
Władcza, nadopiekuńcza matka
tahela odpowiedział(a) na k0nr4d temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Czyli mas strach w sobie przed jej reakcją i dalej czujesz się jak mały dzieciak , który pyta sie mamy czy moze wyjsc na dwór , zacznij być dorosły i po prostu informuj ją , a nie pytaj o pozwolenie. Przewartościu to w swojejglłowie , teraz masz zakodowane ,ze pytasz sie jej o zgodę , poprzeracaj to zburz porządek tem u siebie w środku i przestan wewnętrznie wobec niej być malym dzieckiem tylko bądź wobec niej dorosłym synem, który sam decyduje czy wyjśc a mamę tylko informuje co by zawału nie dostała. Zachowujesz się tak dlatego,że masz to wdrukowane, ten sposób zachowania sie wobec niej od małego i nie jesteś samodzielny w podejmowaniu decyzji, pomoc psychologa moze sie przydać z tego względu,że możesz podświadomie wchodzić w podobne relacje z kobietami, zamiast być dal nich partnerem bedziesz szukał w nich akceptacji dla własnych działań i zamiast zdecydowanie mowić co lubisz i być w w zwiazku jednocześnie bedac sobą, możesz tworxyzć relację , wktórej bedziesz szukal kobiety, która Tobie powie co masz robić i za Ciebie bedzie układac zycie i Cię kontrolować a to ie jest zdrowa relacja i nie będziesz się czuł nigdy szczęliwy , dlatego przewartościowanie własnego podejścia na terapii mogło by być w Twoim przypadku bardzo pomocne i dlatego tacy rodzice robią krzywde własnemu dziecku, która to krzywda moze przełozyć sie na ich dorosłę relacje, mozesz równiez wchodzić w związki koleżeńskie takie,ze czekasz az np. jakiś kumpel powie to chodźmy tam i ty sie godzisz chociaz sam masz ochotę robic coś zupełnie innego po prostu szukasz w relacjach z ludźmi ich zgody na właśne dizałniei poswiadomie wybierasz do własnych relacji ludzi, którzy układaja Tobie plan np. dnia czy wieczoru i traktuja Cię z buta trochę jak przedmiot a nie podmiot. Po prostu relacje z matka podsiadomie przekąłdsz na relacje z kolegami i z kobietami wpasowując sie we wzorzec wdrukowany Tobie w dzieciństwie przez co nie czujesz sie szczesliwy nigdy do konca , bo chcesz wolnosci a jak ktoś ci ja daje to czujesz sie niepewnie w czymś takim poniewaz nie jesteś do tego przyzwyczajony i wchodzisz w elacje, które Ci tej wolności nie daja a jednoczesnie brakuje Ci tego dlatego pomoc psychologa mogła by ci pomóc, bo relacje w których twisz nie dają Ci szczescia a jednoczesnie w innych nie umiesz sie odnaleźć i musisz sporo pracy własnej w to włozyć by sie nauczyć zdrowych i prawidłowych relacji społecznych. -
Władcza, nadopiekuńcza matka
tahela odpowiedział(a) na k0nr4d temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Moim zdaniem wyprowadzka nic nie da na dłuższą metę bo matka zacznie go jeszcze nawiedzać niespodziewanymi wizytami itp. a jak bedzie się zadawał z kolegami i pojedzie na złot motoryzacyjny to jeszcze usłyszy ,że ona tak sie poświęcała a on teraz próbuje się zabić jeżdżąc na jakieś zloty gdzie szybko jeżdżą i wszystko jedno czy to będzie zgodne z prawda czy nie. Dla niej to nie będzie miało różnicy i zrobi mu jazdę przy najbliższej okazji, jak będzie możliwość to się wyprowadź. Na razie jesteś na stażu i masz jakąś tam kasę możesz wyjść z kumplem na piwo i wrócić nad ranem w sobotę, jak matka zacznie biadolić wejdź do siebie do pokoju i włącz komputer youtuba i słuchawki na uszy , wychodź gdzie chcesz i nie pytaj się jej o zgodę, najwyżej jak pójdziesz to zadzwoń i powiedz wrócę nad ranem żeby się nie martwiła i tyle. Pojedź na ten cholerny zlot klubu motoryzacyjnego i poinformuj ja o tym i zacznij się pakować. Mama będzie gadać a Ty się spakuj i wróć za 3 dni, w końcu zobaczy,ze jej gadanie nie ma wpływu i tyle wszystko z szacunkiem i bez wrzasków z Twojej strony z uśmiechem na ustach i informacja ,ze bardzo ją kochasz, co zresztą pewnie będzie zgodne z prawdą, ale jesteś dorosły i masz ochotę pojechać na zlot motoryzacyjny bo sprawia Ci to przyjemność i wychodzisz i wracasz za 3 dni. Udawanie i trzymanie w tajemnicy nic nie da , ona musi widzieć ,ze nie ma nad Tobą kontroli i przyzwyczaić się do tej sytuacji, to jest najważniejsze a jak przed nią się chowasz to ona widzi ,ze ma władze nad tobą i tutaj jest problem, rozumiesz .Po prostu ją wychowaj sobie, trochę to potrwa,ale nawet później jak się wyprowadzisz to ona już nie będzie Cię kontrolować tak bardzo i robić wyrzutów w takiej mocy. -
