Skocz do zawartości
Nerwica.com

kreatka

Użytkownik
  • Postów

    120
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez kreatka

  1. kreatka

    [Białystok]

    Ja chodzę do dr Zwetler, na Leszczynowej, w sumie mogę polecić, chyba najlepszy chyba psychiatra z jakim miałam do tej pory do czynienia, chodziłam tylko na NFZ. Teraz ja mam pytanie: czy ktoś wie, ile bierze za sesję Anna Zawistowska? -- 18 lis 2014, 00:45 -- P.S. spotkałabym się w sumie z kimś z Białego, kto tak jak ja ma problemy lękowe w kontaktach z ludźmi..
  2. A ja się nie zgodzę. Stan organizmu jest ściśle powiązany z emocjami, ze stanem psychicznym, bo przecież psychika nie jest jakimś odrębnym, abstrakcyjnym bytem, jest funkcją ciała. Bez ciała nie ma psychiki. Więc jeśli brakuje jakiejś witaminy czy cokolwiek się dzieje w ciele to ma prwo wpływać na emocje. I np niedobór witaminy B12, który ja włąśnie mam powoduje depresje, zaburzenia lękowe, paranoję, a nawet można w necie przeczytać, że "Witamina B12 uczestniczy w syntezie metioniny - hormonu, który m.in. przyczynia się do wykształcenia "ciepłych" uczuć: miłości , szczęścia i radości." Więc ta cała biochemia organizmu naprawdę ma kluczowe znaczenie! A tak poza tym to nie tyle powinno się leczyć suplementami co właściwą dietą i trybem życia. A suplementy co najwyżej okresowo. Jak ktoś bierze tylko tabletki, a nie dba o resztę nie może się spodziewać długoterminowej poprawy. Bo dietą powinno się dostarczać wszystko, czego organizm potrzebuje. PS dzięki za odpowiedzi w kwestii uzupełniania B12
  3. czy ktoś moze miał problem z niedoborem B12 i wie po jakim czasie od rozpoczęcia przyjmowania może się poprawić smaopoczucie? bo konam...
  4. Ja tez mam takie szajby. Przechodze od jednej do drugiej w sposób ciągły. Zawsze musi być w moim "życiu" (mojej głowie) ktoś takie - tak jak normalny człowiek potrzebuje mieć kogoś realnego przy sobie, tak ja zamiast związków mam takie obsesje. Prawdziwa relacj zbyt mocno mnie przeraża. A taka wyobrażona, bycie z kimś w fantacjach jest bezpieczna. Acz chora... Ciesze się, ze trafiłam na ten wątek, bo dzięki temu przypomniałam sobie, ze mam z tym problem. Tak się już do tego przyzwyczaiłam, ze jest to dla mnie normą. Jeszcze jedno: u mnie zaazwyczaj sa to osoby, o których wiem, że też im się podobam. Ale przed n imi nie potrafię okazać, że mnie interesują. A przez to, że kiedy och nie widzę mam takie obsesyjne myśli - wstydze się tego i kiedy mam z nimi realny kontakt poprzez ten wstyd (i lęk) staram się byc chłodna, obojętna, bo myślę o tym, aby się tylko ze swoją obsesją nie zdradzić.
  5. 1. moze być niski poziom dopaminy 2. ja się czuję taka otumaniona z kiedy dopada mnie silny niepokój wewnętrzny lub po prostu silne napięcie spowodowane lękiem, czuję się wtedy jak zagipsowana
  6. Piszę w tym dziale, bo mam diagnozę zaburzenie osobowości. Ale nie chodzi mi konkretnie o objawy zaburzenia tylko raczej ogólnie w kotekście też "zdrowych" ludzi. Chodzi mi o to, że po pierwsze bardzo boję się pracy. W związku z tym nie mam z czego żyć. Po drugie lęk przed praca łączy się z moim porannym smapoczuciem. Tzn często ejst tak, że np wieczorem czuję się "mocniejsza" i jeśłi wtedy myślę o tym, ze miałąbym podjąć pracę to wydaje mi sie, ze mogłabym. A potem budzę się rano i jest 180 stopni inaczej. Tzn mam na myśli wczesne wstawanie bo jeśli wstaję o 11:00 tak się nie czuję. Pracowałam już w życiu w kilku miejscach, m.in. rok temu byłam na stażu (którego nie byłam w stanie dokończyć, bo lęk powodował, ze nie byłam w stanie wysiedzieć w miejscu stażu, nie mówiąc o wykonywaniu pracy). I najgorzej kojarzą mi się poranki. Strach mnie wtedy zabija. Jestem bardzo rozdrażniona i osłąbiona. Jakby wtedy wzrasta moja wrażliwość na wszystko. Oczywiście jest wtedy duża skłonność do odczuwania smutku, czuję się tak depresyjnie, łatwo zaczynam płakać. Czuję się pozbawiona sił do tego, żeby np właśnie wykonywać