-
Postów
1 437 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Ahmed
-
nie mam pojęcia dlaczego. Może to taki psycholog z Bożej łaski ....idź do psychiatry i tyle umów sie z wyprzedzeniem bo na NFZ oczekiwanie to ok 2-3 tygodnie (tak jest w Poznaniu) . Żadne skierowanie nie jest potrzebne. Mi zawsze lekarz wypisuje tylko do psychologa.
-
Mi pomaga samo pisanie o swoich problemach tutaj plus czasem mała biała pigułka przez kilka dni jak jest na maksa źle - choć nic nie zastąpi oka specjalisty wiec napewno warto iść i pogadać. Nie bój sie psychiatry to zwykły lekarz tyle że bez stetoskopu :) Na codzień jestem sam ze swoimi problemami a pogadac to sobie mogę ....z bateryjką. Paradoks....pełna chata ludzi , 360 osób wpisanych w telefon a nikogo do pogadania. Pewnie niedługo zaczne w uzależnieniach wpisywać o uzależnieniu od forum nerwica.com ps. DO PSYCHIATRY NIE POTRZEBA SKIEROWANIA !!!
-
a nie interesuje ją że syn obleje rok i bedzie miał kibel ? Fajnie że jesteś samodzielna i wziełąś wszystko we własne ręce a jeszcze fajniej że chcesz pomóc bratu. Wbijaj zatem do psychologa szkolnego - możesz tez pogadać nieoficjalnie z psychologiem w Twojej szkole - może ma jakies pomysły - napewno nie raz sie z czymś takim spotkał. Możesz też jeszcze celowo "wtopić" matkę żeby sąd jej dowalił kare - ale to raczej rozwiazanie dla desperatów. Po tym w domu była bys wrogiem publicznym nr1.
-
no to lepiej żebyśmy sie nie spotkali na ulicy Mam tak od niedawna może ze 2 lata .....a jeżdże ponad 20. Wogóle auto - pomimo że czesto pomocne i zbawienne strasznie mnie wkurza - wole rower. Ale ze względu na córke którą wożę i odbieram ze szkoły musze tym jeździć. heh...coś faktycznie muszę mieć porzestawiane we łbie pozdrówka
-
tak przemyślenia mnie nachodzą Mój ojciec (już ŚP) alkoholik odszedł od nas jak miałem 5-6 lat i nie bardzo pametam go jak mnie wychowywał. Jednak od dzieciaka miałem w domu dziadka - super sie spisywał w roli ojca - rano obudził dał jeść , zaprowadził do szkoły, opierdzielił , strzelił na dupe jak była potrzeba, Generalnie fajniejszy był niz nie jeden ojciec niealkoholik. Matka niestety później poszła w ślady ojca , zaczeła pić jak miałem 15-16 lat jak sie później okazało alkohol ja zabił (marskość watroby potem przerzuty na mózg) Zmarła gdy miałem 21 lat ale do tego dnia normalnie funkcjonowała -chodziła do pracy wracała do domu i robiła obiad ...popijała wieczorami przed snem jak nikt juz nie widział. Sam nie pije chce oszczędzić moim córką podobnych wizji. Jednak symptomy z tego co przeczytałem w postach Panny_Modliszki mam w miare pasujące do DDA. Może cześć moich problemów jest zwiazana z alkoholem pomimo ze nia pamietam żeby alkohol jakoś specjalnie walał sie po domu. Ojca pijanego pamietam pare awantur zrobił raz nawet uciekłem na Milicję przed nim bo zaczął okładać dziadka jak wpadł niespodziewanie "z wizytą" do dzieci po kilku głebszych - matke raczej rzadko widywałem co najwyzej lekko podchmieloną. Ale to były epizody. Sadzięłem że syndrom DDA dotyczy ludzi wychowanych przez non stop pijanych rodziców , zaniedbujacych dom i obowiązki. - widac myliłem się. Kto może u mnie coś takie zdiagnozować ?
