Skocz do zawartości
Nerwica.com

TAO

Użytkownik
  • Postów

    1 309
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez TAO

  1. TAO

    co mi jest?

    *Wiola*, Jeszce trochę i siem w Tobie zakocham Ale jak siem domyslam, Ty nie jesteś taka łatwa, z tobą trzeba pochodzić, a ode mnie do Ciebie daleeeko żeby tak piechotom
  2. TAO

    co mi jest?

    No cały numer że tak bardzo często jest. Mało tego lekarze psychiatrzy rzadko polecają wykonanie takich badań przed rozpoczęciem leczenia. A są to rzeczy które okazuje się mogą być sobie w ciele człowieka przez kilka pokoleń nie dając typowych objawów. Są spece, którzy potrafią po samym wyglądzie danej osoby ocenić jakiego rodzaju mikroby czy parazyty sobie u niej siedzą. Współczesna klasyczna medycyna w ogóle tego nie dopuszcza, że np. krętki tak, tak krętki siedzą sobie setkami lat nie dając typowych objawów chorobowych.
  3. TAO

    nerwica a objawy somatyczne

    finlandia, Ufaj sobie, sprawdź i wyeliminuj wszelkie inne przyczyny które mogą dać objawy nerwicowe. Idź najpierw do dobrego lekarza internisty.
  4. TAO

    co mi jest?

    Dorota2, Kochani!!! Jeszcze raz podkreślam, że zbyt szybko piszecie tu o terapiach psychiatrach i psychologach. Naprawdę te dolegliwości mogą być wywołane pasożytami. Jest mnóstwo pasożytów, które mogą powodować takie objawy!!! Począwszy od krętków, poprzez borelię do tasiemca. Również bakteryjne przewlekłe infekcje mogą dawać takie objawy!!! Sam jestem w szoku, bo sotatnio dużo na ten temat czytam. Czytam również na temat biorezonansu. Polecam posprawdzać w necie. Jeśli do tego dołożyć wiedzę ostatniego czasu, że kiła i rzeżączka są przekazywane pokoleniami i niekoniecznie muszą dawać objawy takie jak przy stanach ostrych, to już w ogóle jazda na całego. Krętki mogą przebywać w układzie nerwowym potomków osoby zakażonej dając wiele objawów neurologicznych typu stany lękowe, depresje chroniczne itp. Ponieważ sam mam te informacje zupełnie na świerzo, jestem w totalnym szoku.
  5. TAO

    co mi jest?

    deader, A czemuż z tak grubej rury, psychiatra? poznałem tutaj osobę. która zmaga się z nerwicą 24 lata, i nagle okazało się że ma... boreliozę... i to tak nawet powiedziała mi, że to pasuje, bo te 25 lat temu była ukąszona przez kleszcza Zatem może ostrożnie z lekarzami, którzy z mety zaczną faszerować ćpaniem.
  6. TAO

    co mi jest?

