Skocz do zawartości
Nerwica.com

vice versa

Użytkownik
  • Postów

    147
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez vice versa

  1. Moj dzisiejszy dzień zaczął sie juz około 2.00 w nocy. Tak jak przypuszczałam spac nie mogłam nawet po xanoxie. Od rana telepia mną nerwy, wali serce, nogi mam z waty a żołądek podchodzi mi do gardła. Juz tak sie denerwuje a jeszcze nie wyszłam do pracy.
  2. Jak byłam u niego to płakałam i trzesłam się. Młody był i dokładny a poza tym chyba sie przestraszył mojego stanu. Wyglądałam jak obraz nędzy i rozpaczy. A moze po prostu głupio mu było, ze chciał "uciec"? Dodam, ze wizyty przede mna były zaplanowane na 30 min a trwały tez duzo dłużej. [ Dodano: Dzisiaj o godz. 11:09 pm ] cinnamon_inspiration powiedz, ze zartujesz...
  3. Nie mógł sobie pójść tak po prostu. Ja byłam przerazona, ale moj facet nakierował mnie na niego i zdecydowanie powiedział, ze teraz moja kolej. Przyjął mnie i nawet poświęcił prawie godzine.
  4. Odszczekuje wszystko co napisałam rano. Jestem przekonana, ze dzis na noc wezme xanax, bo stres i nerwy w pracy do tego stopnia wytrąciły mnie z równowagi, ze zaraz oszaleje. Licze na to, ze choc 2 godziny po tym leku pośpie.
  5. Mowi sie: "nie chwal dnia przed zachodem słońca"- zachwalałam dzis zbawienne działanie zoloftu a tu... wieczór sie zbliza i zbliża sie coraz większy lęk. Zaczynam juz sobie płakać, serduszko stuka, uderzają fale goraca i stawy "mdleją". To moj kolejny bezsensowny i bez powodu atak lęku. Ja chce normalnie zyc!
  6. Moze ja opisze swoja wizyte u psychiatry. Swoją w zyciu drugą, aczkolwiek pierwszą u psychiatry z NFZ. Czekałam na swoją kolejkę, byłam umówiona na konkretna godzine, ale poprzednie wizyty sie przedłużały. Siedziałam cierpliwie. Pacjenci sie zmieniali w gabinecie, ale za kazdym razem nie mozna było wchodzic samemu, tylko lekarz po chwili prosił do siebie. Przyszła moja kolej a doktorek ubrał kurtke i ... wyszedł. Zaskoczona i roztrzesiona ( naprawde potrzebowałam pomocy) zatrzymałam go w drzwiach. Zastanawaiłam sie czy psychiatra sie mnie przestraszył? Myslałam sobie: pierwsza wizyta a lekarz ucieka .
  7. Tez nie chodze na terapie, ale swoje dwie wizyty u psychiatry przebeczałam prawie całe. Nie wstdze sie tych łez.
  8. Ja tez biore wszystko do siebie. Wszystko co dotyczy mnie i nie tylko. To co sie dzieje obok mnie tez mnie przeraza. Kazda uwaga, nawet nie kierowana do mnie wzbudza we mnie lęk. Ciagle analizuje to co robie, co mówie, do kogo mówie. Czy robię/zrobiłam poprawnie? A jesli nie, to dopisuję sobie koszmarne zakonczenie. Wyciagam z przeszłości wszystko i analizuje krok po kroku. Wpędziło mnie to w niezłą nerwice. Psychiatra zdiagnozował nerwice lękową i natrectw - obsesyjne mysli.
  9. No tak, ja tez sie boję. Tylko nie jest jak to okresliliście "lęk przed niczym" a lęk przed wszystkim. Tez wstaje rano ze strachem. Fakt, ze z reguły w nocy nie spie i juz sie nakrecam myslami. Moze stąd juz od rana mój lęk? Z nowości, których sie boję, to jak jade samochodem, to ze ktos mi wejdzie na ulice, jak płace rachunki, to ze sie pomylił ktos i powinnam zapłacic więcej (kazde rozliczenie analizuje po 100 razy a jak wykryje bład rzedu paru groszy na moja niekorzyść lęk delikatnie ustepuje), jak dostane awizo- histeryzuje ze to cos złego zanim odbiore list, a obecnie... o zgrozo coraz bardziej boje sie wyborów i tego co nas spotka po nich...
