Skocz do zawartości
Nerwica.com

TAO

Użytkownik
  • Postów

    1 309
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez TAO

  1. człowiek nerwica, To nie ma sensu, grasz słowami i manipulujesz, robi się z tego OFFTOP! Chcesz się boksować, szukaj innego frajera... szkoda mi czasu na te słowne przepychanki, widocznie zbyt poważnie Cie potraktowałem... ... wybaczam sobie mój grzech, czyli chybiony strzał. [Dodane po edycji:] Panna_Modliszka, Taaak Mamusiu, już bedę grzeczny jak widzisz... Masz u mnie wirtualnego buziaka, emotki niestety brak
  2. SamO, Rozbrajasz mnie szczerze! Mam dużo sympatii do Ciebie i Twojego awatara, choćby przez to że jako bodaj pierwszy przywitałeś mnie na tym forum Fakt, chyba troszkę jesteś roztrzepany... kurcze nie gniewaj się, ale nie mam siły po kolei wyjaśniać tutaj tego swoistego qui pro quo... może jak dokładnie wgryziesz się w tekst to dasz radę.
  3. Bardzo głupie stwierdzenie. wystarczy? W tej wypowiedzi również piszesz o grzeszeniu, kto Ci dał prawo do ocen co jet grzechem a co nie? A wogle to czy Ty wiesz co oznacza słowo grzech? Na wikipedi znajdziesz pewnie definicję... [Dodane po edycji:] człowiek nerwica, Poczytaj w takim razie uważnie i ze zrozumieniem wszystkie posty autorki. [Dodane po edycji:] człowiek nerwica, I kuźwa nie wyrywaj moich słów z kontekstu manipulancie!!!!
  4. soulfly89, To próbowałem pisać, może nie wprost, bo najcenniejsze jest to do czego sam człowiek dojdzie. Stad te pytania... Z drugiej strony, każdy ma prawo do realizacji siebie tak jak to widzi, moim zdaniem łzy są tutaj skutkiem braku poczucia swojej wartości i poczucia bycia partnerką w związku. Zatem zgadzam sie z LOLITĄ niech dziewczyna znajdzie coś dla siebie, co podniesie jej wartość w tym związku. Z drugiej strony, to kto wie, czy właśnie na takim układzie jej partner nie buduje poczucia własnej wartości..? Tu może być drugie dno... niestety, tez nieuświadomione, umysł ludzki ze swoim bagażem życiowym to wielki zwodziciel...
  5. linka, Przez 20 lat była zwodzona że to także jej dom, a teraz to dom jej rodziców, już nie ma dla niej i jej życia miejsca? To są kłamstwa w białych rękawiczkach!!! To jet właśnie podejście!!! Uczy się studiuje, dokłada się do utrzymania!!! Robi wszystko żeby się usamodzielnić. Ciekawe jaki stosunek rodzice mieli do chłopaka, jak jeszcze nie było mowy o dziecku? Nie chciałbym być Twoim dzieckiem jeżeli tak stawiasz sprawy. W moim domu zawsze znajdzie się miejsce dla dzieciaków jeśli będą w potrzebie, bo choćby poprzez więzy krwi mój dom zawsze będzie ich domem póki żyję, póki go mam. Druga kobieta z którą chciałem żyć, ma syna 10 lat, chciała żeby kiedy przyjadą moje dzieci mieszkały w jego pokoju, nie zgodziłem się, bo on miał mieszkać na stałe i miał mieć swoją i tylko swoją przestrzeń jako członek rodziny!!! To potem się okazało że dla moich dzieci nie znalazła miejsca, chociaż chciałem tylko jakiegoś kąta, bo dojeżdżają ale takiego tylko dla nich, a powierzchni jest w czorty. Linka, może zwyczajnie miałaś tylko więcej szczęścia niż autorka wątku, ciekawe co byś mówiła na jej miejscu? [Dodane po edycji:] linka, bo facet pisze o grzeszeniu i wyzywa mnie, nie wprost co prawda ale od głupków.
  6. człowiek nerwica, Nie używam epitetów wobec innych, to co tu prezentujesz to prymitywna ocena. No cóż... "świętoszku"... nim się obejrzysz zgerzeszysz trzy razy, powiadam Ci. [Dodane po edycji:] człowiek nerwica, Tak, ale pewnie jesteś przeciw aborcji coooo? dopiero byś dziewczynę zrembał jakby tu napisała że ma kaca bo usunęła dziecko
  7. ATakaJedna..., Rozumiem, że to Ty masz dawać lekcje... Czy tak? Jeśli tak to zależy od wielu uwarunkowań...
  8. mimi1982, Z tego co piszesz, to mam wrażenie, ze się na nim powiesiłaś... tzn. cały twój świat spoczywa na jego plecach. Nie twierdzę, ze robisz to z premedytacją, tzn. świadomie, chcesz mu dać wsparcie? Przygotuj codziennie kolację ze świeczkami, z lampką wina, w wolnym czasie zacznij chodzić na kurs masażu relaksacyjnego, jak wróci, to po kolacji zrobisz mu przyjemność... mało tego, myślę że będzie tęsknił nie tylko do Ciebie, ale i do Twojego dotyku, do tego azylu, odskoczni jaką mu stworzysz, jak do oazy. To również pozwoli Ci nabrać pewności siebie i poczuć że również Twoja osoba ma jakąś wartość w tym związku, bo podejrzewam, że tu jest problem... stąd Twoja frustracja. Nie czujesz że jesteś jego partnerem, kochasz go szczerze, nie wątpię, bo źle się ze sobą wobec niego czujesz z powodu swojej frustracji, tak jak piszesz. Z czasem i on może zacząć tak to postrzegać, zarezonować Twoja energią... a to może mieć znaczące skutki... Daj znać jak Ci idzie
