Skocz do zawartości
Nerwica.com

Amy18

Użytkownik
  • Postów

    78
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Amy18

  1. U mnie wygląda to tak: podstawowe pokarmy zazwyczaj zjadam (chyba że mi serio niedobrze, to wtedy nic tylko piję herbatę albo melise) ale nie zjem niczego co dla mnie choć odrobinę dziwnie wygląda i przy każdym produkcie do jedzenia sprawdzam datę ważności. Nie zjem niczego co jest o choć jeden dzień przeterminowane. Rodzina sie śmieje że ojciec potrafi zjeść pół bombonierki przeterminowanej o pół roku i absolutnie nic mu nie jest, a rzeczy typu makaron sie nie mogą przeterminować bo co tam sie może przeterminować, ale ja po prostu tego nie ruszę. Jeśli kupuję loda i w drodze do domu sie rozpuści (w opakowaniu) to wolę wyrzucić i stracić 1zł niż zjeść. Jak mamuśka rozmraża lodówkę i moje jogurty stoją pół dnia kolo okna albo na szafce, to też absolutnie nie ruszę. Wszystko musi być dokładnie zamknięte i schowane w lodówce. (żadnego zjadania pół jogurtu i odstawiania "na później" chyba że to pitny w butelce.). Jak sie czuje możliwie to zjadam trochę chipsów, żelka albo czekoladkę, (a i tak sie potem martwię a co jak zwymiotuję) jak nie, to zjadam tylko to co koniecznie trzeba bo martwię sie że zwymiotuję. Problem w tym że ja mam alergię pokarmową i po niektórych produktach dostaję tylko wysypki i plam, a po niektórych mnie brzuch boli, mam biegunkę albo wymiotuję. Więc w sumie mam dobry powód by żarcie limitować : żadnych orzechów, żadnych ostrych rzeczy, żadnych owoców leśnych, żadnych cytrusów (poza kropelką cytryny do herbaty). Byłam na badaniach żołądka i absolutnie nic nie mam, tylko właśnie tą cholerną alergię i Zespół drażliwego jelita. W sumie jednokrotne wymioty jeszcze nie są takie złe, powaznie boję sie takich co ludzie kilka razy wymiotują (np. grypa jelitowa) bo odrazu kojarzy mi sie to z sepsą. A sepsy sie panicznie boję chociaż wszyscy mówią że to trzeba mieć mocno osłabiony organizm nawet by złapać jakiegoś wirusa który może wywołać sepsę. W końcu ten sam wirus u jednej osoby wywoła tylko lekkie drapanie gardła, u innej anginę a u innej sepsę. Nic mi to nie pomaga.
  2. Możesz wróżką zostać jak chcesz... dzisiaj w nocy wygłosiłem prezentację z polskiego :lol: Mnie sie prezentacja śniła tydzień przed maturą. Tyle że w komisji siedziała tylko moja polonistka (zmora szkoły, jej życzenia dla nas brzmiały "Obyście nie zdali matury" i na każdym kroku słyszeliśmy ze nie zdamy matury a jak zdamy to i tak nic nam to nie da) która w połowie prezentacji mi przerwała i powiedziała że mam tak beznadziejny temat że nie chce jej sie słuchać za darmo, da mi te 6 pkt bym sobie poszła a ona idzie strajkować! (teraz to sie śmieję, ale przed maturą sie pytałam ciagle czy to możliwe ) Teraz wszystko się zmieniło ponoć - na lepsze - także nie pozbawiaj się nadziei nawet na UMCS (szczególnie że wielu osobom mogło pójść tak jak tobie) przykład: na informatykę na którą idę 2 lata temu próg 180 pkt, w zeszłym roku 250 pkt, a teraz ma ponoć wszystko znów polecieć na łeb na szyję Jak z matury są takie wyniki jakie są to muszą poobniżać, przynajmniej mam nadzieję że poobniżają. Polski i Angielski w tym roku to była masakra. chory człowiek ... żal mi go - tylko nie widzi że potem tacy ludzie mogą mieć problemy z kontaktami z płcią przeciwną - jakimikolwiek - totalna izolacja... szkoda słów Jedna sprawa że mogą mieć problemy z kontaktami, a druga, czy mu nikt nie powiedział że po takich szkołach więcej młodzieży może być homoseksualna? To sie dopiero nazywa promocja homoseksualizmu! (naprawdę nie wiem czemu oni sie tak tych homoseksualistów czepiają. To są naprawdę mili i fajni ludzie. Czemu wszystkie kraje rozumieją że homoseksualista to człowiek jak inny i nie można go dyskryminować z powodu kochania kogoś tej samej płci a my musimy wysuwać rewolucyjne teorie że homoseksualista jest uzależniony od...homoseksualizmu tak jak narkoman od narkotyków i powinno sie ich tak samo leczyć? )
  3. Amy18

