Skocz do zawartości
Nerwica.com

aldara.35

Użytkownik
  • Postów

    354
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez aldara.35

  1. Witam,ja rowniez mam niedomykalnosc zastawki i szmery.Tez gdzies natknęlam sie na art.opisujący związek nerwicy z niedomykalnoscią ,ale z tego co pamiętam to klopoty z sercem przyczyniac sie mialy do rozwoju nerwicy. Nie pamiętam przyczyn ale jdną z nich na pewno jest stres związany z lękiem o serce Mialam rozne badania min Holter,ukg itp,serce mam zdrowe ale występuje arytmia,niedomykalnosc i miewam bardzo szybkie tętno,na ktore biore beta-bloker w malej dawce.Ale czy to jest przyczyną nerwicy czy jej skutkiem-nie jestem juz teraz w stanie dociec
  2. aldara.35

    nerwica nerwicy

    Powiem za poprzednikiem ,,gdyby to było leczące juz dawno byłbym zdrowy,, Dokladnie u mnie sprawa wygląda-niestety.Ktos kto nie przezył tego co my,nie jest w stanie nam pomoc ani zrozumiec:( Moj terapeuta powiedzial mi jeszcze jedna bardzo ważną rzecz; Jesli trafiamy na ludzi ktorzy nam nie wierzą ,sądzą ze udajemy lub przesadzamy (a tak wlasnie reagują na nas ludzie bez nerwicy) To nasz organizm,nieswiadomie ,zwiększa nasilenie objawow aby nijako ,,udowodnic,,tym niedowiarkom jak cierpimy !!! Więc strzezmy sie takich obnażen,bo na dobre nam to nie wyjdzie! A na pytanie dlaczego spędzamy czas przed kompem ,czytając i dołując się ? Ja odpowiem tak ;szukamy pomocy ! Często slyszalam od rodziny ,,po co czytasz,wkręcasz sobie choroby,, itp.zawsze odpowiadalam ze szukam rady,moze pocieszenia od kogos kto to przezwycięzył lub po prostu wie o czym ja mowie .
  3. ,, nic mnie nie przekonuje, ze to nerwica!!!!,, - To jest sedno sprawy :) Wlasnie taka jest typowa droga nerwicowca,nie wierzy w zapewnienia ze to ,,tylko,,nerwica.Nie ma w tym nic dziwnego poniewaz trudno uwierzyc ze takie silne objawy od strony serca nie mają nic wspolnego z zawalem. Jesli nadal nie mozesz uwierzyc ze to nie sa dolegliwosci sercowe jedynym wyjsciem jest porobic sobie wszystkie mozliwe specjalistyczne badania.Z Holterem i ukg włącznie.Zrob wszystko aby uwierzyc ze to nie serce w przeciwnym razie zawsze bedziesz miec watpliwsci. Pomysl rowniez w ten sposob,,jesli byloby to serce juz dawno by sie choroba zaostrzyla i pojawily sie jeszcze inne objawy kardiologiczne,,
  4. Zazywalam kiedys Peritol w syropie:) bardzo dobry na apetyt.
  5. Nie zmieniaj leku na inny ,jesli czujesz sie na nim dobrze! Wiele osob miesiącami nie moze dopasowac sobie leku na ktorym by sie, im nic nie dzialo.Szczuplosc to chyba najmniejszy problem.Napisz czy nie masz apetytu,czy tylko spadles z wagi.Jesli jesz normalnie to, prawdopodobnie leki jeszcze bardziej przyspieszyly Twoją przemiane materii,proponuje diete tuczącą :mrgreen:albo cos na zwiększenie apetytu.
  6. Chcialabym jeszcze dodac ze od pol roku zazywam Efectin ktory bardzo mi pomogl i dlatego postanowilam zmniejszac stopniowo dawke Tranxeny. Co do Twojej odpowiedzi Ridllic nie zamierzam trzymac sie kurczowo,swojej wersji napadu lękowego ale bardziej chodzi mi o to ,czy przyczyną jego wystąpienia nie jest przypadkiem reakcja organizmu na zmniejszenie dawki benzo.
