Skocz do zawartości
Nerwica.com

agucha

Użytkownik
  • Postów

    305
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez agucha

  1. piikipokis ja bralam prawie przez rok leki.. na poczatku nic nie dawaly mysli bylo z czasem bylo tych mysli coraz to mniej:)) mysle ze to i zasluga lekow i czasu... tak jak mowie bralam je regularnie.. teraz praktycznie nie mam mysli a jak mam to rzadko i trwaja ulamki sekundy i juz ich nie ma :) takze trzeba wierzyc.. miedzy psychiatra a psychologiem jest taka roznica ze z psychologiem prowadzi sie dlugie rozmowy majace uswiadomoc chorobe i jej przyczyny a psychiatra daje leki.. i wszytsko tlumaczy w sposob medyczny :) u mnie tez mysli wystepowaly i jak bylam z moim i jak nie bylo go obok:) ale teraz jestem na "nowo" zakochana! Powiem wam ze marze juz o tym "pierscionku"
  2. no wszytsko sie przetrwa;) to jest to ze moj chlopak mnie wspieral.. wysluchiwal tych moich bzdur i przytulal mnie moj przypadek obyl sie bez psychologa ale sprobowalam tez musisz isc i sprobowac. Za to chodzilam regularnie do psychiatry i to ie prywatnie tylko z nfz
  3. Troche zaleglosci mialam w czytaniu;P Meczylam sie ponad rok z tym i co? I juz nic. Mialam to samo co wy analizowanie wygladu, stylu poruszania sie... wtedy to bylo dziwne uczucie nie do opisania.. i rozne mysli. Wogole nie umialam norlanie myslec o mojej Milosci bo automatycznie widzialam twarz innego. Bralam asertin i przeszlo.. teraz jestem z moja miloscia.. nomralnie mysle.. mowie ze go kocham.. nie analizuje... wszytsko wrocilo do normy! Jest pieknie.. marze o zareczynach :)) Takze moze na moim przykladzie uwierzycie ze to choroba ktora jest do pokonania;) U psychologa bylam moze 3 razy na poczatku choroby. On mi nie pomógl bardziej dolowal ze moze serio cos wygaslo.. nie oruzmial mojego problemu a ja zaparcie wierzylam ze tochoroba chociaz i tak mialam watpliwosci ale wiem zepsycholog pomaga wielu osobom;)
  4. Wszytsko co opisujemy to choroba! Mozna to porownac do anoreksji. Osoby chore na ta chorobe tez ciagle doszukują się negatywów, tu im za duzo, sa za grube, brzydkie... a wszytsko to prowadzi do tragedii. Nasze przypadki tam samo w glebi duszy kocham swoich partnerow a ciagle dopatrujemy sie wyimaginowanych negatywow i wad co prowadzi to rozstania w niektorych przypadkach. Ja nie wiem jak sie w tego wyleczylam.. pewnie nie do konca.. i gdzies to we mnie drzemie ale dalam rade jestem szczesliwa:) Z Tym samym pratnerem i chce z nim spedzic reszte zycia bo inaczej byc nie moze;) Musimy zaakceptowac tak jak jest a to ze sie gapimy w nich i na sile dopatrujemy wad to jest wymysl chorej wyobrazni... ZDRÓWKA:*
  5. Tak chodzilam przez rok do psychiatry ktory stwierdził mi nn :) bralam asertin. Obecnie nie biore od ok pol roku. Cos zaczyna sie powoli u mnie psuc. Tzn mam tak ze normalnie mysle a dzis se widze moim i jest radosc a nagle podswiadomosc pokazuje tylko obraz tamtego no i bum. To juz mnie denerwuje. Znowu sobie ide i on tu mieszka i znowu bum znowu wnerw. Mozecie sobie poczytac moje pierwsze posty to zrozumiecie o co mi chodzi bo nie chce mi sie tego pisac po raz setny. Jak narazie stram sie nie panikowac i jestem swiadoma jak mniej wiecej jak to dziala jak jakis automat to jest takie sztuczne ale potrafi wszytsko popsuc. Bylo juz tak normlanie ale i tak daje mi sile to ze jak nn calkowicie dala mi spokoj to bylo normalnie calkiem nowmalnie. Zreszta nadal tak jest tylko znowu cos mi przeszkadza w glowie.
