Skocz do zawartości
Nerwica.com

yoyo

Użytkownik
  • Postów

    74
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez yoyo

  1. myślę, ze najlepiej znaleźć w sobie psaję, hobby, coś w czym jest się naprawdę dobrym, coś co się lubi. Żeby mieć choć jeden taki przyjemny dowód, który "poklepie" nas po plecach i wywoła uśmiech i zadowolenie.
  2. brzmi strasznie, lepiej chyba nie wiedzieć
  3. RAMONA, kiedyś i siła woli zawiedzie. Ja też bałam się leków, bałam się uzależnienia, sztucznej egzystencji. Na szczęście się przełamałam. Nie czuję się zdominowana chemią, biorę dopasowany lek, bez skutków ubocznych. Pomógł mi bardzo (+terapia), bez niego byłoby duuuużo ciężej. Skończyły się moje wahania nastrojów, napady lękowe, nerwy. Trzymam kciuki, pozwól sobie pomóc.
  4. trwającego ładnych parę lat mam wrażenie, że jesteś szczęściarą (wiem, że ciężko tu mówić o szczesciu), jeśli chodzi o obecny stan. Może to lepiej, że nie czujesz tych wszystkich negatywnych emocji... ciężko mi czytać Twoje posty, jest mi wstyd za Twoją matkę, a Twego ojca.......bethi, czy czy on w ogóle został jakoś za to ukarany??
  5. yoyo

    czy to nerwica? czy co?

    ja myślę, że to nie nerwica a: natłok pracy i obowiązków zero relaksu i luzu brak czasu dla męża i dziecka
  6. yoyo

    Leki na tiki/drżenie ciała

    socjopatia, mój mąż ma tiki chyba całe życie, dopiero w tym roku poradzono mu by poszedł do psychiatry. Psychiatra przypisał mu haloperidol w kroplach (po 3 tygodniach dawka wyniosła 4krople 3x dziennie, tak jest do tej pory). Tiki na prawdę ustąpiły, a miał ich kilka (głównie twarz).
  7. jestem zaradna, zawsze znajdę dobre wyjście z każdej sytuacji uśmięchnieta - mimo wszystko mam bardzo dobry kontakt z dziećmi pomysłowa i oryginalna
  8. yoyo

    Kto gra lepiej niz ja?

    dokładnie i to zacznij już terapia może bardzo szybko zadziałać, pewnie w to nie wierzysz, ale to jedyne wyjście z mroku własnego świata. nie marnuj chwil, przestań się użalać nad sobą i wciskac kit, żeś nic nie wart. Boisz się ludzi i dlatego się chowasz, terapia pomoże Ci odnaleźć przyczynę i ją zrozumieć, a to już większa połowa sukcesu. Powodzenia
  9. yoyo

    Moje problemy

    pewnie zbytnio przykładasz wagę do tego co ludzie powiedzą, jak zareagują myślę, ze podobnie jest ze mną, często zastanawiałam się co dany człowiek o mnie myśli (bo wg mnie na pewno myślał ) - bzdura jestem po terapii, nadal biorę leki - i przestało mnie obchodzić co ludzie sobie myślą. Zmieniłam swoje przekonania na ten temat.Każdy ma swoje problemy, bolączki i uwierz nie ma czasu przejmować się "tobą"/mną itp.
  10. yoyo

    Czy macie pasję?

