wierzę, że nie jest łatwo. daj znać jak poszła rozmowa.
ja czuję od dwóch, trzech dni delikatną poprawę. zdyscyplinowałam się, przyjemnie i łatwo mi się rano wstaje, nie mam rano takich jazd, że nie mogę wyjść z domu. mniej też dopadają mnie silne kryzysy, udaje mi się coraz częściej spędzać wieczory bez dramatyzmu i mroku, uspokoiłam się trochę, mogę wreszcie znowu czytać i staram się zauważać drobiazgi i się nimi cieszyć. bardzo się boję, że to tylko takie złudzenie, że to zaraz zniknie. jednak nie ma wątpliwości - terapia dobrze mi robi.