Skocz do zawartości
Nerwica.com

jakubkowa

Użytkownik
  • Postów

    531
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez jakubkowa

  1. ja się nigdy nie leczyłam u psychiatry, od 13 lat choruję, i korzystam tylko z psychoterapeuty
  2. to tylko nerwica - uważajcie z tym powiedzeniem kiedyś mi lekarz pierwszego kontaktu powiedział że wolałby mi leczyć wrzody żołądka, czy właśnie arytmie, niż nerwicę bo to jest ciężkie do wyleczenia, i miał rację , męczę się już 13 lat
  3. Anielica - no nie przesadzaj, przecież, ludzie na nadciśnienie uprawiają seks.... dla serca to zdrowe
  4. A dlaczego podziwiasz ? Trzeba się jakoś ratować. Mnie wcale nie jest przyjemnie gdy mam 150/100 lub wyżej w czasie jakiegoś ataku. Ja wiem że 80% naszego społeczeństwa ma to w dupie i się tym nie przejmuje. Ja jednak jestem inny. Dziś spotykam znajomego. Facio 48 lat. Mówi mi , że ostatnio coś źle się czuje ma silne zawroty głowy i ogólnie ciemno przed oczami. Mówię mu leć na biegu do lekarza a on mi na to "wiesz muszę iść, ja wiem ALE NIE MAM CZASU" No /cenzura/ jak stałem tak miałem ochotę mu przypierdolić. To ja sram w gacie gdy tylko coś się dzieje. Dbam o siebie kontroluję ciśnienie, tętno i 100 innych parametrów życiowych a ktoś mówi mi, że ma ogólnie na to wyjebane bo nie ma czasu na lekarza. Zastanawiam się wówczas kto jest bardziej pojebany. Ja ze swoja nerwicą czy ten człowiek ze swoim podejściem do życia. wiesz co, bo zdrowi ludzie ( czytaj: nie chorzy na nerwicę )...nie odczuwają lęków, jak im coś dolega, nie srają w gacie, za każdym razem jak im serce szybciej zawali... to tylko oznaka nas nerwicowców a co do leków, choruję już 13 lat, i nigdy nie brałam leków, jak mi raz lekarz jak poszlam ze skokami ciśnienia dał na obniżenie, to o mało nie przeniósł mnie na tamten świat, bo mi obniżył do 80/45 i miałam prawie zapaść, dlatego jeśli chodzi o objawy nerwicowe, lekami ich nie zlikwidujemy, leki na serce czy nadciśnienie nie działają, oczywiście z wyjątkiem chorych na w/w choroby, bo przecież można chorować na serce/ nadciśnienie i mieć nerwicę wtedy leki są niezbędne i działają, tylko wtedy trudno rozpoznać i zdiagnozować co jest objawem nerwicy a co prawdziwą chorobą , i to chyba dla nas nerwicowców jest postrachem , żeby nie przeoczyć prawdziwej choroby, zwłaszcza dla mnie, bo ja to już miałam i dalej miewam setki objawów z różnych części ciała i czasem się boję co jest objawem tej " francy" a co chorobą , zwłaszcza że już nie jestem pierwszej młodości...
  5. Podziwiam was, że bierzecie te wszystkie leki na ciśnienie, tętno....
  6. Rafo - niestety jak chcesz się wyleczyć, nic nie pomoże, jedynie dobra psychoterapia, bez tego nie przejdzie a co do lekarzy, to lekarz każdej innej specjalizacji ( od psychiatrii czy psycholog ) nie kuma nerwicy, oni tak do końca nie rozumieją że my tak strasznie możemy cierpieć i nam nie pomogą, dlatego radzę terapię, będzie lżej
  7. Witaj Rafo - aż się mi pytanie nasuwa od razu - nie trafiłeś dotąd do żadnego psychoterapeuty? na żadną terapię ? Ps:)masz typowe objawy i lęki nerwicy, ja też miałam podobne lęki no i było to związane z zarabianiem, utrzymaniem się, i pracą
  8. jasaw - też przeżyłam podobne teksty - że powinnam się leczyć itp., tak jak pisałam wcześniej, nerwica przynajmniej pomogła poznać człowieka i spojrzeć na nieudane małżeństwo,tez pierwszy raz zachorowałam też 13 lat temu, jak nie było jeszcze tyle mediów i dostępnych informacji, tak jak piszesz było trudniej, nie ma wtedy koło ciebie przyjaciół, bo przecież zdrowi ludzie nie kumają o co chodzi,... i też teraz od ponad roku mam znowu nawrót
  9. chocovanilla - ja w tej sytuacji poznałam prawdziwych przyjaciół, przy tej chorobie jak przy słynnym powiedzeniu " prawdziwych przyjaciół poznajemy w biedzie ", ci co zostali i czekali i są nadal to przyjaciele, Ci o których ślad zaginął niech spadają na drzewo ... a co do kontaktów z mężem, miałam takie same potrzeby jak Ty, zresztą chyba każda z nas je ma, do tego kilka innych doszło, i okazało się że był to mój powód nerwicy ( drugiego nawrotu nerwicy, a miałam trzy, teraz przechodzę trzeci ), a co do męża, to już jestem po rozwodzie ale to ot tak, akurat jedna z tych samych sytuacji jakie opisujesz, u mnie miały wpływ na nerwicę brak porozumienia i kontaktu z mężem, samotność, kiedyś nawet mówiłam sobie że to przez nerwicę straciłam małżeństwo i męża, teraz wiem, że nerwica mi otworzyła oczy na moje małżeństwo i na moje potrzeby
  10. to fajną masz pracę , gdzie to można tak " nie pracować "...