  10. Ja tez źle sypiam. Dzis to cuownie przespałam wiekszą część nocy, ale tak normalnie, to kłade sie spac ok. 23.00. Czasem zasnę a czasem czuwam do rana. Ja zasnę to walenie serca i lęk wybudzają mnie ok. 1.00, 2.00 w nocy. I potem tak sobie leże do 6.00..., a nastepnie trzeba wstawac do pracy... I musze funkcjonowac.
  11. Ja tez pracuje. Praca spowodowała moją nerwice. Przez wiele lat mam ciągłe napięcie, stres, pełna koncentrację, dokładność, nadgodziny. Ale musze pracować bo z czego bede zyc? Nie jestem na utrzymaniu rodziny, mieszkam samodzielnie i utrata nawet takiej pracy doprowadziłaby mnie do skrajnej depresji. Bethi pisze, ze teraz jest duzo pracy na rynku. Owszem, moze dla męzczyzn, dla kobiet znajdzie sie tylko posada za 800 czy 1000 złotych. Z takich pieniedzy nie utrzymam ani mieszkania ani siebie . Pozostaje mi tkwic tam gdzie jestem. Dzieki Bogu zaczęłam sie leczyć. Moze jeszcze kilka lat przetrwam.
  12. Ja w swojej nerwicy nie wmawiam sobie chorób, ale... no własnie, jak nad sobą nie panuję, jak nerwy i emocje biorą nade mną góre, jak zyje jak transie i innym świecie, jak nie moge spac tygodniami, bo mysli mnie zabijają, jak nie moge racjonalnie funkcjonowac, jak serce chce mi wyskoczyc z klaty to... boje sie czy aby nie mam schizofrenii.
  13. Moj dzien zaczął sie dobrze, nawet przespałam większą cześć nocy. Potem praca -i nerwy dały znac o sobie: słaby atak dusznosci, goraca i bicie serducha- na szczescie dzieki lekom do pokonania. Potem wypadło mi małe wystąpienie przed dosc waznymi ludźmi i kolejny lęk... Nienawidze swojej pracy, to ona wpedziła mnie w ten stan! Wróciłam do domu zdenerwowana... Tak rano chwaliłam zoloft... teraz tez dzieki niemu jakos funkcjonuje, ale czuje, ze przede mna bezsenna noc .
  14. Moje objawy: - nagłe uderzenie goraca z podejściem serca na wysokość gardła, - ogromne walenie serca, tetno dochodzace do 100, - dretwienie nóg do kolan i rak do łokci (lub nogi i rece jak z waty), - ścisk w zoładku, - klucha w gardle, - jakies dziwne uczucie w ustach (ni to suchosc ni to niesmak), - wymioty, - dziwne uczucie w stawach (jakby odmawiały posłuszeństwa), - zawroty głowy i bóle pod oczami, - drżenie ciała, - jadłowstret, - bezsennosc, - natłok mysli Na pewno mam fobie społeczną- nigdy nie lubiłam ludzi, unikałam kontaktów, klaustrofobię, boję sie przechodzic przez mosty, jestem pesymistką, uważam sie za egzemplarz gorszy, boje sie odrzucenia i porzucenia, boje sie śmierci najblizszych a poza tym sama nakrecem sie analizując wszystko (nawet wiele lat wstecz) co robie mówie, jak postepuje.
  15. rolingstone moj dzisiejszy dzien w pracy był koszmarem. Gdyby nie zoloft pewnie bym sie rozbeczała, zagotowała, zdretwiała a tętno miałabym ze 120. A tak... tylko mi sie przez chwile zrobiło gorąco. Fakt, ze myslami nadal jestem w pracy i analizuje wszystko non stop, ale przynajmniej serce nie wali jak oszalałe i mam sprawne kończyny .