    zwolnienie z wf-u

    No od kompletnego braku ruchu tak sie czasami robi. Mnie pani doktor wprawdzie dała zwolnienie z WF, ale mam specjalne ćwiczenia na siłowni. Po prostu sale na WF nie są przystosowane do ćwiczeń dla osób z chorym kręgosłupem, więc ja chodzę na siłownię i mam przepisane specjalne ćwiczenia, nie mniej ciężkie niż te na WF. (na początek 5 minut brzuszków) i musze je robić codziennie. Ale i tak wolę to niż WF w szkole.
  4. Amy18

    zwolnienie z wf-u

    No, sytuacja jak u mnie. Z powodu kiepskiego wzroku i kręgosłupa też nieszczególnie mi szło na WF. Jeszcze gorzej że musiałam ćwiczyć bez okularów. Więc granie w siatkówkę/kosza/piłkę ręczną wyglądało tak : "Leci do ciebie piłka!" "Gdzie? Nie widzę!" i zwykle przelatywała obok mnie. Co złośliwsze koleżanki rzucały we mnie piłką mówiąc że leci a ja jej nie widziałam! Nic dziwnego że masowo zwalniałam sie z WF. Ale w liceum już dostałam totalne zwolnienie i sie cieszę, słysząc co moje kumpelki robią na WF. Jedna złamała ręke bo podloga była śliska a one miały rozgrzewkę, kolega przytrzasnął sobie ręke sztangą, kolejna podczas biegania potknęła sie o linkę i skręciła nogę...
  5. O, tego nie wiedziałam. Czyli zamiast amnestii po prostu nie można oblać? Czyli młodzież nie będzie sie już wogóle uczyć na maturę : u mnie i tak teraz na hasło "musicie sie uczyć na maturę" ludzie sie śmiali że przecież jest amnestia! Mnie już odechciewa sei czytać o pomysłach Wielkiego Edukatora Polski. (W hogwarcie był Wielki Inkwizytor, u nas narazie tylko Wielki Edukator). Pomysł z lekturami jest chory (jak można uczyć sie starożytności na podstawie Biblii i Horacego? Przecież Edypa usunęli, mitologię też) a to że Romek upiera sie przy tym że od 2002 roku nie było żadnej książki Sienkiewicza omawianej w szkole też jest śmieszne. W gimnazjum jest przecież Quo Vadis i Krzyżacy, a w liceum Potop. Chociaż pomysł z usunięciem szkół koedukacyjnych bo w oddzielnych młodzież lepiej sie zachowuje i lepiej sie uczy to już wogóle jest przegięcie. Każdego dnia myślę że nic głupszego nie wymyślą a oni mnie codziennie zaskakują! Nic gorszego od Zakazania Teori Ewolucji? Giertych chce opracować własny podręcznik do Historii Nic głupszego od nie uczenia w szkole o Da Vincim i Michale Aniele bo to geje? Problem z Teletubisiem. Nic gorszego od zmiany lektur? Szkoły koedukacyjne! Echhh, cośmy za czasów dożyli. Na szczęście nie głosowałam na PiS
  6. Amy18

    Macie rodzeństwo ?

