
Klaudus20
Użytkownik-
Postów
54 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Klaudus20
-
pewna pani 2, ja biorę Pramolan od miesiąca i nie mam po nim ani zwiększonego apetytu (wręcz przeciwnie muszę się wspomagać tabletkami na apetyt) ani zwiększonej wagi, nawet schudłam 2 kg.
-
Venus, kochana będzie dobrze, spójrz dzisiaj w lustro i zobacz że dzięki temu ładniej wyglądasz. I przezwyciężyłaś strach. Trzymaj się :)
-
pewna pani 2, na mnie pramolan w ogóle nie działał nasennie, więc się zdziwiłam, że tak wiele osób pisało, że nie może po nim normalnie funkcjonować. A dodatkowo lekarz nie przepisał ci żadnych nasennych?
-
Venus, gratuluję Ci, naprawdę jesteś wielka idąc tymi swoimi małymi krokami na przód :) Ja też 3 tygodnie temu przefarbowałam się z blondu na brąz. Tak by podtrzymać swoje nowe ja. Ale nie czuję się dobrze ani ze swoim nowym ja ani z nowym kolorem włosów. I mam zamiar niedługo powrócić do korzeni :)
-
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
Klaudus20 odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
madziares, ja postępuję w ten sam sposób jak Ty. Za wszelką cenę wyszukuję sobie zajęcia by nie myśleć o ataku. komosa, po pierwsze musisz uwierzyć, po drugie nie spodziewaj się że lek już po kilku dniach zdziała cuda, wiele osób w ten własnie sposób zrezygnowało z leczenia lub wyszukiwało coraz to nowych leków bo poprzednie "nie działały" -
Brałam nasenne Imovane i raz Estazolam z podbieranych babci. Mój psychiatra przepisał mi Zolpic, ale nie biorę go systematycznie, a wręcz staram się omijać go szerokim łukiem, stosując najpierw leki ziołowe. Mam nadzieję, że w końcu się dogadałyśmy
-
Wie o tym moja rodzina, rodzice, potem rodzeństwo które domyśliło się wszystkiego bo dziwne żeby tego nie zauważyć. Wie Ukochany. Choć gdy wybieram się do psychiatry tata mówi: "Nie mów mu gdzie idziesz". Nie wyobrażam sobie że mogłabym mu o tym nie powiedzieć, On mnie rozumie, a po rozmowie z lekarzem, rozmowa z nim jest dla mnie ważna. Znajomi nie wiedzą, czasem mówię im że po egzaminach nie najlepiej się czułam, a wszystko przez stres. Moi przyjaciele nie są aż tak zaufanymi ludźmi, że mogłabym im mówić o wizytach u psychiatry.
-
W trakcie ataków. Na same ataki biorę stale Pramolan, a w czasie silnych wspomagam się Hydroxyzinum lub Relanium, ewentualnie ziołowymi. U mnie z atakami wiąże się bezsenność.
-
Miałam silne ataki, a co z tym idzie dokuczała mi bezsenność. Początkowo brałam leki nasenne od babci, ale nie chciałam się nimi faszerować. Pojechałam do apteki i kupiłam Valerin Sen, zasnęlam. Kolejne noce też. Spróbuj, może na Ciebie podziała? Jedynie w silnych atakach i gdy ziołowe nie pomagają biorę nasenne, które tym razem przepisał mi lekarz.
-
Radzę sobie z tym wszystkim powoli, nie mam już wielkich ataków. Chcę cieszyć się życiem, ale kurczę, cały czas wydaje mi się że jestem inną osoba, że nie jestem taka jaką byłam przed atakiem.
-
toomek16, Oczywiście, że tak, masz takie samo prawo do korzystania z usług psychiatry jak każdy dorosły człowiek.
-
Masz lekki fajny styl, witaj wśród nas :)
-
Magda i tu masz rację, przed nerwicą myślałam sobie "kurczę jak fajnie by było zgubić ze 2 kilo" a teraz latam do apteki po tabletki na apetyt i z trwogą patrzę na wagę jak ubywają mi kilogramy..
-
Życzę Ci powodzenia i mam nadzieję, że Ci się uda spełnić wszystkie marzenia. Bertha co znaczy jeśli piszesz, że leczenie przynosi dobry skutek? Nie masz już ataków, czy są one słabsze?
-
Dopiero od niedawna zaczęłam brać magnez więc jest to spowodowane nerwicą :) Natomiast, co do dbania o wygląd. Nie wyszłabym z domu bez makijażu, zawsze dbam o swój wygląd, mam całą gamę kosmetyków pielęgnacyjnych, chodzę do fryzjera, kosmetyczki. Dawniej ćwiczyłam, teraz po prostu mi się nie chce. Nie mogę przekonać się do tego że ćwiczenia mogą coś zmienić. Jednak gdy mam ataki, to jest ze mną "ciężko" nie chce mi się pomalować, czasem nawet uczesać. Zazwyczaj wtedy mój narzeczony przekonuje mnie żebym zadbała o siebie, bo przecież nic kobiecie nie poprawia tak humoru jak chwila przed lustrem.