pracę. Jeśli chodzi o prace umysłową to w ogóle nie jestem w stanie wykonywać! (szczególnie w połączeniuz lęiem z wiązanym z pójściem do pracy - stąd musiałam przerwać staż). Mam wrażenie, jakbym rano miałą zmienioną świadomość. Jestem inną osobą niż wieczorem. Zazwyczaj pojawiały się tez objawy ze strony układu pokarmowego - szczególnie mdłości. Zero ochoty na jedzenie, jakby nie chciało przechodzić przez gardło. Brałam różne leki antydepresyjne, w tej chwili nie biorę, ale ja nie mam depresj. Leki które brałam nakręcały mnie, nie usuwając najgorszych dla mnie objawów. Czy ktoś z was ma podobnie? Jak to można rozumieć? Dodam jeszcze takie zesztywnienie, zimno, zmrożenie. Czasem łącznie z drżeniem. Co może powodować problemy z wykonywaniem różnych czynności. Np z pisaniem na komputerze. Bo sztywne ręce np.
  7. potwierdzam, że psychodynamiczna niewiele daje :) chyba, że ja źle trafiłam..
  8. carlosbueno, mi tez na początku psychiatra (po jednej wizycie) postawiła diagnozę nerwica lękowa i na nią się leczyłam i z nią trafiłam na terapie grupowa, dopiero po 3-miesięcznej obserwacji stwierdzili, ze to osobowośc unikająca
  9. Hej, Nie przeczytałam całego wątku bo za dużo tego. Mam tą diagnozę, leczę się od kilku lat. Mam za sobą dwie psychoterapie grupowe i ok 2 lata indywidualnej psychodynamicznej (porażka!). Ogólnie na pocieszenie powiem, ze jest ze mną dużo lepiej niż pare lat temu. Nie biorę leków (bo nie chcę). Ale nadal mam dużo ograniczeń, blokad i lęków. Ale na co dzień czuję się lepiej ze sobą. Dużo pracowałam sama nad sobą analizując siebie, swoje emocje i reakcje i w miarę możłiwości przełamujac się. Ale piszę ten post, bo chcę zapytać osoby, które tu są z diagnozą osobowość unikająca - gdyż ostatnimi czas zaczęłam mieć wątpliwości co do mojej diagnozy: 1. czy macie objawy w postaci poczucia (przez całe życie) odmienności, wyjątkowości, takiego myślenia, że mam swój odmienny świat i nikt nie jest w stanie go zrozumieć? 2. jako jeden z objawó tego zaburzenia wymienia się potrzebę rzymania się bliskich, rodizny - jako takiej ostoi bezpieczeństwa - czy ktoś z Was ma inaczej - że woli trzymać sie z daleka od rodziny, bo czuje, że to są obcy ludzie, czują do nich odrazę, mają urazy itd? 3. czy mieliście gdzieś wewnątrz głęboko ukrytą (mimo na co dzień odczuwanej lękowości, nieśmiałości) potrzebę błyszczenia, gwiazdorzenia - takie poczucie, że "mógłbym/mogłabym byc wielki/-a gdyby nie te moje przypadłości, gdyby moje zycie inaczej się ułożyło, gdyby nie to, gdyby nie tamto"? 4. czy macie takie podejście "wszystko albo nic", niemożność pogodzenia się z byciem przeciętnym, takim "po środku", potrzebę skrajności (będę najlepszy albo będę najgorszy, byleby nie być nijakim!)? 5. czy macie problem z określeniem włąsnej tożsamości, poczucie "mnie nie ma", "nie iwem jaki jestem"? 6. czy ktoś ma taki objwa/mechanizm obronny w postaci życia wyobraźnią, w której prowadzi sie niemal drugie życie, co stanowi rodzaj kompensacji tego, co się traci w życiu rzeczywistym? 7. poczucie, że "nigdy tak naprawdę nie byłem/am sobą", poczucie przez całe życie, tak jakby, że si coś udaje, ale jakby nieświadomie, nie ma się na to wpływu, po prostu nie wie się kim się jest, a jakoś trzeba funkcjonować, więc jest wrażenie, jakby bycia kimś kim się naprawdę nie jest??
  10. witam, chciałabym zapytać, czy ktoś ma doświadczenia związane z leczeniem osobowości narcystycznej - własnej lub kogoś bliskiego/znajomego? ponoć to jedna z najtrudniejszych rzeczy do wyleczenia, bo taka osoba jest jakby "zaimpregnowana" czy ktoś słyszał o tym, żeby ktoś się z tego wyleczył albo choćby w jakim stopniu z tego wyszedł? -- 28 lip 2013, 18:35 -- ktoś kto się dorwał do administrowania chyba lubi nadużywać włądzy i ją sobie celebrować.. a to forum chyba nie jest dla adminisratoró lecz dla wszystkich zainteresowanych :) gratuluję! na szczęście to też można (i trzeba) leczyć..
  11. kreatka