    bethi,a może zacznij rzeźbić "pod czyimś okiem" - tak na początek, zeby sprawdzić, czy uda Ci się pokonać tę siłę, która pcha Cię do samookaleczania, a przy okazji ktoś będzie Cię pilnował.
  11. a czy on tego chce? faceci tak maja, że często chcą zaszyć się w kąt i przeżyć swoje myśli w samotności. Do pewnego momentu jest to bezpieczne. Niech pobędzie chwilę sam, ale Ty spróbuj spokojnie z nim pogadać, trochę wydusić co-nie-co. Powodzenia
  12. przyznaję, że było teraz czeka mnie prawdziwy egzamin - wyjazd za granicę, gdzie zawsze mnie "to" tam dopada ale jadę z nastawieniem, że moje strach sa wyimagowane hehe oby się udało
  13. i ja dopisuję się do tematu niestety Mam zaburzenia odżywiania, w sumie bardzo podobne do Waszych problemów. Moja terapeutka rozgryzała w czym problem. Mój umysł tak sobie radzi z lękami - chce jeść, gdy się naje - daje wyrzuty sumienia i natręctwa. Doszłyśmy do wniosku, że mam złe podejści do jedzenia, jest ono dla mnie niebezpieczeństwem (przytyję). Moim zadaniem było ustalenie sobie normalej metody żywienia się. Pomimo bólu brzucha, stresu - udało mi się zacząć jeść podstawowe posiłki + różne przekąski BEZ WYRZUTÓW. Poczatki były ciężkie, ale przekonałam się po kilku miesiącach, że jedzenie nie jest karą, nie jest wrogiem, nie jest tez pocieszaczem.
  14. ja miałam drętwienie połowy ciała (lewa strona twarzy ręka, noga), miałam też drętwienie twarzy po bokach, tak że nic nie widziałam Wtedy nie wiedziałam, ze to objaw nerwicy, więc raczej przeczekałam i przeszło samo. Nie myśle o tym i nie powraca.
  15. bethi Życzę Ci z całęgo serca, żebyś potrafiła sobie przebaczyć, żebyś stała się dla samej siebie NAJWAŻNIEJSZĄ OSOBĄ - wartościową, fajną Kobietą. Przytulam Cię wirtualnie
  16. Aga, może zamiast grona znajomych, potrzebujesz jednej przyjaciółki, której odważysz się opowiedzieć o swoich problemach. Powinnaś pójść na terapię, pomóc sobie odbudować wiarę we własne możliwości i wartości.
  17. A może spróbuj opowiedzieć mamie co czujesz. Wiesz, najgorsze jest uciekanie w swój własny świat, zamykanie się z problemami, które tak na prawdę mozna czasem szybko i bezboleśnie rozwiązać. Łączy Cię z mamą wieź, która powstała na podłożu strachu (o nią), a powinna byc troszkę inna. Wyrzuć z siebie dręczące myśli i wtedy zobaczysz, czy coś to da.
  18. yoyo

    Citalatio kto brał??

    ja biorę cital, także nie odpowiem na Twoje pytanie, ale tak poza tym, to wpisując w google nie mogę znaleźć żadnych info na temat Twojego leku.
  19. ashley, myśle, że prosisz o rzecz niemożliwą żadna kobieta nie wybaczy gwałtu, wtargnięcia z przemocą w jej wnętrze naruszyli ich bezpieczeństo, poczucie wartości jedynie ukaranie takiego gnoja + terapia, może Im pomóc Martusia, myślę, że Twoja praca na czarno, byłaby nie dla Ciebie, a dla niego dodatkowym problemem. Wykorzystał Twoją kobiecość, a po drugie wykorzystywał Cię do pracy nielegalnie.
  20. ja przez pierwsze kilka dni ziewałam non-stop, ale nie byłam przy tym śpiąca no i miałam ciekawe koszmary przez pewien czas teraz po 1,5miesiąca czuję się dobrze, minęły mi natrętne myśli i nie lękam się juz zwykłych rzeczy widzę świat dużo wyraźniej i mniej problematycznie :)
  21. smutasek43, a może zmień coś w swoim życiu, może zwróć się do kogoś z prośbą o pomoc. Leczenie depresji na prawdę przynosi oczekiwane skutki, znajdź przyczynę swojego stanu i weź się za niego
  22. Dziewczyny nie ma słów jakimi można ukoić Wasz ból, żal... Powiem tylko tyle - walczcie o swoje szczęście, o swoją drogę do normalnego życia... Wyobrażam sobie jak musi być to ciężkie wspomnienie, mam nadzieję, ze te bydlaki będą za to cierpieć Życzę Wam powodzenia, wiary w siebie i ludzi.
  23. dziękuję Ci za odpowiedź Wiem, że to co przeszłam było małym piekiełkiem i jestem prawie pewna, a raczej obawiam się tego, że gdy znajdę się znów w podobnej sytuacji życiowej, zacznę (a raczej mój mózg) w ten sam sposób reagować na stres. Więc pewnie lepiej pójść za wczasu... Tylko to takie trochę przerażające, bo lekarz kojarzy mi sie z chorobą...a ja nie chcę być chora
  24. dopiero teraz po przeczytaniu kilku Waszych temamtów, dotarło do mnie, że "to" co mnie spotkało, to było cholerne natręctwo. Zdarzyło się to po raz pierwszy, akurat z dala od domu, bliskich. myśli, które mnie nękały przez 2 miesiące, niemalże 24h/dobę, doprowadzały mnie do szału, nie mogłam spać,normalnie funkcjonować. starałam się jak mogłam, ze wszystkich sił zagłuszyć je...z marnym rezultatem w końcu zaczęłam się modlić i prosić Boga o pomoc, o spokój... i muszę przyznać, że chyba to uratowało mnie przed szaleństwem :) Myśli odeszły, wróciłam do domu i ani razu (od miesiąca) nie przyplątały się. Tylko tak się zastanawiam, czy jeśli pojawiły się one raz, to czy może się to powtórzyć czy konieczny jest lekarz już teraz, nawet gdy wszystko ucichło
×