  11. hhehehhee, Thazek pocieszacz z Ciebie za......sty ....
  12. gwiazdka - samo to , że podczas tych dolegliwości masz lęki, i czekasz że umierasz świadczy o tym , że masz nerwicę, normalnie zdrowy człowiek podczas bólów głowy tego nie odczuwa, mnie boi się ....
  13. no magnez trzeba brać cały czas, ja biorę magnez z B6 i aspargin ( chodzi o potas ) już od kilku lat non stop, magnez zżera stres, więc my musimy go brać cały czas, bo przecież oprócz tego że mamy nerwicę stresujemy się tym że ją mamy
  14. daję słowo że też, nerwica ma tysiące objawów, kiedyś wypisałam tutaj jakie mnie dopadły : post726509.html#p726509
  15. Thazek - ja troszkę dłużej , tyle że miałam okresy uzdrowienia, po każdej terapii i zlikwidowaniu konfliktu w sobie ...za każdym razem było to coś innego, teraz mam długą rekonwalestencję, wiem co mi jest, ale nie mam na razie możliwości dokonać żadnych zmian, muszę być cierpliwa i znosić te cholerne objawy jeszcze jakiś czas niestety, tyle że nie wiem jak ty, ale jakoś łatwiej przez to się przechodzi mi jak wiem że to nerwica i wiem dlaczego to mam, i wiem że nie odejdzie tak szybko bo na to trzeba czasu i dużo pracy...
  16. Co Ty, ja Ze strachu jak miałam atak i skoczyło mi ciśnienie nie zapaliłam, nawet o tym nie myślałam, bałam się że będzie gorzej, i rzuciłam ... miałam takie stadium, że czułam się źle na okrągło,myślałam że umieram, łącznie z omdlewaniem w pracy że odwoziła mnie karetka, skoki co kilka minut, nie miałam nawet czasu, ani siły myśleć o paleniu i tak z czasem przestałam palić, czasem nawet myślę że moja psychika specjalnie mnie trzymała w takim stanie żebym to rzuciła
  17. witaj blue valentine - masz typowe objawy nerwicy, ja też mam takie dolegliwości jak Ty,lecz od dłuższego czasu niż Ty ...nerwicę jak już wcześniej na pewno zdążyłaś wyczytać można wyleczyć jedynie psychoterapią wspomagająco Treningami relaksacyjnymi... nie chcę straszyć, ale nie przechodzi tak szybko, trzeba wytrwałości, cierpliwości i dużo pracy,ale przede wszystkim uwierzenia w to, że nie jest się chorym na nic, że ma się nerwicę, bez tego terapia nie ma sensu ...
  18. tak depresja a nerwica to co innego, ale można mieć obie na raz, a dziwne odczucia w głowie ja też mam, i to nie migrena mi stwierdzili np. naczyniowe bóle głowy, są to napadowe bóle trwające tygodniami, z uczuciem opasania głowy ,a te dziwne ruchy co opisujesz i cio ja też mam to już nerwica gwiazdka - ty nie wymyślaj, że może masz a może nie masz,bo to właśnie jest objaw początkowej nerwicy, tzn. zanim się nie uwierzy że to nerwica,przypisywanie wszystkich chorób sobie, byle nie dopuścić że ma się depresję czy nerwicę, mówisz sobie..... przecież przeżyłam stratę dziecka, nie możliwe że jestem chora na nerwicę.....,ale wierz mi możesz mieć inny problem i nie być tego świadoma,nie myśl o chorobach tylko idź zrób badania, bo mniemać możesz tak bez końca nerwica to choroba emocji - jest w tobie jakiś wewnętrzny konflikt między świadomością a podświadomością - ale to tylko dowiesz się na psychoterapii...