    No konicznie z tym trzeba iść do lekarza. Te objawy, o których piszesz na początku, to pasują pod jakiegoś pasożyta. Może najlepiej najpierw przebadać się na obecność jakiejś przewlekłej infekcji. jesli to wykluczysz to wtedy do psychologa.
  7. TAK, zgadzam się z tym co powyżej! Ja tak własnie robiłem. Miałem dodatkowo lęk, ze mogę dostać zawału... i wtedy sam się nakręcałem. Wpadałem w panikę. Zacząłem nad tym panować kompletnie poddając się myśli, że nawet jeżeli, to świat się nie zawali. Uspokajałem się racjonalizując sobie całą sytuację, tzn. mówiłem sobie, że to tylko mój nieuzasadniony lęk, że to jakaś pułapka w którą zapędza mnie mój umysł, zatem nie mam sie co temu poddawać. Kiedy lek był potężny, to przystawałem na chwilę, przymykałem oczy i głęboko, powoli oddychałem starając się wyciszyć. Gówno mnie obchodziło co sobie pomyślą ludzie. I to pomagało. Moim zdaniem to racjonalizacja ccałej sytuacji na poziomie umysłu pozwala złapac ten tak potrzebny dystans i się uspokoić. Wymaga to nieco wysiłku, ale mi pomagało. Co do medycyny i psychologii energetycznej, to tak jak pisałem jest to nauka, której wiedza jest przekazywana niemal poczta pantoflową. We wrocku jak był wykład z biologii totalnej, to informacje były przekazywane tylko zaufanym osobom, na maila. O jedej z takich metod możesz przeczytać wchodząc pod link, który jest w moim podpisie. Rozwija sie też cala nauka związana z pamięcią komórkową, w której zapisane są traumy naszych przodków, a które niesiemy ze sobą, i które wpływają na nasze terażniejsze życie. W świetle tego dość sensowny staje się zapis biblijny " jesli zgrzeszysz to twoje dzieci bedą pokutować do siódmego pokolenia, Nie jestem katolikiem ani nawet chrześcijaninem zatem nie próbuje tu przemycić jakichś religijnych trści czy nawracać. Ale okazuje się ze taka prawidłowość ma miejsce, mało tego są już metody na uwalnianie się od traum poprzednich pokoleń. Poszukaj sobie w necie takich Haseł jak biologia totalna, nowa germańska medycyna, theta healing ale uprzedzam, to moze być bardzo szokujące dla nieobytych z takimi tematami.
  8. No a oto stystyki dotychczasowych postów. Sam od chemii stronię jak mogę Nie biorę i nie żałuję 2 osoby razem ze mną... chmmmm Żałuję że zacżęłam/ąłem brać leki 25 osób Razem z tymi powyżej 46,5% Nie żałuję że zacząłem brać 22 osoby 38% Trydno powiedzieć 9 osób 15,5% Powstrzymam się od komentarza. Zostanę tym razem przy suchych faktach
  9. agat 7, No to witam, z takim samym stażem Tak te dyskusje tutaj w dużej mierze są typowe dla tzw. neofitów, tak jakby siebie chcieli przekonać do słuszności podjętej decyzji. oczywiście nawracanie na vege jest pewnego rodzaju misją. Zatem i takie dyskusje czasem mogą dać wiele do myślenia. Zawsze gdzieś w głowie zostaną zapisane... A to już dużo, jak nie w tym to w następnym wcieleniu się zrealizują
  10. Dianaa, No to dyiwne rzeczywiđcie! Pewnie jej się w archiwum nie chce grzebać. z tego co wiem, to 5 latach, jeśli nie ma wizyt, dokumenty wędrują do archiwum. No to teraz prawnika trzeba nakarmić, sądy wszelkich instancji i szansa na dokumenty jest. To żart oczywiście!!! No ale system to system... dehumanizacja życia to się nazywa, automaty decydują. Ta kobieta to też pewnie żywy trup, taka maszynka bez mózgu... Zobacz w jakiej super sytuacji jesteś względem tej baby.
