
zawilinski
Użytkownik-
Postów
555 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez zawilinski
-
korat chlopie to jest mechanizm chorobowy. zaczyna w pewnym momencie coraz bardziej brakowac dopaminy i jak jej nie uzupelnisz to w pewnym momencie przestaniesz czuc emocje. i tyle. i nie zadne psychoterapie bo wybulisz milion i tak ci to nic nie da. dlaczego leki nie dzialaja? bo takich obecnie nie ma. albo sa w krajach zagranicznych i my o tym nie wiemy, a zazwyczaj import ich jest tak drogi albo tak utrudniony, ze szok.
-
no wlasnie. schiza prosta.
-
wlasnie. nie mozna zmienic osobowosci nie czujac emocji nie czujac tej obecnej osobowosci.
-
- Moim zdaniem, nie ma związku między pogodą a kondycją psychiczną człowieka. Uważam, że to publiczna hipochondryzacja społeczeństwa. Nikt jeszcze nie zbadał tego zjawiska na tyle, aby przedstawić przekonywające dowody. Jestem sceptyczny również dlatego, że przecież wiele osób świetnie funkcjonuje przy złej pogodzie. Może zasłanianie się meteoropatią jest po prostu usprawiedliwianiem swojej niemożności - uważa prof. Jacek Wciórka, psychiatra z Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie. Prof. Wciórka w swojej praktyce nie dostrzegł, aby stan pacjentów był uzależniony od tego, co się dzieje za oknem. brak uczuć do niego chodzisz? jak tak to ta wypowiedz mi daje do zrozumienia ze facet nie wie o czym mowi. jak ktos sie caly czas zle czuje to dla niego nie ma roznicy czy pada czy swieci. dopiero jak sie dobrze czuje a pogoda sie zmieni to moze sie zle poczuc i wtedy mozna powiedziec ze pogoda ma na niego wplyw -- 11 lip 2011, 23:02 -- http://artykuly.ekologia.pl/Meteopaci-chorzy-na-pogode,4259.html
-
normalnie dzisiaj jestem bez energii, pomimo tego ze wzialem guaranax ktory zawiera 80mg kofeiny czyli zwykla kawa. ale moja mama mowi ze ona tez i inni ludzie tez dzisiaj senni. ja nie bylem dzisiaj senny ale bez energii. kiedys bylem pogodoodporny teraz juz nie. nie daje rady jak jest niskie cisnienie a pcham sie do pracy. nie moge sie pchac do fizycznej albo ciezkiej roboty bo nie wyrobie. -- 11 lip 2011, 22:41 -- chyba jestem meteopata, fuck
-
widac filozofowie na tym swiecie nie maja latwo. -- 10 lip 2011, 21:57 -- co dziwne? nigdy nie zastanawialas sie dlaczego istniejesz? to co lepiej jesc, spac i sex uprawiac i sie nad tym nie zastanawiac? smieszna jestes. widac ze ci sie polepszylo, bo juz nie narzekasz.
-
cos mi sie po prostu zdaje ze chyba sie wyspalem dzisiaj. na ten pomysl o motywie boga wpadlem wczoraj. bo jaki powod mialby bog zeby stwarzac wszechswiat. patrzcie sie na nasza cywilizacje. jest postep. ludzie sie ucza. niby coraz lepiej, ale to wszystko dlatego, ze ludzie uznaja pieniadze jako srodek platniczy. w ogole co to znaczy ze my powinnismy placic jeden drugiemu za to ze korzystamy z zasobow ziemii. powinnismy placic ziemii a nie innym. dzieki temu nie byloby biednych. wiecie po co w ogole jest srodek platniczy? zeby ludzkosc byla zniewolona. mowia ze niby srodek platniczy czyli kasa motywuje do wysilku. nie prawda. to mysl o tym co mozemy miec za te pieniadze. juz nie sama kasa ale mysl. wiec nas napedzaja mysli a nie swistek papieru. jakby pieniadze nie byly uznawane za srodek wymiany to byloby nim pewnie cos innego. ale sa ludzie dobrzy i zli. i widze ze ten swiat bez pieniedzy po prostu nie moze istniec. bo sa ludzie ktorym tylko kasa w glowie. do nich nic innego nie dociera. a sa tacy co by bez kasy mogli wszystko, ale problem jest w tym ze musielby miec wsparcie spoelczenstwa. bo bez jedzenia niestety nie mozna zyc.