-
powalczmy trochę,, na rymy";)- dodawajcie spontaniczne tekst
Ahmed odpowiedział(a) na majka16 temat w Literatura
no harpagan83 jesteś git kolo rockendrolo :) rozjebałeś mnie tekstem o celebrytach :) oczywiście w poytywnym sensie. Tez zblizam sie do 40 ale takiej książki jak ibisz napisał nie dałbym nikomu - chyba że jako wkład do kominka:) Pisz Bracie pisz .... bo miło poczytać. Tekst dla chojrakowej tez milutki. Ja nie mam tealentu więc tu pisac nie bedę ale poczytać....zawsze wpadne :) .hawk! -
he ....czyli że nie jestem odosobniony. Trąbić nie lubię ale klne na maxa.....i mam "piane na pysku" :) Ciekawe jaki jest mechanizm tego nigduy sie nad tym nie zastanawiałem ale jak zacząłem czytać z jakimi inni forowicze mają problemy to pomyślałem że warto sie przyjżeć wszystkim swoim bolączką. A jak wysiadasz z auta to jest Ci choć odrobinę lepiej ???? bo ja wysiadam zmęczony, wkurzony i zły na cały świat.
-
jak rodzice zlewają temat to sama idź do szkoły brata i pogadaj z pedagogiem albo psychologiem w jego szkole .... nie ważne że nie masz 18 lat powinni Cię wysłuchać. Ale zaznacz że zależy Ci na pomocy bratu a nie zaszkodzeniu rodzicom. Dziwne że matce nie przszkadza że brat nie chodzi do szkoły? Jak dostanie 4000zł do płacenia to jej sie oczy otworzą. A moze fundament problmów brata leży gdzieś głebiej - no nie wiem .... patologia albo alkoholizm w domu ? O takich rzeczach trudno sie pisze ale może czasem warto.
-
Od jakiegoś czasu zauważyłem że frustracje i złości wyładowuje czasami na innych kierowcach. Klne na nich jak jadą za wolno i musze ich wyprzedzać, klne na nich jak jajdą za szybko i śmią mnie wyprzedzić, klne na nich jak jada idealnie .....pewnie dlatego że śmią byc "tak dobrzy" jak ja...ale maksymalna masakra jest jak ktos na mnie wymusi pierwszeństwo wtedy wyje , gryzę kierownice gniewu jest we mnie tyle co mocy w silniku a tętno mam 220 na minutę ... Wam też się tak czasami zdarza.
-
Hej .... zgadzam sie z linką. tez bym zaczął od wyniesienia komputera z domu. Z tresci posta nie mozna wywnioskować jaki jest stopień pokrewieństwa między Toba a tym trzynastolatkiem. Nie wiem czy jesteś matką , siostra czy samym zainteresowanym ...bo jak tak to sam sobie komputera pewnie nie wyniesiesz. Jezeli matką to napytasz sobie biedy niechodzeniem syna do szkoły (duze kary są za niedopilnowania). Idź od razu do psychologa szkolnego, pogadaj o uzależnieniu syna. Jeżeli siostrą to zwróć może rodzicom uwage na problem brata.... no a jak samym zainteresowanym to samemu do psychologa idź i pogadaj....bo matce i ojcu kłopotów narobisz tylko Czytałem kiedyś o przypadku gdzieś w polsce kiedy to dziewczyna przez uzależnienie od jednej gry w która grała 20 godzin na dobe - stoczyła sie na same dno. Zawaliła studia, staraciła pracę i wydała mase pieniędzy na jakies "coś tam" na serwerze. Zaczęła trole i inne smoki widzieć w realu , zamazała jej się granica między grą a życiem. Udało jej się wrócić "do nas" dzięki zaangażownaiu rodziców - no ale oni zareagowali. Tak że najpierw psycholog , potem wystawka komputera.....albo odwrotnie. chyba że jeszcze superniania
-
w dupe jeża ....znowu jest nie tak jakbym chciał. znowu boli gdzieś tam pod sercem znowu ściska w gardle ..... chce mi sie ryczeć .... chce mi sie wyć ..... chce mi się zapaść pod ziemie i nic juz nie czuć
-
