Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ola55

Użytkownik
  • Postów

    53
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Ola55

  1. Ja właściwie odkąd pamiętam to bałam się o moich bliskich, zawsze jak ktoś gdzieś wychodził to krzyczałam "uważaj na siebie", ale to nic podłóg tego co dzieje się teraz. 28 sierpnia 2012 roku, zmarł mój tata i od tej pory zaczęłam odczuwać paniczny lęk, cały czas boję się tego, że komuś z moich bliskich coś się stanie, że zostanę całkiem sama i nie dam sobie rady, może macie jakieś propozycje jak można sobie samemu z tym poradzić? Chodzę do psychiatry, ale to nic nie daje, wręcz przeciwnie, rozwala mnie przepisując mi złe leki, a później nagle każe je odstawiać
  2. Ja właściwie odkąd pamiętam to bałam się o moich bliskich, zawsze jak ktoś gdzieś wychodził to krzyczałam "uważaj na siebie", ale to nic podłóg tego co dzieje się teraz. 28 sierpnia 2012 roku, zmarł mój tata i od tej pory zaczęłam odczuwać paniczny lęk, cały czas boję się tego, że komuś z moich bliskich coś się stanie, że zostanę całkiem sama i nie dam sobie rady, może macie jakieś propozycje jak można sobie samemu z tym poradzić? Chodzę do psychiatry, ale to nic nie daje, wręcz przeciwnie, rozwala mnie przepisując mi złe leki, a później nagle każe je odstawiać
  3. Dziękuję Wam Wszystkim bardzo za odpowiedzi, jesteście wspaniali Dziękuję
  4. Nie mam z kim o tym pogadać więc napiszę to tutaj może mi chociaż troszkę ulży Z jakiś rok temu poznałam na pewnym portalu chłopaka ( Nie był to portal randkowy ) nie układało się nam za dobrze, jedno drugiemu dogryzało .. ale półtora miesiąca temu, chłopak napisał mi Prywatną Wiadomość, że ma dla mnie propozycje, ponieważ mam opory przed podawaniem komukolwiek numeru GG ( Uzasadnione, bo wiele razy trafiałam na de••li ) to nie chciałam do niego napisać, ale zapytałam siostry, powiedziała, że powinnam się przemóc i napisać, posłuchałam i tak też zrobiłam, otrzymałam propozycję współpracy, ale mniejsza o to, po mniej więcej dwóch tygodniach pisania ( na ogół cały dzień, cały czas nowy temat do rozmowy, a na wieczór nie mogliśmy przestać rozmawiać bo były kolejne tematy ) chłopak o którym mowa napisał mi, że mnie kocha, w pierwszej chwili zrobiło mi się tak miło, ale później .. dla mnie miłość przez internet, nie wiem, zauroczenie tak, ale raczej nie miłość, pisał mi, że chciałby się kiedyś ze mną spotkać, pokazać mi różne miejsca w swoim mieście, ale po pierwsze, ja nie mogę się z nim umówić, bo nie wiem kiedy dostanę atak, czasami nie jestem nawet w stanie wyjść z domu, nie mówiąc już o spotkaniu z kimś, powiedziałam mu o tym, ale on nie do końca rozumie, a po drugie chłopak jest innej wiary .. Powiedział mi, że chciałby ze mną być, że bardzo mnie kocha, ale mógłby ze mną być gdybym przeszła na jego wiarę, a ja tego nie zrobię, mówi mi że to w mojej religii jest wele niespójności, ale ale nie widzi tego, co sam robi, jaka jest jego religia, ja nie mam nic do ludzi innej wiary, ale ja nie dam rady przejść na jego religię, a kiedy ze mną rozmawia mam wrażenie, że mówi wszystko, abym tylko powiedziała, że przejdę na jego wiarę, mówi czasem takie rzeczy, że .. no nie ważne .. w każdym razie powiedziałam mu wczoraj, że kiedy zaczęliśmy pisać obiecałam mu, że zawsze będę z nim szczera ( Nie cierpię oszukiwania i sama staram się tego nie robić ) i napisałam mu, że ja nie jestem w stanie pokochać go przez GG, że nie mówię, że nigdy się w nim nie zakocham bo może gdybyśmy się spotkali to coś by z tego było, ale na dzień dzisiejszy nie kocham go, traktuję go jak przyjaciela, chcę mu pomóc jak będzie tego potrzebował, bo lubię go bardzo, szanuję, ale nie kocham, a nawet gdyby, to jaka to jest miłość przez internet, kiedy dzieli nas 300 km, a on nie może się narazie nigdzie ruszyć, kiedy mu to napisałam powiedział, że tak mówię, bo boję się reakcji swojej rodziny, na to, że on jest innej wiary, że nie mam własnego zdania, i że nigdy do niczego nie dojdę i nie będę szczęśliwa, bo zawsze będę słuchać rodziny, a to nie jest tak, nie moja wina, że zostałam już tyle razy zraniona, że tyle razy cierpiałam, że teraz się boję, boję się jak ktoś zacznie mnie bardziej lubić, a co dopiero się we mnie zakocha, boję się, że ja będę cierpieć, albo, że zranię tego kogoś .. powiedziałam mu o tym wszystkim, ale ja mam wrażenie, że on mnie nie rozumie, on lubi mieć wszystko czarno na białym i szybko dostać odpowiedź na dane pytanie, a ja nie potrafię tak, muszę wszystko przemyśleć, zastanowić się nad konsekwencjami .. Ale ciągle słyszę od niego, że nie myślę o przyszłości, a właśnie myślę, dlatego nie potrafię, pod wpływem chwili powiedzieć komuś np "Kocham Cię, będę z Tobą do końca życia" powiem to dopiero jak będę mieć pewność Wiem, że on teraz cierpi, pisał mi, że nie znajdzie nigdzie takiej dziewczyny jak ja, mówi to, bo wie, że się obwiniam tym, że go zraniłam, że powiedziałam, ale nie mogłam trzymać go w niepewności, uznałam, że powinien wiedzieć, ale sama już nie wiem czy dobrze zrobiłam, mam już po prostu dość Przepraszam Was, że się tak rozpisałam, ale musiałam bo już nie daję rady, a on mnie jeszcze dobija
  5. Ola55