-
prawdopodobnie juz wiem dlaczego istnieje zycie po smierci tzw. zycie po zyciu. dlaczego? bo bogu nie zalezy nie tyle na kasie co na stracie energii jakiejkolwiek energii. bog wie jak ja przetransformowac zeby powstala energia od nowa. energia jest odnawialna, bo energia zawsze byla i bedzie. energii nie da sie zniszczyc. ja mozna rozproszyc myslac ze zostala zniszczona. otoz nie. energia sie rozprsza na zyliony czastek energii, bo energia jest nieskonczenie podzielna, ale ona sie tranformuje na inny rodzaj energii. powraca w innej formie. bogu zalezy na nauce, rozwoju. tylko teraz nie wiem na jakim rozwoju. wydaje mi sie ze rozne cywilizajce we wszechswiecie zajmuja sie roznym aspektem odkrywania mozliosci swiadomosci, ktora to jest forma ekspresji energii. -- 09 lip 2011, 22:57 -- to jest tylko moje gdybanie. ale co jesli bogu nie zalezy na zasobach skoro bog wie ze zawsze sa odnawialne, bo to nie bog ustala zasady odnowy energii tylko sama zasada zachowania energii. tylko pytanie czy bog istnieje.
-
uht to po co bierzesz guaranax skoro ci nic nie daje? masz prace czy studiujesz? bo ja jestem po studiach i u nas w regionie w ogole nie idzie dostac pracy. szukam juz dlugo i nic nie idzie znalezc. dajcie spokoj. -- 09 lip 2011, 18:01 -- widac brak uczuć jest juz na oddziale i raczej lapka nie wziela albo nie ma tam wifi.
-
uht co bierzesz na kondyche? bo niemozliwe zeby samo z siebie sie to wzielo. co ci dodaje energii? ja z kolei zauwazylem ze zeby guaranax dziala musze byc wyspany. zeby miec dodatkowa energie z guaranaxu musze byc wyspany. to nie jest amfetamina. to jest kofeina naturalny srodek wspomagajacy wiec musze byc wyspany i juz. dzisiaj jestem w miare wyspany i dlatego jak wzialem guaranax to czuje powera i ogolnie dobrze sie czuje. ja z kolei kosze trawe i targam kostke granitowa, a to wszystko dzieki temu ze potrafie sie wyspac i zregenerowac sily tzn. dzieki solianowi, a dodatkowa eenergie zyskuje dzieki guaranaxowi. i wg mnie to jest sukces, bo przez tyle lat zamulalem i nic nie robilem, bo nie bylo sil.
-
jutro jade do lekarki zeby mi wypelnila wniosek o stopien niepelnosprawnosci. ile moze trwac od zlozenia wniosku do stawienia sie i postawienia mi stopnia niepelnosprawnosci? potrzebuje ten stopien zeby dostac prace.
-
uht guaranax to kofeina. jak nie dziala na ciebie kawa to nie ma sensu tego brac. a poza tym jest duzo innych srodkow kofeinowych. na mnie akurat guaranax dziala. poszukaj innego srodka kofeinowego jesli ci na tym zalezy. ale od razu mowie ze to jest noradrenalina. -- 06 lip 2011, 17:03 -- kurcze jestem przeziebiony od trzech dni. i zauwazylem ze jak zazyje kofeine to mam sile do roboty. jak nie wezme kofeiny to jestem slaby, bez sil jak to zwykle bywa w przeziebieniu. czyli noradrenalina daje kopa w pracy fizycznej jak i psychicznej. na serio daje naped. tyle tylko ze ja znalazlem srodek ktory na mnie dziala. a nie ze bralem alvente czyli snri i lipa i w ogole nie bylo anpedu. tyle tylko ze ja biore guaranax i zero skutkow ubocznych a nie jak po wellbutrinie xr zaparcia jak 150. jak dostalem zaparcia to myslalem ze mi oczy z orbit wyjda tak cisnalem. dajcie spokoj.
