-
Postów
303 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Słowianka
-
Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE)
Słowianka odpowiedział(a) na atrucha temat w Zaburzenia osobowości
Ja mam postawioną diagnozę zaburzenia osobowości typ chwiejny emocjonalnie(przedewszystkim),paranoiczny i histrioniczny.Jestem w poszukiwaniu psychoterapeuty który chciałby współpracować ze mną a ja z nim...Możliwe,że pójdę też do szpitala,nie boję się,wręcz przeciwnie,jeśli to miałoby pomóc... -
słowianka a kto Ci powiedział ,że masz paranoję ? Paranoja (zespół paranoiczny) to choroba psychiczna, psychoza ,bardzo poważna i gdybyś była na to chora, to wogóle nie chciałabyś się leczyć, miałabyś urojenia bardzo uporczywe ,trwające bez przerwy, wogóle nie weszłabyś na to forum.Odrazu było by widać to u Ciebie bo ta choroba zwraca uwagę otoczenia i tu na forum już dawno wszyscy by to zauważyli tym bardziej ,że sa tu także specjaliści.Awanturowanie się to nie objaw paranoi.Kto to wogóle kwalifikuje i takie bzdury Ci mówi ? Chodziło o to,że mam bardzo silne paranoiczne zaburzenie osobowości.Źle napisałam. Tup tup ja się boję trochę szpitala,ale w sumie chciałabym już jednej strony tam pójść,jeśli to mogłoby pomóc...Tam przecież pracują ludzie nie z przypadku i myślę,że znają się na rzeczy. A tak w ogóle wie ktoś na jakie oddziały kierowani są ludzie z zaburzeniami osobowości?Ja mam konkretnie typ chwiejny emocjonalnie,paranoiczny i histrioniczny,dodatkowo nerwica natręctw.
-
Tu_tup ja w zasadzie już bym bardzo chciała iść do tego szpitala,staram się łapać czego się da byle było lepiej...Grupowa nie dla mnie,trudno...Muszę poszukać dobrego indywidualnego,kogoś kto będzie chciał współpracować ze mną a ja z nim... Samotna trzeba się wziąć za siebie...Próby samobójcze i forum w niczym Ci nie pomogą.No na forum masz wsparcie,ale nikt Cie tu nie wyleczy...Źle,że nie chciałas iść do szpitala...
-
Na kwalifikacji na grupową dowiedziałam się,że mogę się nienadawać bo niestety jestem w zbyt silnej paranoi...Może i prawda bo na obecnej terapii już zaczęłam się awanturować...Cholera chyba najlepszy pomysł to szpital...Był w ogóle ktoś z Was hospitalizowany?
-
A administracja jak to coraz częściej się zdarza wszystko ma gdzieś i nawet nie raczy odpisać
-
Jeśli chodzi o nie mówienie wszystkiego terapeucie to nie jest to łatwe,chyba każdy to wie...Muszę poszukać sobie dobrego specjalizującego się w zaburzeniach które mam...Żeby wiedzial jak ze mną pracować... Tak czytam o tym co piszecie o dzieciństwie...Ja miałam wspaniałe dzieciństwo,mam super rodziców i...nikt nie wie dlaczego mam takie zaburzenia,co było przyczyną...Dla mojej psychiatry to wielka zagadka,jej mówię praktycznie wszystko...
-
Czytałam wiele artykółów na ten temat,rozmawiałam z moją psychiatrą i z tego co usłyszałam wielu ludzi wyrasta w okresie młodości,oczywiście nie wszyscy.Ja niestety nie jestem szczęściarą i nie wyrosłam... Szczęście w nieszczęściu mogę się w miarę skupiać na pracy itp
-
Tak dużo dzieje się osttanio w tym wątku,że nie nadążam.Odniosę się tylko do mówienia wszystkiego psychoterapeucie.Ja niestety nie mówię wszystkiego...Dzisiaj idę do nowego,może będzie inaczej?Wiem,że powinnam mówić wszystko,ale wstyd,strach... U mnie beznadzieja....
-
Dokładnie Ja tez jeszcze nie czytałam
-
Mam dość Kurwa jak ja nienawidzę siebie,swojego życia... Mam dość
-
Gratuluję i dziel się z nami tym co przeszłaś i co Ci pomogło. Pozdrawiam
-
Moja psychiatra powiedziała,żebym przeczytała książkę "Uratuj mnie" o kobiecie z podobnymi problemami,tylko bardziej nasilonymi.Mówi,że pomoże mi to pewne rzeczy zrozumieć...Czytał ktoś?
