Skocz do zawartości
Nerwica.com

wieslawpas

Użytkownik
  • Postów

    7 911
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez wieslawpas

  1. PJT, balem sie, że sie uzaleznie bralem co druga noc na uspokojenie, ale poniej dostalem pernazjum i to byl dobry pomysl. Dobrze dziala, rozluznia alternawa do benzo, ale raczej na uspokojenie przed snem niz na lęki. -- 23 paź 2013, 21:55 -- lubudubu, masz z tym jakieś osobiste doświadczenia, to że po odsawieniu leków jest mocniej czuc emocje to wiadome, tylko jak sobie z nimi poradzic. To jest pytanie...
  2. no biore leki a dzis rano to przyszla taka emocja, ze bede nieszczesliwe zkochany, taki rodzaj żalu. takie bardzo autentyncze uczucie. bardzo przykre. Przeszło w dość silny lęk, ale pojawia sie i odchodzi. Dzisiaj byłem sprawdzic nowe biuro do pracy. Pisalem Wam o tym, że u mnie jest bardzo glośno. No to pojechalm gdzie indziej tam okazalo sie, że jest z kolei bardzo nudno. Wyszedłem stamtąd znudzony ale nie mialem takiego spięcia jak zazwyczaj mam. Halasy dokuczały mi znacznie mniej. Ale odczuwalem brak kontatów z ludzmi, wiec po 17:00 pojechalem do biura w ktorym obecnie pracuje. W sumie ucieszylem sie, że ich wszystkich spotkalem. Pozozmaielm sobie i naprawde bylo fajnie, ale pozniej zotaly poruszone drażniące mnie tematy i dostałem nasilenia objawów. Mam takie drażniące tematy, że jak sie na nie wejdzie to poczuje taki rodzaj spięcia, które mnie trzyma do zaśnięcia. Nie wiem jak sobie z takimi drażniącymi tematami radzić. Czasami ktoś je wywoła ja coś mowie, wczuwam sie, za tym idzie emocja i za nia spięcie. No nie wiem dzis rozmawiamy o halasie a biurze bo wiecie ze mam z tym problem. Kolega powiedzial, ze wnyaja sobie osobne pomieszczenie, tzw. akwarium i ma spokój z halasem. A to "akwarium" kosztuje 2400 miesiecznie. Powiedziałem ze mnie nie stać. Moze za tym napięciem krylo się to, że poczułem się jakiś gorszy? No nie wiem, mocno mnie te napiecia meczą. A inicjuja je właśnie rozmowy w biurze na określone tematy. Teraz to juz czekam do nocy, zeby zażyc lek upojakajacy. Do 19:30 bylo dobrze. -- 23 paź 2013, 21:27 -- wieslawpas, no tak odczułem to wyraznie kiedy zmnieszylem dawke paro z całej tabletki na połówkę. Wszytko nagle stalo się takie wyraźniejsze, tak mnie napadło. Wczesniej mogłem siedziec tygodniami w domu, teraz mnie nosi, wiecznie ciagnie do ludzi. Inne emocja sa tez wyrazniejsze, ale nie mam ich jak zrealizowac bo jednak tak zwane lęki to blokują. Biroc pod uwage jedna z prostrzych rzeczy, to chciaebym gdzies pojechac, zobaczyc coś nowego, ale lęk przed wyjazem z miasta to wszytko blokuje. Potrzeba niezrealizowana... -- 23 paź 2013, 21:33 -- lubudubu, to co powyżej ten ostaniu akapit to bylo do Ciebie kliknąłem na swój nick przez pomyłkę. -- 23 paź 2013, 21:38 -- szy123, mialem to, przejdzie. troche pomeczy ale przejdzie. Nie wiem jaki lek bierze sie na brzuch. Pewnie jakis przeciwbólwy apap albo cos takiego. -- 23 paź 2013, 21:45 -- Victta, biore na sen stilnox, który sobie sukcesywnie zmniejszam. Teraz 3/4 tabletki na noc. Działa dobrze. Ale bede chcial zejsc do połowki, w tym tygodniu.