  11. Kika7, Wszystko dzieje się na poziomie energetycznym, kwantowym. To raczej niemożliwe do wytłumaczenia w jednym poście, czy nawet kilkunastu. To cała wiedza, ogromna wiedza, nad którą pracuje garstka ludzi na tym świecie i robi to w dużej mierze po cichu. To zakrawa na szamaństwo XXI wieku. to jest szamaństwo, tylko ma bardzo silne podłoże naukowe w postaci fizyki i chemii kwantowej. Jesteśmy energią w swojej istocie. Materia to baaaardzo zagęszczona energia. Zatem to praca na energiach. lobby lekarskie i przede wszystkim farmaceutyczne będą długo jeszcze bronić newtonowskiego podejścia do ciała jako tworu czysto chemicznego. A Istota ludzka, już tu gdzieś to pisałem: to ciało umysł i duch. I tak trzeba do niego podchodzić. Na zachodzie powstały teraz medycyna i psychologia energetyczna, teraz tzn rozwijają się od ok 25 lat dopiero, ale i tempo rozwoju i wyniki leczenia jakie się osiąga są szokująco skuteczne i trwałe.
  12. No to jest jakby baza. Ale okazuje się, że są jeszcze uwarunkowania pokoleniowe. Nasze komórki całego ciała mają tzw. pamięć, która wędruje z nami od pokoleń. To też trzeba brać pod uwagę. Miałem okazję widzieć jak ludzie uwalniają takie uwarunkowania pokoleniowe... niesamowita sprawa, choć brzmi niewiarygodnie.
  13. Marga_rita, No ukłon wielki w Twoją stronę składam, I także wierszem odpowiadam, Toż Ty w prezencie dajesz Siódme Niebo! Masz wielkie serce miła kobieto. Teraz tu wszyscy powzdychają, Z zachwytu oczywiście, Nad tym prezentem zajebistym!!! "Życie to sen", mędrcy powiadają, Zatem kto wie, i komu to rozsądzić Co rzeczywistość a kiedy się błądzi Wśród zamków z piasku... Może Ci wierszy więcej trza pisać Niż na tym forum w postach narzekać? Napisz coś jeszcze Tutaj wierszem
  14. Zasoby poznawcze w literaturze przedstawiane są dwojako: (1) (rzadziej) jako tożsame z rezerwą mózgową, a więc neuronalnymi zasobami rezerwowymi, wolnymi synapsami gotowymi do wykorzystania w procesach neuroplastycznych; (2) przede wszystkim jako odporność mózgu na uszkodzenia w rozumieniu behawioralnym: odporność na zmiany w prawidłowym funkcjonowaniu mózgu, niezależnie od rozmiaru faktycznych uszkodzeń fizycznych. W literaturze naukowej najczęściej spotykana jest definicja druga, identyfikujące zasoby poznawcze z odpornością behawioralną mózgu. Osoby ze znacznymi zasobami poznawczymi w mniejszym stopniu odczuwają skutki uszkodzenia mózgu. Zdarza się, że nie cierpią na upośledzenie funkcji umysłowych nawet gdy dojdzie u nich do rozległych uszkodzeń mózgu. Osoby z niskimi zasobami poznawczymi przejawiają zaburzenia pracy umysłu nawet wtedy, gdy uszkodzenie ich mózgu wydają się nie być znaczne. U osób takich szybciej i ostrzej postępują choroby takie jak choroba Alzheimera, dotkliwsze bywają też dla nich skutki urazów głowy. Wykorzystanie wolnych zasobów poznawczych ma ogromne znaczenie przy spadku efektywności pracy mózgu w wyniku urazów lub chorób (np. choroby Alzheimera). Umożliwia odbudowanie utraconych połączeń synaptycznych, ponowne przyswojenie informacji i umiejętności. Zasoby te wykorzystywane są również podczas przyswajania zupełnie nowych informacji i nauki nowych umiejętności, stanowią zatem ważny atut adaptacyjny (umożliwiają szybsze przystosowanie do nowych okoliczności). Wynika to z mechanizmów przystosowania i przetrwania: w nowej sytuacji mózg pracuje aktywniej, aby możliwe było wykrycie w porę ewentualnych zagrożeń. Powstawanie i zwiększanie zasobów poznawczych ma związek z rozrastaniem sie sieci neuronów, spowodowanym między innymi pobudzaniem ich aktywności. Za czynności sprzyjające zwiększaniu zasobów poznawczych uznaje się takie, które pobudzają mózg do większej pracy, np. gry edukacyjne, ćwiczenia fizyczne i umysłowe, uczenie się, poznawanie nowych informacji, nauka języków obcych i unikanie palenia tytoniu. Za szczególnie efektywną w tym zakresie uznaje się zwłaszcza edukację dzieci i młodzieży – stymulowanie umysłu w młodym wieku sprzyja budowaniu dużych zasobów poznawczych. To wiele wyjaśnia w kwestii czy korzystamy ze 100% czy mniej.
