-
Postów
683 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez tet
-
oczywiście, że nie całe życie to efekt uboczny działania leków. jeżeli nie dajesz rady to zmniejsz dawkę, albo zmień lek. tak, lepiej odstawiać stopniowo. oczywiście zależy to od leku, nie mam zbyt dużej wiedzy jak to się dzieje w wypadku fluanxolu
-
skok z 0,5 na 3 mg w całości to sporo. nie panikuj, na pewno da się z tym coś zrobić, ale poradź się lekarza. źle mnie zrozumiałaś, po odstawieniu leków te "bonusowe" objawy mijają.
-
może minąć, ale nie musi.. ja jednak zrezygnowałam z wyższej dawki póki co, nie mogłam sobie pozwolić na taki stan. kiedy załatwię pewne sprawy, spróbuję znowu podwyższyć i przetrzymać to jakoś. jeśli nie minie, porozmawiam z lekarzem prowadzącym. prawdę mówiąc na niższej dawce też jestem lekko pobudzona i to nie minęło, ale da się znieść.
-
skąd my to znamy... niedawno zamieściłam post na temat akatyzji, poczytaj sobie odpowiedzi -> http://www.nerwica.com/akatyzja-t23175.html
-
hej Wiolka, ja brałam, ale w połączeniu z psychotropami. nie wiem czy to mogło mieć wpływ, ale spektakularnych efektów po nim nie było spróbuj codziennie powtarzać materiał przez jakiś tydzień i zrobić sobie przerwę na dwa, trzy dni i znów zacząć powtarzać. powodzenia
-
na pewno nie jesteś sama z tym problemem, to typowy "wkręt" przy nerwicy natręctw. im usilniej starasz się tę myśl wyrzucić z głowy tym silniejsza i bardziej dokuczliwa jest. lepiej jest pozwolić jej płynąć i zająć się w tym czasie czymś innym, jeśli nie pomoże samo-staranie to jednak radzę udać się do lekarza, jest wiele leków które osłabiają natręctwa
-
nie zauważyłam żeby powstał osobny temat dotyczący tej przypadłości. obecnie "wskoczyłam" na 40 mg parokstyny i dostrzegam nieprzyjemne objawy: nie mogę usiedzieć w miejscu, jestem pobudzona, odczuwam przez to znaczny dyskomfort. za ukochaną wikipedią: jakieś sugestie co by mogło to złagodzić? proszę o wypowiedzi
-
a może to jest właśnie zwiastun? o tym nie pomyśleliśmy. kto na ochotnika zgoli głowę Jarkowi i zobaczy co tam widnieje z tyłu? bo jak 666 to...
-
ja tak naprawdę nie wierzę, że one znikną. chyba, że w końcu uzyskam odpowiedź na nurtujące mnie pytania. jedyne co może stać się pozytywnego to zmiana stosunku do nich - większy dystans i samoświadomość. myślę, że to przyjdzie z czasem i nauczymy się lepiej radzić z tym "dziadostwem" nie wiem... może dopadły nas one w krytycznym momencie i dlatego są tak wyolbrzymione? albo taka już filozoficzna natura. gorzej z lękiem nt. "coś sobie zrobię"
-
do końca świata! czekam aż wybuchnie wojna domowa
-
dają coś w ogóle? początkowo byłam na citalopramie i on w sumie tylko potęgował te myśli, czułam się jak za "szklaną szybą". teraz wskoczyłam na paroksetynę i jest o niebo lepiej
-
mam bardzo podobne natręctwa, czytając Twoją listę parę postów wyżej przypięłabym się do każdego. różnica pomiędzy nami a "zdrowymi" osobnikami polega na odczuwaniu nadmiernego ciężaru tych myśli. drążą naszą psychikę do tego stopnia, że nie potrafimy skupić się na zwykłych, codziennych czynnościach. u mnie dodatkowo dochodzi uczucie obrzydzenia, myśli powodują okropny niesmak i zawroty głowy. nie łatwo jest żyć kiedy świadomość lęku i tysiąca pytań co do istnienia bombardują głowę. panna truskawka, pytanie: jakie leki bierzesz?
-
a moim zdaniem te leki nie działają na zaburzenia typu ed, żadne leki... nie pomogą, tylko ciężka praca nad sobą
-
ogórkowa za mną chodzi też! a krówkę właśnie odklejam z zębów
-
Magda a może jednak jesteś w ciąży?
-
przed snem zdążysz sporą część kcal spalić, kładąc się głodnym spać rano masz większą ochotę na śniadanie, którego nie wolno omijać. noowy6 daruj sobie te teksty o grubych babach i makrelach w lodówce, dziewczyna cierpi z powodu ed, choć Twoja wiedza w temacie tego zaburzenia jak mniemam jest znikoma..
-
na zejście? ----- no Korat, 40 kg to sporo, nie zazdroszczę. mam tylko nadzieję, że do aż tylu nie dobiję
-
tylko kto?
-
Balbina^^ witaj w klubie właśnie widzę, że wypowiadałam się moralizatorsko w tym temacie, byłam cwana bo początkowo schudłam po citalopramie, a teraz kiedy zażywam paroksetynę "przybyło" tu i ówdzie. na dodatek zwiększyłam dawkę i zaczynam się obawiać, że nie stanę w miejscu. jakieś porady? z tego co piszecie, nie ma opcji żeby tego uniknąć. nieciekawie
-
no nie wiem, mam wątpliwości. taka głodówka może spowodować odblokowanie... ale nowych chorób. nie wspomnę o osłabieniu organizmu. jeśli już to polecam raczej dzień na samych warzywach, powinnaś poczuć się lepiej
-
większość z nas się tego boi, przecież wiesz. nie bierzesz leków już jakiś czas plus stres i derealizacja gotowa. po niekontrolowanej odstawce szybko wraca się do stanu sprzed, chyba jeszcze nie byłeś na to gotowy...
-
a gdzie się wybierasz, cio
-
myślałam, że zasnę.. a tu klops. ciało chce spać, umysł jeszcze nie
-
mam wielką prośbę do Was użytkowników: piszę pracę magisterską, a właściwie jestem na etapie jej finalizacji. przeprowadzam mini badania związane z tematyką więzi społecznych w Internecie. bardzo proszę o pomoc i wypełnienie tej niezbyt długiej ankiety: http://ebadania.pl/4f97bd3c3fd504ba mam nadzieję, że nie zawiera rażących błędów. z góry dziękuję za wypełnienie!
-
nie jestem tu 24h bywalcem, ale i tak będę tęsknić