Vi. Myślałeś o seminarium albo o teologii ? Mozliwe że masz powołanie. Masz także pasję (wg niektórych nawet odrobine natretną) a to nie jest bez znaczenia. Mówie powaznie bez żadnego podtekstu czy sarkazmu. A moją córke odmówił mi ochrzczenia proboszcz bo jak to określił - wyparłem sie wiary i Boga (tylko ja. moja kobieta nigdy) - była owocem cudzołustwa - nie mielismy ślubu
-
Nie ma takiego argumentu który by usprawiedliwiał odmowę ochrzczenia dziecka !! To jest poprostu popieprzony proboszcz. ot co Oj Vi. poczytaj najpierw o islamie zanim pierdoły zaczniesz wypisywać :) W religiach monoteistycznych jest jeden Bóg - jeden jedyny koniec kropka. My (Chrześcijanie), Żydzi I Muzułmanie modlimy sie do tego samego Boga. Reszta to tylko kwestie językowe ..... Allah , Jhwe, God, Bóg, БОГ to ten sam "koleś" ...tam do góry do którego co rano odmawiamy zdrowaśki To nie jest tak jak myślisz że my modlimy sie do Boga o imieniu Jhwe a Muzułmanie do innego Boga o imieniu Allah - to jest ten sam Bóg ....Amen Takie same reakcje sa gdy mówie czasem Salam Maleikum albo Szalom - w pierwszym przypadku myslą że jestem muzułmaninem w drugim że Żydem a to oznacza Pokój z Toba, pokój z wami ....itp
-
Nie niestety ....ale tez jestem tym zafascynowany. Jedno trza im oddać kaligrafie maja zajebistą. Kiedys sobie kupię jakąś książkę - może nawet Koran w jakims pieknym wydaniu.
-
Allah akbar = Bóg jest wielki Moge to napisać conajmniej w kilkunastu językach świata. napisałem to fonetycznie z arabskiego bo atmosfera zaczeła sie robić wokół watku Wiary - okołoterrorystyczna :) Islam znam dobrze i nie twierdze że to to samo - Ale Bóg jest ten sam we wszystkich wiarach monoteistycznych. To że oni nie uznaja boskości Chrystusa który był człowiekiem to ich problem z Mahometa tez nie uczynili bóstwa ...choć jakby pokombinowali to by pewnie mogli tak zrobić. Tak proboszcz odmówił ochrzczenia nieslubnego dziecka ! Ale to jest temat jęczarni załózcie gdzieś temat Wiary jako leku na wszelkie zło to se pogadamy o wierze i Bogu ...a tu sie jęczy oj.....dzisziaj mi tak jakoś ....lekko :) Teraz nawet Słonko swieci w Poznaniu
-
...pewnie że możesz...najwyżej Cie wysmieją Allah akbar !!!
-
Zmiana religii moim skromny zdaniem raczej nie ma wiekszego sensu - i tak wszyscy jeżeli wierzą to wierzą w tego samego Boga. A czy to sie nazywa Protestantyzm, Katolicyzm, Prawosławie czy nawet tak odległy Islam - to i tak rozmawiamy i modlimy sie do tego samego Boga. Różne są tylko formy okazywania czci Bogu uzupełnione o dodatkowe nazwijmy to obrządki albo dodawanie innych postaci kultu - np w Chrześcijaństwie jest Chrystus i Maria, w islamie Chrystus jest tylko prorokiem (Isa) ale jest tez Maria (Marjam) jego matka. Oczywiscie nie rozmawiamy tu o ortodoksji i fantyźmie w religi ale o jej zdrowych znamionach :)
-
bo nie sądze żebym musiał sie jakiemuś facetowi spowiadać żeby dostac rozgrzeszenie - a on jednak tak uważa i chce znać moje "grzeszki". A potem musze błagac go na kolanach żeby mi córke ochrzcił - a i tak tego nie zrobił (bo co ze mnie za katolik?) musiałem ja ochrzcić na małej wiosce której na mapie nawet nie ma. Ale ksiądz tam chociaz był taki w miarę z powołania(choć lubi wypić i podobno ma syna). I mdli mnie na widok Rydzyka . A dziś mamy znów szaro-bury i ponury dzień - samopoczucie może być, choć w domu troche dom wariatów sie zrobił ale trwam jakoś. Strasznie smutny jestem dziś nie wiem czemu.