  19. Z tym ,ze bywają wyjątki od tej reguły. Np . MIGRENA MARIAN1967 mając migrenę, można mieć też zaburzenia lękowe, tak jak i inne choroby, przecież nie tylko ludzie zdrowi somatycznie chorują na nerwicę.... Gwiazdka - terapeuta/psycholog/czy psychiatra po rozmowie z Tobą jest w stanie stwierdzić czy masz nerwicę ( teraz już nie stosują tego terminu tylko zaburzenia emocjonalne czy lękowe ) czy też depresję, można mieć obie przypadłości na raz...
  20. ja rzuciłam palenie, po kilku atakach , tak mi dało w dupę, że bałam się zapalić - no niestety jest to jedyna dobra strona nerwicy, pomogła mi wyjść z nałogu
  21. gwiazdka - jeśli badania wyjdą dobrze, stwierdza się nerwicę, a w każdej Poradni Leczenia Nerwic, psychoterapeuta po jednej rozmowie z Tobą powie ci że masz nerwicę, jednak zrób niezbędne badania, jeśli wszystko ok,to jest niezbity dowód chocovanilla i jasaw a co do badań to wiem o czym mówicie, ja też należę do tych samych osób,szperam, dzwonię , ale jak nie ma miejsc to nie ma,nie wyczaruje, więc musiałam robić albo prywatnie, albo czekać miesiące, a nawet pół roku na wizytę lub badanie
  22. gwiazdka0911 - chocovanilla ma rację, nie masz żadnego guza, a daję Ci słowo, że jakby Cię bolał żołądek, wmawiałabyś sobie że masz guza żołądka, bóle koło serca czy w klatce że to zawał, tak jest w nerwicy, jednak póki nie uwierzysz że to nerwica i Twoja psychika, Terapia nie ma sensu, musisz wierzyć że to jakiś twój wewnętrzny konflikt w Tobie to robi i robić wszystko żeby to zlikwidować, nie przejdzie od razu, jednak będzie się lżej przechodziło podczas ataków przez to wszystko.. jednak, jeśli cię to uspokoi i pomoże w wierze że to psychika porób badania, każdy z nas przez to przechodził, ja też na początku choroby wykonałam wszystkie badania, żeby być pewnym, więc nie ma w tym nic złego, idź zrób badania, a potem na terapię !!! tyle, że na Panstwowe badania chyba nie masz co liczyć, trzeba będzie porobić prywatnie, jak chcesz oczywiście szybko sie dowiedzieć
  23. gwiazdka - to co opisujesz ja miałam nie jeden raz, przy nerwicy niestety alkohol nasila objawy, ja przestałam imprezować bo z reguły po każdym " popiciu" mnie "straszyło" dosłownie - dziwne ruchy w glowie, jakieś ciągnięcie z tylu jak opisujesz, niestety to objawy nerwicy, a nie po popiciu czym prędzej na terapię Ci radzę , musisz poznać przyczyny, poznać konflikt wewnątrz siebie, inaczej nie dasz rady, nie przejdzie samo, będą lepsze dni owszem ale tylko chwilowo, " franca " nieleczona nie popuszcza, nie przejdzie ot tak, niestety piszę tak ostro, możesz się oburzać, zamiast pocieszać piszę Ci takie rzeczy, ale taka jest prawda, ja znam " francę " już 13lat, mam doświadczenie i duuuuużo wiedzy , także to żeby udać się do specjalisty to moja dobra rada dla ciebie, piszesz juz tutaj jakis czas i nic nie wspominasz o leczeniu
  24. no ja jak mam takie ciśnienie jak Ty to "umieram" , bo z reguły jestem niskociśnieniowcem normalnie jak się dobrze czuję mam 110/70 - 120/80, jak mam skok 160/100 - 180/110 to z reguły trwa 5 minut i spada, nazywam to atakiem, bo przy tym mam masakryczny ból i zawroty głowy, ból w klatce piersiowej, jakieś dziwne skurcze koło serca, duszności i uczucie miękkich nóg, ale z reguły po Jacobsonie spada samo po 5 minutach, nigdy nie brałam psychotropów, natomiast na początku jak mi się zaczęły te objawy lekarka mi wmawiała ze mam nadciśnienie i dała leki na obniżenie po których z kolei dostałam zapaści spadło mi do 80/50 i wylądowałam w szpitalu, gdzie lekarz mi powiedział że skoków ciśnienia przy nerwicy nie leczy się lekami na nadciśnienie, stąd efekt mojej zapaści - jakbym wzięła więcej mogłabym się nie obudzić teraz już jestem " weteranką " w tych sprawach, znam wszystko o nerwicy, nadciśnieniu itp. mogłabym być lekarzem, taką mam wiedzę , w końcu " uczę się już " 13 lat
×