  9. leotie, Moim zdaniem nie masz szans na zmianę zachowania Twoich rodziców, jedynie możesz zmieniać siebie, ale do tego potrzebujesz wsparcia, kogoś kto wie jak się bronić przed takim molestowaniem emocjonalnym, kto pokaże Ci jak stawiać granice w asertywny sposób, Twojemu mężowi też może by się przydało, bo ewidentnie ma syndrom ofiary, jeśli tkwi w takim układzie. Przynajmniej konsultacja psychologiczna, jeśli nie terapia, może jakaś grupa wsparcia DDD? To co możesz na pewno, to zmieniać siebie, a poprzez zmianę siebie, zmieniać swoja rzeczywistość, tak się dzieje, tak już jest...
  10. wiola173, Czytałem, miałem wrażenie jednak, że byłaś zbyt parlamentarna wobec tego co tutaj próbowano zrobić... czyli lincz ogólny... zabawa w "rodziców". Nooo ale czym skorupka za młodu...
  11. wiola173, Dzięki za wsparcie, miałem wielkie wątpliwości, czy ktoś zrozumie tak emocjonalną, coby nie było, reakcję.
  12. linka, ???? Nooo od tej strony dopiero teraz się pokazujesz... Moim zdaniem to co piszesz to okropne, kompletnie pozbawione miłości słowa ! Kurcze cały ten świat jest postawiony na tych co, jak pomagają finansowo to od razu stawiają warunki. Też tak się zachowujesz? Jeśli tak, to nigdy bym nie chciał mieć z Twoją pomocą do czynienia, choćbym zdychał na środku ulicy. Tym bardziej, że to "najbliższe osoby"!!! RODZINA!!! Panna_Modliszka, Masz kompletną rację!!! Nic dodać nic ująć, to co tu wypisujecie to ujadanie psów!!! leotie, Zdajesz sobie sprawę doskonale czemu rodzice zgodzili się na zamieszkanie Wasze u nich. To typowy schemat kontrolerów, i rodziny DYSFUNKCYJNEJ!!! Twoje dzieciństwo o którym piszesz to jakaś paranoja!!! Byłaś pod stałą przemocą uprawianą w białych rękawiczkach, to tzw. "DOBRE DOMY" LOLITA świetnie Ci doradza!!! Kurde!!! Masz prawo do swojego życia!!! nawet jeśli mieszkasz u rodziców, nie mają prawa ingerować w Twoje relacje z mężem!!! Śniadanie, trzymanie za ręce, okazywanie czułości? Jeśli robisz to z własnej woli to gówno im do tego, czy Twoja matka nigdy ojcu śniadania nie zrobiła, nigdy go nie trzymała przy Tobie za rękę, nigdy przy Tobie, czy swoich rodzicach nie pocałowała? SORRKI ale cały się gotuję jak czytam to upieprzanie, to nie jest wsparcie!!! Macie prawo do wyrażania swoich opinii owszem, ale czasem warto się powstrzymać a nie robić offtop. Co niektórym się nie dziwię, po tym co czytałem na wątku Bóg, no ale co niektórym innym baaaardzo!!! leotie, Jeśli nie chcesz, żeby rodzina zniszczyła Twój związek pie..ol ich, bo to nie są kochające istoty, to POTWORY!!! I nie dziwię się, Twojemu mężowi, wręcz podziwiam go, że daje sobie jakoś radę w tej energii braku akceptacji i nietolerancji. A swoja drogą to zobacz jaki masz wzorzec... Twoja świadomość, Twój umysł, nawet tutaj ściągnął tą domową rzeczywistość. Tak byłaś traktowana przez całe swoje dotychczasowe życie... wreszcie się budzisz i brawo Ci za to, nie daj się niszczyć, tylko dla tego, ze komuś się wydaje, że jesteś jego własnością bo Ci pomaga!!! Na Twoim miejscu skorzystałbym ze wsparcia psychologa, bo nawet jeśli się wreszcie uniezależnicie, to prawdopodobnie baaardzo szybko znajdziesz sobie inny układ, funkcjonujący na identycznych zasadach, a to w wynajętym mieszkaniu, a to w pracy lub w życiu prywatnym niestety.
  13. polowis123, Takie napięcia mają z reguły źródło w relacjach domowych... Uważam tak jak inni żebyś poszedł do psychologa, ze szkolnym to raczej bym sobie odpuścił... nie są od takich spraw, poza tym z własnego doświadczenia i jeszcze za moich czasów i teraz, kiedy moje dzieci chodzą do szkół to nie zawsze są wysokich lotów fachowcy. Rozumiem, że jak nie masz obiektu do odreagowania napięcia, to włącza Ci się samoagresja?
  14. TAO

