-
Postów
7 911 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez wieslawpas
-
ale ja w takim stanie czuje się nieswojo.
-
Byłem dzisiaj na terapii a później pojechałem do knajpy szantowej. Bardzo ładnie grali - na wesoło. Przesiedziałem trzy sety. Na wyjściu natknąłem się na muzyków i bardzo fajnie z nimi porozmawiałem. Dawno nie miałem takich pozytywnych emocji. Jestem w takiej euforii, że nie wiem czy zasnę.
-
Czekałem aż zaczną się dni robocze i będę miał się czym zająć a tutaj w pięć minut po wstaniu z łóżka dostałem lęku ogólnego bez określenia źródła. Nie wiem czego się boje. Tego najbardziej nie lubię.
-
Nie mam, ale moja nerwica wiele lat temu rozpoczęła się od lęku przed chorobą psychiczną.
-
A ja odnawiam kontakty z innymi znajomymi. Jutro spotykam się z kolegą w knajpce szantowej. Tak naprawdę to chciałbym reagować nie lękowo na takie sytuacje.
-
Z policją to ta sama sytuacja
-
Ostatnio w mocne stany lękowe wprawia mnie to co mówi Karol na spacerach. Kiedyś była taka sytuacja, że szło naprzeciwko nas dwóch policjantów. Byli jeszcze daleko a ja powiedziałem, że pewnie będą nas kontrolować (bo nas raz w tygodniu kontrolują bo Karol chodzi w kapturze). Pół godziny później Karol powiedział, że ma lęk bo policjanci na pewno słyszeli to co ja mówiłem. A ja myślę że byli za daleko aby to słyszeć. Uznałem, że Karol jakieś objawy choroby psychicznej. Wczoraj na starego Jaguara z lat 70 powiedział, że jest z lat 90. To znowu się ząkłem. Dzień po dniu wracam z tych spacerów z lękiem.
-
Dzisiaj spędziłem najlepszy dzień od tygodnia. Był u mnie kolega z którym poszedłem do Łazienek. Ładnie tam, wiosennie, zieleń, kwiaty. woda, ładne trawniki. Umiarkowany tłum. Przeszliśmy się tam i spowrotem. Przez te kilka dni wolnego zdałem sobie sprawę w jakim kieraciku żyję w normalnym trybie. Ale już mi wystarczy tego wolnego. Chciałbym zająć się pracą.
-
Ech męczą mnie te lęki od poniedziałku. Zeszłej niedzieli byłem u kolegi na Targówku i nie miałem ich w ogóle. Może to też jakoś wróci do tego jak było wcześniej. Byłem dzisiaj u kolegi. Mieliśmy zanieść naładowany akumulator do samochodu, ale kolega wypił piwko i stwierdził, że nie ma siły. Tak że mam dodatkowy kontakt poza spacerami z Karolem.
-
Ech znowu lęki. Z powodu problem finansowych musiałem zrezygnować z terapii u psychoanalityka. Już następnego dnia dostałem silnych lęków i tak się to już ciągnie od poniedziałku. Kompletnie nie wiem co robić... problem polega na tym że ta terapia u niego na lęki mało skuteczna... Poza tym nie chodzę na oddział dzienny. Jakoś daje radę. Nie muszę słuchać czyich przejściach na terapii grupowej. Przyjeżdżam do Coworkingu. W sumie ci ludzie mocno milczący, ale czasami daje się z nimi porozmawiać. Jest tam jeden bardzo kontaktowy kolega z którym sobie rozmawiam czasem. Uruchomiłem sklep internetowy z meblami biurowymi i jakoś to się kręci. Pieniądze jakieś są i mam mnóstwo zajęcia.
-
Agusia - masz rację. pamiętam to zastanawianie się na tym "jak ona będzie wyglądała na trzeźwo?" :_)))
-
agusiaww - Trzba by po knajpach chodzić a ja nie pije. Na sucho nie to samo. Chociaż w zeszłym koku codziennie przyjeżdzałem do knajpy szantowej i jakieś tam towarzystwo było. Ogólnie ten 2016 był udanym rokiem.
-
jak Karol wyjdzie to będę musiał kombinować co robić popołudniami. Ostatnim razem poszło mi całkiem dobrze.
-
bringthenoise - nie mam bo nie mam gdzie poznać. Tosia - nie denerwuj mnie. Jestem hetero. Chodzę z nim na te spacery bo jak byliśmy w szpitalu to była jedyna rozrywka. Teraz te spacery nie są takie fajne - męczą mnie ze wględu na hałas na ulicy, , ale nie mam innej alternatywy na spędzenie popołudnia. Sam nie lubię siedzieć w mieszkaniu.
