Skocz do zawartości
Nerwica.com

kings

Użytkownik
  • Postów

    193
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez kings

  1. kings

    witam

    Siema cześć, niestety masz rację napady lęku są odbierane przez ludzi, którzy nie wiedzą o co chodzi jako świrowanie albo co gorsza zwracanie na siebie uwagi, nie cierpię tego.
  2. Siema cześć, ja jeszcze raz przynudzę, że to szukanie instrukcji samo w sobie jest wartością większą niż to co w końcu znajdziemy. Pozdrowionka!
  3. kings

    Witajcie wszyscy!!!!

    Witaj Angelbelow, a below to chyba jakiś devilek co??? Masz rację forum istnieje dla i przez ludzi którzy z tym cholerstwem walczą i co ważniejsze wygrywają!!! Pozdrowionka
  4. Witaj superandzko masz że znasz tyleeee języków, ja tylko angielski biegle a franc stare dzieje ale coś tam pamiętam, zaczęłam też hiszpański bo jest bardzo podobny do franc. Ale arabski, wow, no no
  5. Hej, a może każdy z nas idnywidualnie odnajdzie prawidłową kolejność i ułoży układankę do końca, chociaż pewnie większą frajdę i szeczęście daje samo układanie i szukanie elemntów niż końcowy efekt. To tak jak czujemy niedosyt po przeczytaniu książki (dobrej) chociaż czytając chcemy jak najszybciej dotzreć do końca. A potem jest koniec i co? Chciałoby się jeszcze! Dla jednych napotkanie drugiego człwieka, nieważne przyjaźni czy kochanie, jest motywacją do walki o siebie dla tej własnie osoby, a inni potrzebują wewnętrznej równowagi, naprwić siebie i walczą o siebie dla siebie, żeby znowu czegoś nie skopać i nie powielać poprzednich błędów. ( No to już całkiem masło - maślankowe chyba już) Pozdrowionka.
  6. kings

    Helo

    Hej Maypool ale mnie połechtałaś!!! Dzięki, właśnie przeczytałam Twoje powitanie i wiesz... ja tez szukam siebie i Zyczę Tobie i sobie żebysmy to odnalazły, bo pewnie to jest gdzieś głęboko w nas uśpione, tzreba to tylko obudzić!!! Asiii giciarsko delektuj się chwilami, które sprawiają Ci radość ja wczoraj na łyżwach bawiłam się jak dziecko a dziś na basenie z każdym oddechem wyrzucałam z siebie swoje smutki, pomogło na krótko, ale zawsze.... cóś
  7. Hej, Pięknie to napisałaś i cudownie że doceniasz tego człwoieka, szacun! ja od niedawna szukam wewnętzrnej harmonii, jestem dopiero na początku terapii i nikogo z kim mogę się tym podzielić i właśnie z tego powodu też cierpię! Pozdrowionka
  8. kings

    Helo

    Hej, kto tu się starzeje , TY MUSISZ POKONAĆ TEN STAN i wyjść z domu. Pierwsze co to pobuszuj troche po tym forum, znajdziesz tu mnóstwo info, ważnych dla takich ludzi jak my, a potem do dzieła, zastanów się może pomogłaby Ci jakaś wizyta u psychologa. Wstyd czy strach???? Typowe niedowartościowanie całe moje życie to przerabiam (29 lat) i walczę i ćwiczę i np. wchodzę do sklepów i o coś proszę a potem z tego rezygnuję, specjalnie! Staram się mówić powoli stanowczo i patrzeć ludziom w oczy i to działa. Czasami przeginam i patrzą na mnie jak na wariatkę, ale mam to w nosie. Asiii masz jeszcze tyle przed sobą nie zostań w tym punkcie, pokonaj to uwierz w siebie (podstawa) i zobaczysz że wtedy życie samo Tobą pokieruje i odnajdziesz cele, albo samo szukanie będzie Ci sprawiało frajdę tak jak ja mam, Pozdrawiam i trzymam kciuki.
  9. kings