-
Test może tylko powierzchownie określić problem, tj. tylko go zarysować. A przecież sami chyba dobrze wiemy co nam jest, żyjemy z tym, każdego dnia się z tym zmagamy i było by bardzo nie w porządku określać "nerwicowca" wyciągając wnioski z kilku pytań w dodatku nie szczególnie związanych z problemem.
-
Niestety, dorosłe życie nie jest kolorowe... Pamiętaj, nic na siłę i nic pod presją... Nie goń za myślami, spokojnie przeanalizuj czym się chciałabyś zająć.. Masz ochotę na rok przerwy? Pomyśl co w tym czasie mogłabyś robić by spożytkować czas. Siedzieć w domu też nie można, to zabija od środka..
-
Dino, wszystkiego najlepszego ^^ ja mam jutro Byłam dzisiaj u psychiatry, pogadaliśmy sobie, kazał mi znów rozwinąć jakąś pasję, i dalej leki... A no tak i jutro mam urodziny i nawet się piwa nie napiję
-
A może po prostu nie jesteś jeszcze gotowa na seks, porozmawiaj o tym z partnerem. Czego tak naprawdę się boisz? Dotyku chyba nie, skoro przy pieszczotach jest w porządku. Może warto zadbać o dobrą antykoncepcję? U wielu ludzi to jest główna przyczyna niechęci seksualnych. Psychiatry nie należy się bać, bądź wyluzowana, wcześniej przemyśl na spokojnie o czym chcesz mu powiedzieć, lekarz dodatkowo wdrązy się w temat swoimi pytaniami. Uwierz, że to ktoś kto chce Ci pomóc. Jesteś młoda? Ile masz lat? Ja podobnie jak Magda mam 20 i "problem na głowie". To nie zależy od wieku, a wkraczanie w dorosłość nie jest łatwe. Dodatkowo nie należy na prawo i lewo opowiadać o swoich problemach. Są ludzie których to nie dotyczy i którzy nigdy Cię nie zrozumieją.
-
Na całe szczęście owoce w tym roku bardzo tanie:) A może ktoś z was stosuje tą dietę z jakąś rozpiską. Bo bardzo chętnie bym z niej skorzystała (najlepiej na kilka dni), żeby nie być monotematycznym :)
-
Biorę leki, dopiero zaczęłam jakieś 3 tygodnie temu. Nie mam ataków lęku, tego dziwnego uczucia, które nie pozwala mi usiedzieć w miejscu. Mam kontakt z ludźmi i jestem szczęśliwa. Bo gdy jestem w trakcie mojego złego samopoczucia, to siędzę, słucham ludzi, ale nic do mnie nie dociera, nie jestem w stanie sobie przypomnieć o czym ktoś mówił ani co się działo.
-
Mam dobre dni, które mam nadzieję, że potrwają wiecznie. Wczoraj chrzciny, potem impreza, a dziś od rana praca. Jest dobrze. Wypędzam Cię nerwico z mojego ciała, bądź przeklęta..
-
Relanium ma to do siebie że przynajmniej przez kilka minut łapie się fazę, a potem otępienie. Bynajmniej tak działa na mnie. A do tej pory relanium brałam z wieloma innymi lekami, lecz po raz pierwszy biorę antydepresanty (tj. pramolan)
-
laska160, musisz to przetrzymać, bierz leki przez cały czas, uwierz w to że Ci się uda. Pamiętaj, chodzisz do psychiatry, a on ma za zadanie Ci pomóc, weź to do siebie. \Nie wiem jak Tobie, ale ja w czasie trwania choroby jak tonący chwytam się jakichś zajęć, żeby nie myśleć i żeby czas szybko zleciał. Ja też boję się śmierci, mniej swojej bardziej bliskich i najbardziej tego że kiedyś gdy byłam jeszcze młodsza wróżka przepowiedziała mi że moja mama umrze jak będę mieć 20 lat. Choć wcześniej o tym nie myślałam to tkwiło to w mojej podświadomości i teraz daje o sobie znać i dodatkowo mnie pogłębia. Ale nie dam się. Walczę bo jestem silna.
-
Bardzo róznie to bywa. Moje ataki trwają zwykle tydzień, dwa. Raz miałam rok przerwy, potem pół, a teraz to średnio 4-5 dni, a one i tak nie są szczęśliwe, bo ciągle zadręczam się myślą, że "to" powróci. Zaczęłam leczenie i mam nadzieję, że to coś zmieni