-
przestal dzialac guaranax i napiecie sie skonczylo. czyli wniosek brac tylko solian i nie brac guaranaxu bo sie wykoncze. za duzo noradrenaliny tez niedobrze. czyli jednak kochana dopamian jest najlepsza.
-
jak wszedlem dzisiaj do pokoju siostry to poczulem tak intensywne zapachy ze szok, az mnie nos wykreca - tak moj mozg czuje zapachy. wraca mi wech. jak jest najgorzej to nic nie czuc. jak czujesz stres tzn ze jeszcze najgorszego nie przezylas. najgorsze to jest nic nie czuc, nie miec ochoty na nic i ogolnie nic. zero checi na nic. -- 03 lip 2011, 17:15 -- brak uczuć ty masz lęki tzn ze jeszcze z toba nie jest tak zle. ze mna bylo gorzej, bo potem nie ma nic. po lęku nie ma nic. jest pustka, ale jak mowie pustka tzn. pustka totalna. zero. nic. zero jakichs popędów, zero jakby instynktow. -- 03 lip 2011, 17:17 -- brak uczuć wiem dlaczego tyle postow piszesz. bo czujesz lęk, ale bez emocji.
-
kurcze chyba od wczoraj to czuje ale dzisiaj sobie to uswiadomilem, ze czuje stres duzy stres. spiety jestem jak cholera. szumi mi w glowie. chyba zaczynaja sie stany sprzed tej schizofrenii prostej tzn. stan sprzed choroby czyli zaczynaja sie leki. niby powinienem sie cieszyc ale wiem jak wyglada swiat w leku. to chyba nerwica. ja piernicze. emocji dalej nie czuje, ale czuje stres, napiecie ze ja piernicze. rozmawiam z kims i za chwile sie motam. chwyta mnie stres i leze. kurcze nie wiem jak tak dlugo pociagne ale mam nadzieje ze bedzie lepiej ze solian rozwiaze problem. ogolnie solian powoduje ze moj uklad limbiczny zaczyna wstawac. moze uda mi sie kiedys w snie poczuc emocjonalny lęk, moze uda mi sie na codzien poczuc lęk. wtedy to będzie przelom, ale ja nienawidze zycia w lęku. od dziecka zylem w lęku i dzieki ale nie. -- 03 lip 2011, 16:40 -- u mnie jest tak. bylo zle. potem nic nie czuje, potem czuje odwage sile do dzialania, teraz czuje stres ale bez emocji tzn. czuje potezne napiecie, potem zaczyna sie chyba lęk emocjonalny, a potem chyba normalne zycie.