  7. Proszę o Waszą opinie,poniewaz kazdy z Was doskonale wie co to są ataki lękowe,ataki paniki itp.Mam problem z ODRÓŻNIENIEM czy to co teraz sie ze mną dzieje to nadal ataki lękowe czy raczej objawy odstawienne(czy moze niewystarczajaca ilosc leku w organizmie) Zazywam Tranxene (benzo)od roku w dawce 1 dziennie ,pozniej juz 2 .Od polowy grudnia redukuje dawke i obecnie jestem na połówce tab dziennie.Zredukowanie dawki zajelo mi 20 tygodni. I teraz zaczęlam miec dziwne ataki.Zdarzyly sie juz po raz piąty(w czasie odstawiania)zdarzają sie częściej i wyglądają inaczej niz te ,,znajome,,tzn.Nie mam uczucia pobudzenia,tętno raczej w normie,ale calkowicie nie moge ustac na nogach! Kręci mi sie w glowie i musze siedziec nieruchomo!Co jest calkowicie odmienne od moich atakow lękowych przy ktorych nie moglam usiedziec ani sekundy! Czy Waszym zdaniem nagle zmienil sie charakter napadow czy to raczej objaw odstawienny? Ps.Dodam ze na te ataki pomaga Tranxena ktorą wtedy zazywam w podwojnej dawce Prosze piszcie chociaz jednym zdaniem,co uwazacie ....
  8. Takie studia nie pomoga Ci sie wyleczyc,to na pewno.Ale przeciez psychologia to nie choroby! O tym traktuje psychologia kliniczna.Koncząc studia psychologiczne zdobywamy tytuł psychologa a nie psychoterapeuty! Aby zdobyc tylul psychoterapeuty, konieczne jest jeszcze dlugie ksztalcenie sie w tym kierunku
  9. A Ty myslisz ze ja kupowalam sobie tą benzo bez recepty w aptece??????? Zapewniam Cię ze leczę sie pod kontrolą lekarza,oraz uczęszczam na terapię.Co niestety nie jest zadną gwarancją ze nie przyplacimy tego kolejnym zaburzeniem,jakim jest uzaleznienie
  10. Chcialabym zwrocic uwage na bardzo istotny ,,szczegół,,ktory napisala karolina22,mianowicie o uzaleznienie od lekow.Sama wpadlam w taką pulapke mimo ze swietnie wiedzialam o uzalezniajcych wlasciwosciach mojego leku.Ale dlatego tak sie stalo,poniewaz z czasem przestalam odrozniac lęk nerwicowy od lęku ktory występiwal z powodu braku leku w organizmie.I łykalam kolejne tabletki myśląc ze to nadal nerwica.Bardzo ciężko sie polapac ,poniewaz lęk to lęk,niczym sie nie rozni, poza przyczyną która go wywołuje.Zjawisko to nazywane jest -efektem odbicia-tzn.ze objawy po odstawieniu leku są jeszcze silniejsze,niz byly wtedy gdy zaczynalismy go zazywac
  11. Oczywiscie ze nie jest korzystne zaczynac terapie wciąz od nowa.Ja napisalam to tylko dlatego aby ustrzec sie przed ewentualnymi radami -abym zmienila terapeute-Więc z gory zaznaczylam ze ta,jest moja kolejną i ze to nie wina terapeuty ze nadal mam objawy choroby :) Co do Twojego listu, LucidMan ,masz oczywiscie duzo racji.Podsumowując-uwazam ze nam ,chorującym brakuje po prostu odwagi aby to wszystko co juz wiemy wprowadzic w czyn! Za bardzo boimy sie ewentualnych problemow związanych z czyms nowym i nieznanym i kurczowo trzymamy sie utartych ,znanych i szkodliwych dla nas rozwiązan. Jesli chodzi o optymizm,hmmm duzo go utracilam po ostatnich przezyciach związanych z uzaleznieniem od benzo,czuje ze utknęłam w chorobie i do jednego zaburzenia (nerwicy)doszlo kolejne