    Cześć

    Siemka Slad!!!
  10. kings

    Jestem nowy

    Hej, Witaj wśród swoich, pozdrowionka!
  11. Hej, z tego co pamiętam na tym forum jak poszukasz to znjadziesz info jak inni ludzie poradzili sobie z takim problemem, nie pamiętam dokładnie gdzie to jest ale na pewno znajdziesz. Pozdrawiam i życzę powodzenia!!!
  12. Hej, ok zgoda ale w wielu poglądach psychologicznych jest podejście, że najpierw to TY jako jednostka jesteś szczęśliwy i kochasz siebie, akceptujesz i dopiero wtedy jest możliwe stworzyć szczęśliwy związek czy relacje z drugą osobą czy grupą, samoświadomość siebie, samoakceptacja przekłada się równoczesnie na to że akceptujemy innych takimi jakimi są ( bo nikt się nie zmienia?) kochamy kogoś za to że jest i za to jaki jest, z jego wadami, a nie kogoś kim chcielibyśmy żeby był (chyba też masło maslane ale czuję że coś w tym jest). Cieżko mi się dzisiaj zbiera myśli bo płaczę już od wczoraj... ale mam oczka uuuuuu
  13. kings

    Wolontariat ?

    Hej dla mnie najlepiej wpływająym na psychikę zajęciem jest BASEN pływanie pod warunkiem opanowania mojej wyobraźni która podpowiada mi różne historie o potworach z głębin, panoszacych się grzybach czy też zawalającym się dachu w chwili kiedy jestem w saunie, brrrrrr. Ale podstawa to oddech, który popzrez prawidłowe pływanie jest niejako na nas wymuszany i to właśnie tak pomaga ŁYŻWY polecam wszystkim mocno świetna zabawa, frajda jakby się było dzieckiem i jak się przyśpieszy to też można poczuć wiatr we włosach , JOGA to dopiero mam wypróbować, ale dwoje moich znajomych dzięki niej wyzdrowiało, zobaczymy jak będzie ze mną, nie chce sobie robić nadziei.....A w Jodze oddeh pełni bardzo ważną funkcję, myślę że ten rodzaj aktywności jest najbardziej odpowiedni dla nas Forumowiczów. Pozdrowionka
  14. Hej, a ja chcę kochać dbać o kogos być komuś potzrebna, do tej pory wystarczało mi moje dziecko, ale obawiam się żebym jej nie zadusiła moją miłością. Więc czekam ale nie wiem na co? Z drugiej strony ludzie mnie draznią i nie widzę nikogo godnego zainteresowania... Ludzie miałam na myśli faceci! Powoli staje się wojującą feministką i nienawidzę siebie za to! Tragedia, całe moje wnętrze krzyczy i cierpi bez spełnienia jakie daje drugi człowiek. Jeszcze do tego bezsilność, wszystko sama sama sama mam dość potzrebuje pomocy!!!! Potrzebuję wsparcia, oparcia itp....... Hmmm buuu i tak dzisiaj płacze w samotności, Trzymajcie się kochani forumowicze!!!
  15. Hej, korzystam z prawa po raz 1-szy i zaczynam jęczeć, jęczeć i płakać i znowu jęczeć. Mam teraz chwilę załamania - nie mam na nic ochoty wkurza mnie wszystko a równocześnie zlewa.... Co za dzień do bani - smutno- samotno bardzo samotno, nie dam rady sama tego pokonać, a muszę być silna dla mojego dziecka! Muszę ale nie mam siły potrzebuje kogoś kto by mnie wspierał, a tam olać who cares! I tak nikogo to nic nie obchodzi każdy z nas ma swoje własne kłopoty i dramaty, Trzzymajmy się wszyscy!!!! Jakoś. Pa.
  16. kings