  15. No to by wskazywało, że żyjesz przeszłością. że nie potrafisz być tu i teraz. Ale czy masz też jakieś jazdy z wymyslaniem tego co się np. zdarzy, czy co bedzie? No takie fantazje?
  16. Vitalia, oki. Podobno to jak "prawie" a "prawie" robi wielką różnicę!! -- 28 maja 2013, 17:22 -- lubudubu, No to jeszcze 70% twrdego dysku do zagospodarowania.
  17. wykończony, Dokładnie! I tu jest praca do zrobienia. Wykorzystujemy mózg w niewielkim procencie. Zatem praca może się odbywać poprzez wytwarzanie połączeń między zdrowymi neuronami. -- 28 maja 2013, 15:48 -- O tym myslałem składając Ci propozycję na PRIV
  18. wykończony, Zapewniam Cię że krócej niż na lekach!!! Chociażby sam proces odstawiania leków jest bardzo traumatyczny. To tak jak odstawianie laski, o której się chodziło przez wiele lat. -- 28 maja 2013, 15:14 -- znudzona-ona, To ogólniki dla mnie... nie wiem o czym piszesz?
  19. Noo jestem przeciwny, nie używam leków, i robię wszystko żeby ich nie brać, myślę, że byłbym w stanie Ci doradzić jak funkcjonować bez leków, gdybym miał możliwość, ale to systematyczna praca, która wymaga jednak wysiłku. Nie mówię, że wychodząc z ciężkiej depresji i nerwicy wegetatywnej zrobiłem to ot tak, jak splunąć. Kosztowało mnie to baaaardzo dużo!!! Ale jestem żywym dowodem na to że to możliwe bez grama chemii.
  20. wykończony, To może zaczniesz leczyć Dianae, wypisz jej receptę i jazda. Kurcze, ludziska! To przecież nic nie daje takie porady. Są od tego specjaliści. Moim zdaniem to jesteśmy tu po to aby dzielić się doświadczeniem w leczeniu pozafarmakologicznym, tym jak przetrwać trudny czas, jak dawać sobie radę w wychodzeniu z takich problemów i funkcjonować w życiu. Poza tym leki nie spowodują naprawy zmian organicznych, nie ma takiej siły, zatem nie wiem jak miałyby wpłynąć na poprawę stanu autorki wątku? Nie wiemy nawet co tam trzeba chronić.
  21. Kurde.... nie za mocno? Moze nazbyt dalem do pieca... ale to taki odruch po przeczytaniu tego wszystkiego. Sam byłem z młodszą od siebie o 19 lat... chmmm nie służyło to ani mi ani tej dziewczynie... nie było partnerstwa.
  22. http://demotywatory.pl/4138844/Bezinteresowna-pomoc -- 27 maja 2013, 21:47 -- http://demotywatory.pl/4138844/Bezinteresowna-pomoc
  23. Jamesowa, Dodam może jeszcze, do tego napisała Saraid, że Ty najzwyczajniej czerpiesz z tego emocjonalną wypłatę. Mam wrażenie, że upajasz się swoją "świętością"... i pseudo "świętościa" jego uczucia. Ale ta twoja swiętość nie jest święta jeśli hamujesz w rozwoju inną jednostkę poprzez matkowanie jej biorąc odpowiedzialność za utrzymanie. Katolicy nazwaliby to grzechem, ludzie świadomi krzywdzeniem siebie i bliźniego. Nic tu wspierającego ani jedna ani drugą stronę nie ma, oboje stoicie w miejscu, a teraz stać w miejscu to cofać sie w rozwoju, bo świat idzie do przodu.
  24. Jamesowa, To jakies nieporozumienie... Gdyby facet kochał Cię w sposób absolutny jak piszesz nie ograniczałby cię, nie trzymał przy sobie, wrecz przeciwnie, uwolnił od siebie. Poza tym co to za zdrada, jeśli nie ma między wami seksu? No i jeszcze jedna kwestia... Ty go utrzymujesz tak? Jeśli tak to ta miłość absolutna mi tu smierdzi, bo to znaczy że cię obciaża odpowiedzialnością za swoje podstawowe potrzeby. Do terapii to tu moim zdaniem niewiele jeśli oczywiście staniesz z boku i popatrzysz na to bez jakichś zawiłych kombinacji alpejskich No a o co chodzi z tymi niedostępnymi? bo niezbyt czaje baze?
×