  12. Ja jestem takim wyjątkiem! Korzystam z darmowej psychoterapii raz na tydzien ,czasem trwa godzine lub 1,5.Terapeuta jest psychiatra ,wiec mam ,,pełen pakiet,,Ale na tym plusy sie konczą.Uczestnicze w terapii juz kilka lat (oczywiscie nie u tej samej osoby)I niestety efekty sa niewielkie.Moge napsac tak jak Ty,bylam juz w takim zlym stanie ze jedynym wyjsciem wydawalo mi sie zejscie :)Ale z psychoterapią to tez nie jest taka łatwa sprawa. Początkującym wydaje sie to takie proste;ze porozmawiaja,zrozumieją ,zastosują i bedzie dobrze!A wcale tak nie jest! Zrozumienie nie pomaga pozbyc sie choroby,my (nerwicowcy)mamy niewyksztalcone cechy charakteru ktore nie pozwalaja nam funkcjonowac tak aby organizm ,,nie wytwarzal,,objawow.A wyksztalcic je w sobie ,gdy cale zycie funkconujemy bez nich,nie jest łatwo,a niewiadomo czy w ogole mozliwe! Konkludując Niestety jestem sklonna stwierdzic ze nerwice mozna tylko oswoic aby pozwalala nam jako -tako zyc
  13. A ja mam troszke inne pytanie.napisalas ze bylas w przeszlosci leczona Tranxeną,napisz czy to byl długi czas i jak udalo Ci sie ,,zejsc,,z tego leku.Ja zazywam rok (niezbyt duza dawke) max w ciągu dnia to 2x5mg a pozniej po jednej.Staram sie odstawiac stopniowo ale mialam juz 4 tak straszne napady ze myslalam ze umre (a nawet tego chcialam)Prosze o odpowiedz.
  14. Ja niestety równiez miewam podobne historie ze wstawanie.Oczywiscie raz jest w miare ok a raz wstaje w silnym lęku.Nawet zaczęlam kiedys wątek pt ,,koszmarne przebudzenia,,zerknij moze cos ciekawego wyczytasz.Ja niestety nie mam na to sposobu ,ale wnioskując ze raz mi sie to zdarza a raz nie (przy stosowaniu takich samych dawek lekow)uwazam ze ma to jednak związek z przezyciami ktorych doswiadczamy ,moze nie tyle w danym dniu co w ciągu kilku wczesniejszych.
  15. Nie wiem czy jest jakas róznica między oryginałem a zamiennikiem,ale moze róznica wynika z tego ze juz kiedyś brałas ten preparat i tym razem organizm zareagował troche ,,spokojniej,,. Ja biore generyk Velafax ale nigdy nie brałam orginału więc nie mam skali porównawczej.Lekarze jednak zapewniaja ze nie ma różnic. Swoją drogą ciekawa jestem czy odczułabym roznice...
  16. Nie jestem pewna ale chyba trzeba miec przepracowane 5 lat w ostatnim dziesięcioleciu.Oczywiscie muszą to byc okresy skladkowe tzn z odprowadzana skladką na cele emerytalno-rentowe. Jesli nie masz takiego stazu ,to mozna starac sie o socjalna z Opeki Spolecznej. Ale tak jak pisalam nie mozna miec zadnego dochodu.Mam znajoma ktora ma alimenty na syna w wysokosci 6oo zl i juz jej sie ta socjalna nie nalezy bo ma dochod ,i to większy niz ta renta! Nikt nie mysli o tym ze alimenty są na dziecko a nie na nia !!! Jeli mialaby alimenty w wysokosci np 200 zl ,to dostalaby rente socjalna w wys ok 270 zl
  17. To moze ja sie pochwale,udalo mi sie ,,zejsc,,z 14 benzodiazepin na tydzien do 3 !! Uwazam to za sukces tym bardziej ze nic w zamian nie biore.Zaczęłam odstawiac jak ,,postawil,, mnie na nogi Efectin.Oczywiście Efectin nadal biore i nie zamierzam go jak na razie odstawiac. Ale dodam ze zajęlo mi to -jak na razie 20 tygodni i nie obyło sie bez 3 atakow (ale troszke innych niz lękowych) ktore wystąpily z powodu za szybkiej redukcji dawki
  18. Trzeba starac sie o stopien niepelnosprawnosci.Jesli masz przepracowane wymagane lata ,to mozna starac sie o rente z ZUS-u,jesli nie masz dostaje sie tzw.rente socjalna,wynosi ona cos kolo 470 zl ,ale jesli posiadasz jakikolwiek dochod to ta renta socjalna jest pomniejszana o te kwote.