-
Hej, wróciłem ze spaceru z Karolem. Wczoraj nas kontrolowała policja bo on wiecznie chodzi w tym kapturze. Policjant mówił, że takich zatrzymują. Dzisiaj idziemy a naprzeciwka patrol,to ja powiedziałem, że "o pewnie znowu będą nas kontrolować". Karol po dwudziestu minutach powiedział, że niepotrzebnie tak powiedziałem bo oni to słyszeli i że się zląkł. I od tamtej pory nic przez całą powrotną drogę się nie odzywał. Wkurza mnie to, że przez taką drobnostkę strzela focha i wprowadza taka dołująca atmosferę.
-
Fan klub mam na FB. 600 fanów ale wirtualnych. Na siłownie chodziłem. Tam też ćwiczy się samemu. Jutro mam psychoterapie, zobaczę co mi doradzi terapeutka.. Nie chciałbym iść na kolejny dzienny bo ich wada polega na tym, że kiedyś się kończą.
-
Dziś równo mijają dwa tygodnie jak nie chodzę na dzienny. Samopoczucie niedobre. Męczy mnie silne rozdrażnienie. Problemem jest chyba samotność. Przeważnie siedzę w domu. Wieczorem idę na te spacery z Karolem. Chodzę też do coworkingu ale tam ludzie w ogóle ze sobą nie rozmawiają. Więc to jest dalej takie gapienie się w monitor samemu. Brakuje mi tego co było na oddziale, rzuciłem żartem i wszyscy się śmiali. Na chwilę obecną mocno męczy mnie to rozdrażnienie i napięcie i nie wiem jak sobie z tym poradzić.
-
Witam wszystkich. Przestałem chodzić na oddział dzienny. Skończył się ośmiotygodniowy pobyt. Mam problem związany z końcem tej terapii. Przyzwyczaiłem się że są ludzie i zajęcia. Teraz chodzę do coworkingu (takie miejsce gdzie pracują ludzie mający firmy), ale tam każdy gapi się w swój monitor i nie ma żadnej rozmowy. Budzę się rano z wielkim dołem i tak go mam przez cały dzień. Nie wiem co dalej robić. Zostać w tym coworkingu czy znowu iść na dzienny. Chciałem już skończyć z tymi dziennymi.
-
No a lęk przed jazda na motocyklu, który mam teraz a jesienią nie miałem?
-
wieslawpas, jeżeli źródło twoich lęków nie leży w zaburzeniach fizycznych, to nie ma innego wyjścia, jeżeli przyczna leży "tylko" w sposobie myslenia, to napewno znasz jego źródło, choć możesz je tłumić i oszukiwać samego siebie. Neon, tłumienie jeszcze rozumiem, ale oszukiwanie samego siebie nie rozumiem. Po co miałbym się oszukiwać? Napisz coś więcej bo to ciekawe.
-
Neon, Ty napsisałeś kiedyś bardzo mądrą rzecz, że te lęki uogólnione nie wiadomo skąd biorą się z lęków o rzeczywiste rzeczy. Przeanalizowałem to i zauważyłem że w dużej części tak jest.
-
Kosmostrada, rzeczywiście dużo moich zachowań powoduje nasilenie lęku. Z drugiej strony w moim życiu dzieją się też inne rzeczy o których tutaj nie piszę.
-
Tosia, jak wiem czego się boję to dalej czuję lęk ale wiem czego się boje. Czasami mam wpływ na naprawienie sytuacji i jak naprawię to rzeczywiście pomaga. Ale gorzej jak nie wiem skąd wziął się lęk. Tak jak dzisiaj na motorze. Wtedy kompletnie nie wiem co mam zrobić.
-
Tutaj znalazłem ciekawą stronę na temat leczenia lęku ougólnionego. http://emocje.pro/gad-zaburzenie-lekowe-uogolnione-poradnik/
-
Tosia, co poradzisz? Od tego są specjaliści. Poznałem jednego całkiem dobrego. Ale przede wszystkim to życie trzeba zmienić na inne żeby było mniej obiektywnie lękotwórczych czynników. Durga sprawa zasadnicza - zmienić sposób myślenia na mniej lękotwórczy( łatwo powiedzieć). Trzecia sprawa ja to sobie tak rozpisuje sam dla siebie bo wtedy widzę czarno na białym co z czego się bierze.