    [Białystok]

    hej, ktoś wie może ile się czeka na grupę na Leszczynowe w Białymj, tzn ile trwa procedura? ile spotkań indywidualnych odbyć przed dołączeniem do grupy, jeśli ma się skierowanie od psychiatry? I jak tam wygląda terapia, ile godzin trwa, ile tygodni i czy w ogóle daje radę?
  12. Witam! Czy jest ktoś, kto wyleczył się z zaburzenia osobowości? Jakiegokolwiek.. Albo ktoś może zna kogoś albo przynajmniej słyszał o kimś, kto się wyleczył? Czy "leczenie" w tym przypadku to syzyfowa praca na całe życie.. (czasem odnoszę takie wrażenie) A może przynajmniej ktoś zauważa w ogóle jakieś konkretne zmiany w swoim życiu, w sobie (!) pod wpływem psychoterapii np?
  13. kreatka

    [Białystok]

    Ponoć dr Markowskina Włokienniczej jest dobry, ma dobre opinie, osobiście nie byłam. Tu jest strona http://www.psychiatra.bialystok.pl/
  14. kreatka

    [Białystok]

    http://radio5.com.pl/index.php?id=22&ia=33663 -- 07 wrz 2011, 17:55 -- Nosz się zdołowałam, choć nigdy wczesniej, przyznam, nie słyszałam o kobiecie..
  15. hmm.. ja myślę, że to dość istotna kwestia przynajmniej dla mnie jeśli chodzi o kwestię wychodzenia z dołków psychicznych, leczenia w ogóle. Nie zrozumie tego ten, kto nie miewa myśli samobójczych, a kto traktuje swoje problemy nerwicowe jako chorobę jak każdą inną, a nie kwestię życia i śmierci. Jeśli ktoś sięgnął dna to kwestia "dlaczego miał(a)bym się nie zabić" jest sprawą kluczową w momenciekiedy trzeba zdecydować - idę w tę czy tamtą stronę - próbować walczyć (jesli tak to w imię czego) czy odejść.. Nie bardzo się zgadzam, a przynajmniej wkurzamnie takie gadanie "żyć trzeba"... niby dlaczego? Każdy powinien sam świadomie dokonać wyboru czy chce żyć i wiedzieć dlaczego. Jakoś mnie naszło na takie refleksje/podsumowania - stąd ten wątek...
  16. Noopii, jesteś w manii czy co? Byłeś kiedyś w emocjonalnym dole?
  17. Kto uważa, że warto żyć i dlaczego? Błagam tylko bez dywagacji na temat Boga. Chodzi mi też o kwestię tego, że wszyscy dokoła mówią, że wszyscy mają ciężko, że życie już takie jest - trudne, że każdy cierpi, a my nerwicowcy itp tylko narzekamy, pobłażamy sobie.Że niby to, że oni też mają ciężko ma być argumentem za tym, żeby za wszelką cenę trzymać się życia (mam tu na myśli tendencje samobójcze) - i tego własnie nie rozumiem - jaka jest motywacja ludzi do życia, kiedy jest ono tylko cierpieniem?
  18. kreatka