    dusze.

    Ciekawy wątek... brawa za pomysł z niecierpliwością czekam na następne wypowiedzi...
  15. TAO

    zadajesz pytanie

    jak dziadek z domu uciech wychodził to powiedział: - Jakbym wiedział że jesteś dziewicą, to bym więcej zapłacił... A dziewczyna na to. - Jakbym wiedziała dziadku, że jeszcze tyle możesz to bym rajstopy zdjęła... Ot i sekret aseksowności rajstop wyjaśniony. jakie pytanie można zadać po takiej odpowiedzi?
  16. TAO

    Skojarzenia

    niedostrzegajaca - zapatrzona w siebie
  17. mimi1982, Znajdź coś dla siebie... niestety nie ma innego wyjścia, facet jest zakręcony na tzw. "sukces", nie masz wpływu na to czy się obudzi czy nie... Najprawdopodobniej ucieka, praca jest dla niego ucieczką... przed czym nie wiem, powody mogą być różne. Najprawdopodobniej jedynie to pozwala mu się czuć mężczyzną, a tak naprawdę boi się bliskości... A mówiłaś mu że tego nie chcesz? Czy korzystasz z tego "dobrobytu" w pełni i jeszcze chcesz więcej? Jaki jest Twój udział w tym wszystkim? Wiesz czego on w rzeczywistości chce? Jaki ma cel w życiu jeśli ma? Co będzie robił jak spłaci kredyt i wybuduje dom? Jak Ty sobie wyobrażasz swoje życie? Jaki masz cel, jeśli masz? Po co Ty żyjesz? Czy on wie po co żyje? I wreszcie czy Ty jesteś obudzona? pozdrawiam
  18. TAO

    Skojarzenia

    kobieta bez wyobraźni - blondynka ninieeee, kótkowidząca
  19. TAO

    Skojarzenia

    kobieta pokrzywdzona - biedaczka
  20. TAO

    zadajesz pytanie

    pośpiech jest wymagany przy łapaniu pcheł... co to jest dla Ciebie miłość?
  21. TAO

    Skojarzenia

    M jak miłość - zamulacz umysłu, sposób na budowanie wyobrażeń o życiu.
×