    Jak tak patrzę to ludzie chyba nigdy nie są zadowoleni. Jak ktoś ma rodzeństwo to chce być jedynakiem (ja, albo chociaż mieć młodszą siostrę) a jak ktoś jest jedynakiem to marzy o rodzeństwie.
  7. Polskim i angielskim to sie niestety martwię, chociaż i tak dobrze że wiersza nie pisałam, bo to dopiero katastrofa. (w kluczu będzie o "Drodze krzyżowej" "patriotyzmie" "małych ojczyznach" etc. a sam autor stwierdził że to miał być totalny pastisz, o żadnym patriotyzmie ani drodze krzyżowej nie myślał! Jak jakieś biedne dziecko znało ten wiersz, to obleje maturę totalnie.). Próbna - 60% (ale próbna była o Sienkiewiczu) , tutaj może też 60% dostanę bo na więcej nie liczę. Pocieszam sie że wszyscy sie skarżą na angielski (zwłaszcza na listeningi i czytanie - mam wrażenie że odpowiedzi nie zgadzają sie z podanym tekstem ) więc może jednak na anglistykę sie dostanę. Na UMCS raczej szanse niewielkie (80% absolutne minimum, lepiej jak jest ok. 90%, a ja nawet wątpie czy zdobęde te 80%) ale na KUL (nieoficjalnie) jest 5 osób na miejsce (a p tym jak zmienili kryteria to podobno nawet 3 osoby/ miejsce.) Ustny angielski miałam o dietach (i na ten temat powiedziałam praktycznie wszystko co wiedziałam) i o tym dlaczego jedni lubią zakupy a inni nienawidzą. Chociaż i tak miałam dobrze, kolega miał o wpływie przemysłu na dziurę ozonową i stwierdził że zapomniał jak jest dziura ozonowa i mówił Ozon Hole i ciągle gadał tylko o bezołowiowej benzynie. Nie rozumiem czemu Romek ciągle gada że od 2002 nie było żadnej powieści sienkiewicza w szkołach. W gimnazjach przecież był Quo Vadis i Krzyżacy, w liceum był Potop... Jeszcze teraz myśli o odejściu od szkół koedukacyjnych bo "jak dziewczyny i chłopcy są oddzielnie, to osiągają lepsze wyniki w nauce i lepiej sie zachowują"
  8. Amy18

    Macie rodzeństwo ?

    O, kolejne forum gdzei mogę ponarzekać na siostrę Mam siostrę, lat 25 i na moje nieszczęście panią psycholog. Nieszczęście bo nieszczególnie mi w nerwicy pomaga, ("wygłupiam sie") za to robi mi mnóstwo testów z których wychodzi że jestem nienormalna . Ma swoją wizję "prawidłowej 19 latki" do której ja a już absolutnie moi znajomi nie pasujemy więc na każdym kroku mam kazania że jestem nienormalna. Spróbujcie z nią podyskutować, przez parę godzin będzie was przekonywać że to ona ma rację i w końcu dla spokoju jej ustąpicie a ona...będzie wam gadać że ustąpiliście jej bo wiecie że ma rację tylko wkurzacie otoczenie dyskutując z każdym. W sumie wszystko robię źle (nawet zakupy robię źle) ale na stwierdzenie "to może zrobiłabyś to sama" stwierdza że my (ja/mama/znajomi/) mamy sie nauczyć robić to dobrze, a nie że ona ma to robić bo to jest niewychowawcze. Kłótnie w domu są codziennie, spokój jest jak jedna z nas (ona głównie) jest poza domem. Ojciec już sie martwi co będzie jak wyjedziemy do sanatorium (ja i mama) bo siostrzyczka już mu powiedziała ze opracowuje specjalną dietę dla niego a tata jest z gatunku lubiących porządnie zjeść (zwłaszcza coś słodkiego ). Pani psycholog stwierdziła że problem u mnie wynika z nastawienia "zrobię co ona chce by mieć spokój" i skoro tak samo postępuje w kontakatach z innymi ludźmi, to nic dziwnego że mam problemy z dogadaniem sie Niestety siostra po wizycie uznała że to pani psycholog jest beznadziejna i nie zna sie na terapii.
  9. Amy18