    Mama

    Witajcie, Megig moja córeczka ma tak samo na imię, ma już prawie 4 latka i to właśnie dzięki niej dowiedziałam się ze coś ze mną nie tak i zaczęłam terapię. Moja pierwsza depresja osiągneła apogeum gdy mała uczyła się chodzić a ja chciałam jej kupić kask ( taki jak na narty) żeby sobie głowy nie rozbiła tak się bałam. A w tym roku jak poszła do przedszkola to przez 1-szy tydzień dzwoniłam kilka razy na dzień czy wszystko w porządku, już wiem czemu na mnie dzwinie patrzą, w pzrychodni też - jak zachorowała na cokolwiek to ja miałam z netu podrukowane kartki z chorobą itp i z tym szłam do lekarza i zawsze zawsze płakałam u lekarza jak była chora. Dodam tylko że od ponad roku jestem sama z córką, więc siłą rzezcy musimy wychodzić i staram się ja zabierać w różne miejsca, ostatnio na topie są łyżwy. I właśnie w ten sposób pokonuje własne lęki o siebie i o nią również. Pa buziaczki
  17. Witaj Czarny, ja jestem przypadkiem mixu ostatnia diagnoza: mam elementy depresji, nerwicy lękowej i natręctw, więc chyba można to połączyć , Od roku mam bóle głowy obecne cały czas, rano w dzień wieczorem i żadne środki przeciwbólowe nie działają. I tak jak Megig miałam prawie wszystkie badania i jestem zdrowa HURA!!! Tylko czemu łeb mnie boli, do tego ciągłe zmęczenie i ospałość, codzienne czynności to jak pokonywanie siebie na nowo co dnia. Ale jakoś daje radę i żyje tzn walczę! Pozdro
  18. kings

    Depresja, a akupunktura

    Hej Witajcie ja też jestem ciekawa jak to działa, pewnie jak wszystko indywidualnie...Ja już mam zamiar od m-ca się wybrać ale raczej na akupresurę, nawet mój lekarz potwierdził że to dobry pomysł zacząć najpierw od akupresury, Piszcie jakie macie doświadczenia, Wjacekw może byś troche zmienił temat tego forum (jak się da) na jakąś bezpośrednią nazwę Akupunktura czy coś, to tylko taka sugetsia, więcej osób by tutaj wpadło. Narazie
  19. kings

    nerwica lekowa

    Hej, cześć ja mam potworne bóle głowy od ponad roku i odwiedziłam lekarzy prawie wszystkich specjalności, łącznie z 7-dniowym pobytem w szpitalu na badaniach i co? i nic! Jestem zdrowa!!! Ale głowa i tak mnie boli. Wydaje mi się że powinnaś zacząć i pewnie skończyć na psychiatrze a potem psychologu. W przeciwnym przypadku będziesz tracić czas, pieniądze i zdrowie. Pomyśl o tym. Ja teraz biorę leki przeciwdepresyjne i równoczesnie chodzę na psychoterapie. Robie to po to żeby skończyć z tą chorobą raz na zawsze, nie chce żeby juz wracała bo mam jej dość. Pozdrawiam Cię i wierze też w Ciebie, jak się na forum naczytasz to powolutku zacznie Ci się rozjaśniać i wtedy łatwiej będzie Ci podjąć decyzję. Pa trzymam kciuki.
  20. kings

    Witam

    Witajcie, Musli, Wiatr to o czym piszecie jest typowe dla bardzo wrażliwych osób - pewnie wszystkich obecnych na forum i to właśnie nas dopadają te chróbska i ranią wrażliwe serduszka. Kiedyś czytałam artykuł o osobach nadwrazliwych i zostały w nim określone jako "pomarańcze bez skórki"... Pozdrowionka
  21. kings

    Cześć wszystkim!