  6. Ludziska głowy do góry :) Ja od wczoraj mam lekkie nawrot:| staram sie nie panikowac. Chociaz mysli powracaja. Tylko ze mam nawrot mysli o innym. Wczoraj jak bylam z moim kochanym to znowu pojawila sie nagle w myslach twarz innego. Pozniej mam tak ze jka mowie ze kocham mojego to gdzies w podsiwadomosci jest twarz tamtego;| gdzies gleboko to siedzi. Mam nadzieje ze to chwilowe bo bardoz tego nie lubie bo zmusza mnie to do analizowania chociaz wiem ze to nn te mysli sa takie jakby sztucne.. taki automat mysle o moim Kochanym to w podsiwadomosci obraz tamtego psuja mi ta mysl ;D Sile daje mi to ze przeciez mialam teraz okres bez nn i pewnie nadal bedzie !
  7. Kochani! Zycze wszytskim wesolych świąt a przede wszystkim powrotu do zdrowia! Zrozumienia że to tylko choroba z ktora trzeba walczyć. Wiem łatwo mi sie teraz gada ale sama przez to przechodzilam a teraz tak jakbym zakochała sie na nowo! Przetrawałam! Potrafie normalnie na niego patrzeć, wyznawać miłosc, cieszyć sie :))! Wam też sie uda tylko nie załamujcie sie tak! Po prrostu gdy macie myśl to myślcie sobie znowu te natręctwo co tam niech sobie jest a ja zrobie mu na złosć i na przekór bede mowic ze go kocham!! :) Trzeba chciec!!!:)
  8. Walczylam rok! Najgorsze bylo chyba te pol roku... poznei jcoraz lepiej :) wierzylam gdzies w podswiadomosci ze kocham.. a tera jakbym na nowo sie zakochala;)))!
  9. mia powtarzam mialam identycznie to samo!:)))) Takze wierze ze uda CI sie tak jak mi :)
  10. Widzę pozytywy zaistanialej sytuacji. Otoz bronisz sie przed tym ze moglays nie kochac.. mowisz zeby ten ktos sie nie wtracal bo nie zna sytuacji:) Kochasz napewno
  11. Powtarzam mialam to samo!! Tez snili mi sie inni... myslalam ciagle o innym chlopaku nie wiaodmo czemu. Uwierzcie tego sie idzie pozbyc! Milosc zawsze wygrywa! Ja nawet jak komus mowilam o moim Kcohanym to czulam jakis dziwny strach..
  12. No zalamka masz racje z tymi lekami. Widzisz ja bralam prawie rok tebletki regularnie. Odstawialam stopniowo. No i pomoglo :)
  13. Mia66 mialam indentycznie to samo.. przez ok rok myslalam o innym na kazdym kroku nie wiadomo czemu. Patrzylam na mojego Kochanego i widzialam tamtego.. Rowniez patrzac na nasze zdejcia czulam strach to bylo uczucie nie do opisania. NIe poddawaj sie:) u mnie juz jest super... teraz marze tylko o slubie i zareczynach! Bedzie dobrze!
  14. tez sie czepialam charakteru strasznie przez jakis czas ale teraz juz przeszlo mi :) Wszytsko to kwestia czasu. Przez chorobe mozesz nie miec ochoty na seks. JA czesto nie mam.. ale sa okresy ze mam wielka i jest mi dobrze.. Warto sie leczyc napewno :)
  15. Carlos te nasze obsesje byly by w kazdym innym zwiazku.. to siedzi gdzies gleboko w podswiadomosci. Tez czesto nie mam ochoty na pieszczoty i seks.. mowie trudno.. Nie tylko liczy sie tylko milosc fizyczna.. JA marze by zamieszkac ze swoim juz.. i zyc normalnie. Wiem ze bede z Nim juz zawsze mimo tego ze czasem mam rozne mysli ale pamietam jak kiedys bylo zle i przezylam.. Moim zdaniem milosc to tylko slowo.. a wszytsko zalezne jest od nas tak naprawde kazdego mozna pokochac to dzieje sie w naszej glowie to hormony i instynkty. To chec bycia na dobre i na zle z druga osoba. Mysle ze my tak bardzo kochamy te drugie polowki ze przez to mamy jakies obsesje i watpliwosci bo jap rzed choroba panicznie sie balam ze on mnie zostawi a ja sie przez to zabije. Teraz ciagle mysle o tym ze on jest juz po studiach a ja jeszcze nie zaczelam i on musi na mnie czekac.. slub itp. JA jestem szczesliwa :) I uwierzcie mi ze mozna.. trzeba tylko znalezc sposob i nie rozmyslac.. Kazdy czlowiek ma jakies ukryte pragnienia fantazje Carlos wiec to nie znaczy ze chcesz ja zdradzic czy cos. Pozdrawiam i przepraszam za chaos.
