Skocz do zawartości
Nerwica.com

buu

Użytkownik
  • Postów

    624
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez buu

  1. heh właśnie myślałam, że tak to się skończy. cóż dziękuje za wiadomości, które otrzymałam. mam nadzieję, że jakoś od tego się uwolnię
  2. Ja nie stwierdzam kto ma gorzej, nie lubię takiego licytowania się. To były moje przemyślenia, a każdy przypadek jest inny. Po prostu nie wiem jaki problem mają moi rodzice, nie mają problemu z alkoholem, używkami z przemocą fizyczną nie umiem sobie nawet tak tego 'wytłumaczyć'.
  3. TAO brzmi znajomo. U mnie żadnej przemocy fizycznej nie było i nie ma. Faktycznie DDA maja jasno określony problem, który nawet dla społeczeństwa od razu rzuca się negatywnie w oczy. Z boku faktycznie wygląda to tak jakby chcieli dla mnie jak najlepiej. Jak o tym mówie, ludzie często się dziwią bo przecież: 'masz dach nad głową, masz co jeść, w co się ubrać, masz możliwość się kształcić, czego chcieć więcej?' tylko, że to wszystko jest na określonych zasadach. To nie jest do końca to czego ja chcę. Ostatnio ogranicza się to do właśnie wypominania sytuacji z przeszłości bo akurat na bieżąco za bardzo nie mają się do czego przyczepić, a przeszłości już nie zmienię, więc jest to dokonały temat.
  4. Dziękuje za odpowiedzi. Raczej kojarzyło mi się to z przemocą fizyczną, alkoholizmem jakimiś uzależnieniami, jednak czytając o tym niektóre objawy mam identyczne. Mój dom jest własnie takim 'dobrym domem', na początku jako dziecko nie zastanawiałam się nad tym bo wszystko było okej, jakoś wpasowywałam się w ten 'schemat'. Później jako nastolatka zaczęłam odczuwać tą presje. zaczęłam się buntować, jakoś pokazać swoją indywidualność to, że moje zdanie się liczy to, że chce się rozwijać we własnym kierunku, jednocześnie czułam się nieakceptowana przez rodzinę, wyobcowana, wzbudzali i nadal wzbudzają we mnie poczucie winy. Gdy zaczynała się u mnie nerwica (której przyczyny były też inne) rodzina tez tego nie akceptowała bo to nie pasowało do ich idealnego obrazka, to była dla nich porażka. najgorsze jest to, że nikt nie widzi tego problemu bo 'oni przecież chcą jak najlepiej'. Wiem, że to co czasem mówią jest nieprawdą, ale nie umiem na to nie reagować..
  5. witam. chciałam zapytać czy ddd może dotyczyć sytuacji, gdy rodzice są zbyt wymagający, chca by ich dziecko było dokładnie takie jak oni sobie wyobrazili, idealne, perfekcyjne oczywiście w ich mniemaniu i na ich warunkach, koncentrują się jedynie na jego sukcesach, a wszystkie potknięcia nawet te z dalszej przeszłości są notorycznie wypominane
  6. buu

    Mój dzisiejszy dzień

    lubię śnieg, ale tylko taki biały i puszysty. przypomina mi dzieciństwo. dzisiejszy dzień póki co kiepski znów pożarłam się z rodzicami, a najbardziej jestem zła na siebie, że te ich docinki dalej wzbudzają we mnie to cholerne poczucie winy i momentalnie psują cały dzień paradoksy śliczne zdjęcie
  7. buu

    Fobia szkolna

    Nie, nie rezygnuj ze spotkań. I co to znaczy 'razi'? Mówią Ci, że Cię tam nie chcą czy co? Fobia szkolna jak sama nazwa wskazuje odnosi się do sytuacji w szkole. Nie wydaję mi się by izolowanie od innych sytuacji społecznych 'bo nie byłam w szkole' było dobre. A jakbyś nie miała operacji to co byś zrobiła? Będziesz miała to nauczanie indywidualne i co dalej? Tak się tego nie pozbędziesz. Stawiasz sobie sama diagnoze, a od tego są lekarze, im szybciej się zbierzesz tym lepiej
  8. buu

    [Kraków]

    jeśli ktoś ma ochotę to piątek ok 16-17 mogę się spotkać, weekend najprawdopodobniej mam zapchany.
  9. buu

    Mój dzisiejszy dzień

    głupi, wkurzający dzień..
  10. buu

    Fobia szkolna

    ja Ci powiem próbuj, rób coś nawet jeśli nie zdasz byle nie siedzieć bezczynnie przez te pól roku i się 'odzywczajać' też trochę przechodziłam przez fobię szkolną co strasznie we mnie uderzyło bo jestem przesadnie wręcz chorobliwie ambitna, rano ciężko było mi się zebrać i wiem, że najgorsze co może być to przerwa, więc ucz się, chodz na zajęcia jeśli możesz, a jesli wolisz wybierz nauczanie indywidulane tylko nie rób półrocznej przerwy.
  11. buu

    [Kraków]

    ała, niefajnie.
  12. buu

    [Kraków]

    może być w galerii każdy trafi, zaraz wyślę na mnie namiary.
  13. buu

    [Kraków]

    Ritka to do Liz było
  14. buu

    [Kraków]

    ah no tak, ale coś chyba mówili, że ma być wcześniej w ten poniedziałek bo potem jest jakieś wyjście na które planuje nie iść.. czy to mi się już coś popieprzyło -.-'
  15. Eejj proszę mi tak nie myśleć. Jeśli przyjmować scenariusze to wszystkie, a najlepiej żadnych. Dasz sobię radę, jedziesz tam w konkretnym celu, prawda
  16. ja nie powinnam pić kawy bo serce mi jeszcze bardziej przyspiesza, ograniczyłam, ale nie obejdę się rano bez niej.. a czy jestem bardziej nerwowa? nie zauwazyłam, pobudzona na pewno.
  17. buu

    [Kraków]

    chłopaków też było tu sporo, ale coś ich ostatnio nie widać
  18. buu

    [Kraków]

    ja mogłabym być tak koło 13 w poniedziałek
  19. buu

    [Kraków]

    prawda, nie lubię zakupów, ale musze w końcu kupić płaszcz na zimę ja bym była za przyszłym bo sobotę i niedzielę mam już zaplanowaną
  20. buu

    [Kraków]

    witam nowo przybyłych ja się dziś w końcu wybrałam na zakupy, ale po godzinie wyszłam i do tego z niczym:D
  21. buu

    [Kraków]

    dokładnie
  22. Helvetti wiem o czym mówisz.. ja również chodzę na oddział.
  23. buu

    Mój dzisiejszy dzień

    i ja mnie też czeka nauka, a kompletny brak sił mnie ogarnia
  24. buu

    [Kraków]

    Póki co nikt się nie zdeklarował, ale może się skuszą Coś pusto tu się ostatnio zrobiło
×