Skocz do zawartości
Nerwica.com

StahuPL

Użytkownik
  • Postów

    99
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez StahuPL

  1. przeinaczasz. Są ludzie którzy się naczytają książek typu "Potęga podświadomości" i tylko idą przez zycie i wynajdują sobie choroby o których czytali. tak to wtedy jest choroba ma nawet nazwę- hipohondria- jesli tak to się pisze Po pierwsze to się piszę Hipochondria, po drugie to nie jest choroba. Znowu chciałeś przycwanić czymś o czym nie masz pojęcia. Druga sprawa, nie pisz za wszystkich a za siebie, czyli nie "wszycy zachorujemy" a co najwyżej "ja zachoruje". Dlatego takim jak ty, żaden dobry psycholog nie da książki do ręki, bo tak jak mówie znalazła by taka osoba 10 innych zaburzeń czy chorób o których czytała i uwierzyłaby że je ma. Niejeden już przez zbytnie czytanie i znajdowanie u siebie chorób wylądował na oddziale.
  2. przeinaczasz. Są ludzie którzy się naczytają książek typu "Potęga podświadomości" i tylko idą przez zycie i wynajdują sobie choroby o których czytali.
  3. to jest takie trochę magiczne myślenie. Powiedz sobie że to nie przez ciebie ten gościo spadł, czy też prawie spadł, nie wiem wiatr zawiał, albo się zapatrzył, ale to nie przez myśl, myśli nie mają takiej mocy. Możesz szukać pomocy psychologa, ale nikt ci nie pomoże jak nie ty sam/a.
  4. StahuPL

    Witam

    też nie moge się zwlec z łóżka i wszędzie się spóźniam. Dobrze masz że tylko z tym masz problem..
  5. StahuPL

    Muzyka...

    teraz coś trochę bardziej solidnego
  6. serwer zawodzi. ładuje się jak po*ebany kilka minut nawet. Sam kiedyś napisałem dłuższego posta, dałem do wysłania i czekam, czekam, minęły już 2 minuty i wyskoczył błąd opery. I oczywiście posta nie było. Wiem że to błąd przweglądarki ale gdyby post nie przesyłał się 2 minuty to skończyłoby się dobrze.
  7. warto sobie czasem poglądać na YT Cejrowskiego lub J Korwin-Mikke. Z tym ostanim nie zgadzam się do końca, z tym pierwszym też z resztą, ale dobrze mówią
  8. mi psycholog ostanio powiedział że mam borderline. Wszystko się zgadza nie wiesz co mówisz bo da się z tego wyjść. Chciałaś zacwanić na forum czymś, o czym nie masz pojęcia. Z prawie wszystkiego da się wyjść ciężką pracą i samozapraciem.
  9. to po co czytasz? Nie potrzebna ci do niczego ta wiedza, a przez nią możesz na prawdę skończyć z chorobą, więc nie warto sobie tym głowy zaprzątać. Znam taką osobę która chciałą sie sama uzdrowqić książką "Potęga podświadomości" czy jakoś tak i wylądowała na oddziale z dużo większymi poroblemami bo zaczęła sobie wynajdować choroby, aż wkońcu na nie zachorowała
  10. Ja dizś spałęm chyba z 20 godzin (po zawanych kilku nocach i nowym leku jaki mi lekarz przepisał) i o 4.50 na rower i wyrobiłem z 30 km.
  11. spam? reklama? gdybyś to robił/a za darmo, to możesz coś takiego dawać na forum, ale masz z tego biznes, więc nie rób z siebie wolontariusza
  12. StahuPL