  16. Ana spokojnie nie strzelaj sobie w leb. Widzisz ze wiele osob ma juz z tym spokoj. TO siedzi gdzies w podswiadomosci i przy wykonywaniu konkretnych czynnosci to sie ujawnia w moim jak chcialam cos milego powiedziec mu albo bylam sszczesliwa to gdzies w podswiadomosci pojawialy sie mysli przeciwne. trzeba z tym walczyc
  17. Zycze powodzenia;) A u mnie mały problem. Powiem lekkie schizy po dluugim czasie wolnosci ;p Wiec niedawno moj mnie wkurzyl i sie potem zapytsal czy go kocham a ja powiedzialam ze nie.. niby to bylo tak do zartow.. ale chodzi mi to po glowie.. ze to prawda i nic nie czuje. Szkoda ze ciagle mysle o zareczynach i zaprzeczam sama sobie..;| ale czuje taki lek ze moge go nie kochac. bleee ;d
  18. Anitka! Przestań juz. Ciesz sie ze bedziesz miala dzidziusia. WIesz ile ja bym teraz dala zeby urodzic dziecko mojemu i zyc jz w malzenstwie. problem jest u Nas taki ze ja mam 19 a on 24 Tez tak mialam ze zaraz bydziala sie z natretnymi myslami. Badz spokojna. Urodzi sie dziecko bedziesz miala co robici przejdzie :)))!! Glowa do gory
  19. Co u Was:)? U mnie dobrze! Macie przyklad ze moze byc dobrze ! :))
  20. Zrozumcie to choroba :) trzeba ja leczyc u psychiarty albo psychologa. inaczej starcimy chec zycia:) Ja walcze podnad rok i widze postepy :)) ! Wiadomo czasem wraca ale nie dziala to na mnie !
  21. No wiesz u mnie jak jest lepiej to wszytsko odzywa! :)) i jest naprawde jak kiedys. Gdy nic mnie nie trapie i nie meczy to powaznie jest dobrze takze warto :)) Powodzenia!
  22. Czyli kazdy z Nas moglby powiedzieć ze uczucie sie wypalilo. Przwinelo sie pare osob na tym forum co zmienialo partnerow.. ze wzgledu na te obajwy. Ludzie przewaznie rozstaja sie z jakiegos konkretnego powodu np bo sie nie uklada czy cos. Z powodu wygladu rozstaja sie tylko osoby nie dojrzale. Moim zdaniem oczywiscie. Kazdy z nas mysli ze podszywa to wszytsko pod nn ale jak tak na spokojnie sobie mysle to to wszytsko nie jest normalne. To ze w jednej sekundzie mozna przestac kochac itp. Rozumiem ta choroba moze doprowadzic do konca zwiazku czy oslabienia uczucia.. bo nie funkcjonujemy normalnie. Ciagle szukamy jakis problemow.. Moja jedyna rada to sie nie poddawac!! [Dodane po edycji:] bo czytalam na necie ze jak ktos tak mam to znaczy ze moze nie kocha i dlatego go takie czulosi wkurzaja. To mnie przerazilo... naprawde przerazaja mnie takie stwierdzenia.. ale trudno.. !! To normlanie ze boimy sie..
  23. mia spokojnie pisz na gg :) ! Pamietam swoje poczatki jakby to bylo wczoraj.. W chwili imtymnosci z moim otwarlam oczy i wydawalo mi sie ze to nie on tylko ktos inny.. poczylam panike i strach.. myslalam ze zwariowalam. Wpisalam to w google wyskoczylo mi ze mysl o innym to moze byc koniec milosci. Wiec zaczelo sie ze wmawialam osbie ze nie kocham.. wyszukiwalam wad. Mialam mysli samobojcze. Chcialam zerwac lecz cos mi nie pozwalalo. Mowilam mu ze to chyba nie to.. a po chwili sie rozklejalam i tulilam do niego mowiac ze go kocham. Aktualnie jest juz bardzo dobrze nawet potrafie planowac z Nim przyszlosc!! :)) Normlanie rozmawiac nie widzac wad. Tylko martwi mnie jedno ze zadko kiedy czuje podniecenie :) ale to moze tez byc jakis objaw nerwicy takze olewam to. Nigdy go nie zostawie bo nie ma nikogo lepszego i bardziej dobrego . Po tym co ode mnie uslyszal jak bylam w zlym stanie.. byl przy mnie i nie opuscil mnie a kazdy inny by to zrobil!! Trzeba wytrwac ! Nie jestescie same!! anq a Twoj nie chce wrocic do cIebie?
×