-
w zadnym razie nie zgadzaj sie na elektro wstrzasy. tego nie da sie cofnac. bedziesz miec zaniki pamieci. to nie sa mrzonki. to jest bardzo powazna sprawa. nie wiem co to jest ta ketamina, ale mozesz probowac wszystko co jest odwracalne. elektrowstrzasy nie sa odwracalne. wiem ze lakrze to nieuki. nic nie potrafia. dlatego ja sam probuje lekow. lekarze w ogole nas nie sluchaja, bo sie bopja ze chcemy od nich jakies leki wyludzic albo ze jestesmy cpunami. mam ich gleboko w doopie. zaden lekarz mi nie pomogl tak jak ja sobie. to jest bezsprzeczny fakt i juz. -- 02 lip 2011, 07:55 -- jak zarzuce guaranax to czuje ze mnie energia rozpiera. nosi mnie. i to jest dobrze, bo wczesniej tylko zamulalem. siostra mi mowi ze ja szukam kontaktu z ludzmi. ja mowie ze nic takiego nie czuje. moze to jest nieswiadome tzn moj mozg to wie ale ja tego emocjonalnie nie czuje. tak jakby pewna czesc mozgu pracowala ale nie laczyla sie z ta swiadoma czescia reszty mozgu. -- 02 lip 2011, 07:59 -- z tego co widze to odczuwam glownie potrzeby fizyczne np chce mi sie sexu albo jesc. emocjonalnych potrzeb nie czuje. ale muze za to kocham. -- 02 lip 2011, 08:01 -- jak wyrazam emocje to ich nie czuje w ogole, ale to wewnetrzna energia ktora mnie rozpiera pomaga mi te emocje wyrazac i dlatego ludziom sie zdaje ze ja czuje to co wyrazam. tak niestety nie jest. ja niczego nie czuje. -- 02 lip 2011, 08:20 -- to energia powoduje ze chce mi sie cos robic a nie emocje ktorych nie czuje. a mnie caly czas moja psychiatra mowi ze ja czuje emocje bo mysli chyba ze jak wyrazam emocje to ze je czuje. otoz nie. wyrazac a czuc to dwie rozne rzeczy. -- 02 lip 2011, 09:23 -- test -- 02 lip 2011, 09:43 -- teraz jestem jak zwierze. nie mam wyzszych potrzeb. podoba mi sie muzyka, lubie jesc, podobaja mi sie dziewczyny. powiem tak. nie czuje smutku, czuje energie. nie czuje radosci, ale czuje energie.
-
sa dwie rozne kwestie. ekspresja emocji to nie czucie emocji. ludzie to myla i mysla ze jak jestem wkurzony to ze ja to emocjonalnie czuje. nieprawda. jak jestem wkurzony to nic nie czuje emocjonalnie. jak jestem wkurzony to czuje powera psychicznego i fizycznego ze musze komus cos w twarz wykrzyczec. plakac nie plakalem od 2006 roku. smutek moze czulem ale plakac nie plakalem. to jest dla mnie niemozliwe zebym ja plakal. jak? jak nic nie czuje to jak moge sie wzruszyc. nawet dobrze dla mnie jest ze sie nie wzruszam, bo przynajmniej robie swoje,a nie zajmuje sie innymi. koniec nanczenia innych - czas zajac sie soba. -- 30 cze 2011, 20:33 -- jak mowie ze nic nie czuje od 2006 to to mowie. a jak wam sie nie podoba to do psychiatry.
-
jak selegilina jest dobra to ja jestem swiety. bralem ten shit 2 tygodnie i mnie tak mulilo, ze powiedzialem ze tego syfu nigdy wiecej do geby nie wezme. Marek77 znasz jakies normalne leki? a nie te zamulacze. wszyscy agonisci dopaminy to syf. te leki zamulaja albo powoduja ze chce sie niemilosiernie spac. ja mowie to, bo bralem selegiline. a ja widze, ze sobie cos przeczytales i wierzysz. jest taka anegdota: na plocie pisalo doopa, facet chcial poglaskac i se wzbil drzazge. ty robisz podobnie. bo ktos cos napisal i wierzysz od razu. chlopie to dopiero trzeba sprawdzic. widze po statystykach jakie syfiaste leki przepisuja ludziom i to nie znaczy ze sa zdrowi. otoz przeciwnie. ci ludzie choruja latami i te "cudowne" leki wcale im nie pomagaja. bo jedyne co pomaga to dopamina. ale po co dopamina skoro mozna truc latami za duze pieniadze nieswiadomych lekliwych ludzi. bo lekarz cos powiedzial, bo mial dr n med to ty od razu mu wierzysz. leje na wyksztalcenie. sam sobie pomoglem a nie jakis tam lekarz. i dziekuje tylko sobie dlatego, ze dociekam prawdy, testuje, eksperymentuje, a nie jak taki mikuś, bo lekarz powiedzial be to ja od razu ce. nie. bo lekarz nie chorowal i nie wie jak zle mozna sie czuc. teoria choroby a praktyka choroby to dwie rozne rzeczy. jak ktos nie chorowal to nie powinien sie wypowiadac na temat dzialania lekow. lekarz to biurokrata, ktory nie ma zielonego pojecia na temat choroby. nie chorowales to nie wiesz.