    Ból zęba

    Mnie np zastanawia to, że boli w taki "nieregularny" sposób, npprzestaje na chwilę kiedy myśi mam zajęte czym innym albo jak dotknę policzka w odpowiedni sposób. I że tym bólem "zaraża" inne zęby które raczej zepsute nie są oraz pół szczęki, staw żuchwowo-skroniowy i pół głowy (jakby czaszka pękała) przy czym staw i głowa potrafią też boleć same bez zęba. I zastanawiam się też czy nasilenie bólu nie ma związku z tym o czym aktualnie myślę. I że zaczął mnie najbardziej boleć po wyjściu od terapeutki. A tak poza tym to taki nieuzasadniony ból zęba może czasem być objawem boreliozy,która teżmoże dawać objawy nerwicy/depresji.
  19. kreatka

    Ból zęba

    Czy komuś bolałząb na tle "nerwicowym"? Czy to możliwe?
  20. kreatka

    Antypsychiatria

    Co o tym sądzicie? :)
  21. Witam. Wiecie może czy Depakine działana zdrowych ludzi, tzn czy jeśli po Depakine się poprawia to znaczy, że istnieje zaburzenie afektywne, takie "organiczne" (zaburzona chemia w mózgu)? Bo gdzieś przeczytałam, że tak własnie jest. Czy ktoś dostał ten lek nie mając depresji żadnego typu, a mając tylko jakąś nerwice/zaburzenie osobowości (na wzmocnienie)?
  22. Ja też bym wolała pracować, tzn być w stanie pracować, bez mdłości rano przed wyjściem, bez lęku, który nie pozwala wstać rano z łóżka, ciągłego napięcia 24h, które nie daje wytchnienia i sprawia,, że nie tylko czas pracy ale życie jako takie staje się nie do zniesienia, bez ciągłego poczucia własnej beznadziejności, rozbicia, autystycznego zamknięcia, pustki myślowej, problemów z koncentracją i produktywnym myśleniem połączonych czasem/często z nadmiernym pobudzeniem motorycznym itd itp Nawet nie wiem czy mi się renta należy (jeśli chodzi o warunki formalne). Ale nie mam z czego żyć.
  23. Ja mam jeszcze taki dziwny objaw - nie wiem czy po leku czy tak o - pieczenie w "nozdrzach" i gardle.. Ale muszę powiedzieć, że lepiej śpię,nadal mampewne problemy z zasypianiem, ale nie budzę się w nocy, sen jest przyjemniejszy. harpik jest taka strona tacyjakja.pl dla chorych na depresje i dwubiegunówkę i tampo zarejestrowaniu się można prowadzić taki dzienniczek, gdzie się codziennie (jeśli się chce) wypełnia taki formularz dotyczący samopoczucia i objawów i można też robić notatki. Dzięki temu ma się potem taki obraz jak to wyglądało, jest zakładka z wykresami (jak się samopoczucie zmieniało w danym okresie). Piszę Ci to dlatego, że potemmozna to wydrukować i pójść z tym do lekarza. Dla samego siebie też warto chyba mieć taki "pamiętnik".
  24. Witam, chciałabym wiedzieć, ilu z Was ChADowców ma przyznaną rentę z powodu tej chroby, a ilu utrzymuje się z pracy (bo jest w stanie pracować)? I czy trudno jest ją dostać na TO? Od 3 lat próbuję przełamać lęk przed pracą i nie mam się z czego utrzymać (rodzina pomaga), dlatego o to pytam..
×