    Mój pulpit :)

    To miniaturka, pełny rozmiar po kliknięciu
  6. Ola55

    Co teraz robisz?

    Siedzę i czekam na odpowiedź pewnej osoby na nurtujące mnie pytanie .. ale odpowiedzi nie ma
  7. Odradzam, nic Ci to nie da, a może pogorszyć sprawę ..
  8. Denerwuję się straszne, co będzie wieczorem jak mój ojciec przyjdzie do domu pijany, czy znów będzie jakaś afera .. tak bardzo mam czasami dość Tak bardzo potrzebuję pomocy, pomocy moich bliskich, nie pomagają mi ( stara się tylko jedna osoba, no może dwie ) resztę rodzinki nie interesuje co się ze mną dzieje, nie interesuje to czy żyję czy nie, czasem sobie myślę, że gdyby coś mi się stało to niektórzy zauważyliby to dopiero wtedy, jakby dostali telefon, wcześniej nie .. Nikt nie dzwoni, nie zapyta jak się czuję, ja nie mówię tutaj nawet o depresji o moich problemach tylko o zwykłym pytaniu "jak się czujesz?" tak po prostu, czy ja muszę mówić, że czuję się makabrycznie aby ktoś zapytał się mnie kiedyś zwyczajnie jak się czuję? Staram się pomagać wszystkim, którzy potrzebują tej pomocy i którym mogę pomóc, ale sama, też czasem potrzebuje pomocy, nie proszę o nią, ale chwiałabym aby ktoś z moich najbliższych sam mi ją zaproponował, czasami mam wrażenie, że aby było wiadomo, że coś jest ze mną nie tak, to musiałabym o tym krzyczeć Dlaczego jestem nikim dla większości .. robię wszystko co mogę, daję wszystko od siebie, dlaczego nadal jestem ta zła, DLACZEGO?! Co muszę zrobić aby wreszcie była kimś dla moich bliskich, żeby traktowali mnie jak człowieka, nie ja jakąś cholerną maszynę, która nie ma uczyć, nic nie czuje, nic ją nigdy nie boli i której można powiedzieć największą przykrość, bo to czy jest jej przykro czy nie, nie jest ważne Ostatnio osoba z mojej rodziny powiedziała, że jest zmęczona, powiedziałam że może coś pomogę? Nie chciała jak zwykle, za jakiś czas powiedziałam, że jestem strasznie zmęczona psychicznie, usłyszałam, że "Ty?! Przecież nie masz być po czym zmęczona", a ja nie miałam już siły, kiedy wieczorem się położyłam łzy same płynęły mi po twarzy, ostatnio wieczorami zawsze tak jest, czuję się nie potrzebna i ogólnie do niczego .. Nie cierpię się nad sobą użalać, ale musiałam .. Przepraszam Was za to Wszystkich
  9. Mam podobnie, tyle, że ja o sobie właściwie się nie boję, tylko o moich bliskich czasem mam wrażenie, że wpadam już w jakąś paranoję .. A Twoi bliscy wiedzą, że tak się o nich boisz strasznie?
  10. Chwilowo jest OK, ale wiem, że wieczorem już nie będzie tak dobrze, już się w zasadzie denerwuję na wieczór ..
  11. Ola55