-
Marek77 przestan piepszyc bzdury. sam mi pisales ze selegilina nic ci nie dala. to jest lek na parkinsona a nie na depresje czy na schizofrenie. wiesz ze dopamina jeszczez dziala w ukladzie piramidalnym? a twoje posty na hyperreal utwierdzaja mnie w przekonaniu ze TROCHE naduzywasz lekow. moze ty po prostu za duzo LATASZ!?
-
solian biore 400mg od ponad dwoch albo trzech miechow ale w miedzyczasie bralem tianeptyne. nie pamietam i mam gdzies jak sie ten syfiasty lek nazywal ale on mi wszystko popiepszyl. bede wielbil solian pod niebiosa. na dawce 300mg solainu bylo dobrze, ale 400mg jeszcze lepiej. widze to po stolcu. dlaczego? nie jest taki suchy. dzisiaj byla rzadziocha. zobacze jak sperma wyglada. u mnie dopamina na bardzo duzy wplyw na ogolnie poejte zdrowie. inny kal, inna sperma, glebsze odczuwanie zapachow, glebsze odczuwanie smakow. normalnie dzisiaj jakbym odzyskal zmysl czucia dzwieku. a ja kocham muzyke. nie czuje moecji ale czuje muzyke. po prostu czuje rytm, takt, poczucie rytmu i czuje sens sluchania muzyki, a nie jak kiedys ze mialem to gleboko w d..pie. -- 29 cze 2011, 22:09 -- i z tego co widze. solian trzeba brac ale sam solian bez zadnych dodatkowych goofnianych lekow w stylu ssri sra snri. solian jest dobry ale trzeba wiedziec czy brac dwie dawki na dzien czy jedna. czy w dawce ma byc 50mg 100mg 150mg 200mg 250mg 300mg 350mg 400mg 450mg. ja bede na razie jecha na 400mg bo na razie daje najlepsze dla mnie fekty. ja spie po solianie i tylko tyle. bez soalinu bym nie zasnal. wiec dziekuje ze wynalzezli solian. aha jeszcze jedno. slucham na maxa na sluchawkach muzyki i sie zastanawiam co jest odpowiedzialne za czucie bolu mnie chodzi glownie o halas, o muzyke. dlaczego moje uszy, moj mozg wytrzymuje glosna muzyke?
-
nie wiem czemu ale dzisiaj jakos inaczej sie czuje. zdeczka inaczej. moze to powolutku dziala dopamina. mnie sie wydaje ze tak. ze mozg powoli sie budzi do zycia. jakby bardzo powoli mozg zaczal odczuwac wieksza glebie rzeczywitosci mnie otaczajacej. ale moge byc w bledzie. zapachy zaczynaja miec ta malutka glebie. dzwiek jakby zaczynal miec glebie. sens. ale nie robie sobie nadziei, bo juz nieraz zaczalem w cos wierzyc, a potem klapa. moze jutro sprobuje 450mg soalinu zamiast 400mg. moja psychiatra mowi ze 400mg to maksymalna dawka solianu jak na jedna dawke. zobaczymy czy mnie zamuli czy nie. jak kiedys probowalem to 500mg bylo za duzo. moze 450mg styknie. -- 29 cze 2011, 21:26 -- moze przez to ze dopamina mi wraca zaczynam na nowo kochac muzyke. tylko jedno jest wazne. jak biore solian nie mozna pod zadnym pozorem brac antydepresantow. dlaczego? bo antydepresanty to syf. wiecie o tym dobrze.
-
nic nie czuje. ale zainteresowania mam. mam naped i motywacje. zauwazylem ze jak biore guaranax to jestem bardziej odporny na bol, na halas, nie czuje zmeczenia az tak. ogolnie guaranax podnosi noradrenaline w taki sposob, ze ta daje mi naped i same pozytywy, ktore juz wczesniej wymienilem w tym poscie. czuje sie odwazny, wazny i brne do przodu. wydaje mi sie ze jeszcze guaranax daje mi pozadanie fizyczne. kreca mnie laski tzn. daje mi powera zebym czul to pozadanie. -- 29 cze 2011, 11:06 -- na guaranaxie czuje, ze nie jestem ciapa. po prostu czuje powera i zwiazana z nim odwage i sile do dzialania.