-
Przez kilkanaście lat nikt nie słyszałam mojego krzyku...Rodzice słyszeli,ale nikt ich nie słuchał..."To dziecko,wyrośnie z tego" itd...Po 15 latach mam w końcu świetną psychiatre,która pomaga mi,kieruje mną...Chodzę na psychoterapię...W końcu ktoś mnie zrozumiał...Tylko moja Mama ma żal do siebie,że nic wcześniej nie zrobiła.Ale co mogła zrobić,gdy psychologowie u których bywałam mówili,że jestem tylko dzieckiem i wyrosnę... Ale...mój facet nie rozumie i nawet nie stara się zrozumieć...I przez to są kłótnie... Tup tup my Cię słyszymy i możemy zrozumieć,ale...My może pomóc w małym stopniu,musisz poszukać specjalisty,musisz uwierzyć,że warto i w końcu ktoś Ci pomoże... Paranoja ja też mam podobnie...
-
http://portalwiedzy.onet.pl/4868,11123,1595553,1,czasopisma.html
-
Paranoja zgadzam się z Joaśką. Byłam u psychiatry.Niedługo ide na kwalifikacje na terapie dzienną.Poza tym mam zalecienie by chodzic na psychoterapie indywidualną 2-3 razy w tygodniu... Madseason ja ostatnio też jestem w gorszym stanie i niestety też sama sobie to robię...Kurde mam ostatnio dość....A miałam takie dobre nastawienie...
-
Podobno się wyrasta,chyba większość nawet wyrasta,ja niestety nie wyrosłam,a adhd da sie leczyc w każdym wieku.Ja zaraz skoncze 22 lata,jestem dorosłą osobą z adhd i innymi zaburzeniami i moja psychiatra mówi,że musze pracowac bo niestety juz z tego nie wyrosne...Zmień lekarza.Ja mam w koncu dobrego,po 15 latach... Pozdrawiam
-
Paranoja a jesli wolno wiedzieć,jakie konkretnie masz zaburzenia osobowości? Co do terapii,to Ty chodzisz raz w miesiacu do psychoterapeuty czy psychiatry?Ja chodzę raz w miesiącu do psychiatry,raz w tygodniu do psychoterapeuty(ale ostatnio nie chodzę,straciłam chęci...) i raz w tygodniu na grupową. Powiem Ci,że jeśli chodzisz raz w miesiacu do psychoterapeuty to mało...Lepiej raz w tygodniu...
-
No to gratuluję Ja też zaliczyłam,co prawda słabo,ale zawsze
-
ja takze miewam takie mysli. A macie czasami takie akcje ze jak kładziecie sie spac to widzicie rózne twarze, takie powykrzywiane lub zakrwawione, takie straszne i nie mozecie przestac o tym myslec??? Mam tak..... Co do przemocy słownej i fozycznej to też potrafię....
-
Kaseina chodziło mi o to,że znowu wszędzie szukam zdrady mojego faceta,jestem podejrzliwa, uważam,że wszyscy mnie oszukują itp... Joaśka i jak poszło? Madseason a co Ty na to by wrócić do leków? Samotna przykro,że rodzina stosuje takie metody "zagonienia" Cie do nauki... Ja nie miałam prób,ale myśli,w sumie chyba nie byłabym w stanie tak na prawdę się zabić,nie zostawiłabym dziecka... U mnie już lepiej,jestem w lepszym stanie.Zaliczyłam dziś pierwszy egzamin.W poniedziałek psychiatra.Ciekawe co powie bo moja psychoterapeutka z grupowej miała do niej dzwonić porozmawiać o moim złym stanie psychicznym... Do psychoterapeutki nie mam ochoty chodzić,nie chodzi o nią bo jest super babką,ale nie chce mi się gadać...Na grupowej ostatnio prawie nic nie mówię...Nie chce mi się....
-
Nie zawsze,trzeba umieć ćwiczyć,można się przetrenować,albo zrobić sobie zwyczajną krzywdę.Pogadaj z trenerem.Nie musisz wspominać o nerwicy itp poprostu powiedz czy możliwe,że się przećwiczyłeś
-
Samotna ja też...Za kilka dni mam trudny egzamin... Wczoraj miałam koszmarny dzień,jeden z najgorszych w życiu...W ogóle ostatnio jest ciężko.Jestem bardzo nerwowa,a moja osobowość paranoiczna nademną panuje...Zaczęłam mieć nawet myśli samobójcze co raczej się u mnie nie zdarza...
-
19 by mi w miarę pasowała,ale niestety w tym terminie będę na drugim końcu Polski
-
pomocy Chory związek i zazdrosc dziewczyny
Słowianka odpowiedział(a) na sebastian_wawa temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Dokładnie,to jedyne co możesz zrobić