    Hej, Witaj dowiesz mnóstwa ciekawych rzeczy i poznasz równie ciekawych ludzi, miłego buszowania
  22. kings

    Suchar na dzisiaj :)

    Temat: glupota nie ma granic... Najgłupsi J Na tytuł najgłupszego zasłużył sobie pewien pakistański sędzia. W czasie prowadzonej przez niego rozprawy, oskarżony twierdził, że groził policjantom nie prawdziwym, ale ćwiczebnym granatem. Prokurator nie wierzył, więc sędzia niewiele myśląc zdecydował się na prosty eksperyment śledczy: wziął granat do ręki i wyciągnął zawleczkę... Dowód rzeczowy był prawdziwy!!! Najdziwniejsze w tej historii jest to, że sędzia nie zginął. Głównym laureatem w 2002 roku został nieznany Chorwat. Postanowił zabawić przyjaciół i znajomych w dniu1 stycznia 2002 fajerwerkami, ale bez wydawania pieniędzy. Po wojnie, bardzo łatwo znaleźć w Chorwacji minę lub w najgorszym razie granat. Kiedy go już znalazł, zaczął wydobywać z niego materiał wybuchowy przy pomocy... piły elektrycznej. Skutek można sobie łatwo wyobrazić nawet wtedy, kiedy granaty oglądało się tylko w kinie. Drugim laureatem został zwolniony przedterminowo Amerykanin o imieniu Gerald. Za przekroczenie prędkości został 7 marca 2002 zatrzymany przez policję, co w jego sytuacji oznaczało by automatyczny powrót do więzienia. Porzucił więc auto i zaczął uciekać. Policjanci ruszyli w pogoń i zaczęli strzelać. Gerald odpowiedział ogniem. Nie odrywając wzroku od drogi przed sobą strzelał za siebie. Trzykrotnie spudłował, ale za czwartym razem trafił - prosto we własną głowę. Kolejny Amerykanin imieniem Daniel strzelał celniej, co nie znaczy lepiej. Razem z kolegą postanowił 14 lutego poćwiczyć celność strzelając do... izolatorów linii wysokiego napięcia. Przewody ze zniszczonych izolatorów spadły na ziemię i zaczęły iskrzyć. Daniel przerażony, że zacznie się pożar, chwycił przewód, żeby go odrzucić. Zginął na miejscu. Podobno niezdrowo jest ucinać gałąź na której się siedzi. Okazuje się, że ucinanie tej nad głową też może być szkodliwe dla zdrowia. Przekonał się o tym 18 lutego 2002 Hawajczyk Joshua. Nocą poszedł do lasu, żeby uciąć gałąź z bardzo twardego drzewa koa (za taką gałąź można zarobić nawet 50 dolarów). Po wdrapaniu się na drzewo i przymocowaniu linami do pnia, Joshua zaczął piłować gałąź będącą bezpośrednio nad nim. Martwego Joshuę policja znalazła na drzewie, zabójcza gałąź leżała na ziemi. Następny laureat, to klasyczny oszust ubezpieczeniowy - Tyrolczyk Andreas. Po ubezpieczeniu się w kilku firmach na życie i zdrowie postanowił zainscenizować zamach na swoje życie. Nieznani bandyci mieli napaść na niego i okaleczyć. Poprosił swojego kuzyna o pomoc i ten na odludnej wiejskiej drodze uciął mu nogę. Niestety żaden z nich nie znał zasad pierwszej pomocy, a karetka pogotowia przyjechała trzy kwadranse po tym, jak Andreas wykrwawił się na śmierć. Gracz bilardowy z podmoskiewskiej wioski Tomilino został kolejnym laureatem. Podczas szarpaniny pomiędzy ochroniarzem baru a jednym z gości, temu ostatniemu wypadł pistolet. Jeden z graczy, poproszony przez ochroniarza o podanie broni nie wymyślił niczego lepszego, niż podniesienie jej kijem bilardowym za spust. Pistolet oczywiście ześlizgnął się po kiju - skutek wiadomy: kula trafiła prosto w serce. 49-letni Rodney z więzienia w Arizonie w ramach protestu odmawiał korzystania z toalety w celi - i jak to określił przedstawiciel władz więziennych -robił pod siebie. Protest się przedłużał, posadzka robiła się coraz bardziej śliska... Rodney poślizgnął się, upadł, rozbił sobie głowę i umarł. > Następny laureat nigdy się pewnie nie dowie, ze wygrał konkurs na najodważniejszego. W sylwestrową noc Brazylijczyk Antonio postanowił wraz z przyjaciółmi zagrać z rosyjską ruletkę. Nie mieli broni, ale od czego pomysłowość. Zwycięzcą miał zostać ten, kto najdłużej wytrzyma z zapalona petardą w zębach...wygrał Antonio. Jego pogrzeb był bardzo uroczysty. > > Nie zawsze blokowanie dróg przynosi spodziewane rezultaty. Licząc na szybki zysk, szajka bandytów z Bangladeszu zablokowała samochodem z wyłączonymi światłami drogę i oczekiwała na ofiarę. Rolnik przewożący w ogromnej ciężarówce kilka krów nawet ich nie zauważył. Pięciu rabusiów zginęło na miejscu, szósty w stanie ciężkim trafił do więzienia - przeżył i dostał tylko dyplom honorowy. > > Dziesiątkę największych idiotów 2002 roku zamyka brazylijski taksówkarz, który stracił życie w przeciągu. Po wysadzeniu pasażera na międzynarodowym lotnisku w Rio de Janeiro, postanowił skrócić sobie drogę i przejechać przez pas startowy na którym boening 737 przygotowywał się do startu. Do tragedii doszło, kiedy taksówka znalazła się za jego silnikami. Samochód wraz z kierowcą pofrunął w powietrzu i uderzył w skały znajdujące się 25 metrów od pasa. Po trzech dniach taksówkarz zmarł w szpitalu. [ Dodano: Sro Sty 31, 2007 8:10 pm ] Wewnetrzny spokoj - wszyscy go potrzebujemy Przesylam to Wam, ponieważ to niesamowicie podziałało na mnie... Wszyscy możemy skorzystac z odrobiny... spokoju!!! Podążając za prostą radą, którą przeczytałam w gazecie, znalazłam wewnętrzny spokój... Artykuł pisał: "Sposób, aby osiągnąć spokój wewnętrzny, to dokończyć wszystkie rzeczy, które zacząłeś." Wiec rozejrzałam się po domu, aby znaleźć rzeczy, które zaczęłam i nie skończyłam... i zanim wyszłam z domu dzisiaj rano skończyłam butelkę czerwonego wina, butelkę białego, Baileysa, Kahlua i Wild Turkey, Prozaca, troche walium, resztę tortu serowego i pudełko czekoladek. Nie macie pojęcia, jak zaj...scie się czułam...
  23. kings