    Solarium

    Ja bym w sumie chętnie poszła na solarium ale niestety z powodu alergii i leków na alergię, mam zakaz solarium i zakaz opalania sie Muszę sobie wreszcie jakiś dobry samoopalacz kupić (polecilibyście jakiś?) żeby po wakacjach nie szokować ludzi tym że wszyscy zrobieni na murzyna a ja wyglądam jak bym obsypała sie maką! Mocno mnie to wkurza ale niestety : dopuszczalne 30 godziny siedzenia na balkonie, smarowanie sie olejkiem z najmocniejszym filtrem i to tylko rano lub wieczorem , między 11-16 najlepiej żebym z domu nie wychodziła :/.
  10. No dobra, zdałam. Ustne całkiem nieźle (Polski 18 - nie wiem jak to zrobiłam Pozacinałam sie mnóstwo razy ale przynajmniej miałam fajne pytania. Oczywiście musiałam palnąć absolutną głupotę (Pangloss z "Kandyda" był pesymistą! A minutę przed wejściem wiedziałam że on jest absolutnym optymistą i zamierzałam dać aluzję do Pollyanny!). 20 osób z mojej klasy miało 6 pkt, 8 osób miało powyżej 10!) Niemiecki podst. 16 - po 3 latach przerwy w niemieckim i po roku powtarzania! Tu niespodzianka : komisja sympatyczna, poprawiała błędy i podpowiadała. Miałam bardzo fajny temat (Piłka nożna Można dużo naściemniać) a dialogi z wynajmowaniem mieszkania (nie mogli dać łatwiejszego ), koleżanką ze Szwecji (jakoś tak namieszałam że wyszła mi Ania z Warszawy którą spotkałam w Szwecji na kursie francuskiego ) i problem czy jechać w góry czy nad morze. Wyszłam spodziewając sie 10 pkt, komisja dała mi 16. Ktoś jeszcze zdawał niemiecki na maturze? Angielski rozsz. 15 - dla mnie tragedia, na lekcjach wyrabiałam 18/20 pkt a jak weszłam na egzamin to sie totalnie zestresowałam. Pierwsze zadanie poszło mi dobrze (facet pytań nie zadawał bo na wszystko odpowiedziałam wcześniej) niestety przy drugim sie poplątałam, powtarzałam co chwilę to samo i mówiłam mocno za krótko (sądziłam że zwrot "Czy masz jeszcze coś do dodania?" to tylko formuła grzecznościowa a okazało sie że komisja tak mówi tylko wtedy jak wypowiedź jest za krótka . ) Wszyscy gadają że 15 pkt na rozszerzonym i przy "tak miłym" nastawieniu komisji (moja wychowawczyni oblała 20 osób w ciągu 3 dni i reszta nauczycieli też postanowiła pokazać "jak to my nic nie umiemy" w sumie oblało 30 osób angielski a połowa z tych co zdała ma 6 pkt. Oczywiście wersja oficjalna brzmi "3 osoby" - jak będą rankingi w gazetach) to naprawdę sukces, a ja sie denerwuję jak ktoś o tym wspomina. Pisemne, zobaczymy co kochana komisja wymyśli w kluczu. Z polskiego nie spodziewam sie rewelacji, bo o patriotyzmie oczywiście nie napisałam. Wniosek mam dobry z ale nie mam o "małych ojczyznach" a to niestety komisja liczy Ale patrząc na zamieszanie z lekturami, mundurkami, wycieczkami etc. w liceum, to jednak sie cieszę że już liceum skończyłam i nie będe musiała omawiać na lekcji dzieł jakiegoś fanatycznego prawicowca. 