  19. Alventa to to samo co Efectin,Velafax itp(Venlafaxina)Wielu z Nas postawił na nogi.Więcej o tym przeczytasz w dziale o lekach.Ja biore Velafax i dopiero teraz odczułam poprawe po kilku latach wegetacji.
  20. Wiesz ,to wszystko chyba zalezy od nasilenia lękow.Ja bardzo dlugo radzilam sobie bez lekow,ale to bylo bardzo ubogie zycie,bardziej ,,wytrzymywalam,, dzien ,zamiast go przezyc. Poza tym im dluzej zyjemy w ciąglym lęku,tym gorzej funkcjonuje organizm,z biegiem czasu zmęczona ciąglym lękiem zaczęlam wpadac w depresje.Po prostu nie istnialo nic co mogło przerwac to zamknięte kolo.W koncu zdecydowalam sie na lek przeciwdepresyjny i on ,,postawil mnie do pionu,,i latwiej mi teraz walczyc z lękiem.W psychoterapi uczesatnicze juz dosc dlugo,mam nadzieje ze przyjdzie dzien w ktorym bede miec odwage wprowadzic w zycie to co zrozumialam na psychoterapi.Jak na razie nie jestem jeszcze gotowa...
  21. W moim przypadku to wygląda to tak ze w duzej mierze pokonalam ten lęk ,ale sama na większe odleglosci nadal nie wychodze.Czasami zastanawiam sie czy to nie jest juz jakies przyzwyczajenie :) A z osoba towarzysząca ide wszędzie i nie ma znaczenia odleglosc. Odstawiam powoli benzodiazepine (uzalezniającay lek) i zostaje tylko na Efectinie ktory baaardzo mi pomogl !!! Musisz isc do terapeuty i nie rezygnuj bo sama sobie nie dasz rady,wiem bo tez dlugo wytrzymywalam bez lekow (balam sie ich) a dzis zaluje bo byl to stracony czas...
  22. Witam,ja ja to dobrze znam... Jedyne co moge napisac to poprzeć słowa Gosiulki,trzeba wychodzić na siłę !!! Mi tez zajęlo to sporo czasu.Czasem nawet przez 3 tygodnie nie wychodziłam z domu ani na krok.Dopiero terapeuta uzmysłowił mi ze zadne leki ani psychoterapia nie spowoduja ze nagle lęk minie na tyle ze tanecznym krokiem wyjde z domu.Ze jest to proces długotrwały a leki mają w tym tylko pomoc. Jedyne co mogę radzic to probowac i codziennie pokonywac chociaz kawalek drogi.Na drugi dzien bedziesz pamiętac (wiedziec) ze poprzedniego dnia sie udalo,więc dzis rowniez sie uda. Powodzenie! Wiem jakie to trudne
  23. Zazywalam Coaxil 2 lata,faktycznie zero skutkow ubocznych,ale i niewielka poprawa.
  24. Moze ja sie wypowiem jako pierwsza.Walcze z choroba kilka lat.Najpierw bylam ambitna i chcialam sobie pomoc siłą woli,niestety .Pozniej dołączono mi betabloker +benzo.Troszke lepiej było,ale objawy występowaly caly czas uniemozliwiając mi najprostsze czynnosci.Następnie kilka nieudanych prob z Seronilem,Prozakiem -bez efektu(nawet czulam sie jeszcze gorzej)Następnie Coaxil-pomogł na chwile.Obecnie stosuje Velafax-jest to pierwszy lek po ktorym czuje prawdziwą poprawe ! Oczywiscie caly czas uczestnicze w psychoterapii. Jesli stopien 10-oznacza całkowity brak objawow to ja stawiam sobie 8
  25. Uspokajające dzialanie posiadają tez betablokery np Propranolol,Metocard itp,zwlaszcza jesli lęk nasila kolatania i sensacje z sercem.Moze pomoc tez Hydroxyzyna no i te ziolowe specyfiki (Neospazmina),ale to bardzo slabe dzialanie.Sa jeszcze preparaty homeopatyczne-jesli ktos wierzy Ja owego czasu mialam tez zapisany taki robiony plyn z dodatkiem czegos uspokajającego.Czasem pomagają takie preparaty na spirytusie jak np.Amol,Mellisana czy cos podobnego No i są jeszce ziólka np.meliska
×