  16. 10 dni stosowania Zoloftu i moge powiedzieć, ze to działa!!! Jeszcze nie wytłumiło całkowicie leków ale objawy są duzo łagodniejsze.
  17. Jovita, ja miałam go brać 2 tygodnie 3x dziennie, jednak po przeczytaniu wszystkiego złego o xanaxie, wzięłam tylko kilka tabletek i w poczatkowym stadium brania leków walczyłam z lękiem za pomocą ziółek.
  18. Po 10 dniach stosowania leków, bóle szczęki ustapiły :-).
  19. A ja myslałam, ze u mnie zadziałał po tygodniu zażywania, bo weekend miałam nad wyraz spokojny. Niestety, w nocy bezsenność i telepawka sie odezwała, teraz tez serce mi wali, rece drętwieją, bo.... ide do tej cholernej pracy .
  20. Jessu, poczytałam dzis na spokojnie wątek o benzo i jeszcze raz ten o xanaxie. Z przerazeniem stwierdziłam, ze zjadłam juz 5 tabletek, z tym, ze dawkowałam je sobie po 1/2. Ogólnie nie jestam podatna na uzaleznienia, nie pije, nie pale i nie uzywam, ale jakos tak strasznie sie przejęłam tym odstawianiem benzo. Dzis nie wziełam xanaxu, wczoraj chyba tylko 1/2 tabletki. Stwierdziłam, ze wole przetrwac katusze lęków przez 2-3 tygodnie niz miec problem z odstawieniem xanaxu. Dziekuje Wam za to forum!
  21. Tez mam straszne bóle szczęki. Jaśkowa sugerowała, że to od leków, jednak mi sie wydaje, ze juz to miałam nim zaczęłam łykać prochy. Cwicze szczęke zgodnie z Waszymi zaleceniami, zuję gumę a ona ciagle boli .
  22. Witaj Szczęściara. Czytam Twojego posta i nie wierze, że napisał go ktoś inny niż ja. Mam dokładnie ten sam problem, ciągle analizuję czy nie popełniłam jakiegokolwiek błędu, głównie w sferze zawodowej. Jestem bardzo dokładna w pracy ale każdemu czasami zdarza sie niewielkie przeoczenie. Niestety, jak to przeoczenie wyłuskam to rozpoczyna sie mój koszmar. Potrafie, głownie nocą, wynaleźć drobiazg popełniony nawet i 10 lat temu! Ten koszmar trwa juz dobrych pare lat a ostatnio zmienił sie juz chyba w paranoję. Moja wyobraźnia dopisuje mi scenariusz, że strace prace i zostane bez środków do życia ;(. Dopiero teraz, gdy 3 tygodniowy urlop spędziłam na bezsennych nocach, przy kołaczącym sercu, odretwiałych konczynach, jadłowstrecie itd, skorzystałam z pomocy lekarza psychiatry. Dostałam na pierwsze 2 tygodnie xanax oraz zoloft. Na razie leczenie trwa kilka dni, wiec o efektach jeszcze nie ma mowy. Jeśli jeszcze tu zagladasz, proszę opisz wyniki swojej terapii, bardzo mnie to interesuje.
  23. Mam rozpisany tak: od 1 do 7 dnia 3x dziennie 1 tabletka 0,5mg, od 8 dnia do konca opakowania 3x 1/2 tabletki 0,5 mg. Na senność po hydroksyzynie czy innych tabletkach niestety nie moge sobie pozwolić, bo w poniedziałek wracam do pracy .
  24. Juz w nocy zyłam swiadomoscią, ze urlop mi sie konczy... Telepie sie cała na mysl o powrocie do pracy, znów wali mi serducho i rece dretwieją. Niestety moja choroba urodziła sie w pracy. To moje jedyne źródło utrzymania a perspektyw zmiany na inna nie mam. Nie wiem ile jeszcze to wytrzymam .
×