4,5 miesiąca wakacji, w sierpniu sanatorium (alergia i kręgosłup) a ja mam coraz cześciej wrażenie że jednak powinnam wrócić do terapii lekami. Narazie biorę tylko Hydroxyzynę. Po prostu już mi tak odbija że szkoda gadać. Praktycznie nie ma dnia bez napadu. Tyle że teraz mi sie objawy "przeniosły" : wcześniej wszystko miałam związane z bólem brzucha, teraz brzuch mnie prawie nie boli, za to gardło mi ściska prawie ciągle, chwilami tak że mam wrażenie że zwymiotuję.
  11. Ja pisałam rozszerzony i tak: CR nawet łatwy (tylko 2 pytania mam źle, jak patrzę na odpowiedzi na Gazeta.pl) ale wypracowanie mnie zaszokowało. spodziewałam sie Chłopów, Potopu albo coś Żeromskiego a dali Brunona Schulza i "Panią Bovary"! Coś napisałam, poczekamy na klucz to zobaczę jak..
  12. U mnie wolność 18 maja ok. 9.30! (o 8.00 mam ustny niemiecki, ostatni, a że zdaje 5 osób z całej szkoły to pewnie szybko to skończą) Coś dla wszystkich maturzystów http://www3.100lat.pl/kartki/79,Matura/1,95,0,Powodzenia__Slon_Filon.html A co byście chcieli żeby dali na Polskim? (i czy zdajecie podstawowy czy rozszerzony). Ja na rozszerzonym bym chciała: 1. Albo Szekspira 2. Albo Grudzińskiego 3. albo "Moralność Pani Dulskiej" byle nie dali Chłopów, Nad Niemnem albo Potopu...
  13. Zdaję Polski rozszerzony (jak nie dadzą wiersza do analizy porównawczej będzie dobrze) Angielski rozszerzony (moja mocna strona) Niemiecki podstawowy i Wos podstawowy (Wos do niczego mi nie jest potrzebny). Jak ja bym chciała żeby już był 18 maja Niby mówią że nowej matury nie da sie oblać ale żeby sie dostać na studia, to trzeba mieć jakiś dobry wynik. A chce iść na Anglistykę albo Lingwistykę (wbrew tradycji rodzinnej, gdzie każdy szedł na Pedagogikę i każdy zostawał nauczycielem. ) a polski już pojutrze Chociaż ludzie usiłują mnie "pocieszać" stwierdzeniem ze na studiach będe miała co pół roku maturę!
  14. Z uwagi że mam za 2 dni maturę a mocno mi odbija, lekarka rodzinna zapisała mi Hydroxyzynę (ale tą słabszą) i kazała pić melisę. Przebadała mnie i sie pytała czy chodze na dyskoteki (nie) dzielę sie z ludźmi piciem albo jedzeniem (nie) całuję sie (nie) robiłam sobie tatuaż albo kolczykowanie (nie) biorę antybiotyki (nie) biorę witaminy (tak) po czym stwierdziła że absolutnie nie mogę mieć sepsy i mam nie słuchać wiadomości pt "Poszedł na mecz i wrócił z sepsą" bo po pierwsze sepsa nie jest wirusem więc sie nie można zarazić (można sie zarazić np. zapaleniem płuc i przy nieleczonym może pojawic sie sepsa) a żeby zarazić sie wirusem choćby zapalenia płuc trzeba sie albo całować albo pić z jednego naczynia z osobą chorą! A i tak myślę czy napewno...
