Wiecie co? Mam tutaj jedynych przyjaciół...
Najpierw jedna "przyjaciółka" uświadomiła mi, że żyję złudzeniami, a następnie druga, przed chwilą, odrzuciła moje połączenie.
A ja byłam przy niej w najtrudniejszych chwilach własnym kosztem. Miała być ze mną dzisiaj, ale powiedziała, że nie może, a jak próbowałam zadzwonić, odrzuciła połączenie.
Ja bardzo rzadko proszę ludzi o pomoc.