    czego aktualnie słuchasz?

    Natalia Oreiro Que Si Que Si
  12. Ola55

    Mój pulpit :)

    mhm .. Dzięki wielkie, Twój pulpit również wygląda ciekawie, pomimo tego, że masz na pulpicie sporo ikonek to panuje na Twoim pulpicie taka .. estetyka, wszytko ładnie poukładane itp
  13. Jak miło, że jesteś znów z nami .. Dochodźcie szybciutko do zdrowia, a my jesteśmy z Wami :*
  14. Jestem zadowolona z forum, chociaż ostatnio przybywa coraz więcej osób, które chcą komuś "dokopać", pokazać jacy są lepsi ..
  15. Znów czuję, że jestem nikim i że nie jestem potrzebna ..
  16. Nie dziwię Ci się, też tak czasem mam .. Dlatego wiem o czym mówisz, ale uwierz na pewno jest wokoło Ciebie sporo osób, którym na Tobie zależy
  17. chojrakowa, mówisz, że nie wiesz czy można Cię pokochać, zapewniam Cię, że można, każdego można pokochać i na pewno jest na świecie ktoś kto Cię kocha Pamiętaj, że jesteś normalnym człowiekiem ( na tyle na ile w dzisiejszym świecie można być normalnym ) jesteś tylko chora, a to nie jest zależne od Ciebie, jeżeli ktoś daje Ci do zrozumienia, że Cię nie kocha, bo jesteś chora to znaczy, że nie potrafi kochać i nie jest wart Twojego kochania Trzymaj się i pamiętaj, że nie jesteś gorsza od innych Nie wiem kogo. Jeśli nawet - to na chwilę. Lada moment zostanę sama. Co Ty mówisz dziewczyno? Nie zostaniesz sama, nie będzie źle .. Nie możesz sama sobie wmawiać, że na pewno zostaniesz sama itp. Mów sobie, że będzie dobrze
  18. W niektórych momentach tego filmu, odnajdywałam siebie i myślałam wtedy o tym, że czasem pewnie nie jedna osoba ma mnie za wariatkę ..
  19. "Otworzę swoje serce, wyrzucę zło na bruk, znajdę dla Ciebie dach nad głową, dam miłość, która pozwoli przetrwać wszystkie trudności... Pokażę Ci drogę i perspektywy na przyszłość, popłynę z Tobą na jednej tratwie rwącą rzeką. Dam wiarę, dam nadzieję, dam miłość. I wtedy dopiero wypełnię do końca misję jaką mi zlecono... Kiedy weźmiesz ode mnie to, co dać mi Tobie polecono..."
  20. Ola55

    Lubicie ludzi?

    Przepraszam, że schodzę z tematu, ale czytając niektóre posty w tym temacie i nie tylko .. muszę to napisać Wiecie co ja ostatnio zauważyłam .. nie wiem czy było tak od samego początku, ale teraz zaczyna być coraz to bardziej napięta atmosfera na forum, sporej części osób sprawia przyjemność jak się kogoś obrazi, jak się pokaże drugiej osobie jak strasznie się nią gardzi, a wydaje mi się, że to forum ma służyć do czegoś innego, pamiętajcie, że to my WSZYSCY tworzymy to forum, jakim go stworzymy takim ono się stanie, postarajcie się również zawsze pamiętać, że jeżeli nie będziecie szanować siebie nawzajem, to nikt Was nie uszanuje
×