  15. Ciesze sie że tu trafiłam :) Bo widzę że może nie jestem wredna, złośliwa i sobie na złość wymyślam choroby (wg. opinii mojej siostrunii, jak na ironię przyszłej pani psycholog, tyle ze od autystów) tylko że więcej ludzi ma ten problem...Artek, mam dokładnie te same objawy! Może teraz jest już odrobinę lepiej ale 1,5 roku to był koszmar...spałam przez ponad rok na kanapie w salonie, przy włączonym świetle i włączonym TV bo sie bałam zasnąć, zanim nie dostałam leków to praktycznie do szkoły nie chodziłam albo uciekałam po 2 lekcjach, jadłam mało bo co jak zwymiotuję, do lekarza chodziłam co tydzień (dobrze że my mamy znajomą lekarkę co mnie i siostre zna odkąd sie urodziłyśmy więc jakoś ze mną wytrzymywała), byłam na mnóstwie badań i NIC nie wyszło, nigdy! No tyle że ja uważałam ze po 2 tygodniach badania już sie mogą zmienić i po 2 tygodniach znowu wariowałam (teraz chodzę tylko na badania krwi co pół roku, chociaż podobno wyniki mogą sie zmienić dopiero po ok. 3 latach! A żeby mieć nowotwór to trzeba przez jakieś 20 lat mieć zły tryb życia i sie wogóle nie badać...no ale po nagłej śmierci dziadka i chorobie wujka kompletnie mi odbiło (mimo iż wszyscy mi tłumaczyli że przecież dziadek sie nie badał 35 lat bo nie lubił lekarzy, a ja nie mogę mieć nowotworu w ciagu miesiąca). Teraz już jest trochę lepiej...ale wystarczy że coś w gazecie zaczną pisać o jakiejś chorobie i już sprawdzam wszystkie możliwe objawy! Teraz u mnie jest strach przed sepsą, chociaż troche jakby sie już uciszyło...
  16. No niestety też to mam...i teraz przeszłam przez najróżniejsze badania by sie dowiedzieć skąd to sie wzięlo. Po przejrzeniu niemalże idealnych badań pani doktor stwierdziła że to Jelito drażliwe i że to absolutnie nie jest nic groźnego, ani nie ma nic wspólnego z jakimiś ciężkimi chorobami żołądka. Boli mnie brzuch (głównie po prawej albo lewej), gazy mam koszmarne (czasami sie wstydzę iść gdzieś do ludzi), i mam na przemian biegunki z zaparciami. Oczywiście jak mnie boli z prawej to podejrzewam wyrostek, chociaż ból u mnie zawsze przechodzi jak pójdę do toalety albo jak pójdę spać...i to jest podobno cecha charakterystyczna choroby.
  17. Ja czasami normalnie śpię (jakiejś 8-9 godzin) a czasami mam jak wczoraj...kładę sie ale nie mogę zasnąć bo boję sie że albo sie nie obudzę albo że stanie sie coś złego. Problem w tym że ani Kalms, ani melisa ani Neospasmina już na mnie nie działają, co chyba oznacza że pora iść do psychiatry po leki A czy ktoś ma coś takiego : brzuch was kompletnie nie boli, ale w gardle macie uczucie że zaraz zwymiotujecie? Po czym co chwilę macie odruchy jak przy wymiotach, ale najwyżej plujecie woda...? Co można z tym zrobić? Próbowałam na różne sposoby zasnąć wczoraj, o 2 w nocy zrezygnowałam bo tylko sie denerwowałam bardziej i włączyłam sobie TV. Dobrze że wynaleźli TVN24, między 23 a 6 rano to jedyny program jaki da sie oglądać! Zasnęłam w końcu ok. 3.30, po Szkle kontaktowym i spałam jakieś 3 i pół godziny. A nie wiecie czy np. Valerin Forte jest skuteczny?
  18. Amy18