-
borsuk chlopie problem jest taki jak zawsze. nie na kazdego dziala te sam lek. trzeba probowac. nic ja wam na to nie poradze. np mnie solian usypia, brak uczuć ma po nim akatyzje. dlatego mowie zeby testowac i jeszcze raz testowac. a wy myslicie ze ja fortuny na leki nie wydalem? -- 29 cze 2011, 09:56 -- jest takie forum http://www.sfd.pl czyli sportowe forum dyskusyjne. tam jest sklep i se mozna poczytac o suplamentach pobudzajacych czyli takie, ktore zawieraja kofeine albo guarane. ja wybralem activlab caffeine power i guaranax olimp labs. caffeine power na mnie nie zadzialal, a guaranax tak. dlatego biore guaranax. a tak w ogole to moja przygoda z kofeina zaczela sie od mountain dew. ciotka z niemiec przywiozla mountain dew 24 puszki wiec pilem, ale dla smaku. zauwazylem, ze mam wiecej energii, ze mam power wiec pomyslalem o tabletach, bo nie trzeba tyle plynu pic a poza tym taki interes jest tanszy i wszedzie moge wziac kapsulke. i od tego czasu biore guaranax. nie pije kawy dlatego, ze nie lubie tego smaku, a poza tym kawa mi smierdzi. i to jest tylko to. kofeina w kapsulce. ja guaranax biore zamaist kawy, bo guaranax i kawa zawieraja kofeine. z tym ze guaranax dziala dluzej, bo to jest guarana.
-
solian w dawce 300-400mg w jednej dawce. a na anped guaranax 2-3 kapsulki na dzien - 1 kapsulka co 5 godzin.
-
Tak, a wg twoich to twoje życie też jest bez sensu, dopiero po śmierci ma mieć sens. tu sie zgodze. przed choroba gdy mialem lęki mialem takie jazdy na temat zycia po smierci, ze sie tylu pierdol naczytalem i wierzylem ze istnieje zycie pow smierci. otoz nie. mysmy sa zarowkami a nasza swiadomosc swiatlem. zarowa gasnie tzn. swiadomosc i zarowa czyli cialo umiera. a wiecie po co jest wiara? zeby ludzi miec w garsci. tu chodzi o lęk. ludzie boja sie nieuniknionego. i to jest problem. ludzie boja sie tego, ze umra. jasne ze umra wiec po co sie bac smierci. nie mowie zeby jezdzic ulicami jak wariat i rozjezdzac ludzi, ale zeby nie bac sie zycia. ile ja lat sie balem zycia. jezu. teraz z kolei sie nie boje, ale malo mam werwy. zebym mial wiecej dopaminy tzn. motywacji. to jest cos w stylu filmu limitless "jestem bogiem". facet w derpesji bierze pigule i wraca mu inwencja. a ja wiem ze gosciu wzial sama dopamine albo dopamine + noradrenalina. nie macie pojecia jakie wyniki daje wysoka motywacja w mozgu. wtedy byle pierdola cie interesuje i rozwijasz swoje umiejetnosci do granic albo poza granice mozliwosci. dlaczego? bo czujesz inwencje, wene i tworzysz dla samego tego uczucia. to sie nakreca samo przez sie. zebym ja tylko mial dopamine to juz bym mial doktorat w reku. podobno sa tacy naukowcy na tej ziemii i to profesorowie zwyczajni ze zra jakies tablety nazw nie znam i popiepszja iles tam godzin bez zmeczenia, ja mowie dopamina na wysoka motywacje + noradrenalina na likwidacje zmeczenia. znacie takie leki? bo mnie by sie przydaly do odbudowania emocji, znalezienia dziewczyny i pracy.