Gods Top 10

wykończony, ćwiczy judo z misiem.

zima, podejrzenie, że Gepardo, nie mówi całej prawdy jest wg Ciebie ok... podobnie jak wprowadzanie lekarza w błąd co do uzależnienia od seksu? Nie zagalopowałaś się trochę?

Reiben, pakuje.

bittersweet, dołożę wszelkich starań, by być - powstrzymać mnie mogą jedynie klęski żywiołowe. Tak, spotkaliśmy się wczoraj. Grono było nieliczne, ale było bardzo miło. :)

Wg mnie cała ta sprawa postawiona jest 'na głowie'. Potrzeba bliskości jest naturalna. Zrealizowanie jej jest równie ważne od strony społecznej i psychicznej, jak oddychanie i jedzenie od strony biologicznej. Próba negowania/zwalczania tej potrzeby jest pseudo-utopijna! Gepardo, myślę, że w mniejszym stopniu problemem jest nieprzewidywalność i nielogiczność zachowań kobiet (mężczyźni również się tak zachowują przykład nielogiczności z tego wątku), tylko to jak Ty to zachowanie odbierasz. A przypuszczam, że postrzegasz je w ten sposób z powodu doznanego urazu ze strony kobiety... i również z tego powodu masz znajomych, którzy postrzegają kobiety przez ten sam pryzmat. Dopóki nie zmienisz swojego postrzegania kobiet (nie popracujesz nad doznanym/i urazem/ami), dopóty nie zaznasz szczęścia.

Czyli postanowione: bittersweet, leaslie i hania33 przyjeżdżają razem (bo raźniej) na Zlot. A Dżejmson, organizuje zapasy benzo na podróż. Dni zlotu to (3), 4, 5, 6 października. Trzeci w nawiasie, jako mniej pewny, bo to jeszcze czwartek.

hania33, tańczy flamenco... od rana!

Ha! Nawet wiem, gdzie są te puby! Lokalizacja mi pasuje, jednak warto rozpatrzeć również opcje alternatywnych lokalizacji... bo to w końcu sobota i to pierwsza sobota nowego roku szkolnego, więc może być tłoczno.

Jeśli nie będzie trzęsienia ziemi, huraganu, tajfunu, autobus nie zawiedzie, a co ważniejsze, jeśli nie zaśpię ... to tak, jak zapowiadałem, powinienem być na dworcu PKS kilka minut po 19-tej. Tam się spotykamy czy gdzieś indziej? luk_dig, fajnie, że się przesiedlasz do Wrocka.

gitywity, wygląda na to, że oboje powielacie schematy wyniesione z domów rodzinnych. Jeśli oboje nie dojrzejecie do tego, by na terapii zaprzestać odtwarzania tych wzorców, to powykańczacie się wzajemnie psychicznie. Nie warto kontynuować związku w takiej formie! Tym bardziej, że Wasza relacja jest bardziej toksyczną miłością (bardzo silne i wyczerpujące wahania emocji od 'piekła po raj'), niż miłością stabilną, 'dodającą skrzydeł'. W zasadzie psychoterapia dla niej i dla Ciebie jest jedynym sensownym wyjściem, niezależnie od tego, czy będziecie razem czy też nie. Bo jeśli nie w tym, to w każdym kolejnym związku każde z Was będzie przerabiało podobny scenariusz.

nadzieja uleganie chwili czy namyślenie się 'na chłodno'?

obie nadzieja z zewnątrz czy z wewnątrz?

cierpienie - źródło

Lola Rose, wg mnie najlepsze, co możesz zrobić, to nabrać dystansu do całej sytuacji poprzez: poszukanie wsparcia u osób życzliwych (przyjaciel/przyjaciółka, szkolny psycholog/pedagog/któryś z nauczycieli, forum), a zamiast przebywania w domowym 'toksycznym środowisku', budowanie 'przeciwwagi' ('własnej, bezpiecznej przestrzeni') dzięki rozwijaniu siebie, swoich pasji, zainteresowań.

żadna z powyższych 10 prób czy 1 poddanie się?

rozczarowanie - przykrość

19Marcin87, śpiewa 'La Isla Bonita' Madonny.

andziana, myślę, że warto zwrócić uwagę na fakt, że nawiązałaś bliższą relację z przyjaciółką. A to znaczy wiele, bo umiesz (ale i uczysz się) pielęgnować bliskie relacje, jesteś dla innych ludzi atrakcyjną partnerką do tych relacji, a co najważniejsze - nie zawsze jesteś w nich raniona.

zima, sarkazm mi się nie udał. O to właśnie mi chodzi, że tamto zdanie zabrzmiało, jakby pelikan miał ponosić odpowiedzialność za (częściowo) sensowne oczekiwania względem żony. pelikan, zaczynam odnosić wrażenie, że coraz bardziej utwierdzasz się w niechęci do żony. Rozumiem, że tak może Ci być 'łatwiej' znosić całą sytuację, ale ta niechęć na dłuższą metę będzie dla Ciebie szkodliwa... a i z czasem może się przelać na córki. Mimo wszystko to jest ich matka, więc po latach mogły by mieć żal do Ciebie, że traktowałeś ją 'jednostronnie'.

Zaproponuję godzinę w ten sposób: jeśli wszystko wypali, powinienem być kilka minut po 19-tej na PKS... Co do lokalu zdam się na Wasz gust.

Co to znaczy "kobiece spojrzenie na świat" nie czuję się zniewieściały ? A kto mówi o zniewieścieniu? Miałem na myśli inne tematy rozmów, inne podejście do różnych spraw, inne cele w życiu itd. niż w przypadku otaczających Cię mężczyzn.

Na takie supertajne pytania mogę odpowiedzieć tylko osobiście.

Może dlatego, że jest bardzo zaborcza i zamążpójście własnej córki uznała wręcz za 'zdradę'/porzucenie siebie? Tak to brzmi, jakby całą odpowiedzialność za to, co się stało, miał ponosić pelikan. ...bo oczekiwał tego, że dla żony najważniejsza stanie się rodzina.

Saraid, ostrzy łyżwy przed zimą.

srebro wokal czy podkład muzyczny?