    Fobia szkolna

    Mnie sie ferie dopiero zaczęły ale i tak mam kursy maturalne...to nawet dobrze, bo mam mniej czasu na myślenie :/ Z prezentacji mam bibliografię, plan, opisy lektur i w zasadzie już mogę zaczać pisać (jak wymyślę jakiś fajny wstęp, bo narazie same banały mi przychodzą do głowy). Żeby tak tylko o tej sepsie w kółko nie gadali...póki choruje jakiś 3-4 latek to jeszcze sie nie przejmuję ale wpadam w niemalże panikę jak tylko ktoś wspomni o tej dziewczynie z Radzynia Podlaskiego Ona kurcze była w moim wieku...żeby tak ktoś wspomniał że ona ciężko chorowała, albo że paliła, albo coś w tym stylu pewnie bym sie lepiej czuła bo narazie jest koszmarnie. Nowotworami już sie przestałam przejmować - patrząc na to że potrzeba co najmniej 10 lat by sie rozwinęły a ja robię badania co pół roku, mam słabe szanse. (jeden sukces ze przestałam sie nowotworami martwić.) A co do sepsy to usiluję sie pocieszać że samą sepsą sie człowiek nie zarazi, tylko musi mieć jakiś mocno wyczerpany organizm a mój chyba jest w dobrej formie skoro od początku zimy ani razu nawet kataru nie złapałam. Na wszelki wypadek - dużo witamin, dużo higieny, i unikanie ludzi chorych. Chyba po prostu spróbuję sobie znaleźć jakieś dobre ziołowe tabletki na uspokojoenie i jakoś przeżyć tą maturę...chyba jednak byloby lepiej jakbym została przy Hydroxyzynie do matury Po pierwsze pomagała (po różnych kombinacjach z lekami, dopiero po Hydroxyzynie + Bioxetin jakoś normalnie funkcjonowałam na lekcjach, wcześniej to czasami albo wogóle nie przechodziłam do szkoły, albo uciekałam po 1 czy 2 lekcjach) a po drugie miałam świetną wymówkę dlaczego biorę leki w szkole : Hydroxyzyna działa przeciwalergicznie a ja przecież mam skazę atopową!
  19. Ja robię co pół roku i zawsze mi wychodzą idealnie pośrodku aż sie lekarze dziwią (no wiecie, mam 155 cm wzrostu i ważę 38 kg! Musze wszystkim tłumaczyć że nie mam anoreksji i nie stosuję diet...by sie zdziwili gdyby zobaczyli ile ja zjadam w domu. Niestety mimo jedzenia chipsów, batoników i pizzy po prostu nie tyję! Najwyżej o kilogram...a bym chciała kurcze ważyć jakieś 43-45 kilo i nosić w końcu normalne ciuchy, a nie rozmiar dla normalnego 12 latka!) że nawet anemii nie mam, a przez półtora roku odwiedziłam chyba wszystkich możliwych lekarzy i miałam wiekszość możliwych badań które nie wykazały NIC, po za tym że mam nerwicę i w końcu dopiero mnie do psychiatry wysłali. Normalnie jak u mnie...znam na pamięć objawy wszystkich chorób żołądka, nerek i innych...teraz u mnie jest oczywiście sepsa, i szukam wszędzie potwierdzenia że ja przecież nie mogę mieć sepsy. W nocy nie śpię bo sie boję że coś sie stanie i sie nie obudzę albo sie obudzę z objawami sepsy...brrrrrrrrrr, niech oni przestaną mówić o sepsie to pewnie i nam przejdzie. Bo nowotwory to już na mnie przestały działać.
  20. Amy18