-
moge w nim zagrać jakis czarny charakter... mogę być np. Don Diego :) Ja i tak wiem że ten związek polegnie .... ale życze maurerowi o tyle więcej siły niż mi zabrakło.
-
Mnie kościół (jako instytucja) zawsze strasznie wpieniał. Popadłem w którymś momencie mojego życia w śliną niechęć do religii. Długo byłem zbuntowany przeciw Bogu i religii oj bardzo długo ....ale od około 5 lat pomału się nawracam - nie chodzę oczywiście na wystawne msze gdzie cała machina instytucji kościoła jest odpalona - no wyjątkiem są święta - a tak to często rozmawiam z Bogiem, często się modle, zaglądam do małych kościółków jak koło nich przechodzę i nie ma mszy, tylko po to żeby sobie chwilę poklęczeć, porozmawiać z Najwyższym pomedytować w ciszy - tylko ja i Bóg. A reszta będzie tak jak on zechce.
-
Uzależnienie+strach+depresja = brak nadziei
Ahmed odpowiedział(a) na Ahmed temat w Pozostałe zaburzenia
spoko TAO nie odbieram tego jako atak na mnie :) Masz chyba sporo racji w tym co piszesz bo już ktoś mi coś takiego powiedział że: "lubię być ofiarą ...i dobrze mi z cierpieniem". W dzieciństwie wychowywała mnie tylko matka i wydatnie pomagał jej mój dziadek mam jeszcze siostrę i raczej dzieciństwo pomimo braku ojca zaliczam do w miarę szczęśliwego. Jaja zaczęły się 12 lat temu jak zacząłem nowy związek. No a pytanie o to kto jest ważniejszy w takiej sytuacji pewnie każdy by zadał. A mieszkanie no cóż - tu mała ma swój pokój, zawsze ciepełko , tata za ścianą, zieleń za oknem a jak sie przeprowadzi z matką do dziadków do starej kamienicy to pomimo że jest to wielkie mieszkanie to jest ono wiecznie zawilgocone zimne ...no i atmosfera wiecznie do dupy. Ja jak tam idę to czuję się jak w szpitalu. Zreszta młoda sama za bardzo nie lubi tam chodzić - nie chce jej skazywać na syf. Choć wiem że w koncu nie wytrzymam i to zrobię. Dzięksik Tao za konstruktywna krytykę. :) -
Produkt miłościopodobny - obsesyjne uzależnienie
Ahmed odpowiedział(a) na mobbdeep temat w Problemy w związkach i w rodzinie
ta.....produkt miłościopodobny ....chińczycy wszystko podrobią. :-) po przeczytaniu tego materiału zwątpiłem - całkowicie pasuję do profilu faceta kochanego i kochajacego produktem miłościopodobnym. Nie mam więcej pytań .....czas się chyba w końcu upić i iśc poryczeć -
rowerowanie lubie ..... sporty walki nie koniecznie. Uprawiałem shotokan ale nudził mnie. A może źle interpretuję moja agresję może to wcale nie wina braku fajki .... co nie zmienia faktu ze zajarałbym sobie czasami :)
-
Uzależnienie+strach+depresja = brak nadziei
Ahmed odpowiedział(a) na Ahmed temat w Pozostałe zaburzenia
nonormalnie sie przeprowadzi. Jak się oficjalnie rozejdziemy to przeprowadzi się do rodziny - jej ojciec mieszka w starej kamienicy komunalnej i ma mieszkanie 100m2 to je przygarnie. A mi zostanie mieszkanie z kredytem którego mi sie udźwignąć nie da . ech jakby to wszystko było takie proste .... tkwię w tym wszystkim raczej dla córki .... ja wychowałem sie bez ojca - zoatawił nas jak miałem może z 5-6 lat .... nie chce żeby ona miał tak samo. Przez ostatni tydzień w domu mam troche lepiej - więcej spokoju może to zasługa że po afobanie jestem bardziej obojetny i nie udaje się jej mnie sprowokować. a może faktycznie jest trochę lepiej. [Dodane po edycji:] komornik sie zbliża mojej kobiecie - ona wziełą ta karte na siebie ale dał ja do wykorzystania ojcu. hej ... nie jesteśmy małżeństwem i nigdy nie byliśmy :) to chyba jedyny plus tej sytuacji. Gdy ja pytam kto jest dla niej ważniejszy to zawsze odpowiada politycznie że wszyscy jesteśmy ważni ale to akurat ojciec ma kłopoty i musi mu pomóc. -