  3. Kurcze moze ktos mi powie jak sobie poradzić z pewnym problemem. Na przylad dzis mialem do godziny 20:00 jako taki nastór, ale pozniej wszedłem na takie tematy rozmow które mnie spięły. Sa takie tamaty jak na przylad prowadzenie firmy, hasal z biurze, moje akcje zatrudnianiem gosica, oraz pare innych które mnie dołuja nawet teraz jak to pisze. Jak o tym mowie to przeżywam to wszystko, pozniej dostaje zwiekszanie objawów i mam zmarnowny czas do reszty nocy. Dzisiaj takie tematy zostaly poruszone jeden po drugim i juz jestem spięty, zaękniony. A myślałem, że wieczorem bede sie czuł dobrze bo nie bylo zle. Te tematy wywyluje we mnie taki rodzaj wenetrznego spięecia, i później mnie to męczy mocno. W tym tygodniu zdarzyło się to drugi raz. Nie wiem co tu robić, bo przecież temat sam moze zostać wywołany jak dziś.
  4. Był dziiaj taki moment kiedy porazmawialem z Lidka od nas z pracy, i dosnalem takich fajnych pozytywnch emocji. Ona emanuje taka aura, pierwszy raz porozawialem z nia tak fajnie, szczerze bez jakiegos spiecia, tylko z radoscia na luzie. Bardzo fajne emocjie, które trway chyba z godzine. Kalebx3, gratuluje!
  5. Łapią mnie ostatnio doły od 2 tygodni, nie wiem moze to jesienne, albo zmęczenie obawami. Tez macie większe doły ostatnio?
  6. wole byc zdrowy, a to co napisalem to taka teoria. nie wiadomo czy słuszna. Rzecz jasna nie chodzi o leki tylko lęki. To znaczy ja nie odczówam lękow tylko stany napięciowe. Alez dziś jestem wyczerpany, nie chce mi sie pracowac, siedzlabym tylko na forum...
  7. Czuje emocja, ale jak masz wiecej leku czy napiec, to bardziej sie koncetujesz na objawach a emocje maja mniejszy dostep.
  8. Obudzilem sie rano pojawily sie zwykle ludzkie emocje, jakieś uczucie. A nerwicy nie bylo. Pomyślalem sobie ze wole nerwice bo ja juz znam, a tymi emocjami nie wiadomo jak sobie poradzić. Normalnie polega to na tym ze jak jest jakaś trudnia emocja to odczuwam to sekundę pozniej odczuwam spięcie, ktore ja spłyca, a teraz bylo tak, że to mnie długo trzymało - chyba z pół godziny Poczulem sie taki bezradny z tymi emocjami i woalem zeby wrocila nerwica. Już mi lelko wróciła i jest troche lepiej. Rzecz w tym, że gdyby znowu czuc te norlamle emocje bez lęków to nie wiem jakbym sobie w zyciu poradzil, dużo trudnych sytuacji do wyjaśnienia, trzeba reagować do sytuacji, krucze jakas odpowiedzialność bo cieżki zaprzeczyc temu co sie czuje, a z tym trzeba coś zobić. Jakby mi ta nerwica ustapia nagle to czułym sie kompletnie zagubiony w swiecie tych wsztkich uczuc, w sensie takim ze one by byly a ja nie wiedzialbym jak je zrealizować.Nerwica kładzie na to zaslone dymna i nie trzeba nic robić. Ale moze nie ma sie ci zniechcac moze tak krok po korku czlowiek dalby sobie rade z emocjami i cala reszta, co za nimi idze. No ale czuje, ze na razie mnie to nie bedzie dotyczylo...
  9. sytacja wyglada tak, ze jedni boja sie leków a drudzy czegos innego. tak czy inaczej jest to po prostu nerwica. Na pewno da sie w jakis sposob zalagdzic objawy, za bardzo sie w siebie wsłuchujesz. Psychoterapia pewnie by ci pomogla. A tak w ogole to musisz brac te cale leki? Magnez witaminy itp. Jak jestes zdrowa fiycznie to po co ci to wszytsko?