    Fobia szkolna

    Są tu jacyś maturzyści na forum? Mam problemy z uczeniem sie...niby powinnam sie uczyć, tylko jak sie uczyć skoro myślę o jakichś chorobach? Jakie macie sposoby?
  21. Pomyśleć że 3 lata temu miałam w nosie choroby, nie sprawdzałam co chwilę kiedy mam okres, a choroby uważałam za świetny powód by nie iść do szkoły! Dopóki dziadek nie umarł na nowotwór, wujek mało nie umarł na nowotwór (teraz ma chemioterapię), drugi wujek z powodu alkoholu miał przeszczep wątroby, a babcia wpadła w depresję i czasami odstawiala "próby samobójcze" (przy kimś łykała poł opakowania tabletek na serce i zamykała sie w pokoju, a po spełnieniu jej wymagań spokojnie wymiotowała i było w porządku...) Na początku ja objawy nerwowe miałam tylko u niej , w domu mi przechodziło, po czym i w domu zaczęło mi odbijać. Teraz i tak jest lepiej niż 1,5 roku temu, bo teraz wariuję tylko jak właśnie mówią ciągle o jakiejś chorobie albo jak ktoś bliski sie rozchoruje... Wszyscy którzy nie maja pojęcia o tym że mam nerwicę mówią że przecież gdyby oni mieli takie zdrowie jak ja, by sie niczym nie przejmowali, a ja nie dość że mam zdrowie jak koń (skoro nawet przeziębienia nie łapię) to jeszcze biorę mase witamin i sie martwię tym co mówią o sepsie...koszmar (((
  22. Medycyna? Fajnie...parę lat temu planowałam iść na medycynę, ale obawiam sie że teraz bym zwariowała w polowie I roku :( :( Czy to nie totalna złośliwość losu że osoba która podobno ma "zdrowie ze stali" (ostatnią poważną chorobę przeszłam...10 lat temu, miałam anginę przez miesiąc, od tej pory najwyżej dniowe przeziębienie) martwi sie ze zaraz złapie jakąś chorobę? Więc teraz składam na anglistykę...ale nie mogę sie uczyć do matury jak co chwilę sprawdzam objawy :( Masakra...chyba źle zrobiłam odstawiając Hydroxyzynę przed maturą (teraz biorę tylko Neospasminę) Helios, a czy skaza atopowa ma jakiś wpływ na to czy pojawi sie sepsa czy nie?
  23. Ja też sie potwornie boję sepsy! I bym chciała żeby mi ktoś wyraźnie powiedział jaka jest możliwość u mnie że zachoruję Nie chodzę na dyskoteki, unikam dużych skupisk ludzi (w końcu mam ferie :)), nie przechodziłam operacji ani żadnego leczenia w szpitalu, badania krwi mam w normie, odporność mam chyba dobrą skoro do tej pory nawet ani razu nie miałam kataru, na wszelki wypadek biorę multiwitaminę...ale niestety codziennie słysze że ktoś umarł na sepsę. Póki były to 3 latki jescze było, ale ostatnio w Radzyniu umarła 19 latka (w moim wieku) i teraz mi już kompletnie odbija! Wybijcie mi to z glowy Po przeczytaniu rzeczy w necie boje sie nawet bardziej, bo wychodzi na to że chociaż samą sepsa sie nie można zarazić, to wystarczy niedoleczyć przeziębienie by móc zachorowac! Potwornie sie boję, a nie mam zbytnio czasu na to by bać sie znowu chorób bo mam maturę w maju :(
  24. Też mam z tym problem...2 tygodnie temu byłam na badaniach krwi i jak zwykle wszystko idealnie w normie. Teraz wszyscy trąbią o sepsie i co chwilę wpadam w panikę co będzie jak ja... Nie chodzę na dyskoteki, unikam dużych skupisk ludzi, nie przechodziłam operacji, ciężkiej choroby, nie miałam żadnego skaleczenia ani nic w ostatnim czasie, odporność mam chyba dobrą, na wszelki wypadek biorę multiwitaminę...a i tak sie potwornie boję. Ktoś może wie jacy dokładnei ludzie sa zagrożeni sepsą?
  25. Ja nawet nie wiem gdzie są węzly chlonne poza pachami więc jeden powód do stresu mi odpada. Od tygodnia sie czuję jakoś tak beznadziejnie...nawet że nic mnie nie boli, bo faktycznie nie boli, tylko czuję sie zmęczona, znudzona itp. Próbuję sobie powtarzać że po pierwsze ja sie źle czuję jak tylko jest gorsza pogoda, że byłam tydzień temu u lekarza i że to niemożliwe by wyniki badań krwi zmieniły sie nagle po 3 tygodniach z idealnych na złe (bo przecież na stronie PZU pisze że osoby poniżej 20 roku zycia powinny robić sobie morflogię co 5 lat!) ale dalej coś wymyślam...ale przecież to niemożliwe by mi coś było! Koszmar...
×