hej zauważyłam ,ze napisałeś tego posta w 2009r. ,ale bardzo smutny ten post, nie wiem jak to było chyba rodzice Cie nie porzucili po prostu jak wielu ludzi podrzucali Cie do dziadków aż w końcu przestali zajmować się Tobą na co dzień bo tak im było wygodnie i zostałeś u dziadków, szkoda, że dałeś z siebie zrobić kozła ofiarnego i to przykre,ze ludzie potrafią być tacy okrutni, ale sporo wartości wynosi się z domu sporo tez się ma wrodzonych, jak wrażliwość i czułość, ja tez się czuje samotna chociaż mam znajomych, funkcjonuje jakby w dwóch światach w miarę dobrze z ludźmi i w drugim, który jest metafizyczny i mój własny i raczej czuję się w tym drugim nie rozumiana i właśnie tutaj pojawia się moja samotność , którą mam od dzieciństwa i niestety relacje z ludźmi od przedszkola i przez całe życie bliższe relacje z jakimiś facetami z wyjątkiem jednej relacji nigdy nie były w stanie tej metafizyki wypełnić, jak czasem myślę o tym czy jeszcze spotkam kogoś kto jakoś będzie podobny do mnie to nie specjalnie w to wierzę, raz spotkałam i raz w życiu w tej mojej stronie samotności poczułam się mniej samotna i dlatego ciągle tęsknię bardzo za tym kimś, poza tym moja dwoistość jest często nierozumiana czasem cicha i spokojna siedząca obok a innym razem dużo mówiąca i taka szalejąca, ale to szaleństwo to tylko takie coś co przykrywa metafizykę, której nikt nie pojmuje oprócz tego jednego razu, ech, tęsknie za tym kimś bardzo
-
hej jem pieczarki w cieście naleśnikowym i pije kawę, i coś znowu na płącz nie się zbiera z jdenej strony jkaby lepsze samopoczucie a ta jedna sprawa ciągnie mnie w dół ciągle
-
Władcza, nadopiekuńcza matka
tahela odpowiedział(a) na k0nr4d temat w Problemy w związkach i w rodzinie
tej co mieszka nademną ,ewentualnie matka pozwalała wyjść na dwór pod blok jak miała np. 15 lat i ciągle siedział w oknie a jak coś się tylko ziało to wrzeszczała z okna na całe podwórko córeczko uważaj bo coś sobie zrobisz, oczywiście miała dziewczyna przerąbane bo wszyscy polewali, ja to jeszcze byłam kulturalna, ale wiecie jacy potrafią być nastolatki tacy mający mniej wyczucia , intelektu i taktu, po prostu tacy rodzice krzywdzą własne dziecko, to jest skrajność w druga stronę czasem rodzice się specjalnie nie przejmują i nie ma ich gdy człowiek potrzebuje wsparcia a czasem w druga stronę właśnie i jedno i drugie jest nieprawidłowym postępowaniem, które podejście jest gorsze nie wiem pewnie oba śa tak samo złe chociaż skrajnie różne -
Władcza, nadopiekuńcza matka
tahela odpowiedział(a) na k0nr4d temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Twoja mam jest osobą apodyktyczna, która wykazuje się chorobliwym strachem o Ciebie, jedyne wyjście to powiedzenie głośno i wyraźnie ze masz swoje życie i robienie ego co się chce , wychodzenie, przychodzenia , wyjazdy i mam nic nie będzie mogła zrobić, będzie musiał to zaakceptować, będzie gadać a po pewnym czasie się przyzwyczai i tyle nie ma innej możliwości a ,że ja kochasz to powiedz to tez głośno i wyraźnie i rób to na co masz ochotę bo to Twoje życie a nie Twojej mamy.Powodzenia. -- 25 mar 2012, 18:44 -- Midas, nademną mieszka dziewczyna, która ma ponad 30 a matka ja traktuje tak samo od małego, jak miała 14 lat to się pytał bo byłam świadkiem czy może pochodzić po murku naprzeciwko okna, i matka ja stłamsiła dziewczyna ma prace a matka ciągle jej powtarza ,że sobie nie poradzi sama i psychicznie ją bardzo dominuje i ona nie wierzy ,ze sobie poradzi, to jest straszne po prostu i zal mi tej dziewczyny, sytuacja niemal identyczna, mieszkaj piętro nade mną, słychać ciągle awantury to ze gdzieś poszła ze znajomymi w sobotę czy coś takiego masakra , od małego to tra i dziewczyna się daje tłamsić tej matce teraz ma 33 lata, oczywiście uważam ,ze dziewczyna też jest dziwna tak lalusiowata i nie do życia ,ale to pewnie zasługa matki, awantury są tam często i krzyki o takie właśnie wyjścia -
Chorobliwa zazdrosc jak sama nazwa mowi nie jest zdrowa i jest to taka sama choroba jak każda inna ją sie leczy tę zazdrosć najlepiej na psychoterapii. Z czego wypływa chorobliwa zadrosc moze być kilkaqm przyczyn mał pewnnosć siebie wzorce w domu niedobre, zdrada dokonana w innym związku, albo miks tego wszystkiego.