    XBD173 - pigułka odwagi

    w ogóle na jakim portalu tego szukałeś? racjonalista jest stroną ateistyczną z lewackimi ciągotami, czyli coś kompletnie nie związane ze zrównoważeniem i zdrowiem psychicznym, ale czytaj co uważasz. Co do leku, dobrze by było żeby gładko przeszedł przez papierkową machinę i trafił do obiegu. I lepiej żeby był refundowany bo pewnie będzie bardzo drogi..
  13. ja biore citabax od dłużeszgo czasu.. nie pomaga. [Dodane po edycji:] citabax 30 dodam
  14. jak jestem zmęczony mam większe natręctwa i lęki bo nie mam siły sobie tłumaczyć i radzić z sobie z nimi
  15. od dawna też to u siebie zauważam. Boję się wygrywac, jak coś lub gdzieś wygrałem czuję się nie swojo, kompletnie inaczej niż normalny człowiek. Staram się uciec, schować. A już o wygłaszaniu swojego zdania czy poglądów nie wspomne. ZERO. Nie wiem jak sobie z tmy radzić.. próbowałem zdrowym rozsądkiem ale to się wiąże z godzinami bolesnego biacia się z własnymi myślami, a i tak ulga jest krótkotrwała. Nie umiem sobie radzić w takich sytuacjach. U innych to sie wiąże z satysfakcją, radością, a u mnie ze wstydem, strachem i zażenowaniem (?!)
  16. Ja chodzę do swojego psychologa 2 lata i pierwszego spotkania nie wspominam dobrze, może dlatego że pierwsze spotkanie było wtedy kiedy byłem jeszcze w domu dziecka. Ale nie oto chodzi, psycholożka tego załatwili mi rodzicie, co za tym idzie poządnie mi dupe obrobili że jestem zdemoralizowany, biję rodziców i inne takie głupoty. Na pierwszym spotkaniu, co było dla mnie szokujące traktowała mnie jak ścierwo, darła sie na mnie, pieprzyła coś "coś zrobił rodzicom" (buhahaha). I tak chodziłęm rok.. i nic, hu*nia całkowita. Dopiero pare miesięcy temu zdałem sobie sprawę i powiedziałem sobie że to jest mój psycholog, a to jest jej praca, i musi mnie wysłuchac i mi pomagać bo pracuje w państwowej poradni. I dopiero wtedy się otworzyłem. Ale nie zmienia faktu że to półtora roku poszło się je*ać. A jak wygląda u psychiatry? Na początku byłem bardzo zdenerowany, mowe mi odjęło, spojrzał tylko w moje papiery, zadał mi dwa pytania i przepisał lek (Olzapin) ale to wiadome, bo zazwyczaj ten lek się na start przepisuje. Mogę też coś podpowiedzieć młodszym jak wygląda wizyta u pedagoga szkolnego. Ano, nie oczekujcie cudów, bo pedagog nie ma prawie żadnej wiedzy. Po prostu idźcie, wygadajcie sie, i macie 100% pewności że nic nie zrozumie i powie oklepany tekścik "nie możesz sie dołować" itp. ale się wygadałeś, więc krok do przodu
  17. czego to ja z NN nie przerabiałem.. Zamykanie drzwii po 30 razy, zakręcanie kranu tyle samo razy, sprawdzanie wszystkiego, odpowiednie siadanie na krześle po 30 rund, poprawianie spodni, no i natrętne myśli - i to mnie doprowadzało do szału. Myślałem już w taki sposób chyba o wszystkim, o sobie, jak ktoś mi coś zrobił, coś zobaczyłem na ulicy i znowu gdoziny myslenia, zobaczyłem że dzieciaki się bawią za oknem i też oczywiście 2 godziny na myślenie zmarnowane. Jak się to pojawi to jestem do niczego, nic nie jestem w stanie zrobić bo to całkowicie rozsadza mi głowe. Ale zauważyłem z perspektywy kilku lat że to po mału się ogranicza.
  18. StahuPL

    Ja i moja historia

    prosiłem o inny lek ale ciągle słyszę "mimo to jeszcze poczekamy". już mam dość, czekam tak pół rou i zero zmian.
  19. StahuPL

    Powiedzieliście?

    ja sowim rodzicom nie mówiłem, prosiłem też psychologów o dyskrecje i żeby to o czym rozmawiamy nie wychodziło po za ściany gabinetu, ale h*j i wszystko im psycholozka mówiła. I teraz słyszę w domu że jestem psychikiem i takie tam.
  20. StahuPL

    Ja i moja historia

    Witam. Mam 17 lat oraz fobię społeczną i nerwicę natręctw. Moje problemy nie wzięły się z kapelusza, jest to skutek moich ciężkich przeżyć. Byłem 10 miesięcy w domu dziecka (miałem sprawę w sądzie - rodzinną). W domu też nie mam lekko, ojciec pije, matka nie lepsza. Spędziłęm dwa lata temu miesiąc w psychiatryku ponieważ jakiś frajer, bo raczej nie psycholog, stwierdził u mnie schizofrenie. Oczywiście w psychiatryku to wykluczyli. Z racji że byłem na oddziale jestem ciągle nazywany w domu przez "ojca i matkę" np psychikiem, psychiatrykiem, debilem czy głuptakiem (to ostatnie jest nawet śmieszne..) Jednym słowem luksus nie jest. Chodzę do psychiatry od kilku miesięcy. Biorę olzapin 5 mg i Citabax 30 mg. jednek zero poprawy. Mam nadzieję że zagrzeje miejsce na tym forum, i odnajde tu zrozumienie. Pzd.
×