    Bry dzień

    Hej, Witaj tylko nie pisz, że lęki przy żonie to pikuś
  24. Hej, ja chodzę do niego ale to dopiero początek terapii kilka spotkań. Cena za spotkanie zależy od częstotliwości spotkań, więc umawiasz się indywidualnie. Ogólnie jestem pod wrażeniem - dobrym oczywiście Nie chce więcej pisać bo zawsze jak trafiam do kolejnego lekarza to się okazuje niewypał. Mam nadzieję, że tym razem bedzie inaczej + wiara w siebie+ cierpliwość i może coś z tego wyjdzie. Pozdro!
  25. kings

    Książki

    Hej, ja rzuciłam się na tą książkę i przeczytałam jednym tchem, co oczywiście było bzdurą ponieważ uwierzyłam jakoś tak chyba za płytko , że jestem supermenem i że sobie sama świetnie poradzę. No i oczywiście dopóki miałam w pamięci sekwencje z tej książki i pamiętałam o co w niej chodzi było ok. Znalazłam (wydawało mi) super pracę, zmieniłam mieszkanie itp. radziłam sobie (sama z 3 letnim dzieckiem + normalna praca i praca wieczorami w domu i w każdą sb) ale trwało to tylko pół roku. PO tym czasie mój organizm był fizycznie wyczerpany i padłam na ryj. To było tak jakbym się sztucznie nakręcała - i to był ogromny błąd. I teraz została mi psychoterapia i leki, ale wierzę że się uda i wrócę jeszcze to tej książki ale chyba już z większą świadomością własnych możliwości itp. Mam nadzieję, że wiecie o co mi chodziło a jak nie to i tak ok. Pa
×