Myślę, że chodzi nie tylko o kasę i wygląd (rozumiane głównie jako sposoby podnoszenia własnej wartości).Wg mnie dużo większe znaczenie w dobieraniu sobie partnerów/partnerek mają wzorce wyniesione z domu. Jeśli wyżej wymienione przez Ciebie kobiety, naoglądały się takich relacji w domu rodzinnym (a że coraz więcej słyszy się o rodzinach z problemami, to i coraz trudniej przerwać to błędne koło), to je później powielają.
Są już zaznajomione np. z tym, że pojęcie 'mieć partnera' to albo cisza związana z tym, że go w danej chwili w domu nie ma (a więc i brak zainteresowania domownikami), albo hałas związany z awanturami/biciem (a więc i jakiekolwiek 'zainteresowanie'). Być może nawet podświadomie wierzą w to, że ten partner, który ich nie szanuje 'zmieni się pod wpływem miłości', że w ten sposób 'załatają' wyrwę emocjonalną po własnym dzieciństwie.
Dla nich mężczyzna ze 'skłonnościami rodzinnymi' to jakaś fantasmagoria, totalna abstrakcja, coś 'nienaturalnego'.
Jednak najprawdopodobniej również Ty (i nie tylko) postępujesz podobnie, jak one, skoro właśnie zwracasz uwagę przede wszystkim na takie, a nie inne kobiety. Może również opierasz się na wzorcach wyniesionych z domu, skoro stawiasz sobie za cel 'naprawić/uświadomić' te kobiety?
Wzorce zakorzenione w obojgu płciach są bardzo silne... tylko niewiele osób podejmuje wysiłek zmiany tych, które są niekorzystne.