Uzależnienie+strach+depresja = brak nadziei
Ahmed odpowiedział(a) na Ahmed temat w Pozostałe zaburzenia
wszystko juz zrobiłem ....jestem uje**** i tyle. Tez nigdy nie miałem takich kłopotów. To mieszkanie było jej własnościa - dostała je w spadku po dziadku. Potem jej ojciec zaczął sie w biznesie pakować w coraz wieksze kłopoty (długi , kochanka , wydatki na boku) no i nagle miał 300tys zł długu wszyscy po kolei z rodziny brali mu kredyty zeby mu pomóc bo twierdził że on wyjdzie na prosta i bedzie te kredyty spłacał . No i ona jako "dobra córeczka" też wyszła z inicjatywa że weźmie kredyt pod hipotekę mieszkania w którym mieszkamy i da mu kasę na spłate długów - oczywiście sprzeciwiłem sie temu wiedzac jak to sie skończy (w końcu całą rodzine wczesniej stopniowo utopił w długach) ale zostałem zignorowany krótkim stwierdzeniem - "to moje mieszkanie i moja sprawa" . Po 4 latach życia tego kredytu (ojciec oczywiście go olał i my go cały czas spłacaliśmy) w oczy zajrzała nam wizja eksmisji a komornicy walili drzwiami i oknami bo oczywiście potem ona wzięła jeszcze kilkanaście kredytów dla ojca (oczywiście tez nie spłacanych). Nasza córka miała wtedy 6lat i nie usmiechało mi sie przenosić z nią do zawilgoconego mieszkania które nam pewnie dadzą w zamian. A komornicy połozyli łapy na jej pensji i ledwo starczało nam na jedzenie. Pozadłuzaliśmy wtedy wszystko (czynsz , prad , gaz, inne świadczenia) bo bie było pieniedzy. Jedyne rozwiazanie było takie że odkupie od niej zadłuzone mieszkanie (oczywiście też na kredyt) za kwotę wystarczającą na spłate poprzedniej hipoteki i wszystkich jej kredytów- było wtedy oczywiście masa obietnic. Jej że juz nigdy wiecej nie weźmie ojcu zadnego kredytu no i jej ojca że on pomoże, że będzie spłacał ten kredyt itp. Oczywiscie nie wierzyłem w ani jedno jego słowo. W kazdym razie udało mi sie wszystko ustabilizować - ojciec oczywiscie nie płaci wiec robimy to sami z tym ze rata kredytu jest prawie taka jak moj dochód - inaczej ..moja cała pensja idzie na rate tego kredytu ...a jej pensja na inne opłaty. 2 lata temu znów zaczeła - wzieła mu w tajemnicy przedemną karte z limitem 10.000zł oczywiście całą wypstykał i nic nie płacił - sprawa sie wydała miesiąc temu - zadłuzenie 16000 zł - ona juz nie ma zdolności i nikt jej kredytu nie da, cała jego rodzina ma komorników na pensji .... pozostałem im ja. Nawet miała tupet zeby mi zaproponować że ja mam wziaść ten kredyt a ojciec będzie go sobie spłacał. Ale przyżekłem zarówno jej jak i sobie że prędzej sie z nią rozstane, sprzedam to pieprzone mieszkanie i zostane żulem niż znowu dam sie wpieprzyć w jakiś kolejny kredyt - i powiedziałem jej to wprost. A komornik znów sie zbliża . Ona w każdej chwili z córka może wyprowadzić sie do ojca a ja zostane z mieszkaniem którego nie dam rady spłacić ...(a gdzie tu jeszcze za coś życ) ot i chyba cała historia :)