  10. Victta, mozna gdzies w parku, ale sam nie wiem jakim. zostaja jeszcze oglosy natury na mp3, albo youtube. Mnie meczy tylko halas, to co przeszkadza, ale jak jestem w knajpie to mnie nie meczy, bo nic nie przeszkadza. -- 23 paź 2013, 04:07 -- Ta godzina a ja nie spie. o 3 w nocy padł intenetet, co mnie zestresowalo, a w chwile pozniej okazalo sie, ze skonczyl sie lek nasenny, no to do apteki i z powrotem. Na szczecie net juz jest i lek tez mam. Teraz chwilke sie uspokoic i spac.
  11. jakie ma znaczenie pogodzenie sie z objawami w zdrowieniu?
  12. no tak, mam to samo. Jakis fajy domek w gorach do ktorego mozna doleciec helikopterem.
  13. Mialem dzis moze z taka fajna minute w biurze kiedy polozylem sie na pufiie, i jakos tak sie rozluzilem. Przez momet było fajnie.
  14. Kurcze, nie wiem co mam robic pracuje w birze w krtym jest halas, to mnie strasznie meczy. Karetki pogotowia, dzęki z kuchni, bo siedze blisko kuchni i lazieiki, ludzie którzy nawijaja przez komurke. No nie wiem co robic, moco mnie to męczy, to znaczy mam takie spięcie. Ciekawe czy takie halasy maja wplyw na nerwice, czy to nie ma znaczenia?
  15. Ba Hawaje... Może nie przeszaby mi nerwica, ale bylbym mniej zestresowany? A jakbym byl mniej zestersowny to moze by mi tak nie walilo po objawach?
  16. Hej, Chcialem zapytac, czy halas moze miec wplyw na nerwice? Pytam poniewaz pracuje w openspace i jest tam wiele stresogennych halasów - głośno mówiący kolega - karetki pogotowia - dzwieki z kuchni Dzisiaj tych karetek jechalo za oknem cos ze 20. To bardzo glośnie miejsce. Z powodu tego hałasu, czesto jestem spiety, czesto mnie to zlości. Dzis chodziłem po całym biurze i nie moglem sobie znaleźć miejsca. Wychodze rodrażniony. Ciekawy czy gdyby tego nie było tego hałasu to nerwica bylaby mniejsza? Wieslaw
  17. nerwa, to fajnie, że lot dobrze przebiegł. Dzisaj mialem jechac do nowego spokojniejszego bira, ale na mysl o tym strasznie mi wywalilo na objawy i pojade do tego gdzie caly czas chodze. Jestem mocno spięty, a zazwyczaj o tej porze skupiam sie na pracy. A dzis od rana cały czas mysle o tych biurach. Zamiast pracowac. No kurcze moze dzisj bedzie spokojniej i nie bede sie tak stresowal w tym biurze.
  18. Akceptacua cierpienia jest czys z czym najtrudniej mi sie pogodzic. Chcialbym zeby to przeszlo jak najszybciej. Najlepiej zarzyc jakas tabletkę po ktorej to wszytko przejdzie. Ale niestety tak nie jest. Kiedyś pomógł lek - paroxetyna bralem cala tabletke. Nie bylo komfortowo, ale dawalem rade. Z terapii zrezygnowałem, po pól roku bo czulem sie OK. No tak ze 3 lata na tym leku jechałem. Pod koniec stan byl praktycznie bezobjawowy. Nie mialbym z czym chodzic na terapie. W trakcie byly takie epizody, kiedy myslalem ze lek nie dziala nawroty objawów. Kiedys trwalo to okrągly miesiąc, przyczyna był kolega z ktorym zamieszkalemw kawalerce. Mieszkanie stało sie jedna wielka impreza, nie bylo kiedy odpoczać. Po miesiacu wiedziałem, że coś musze zmienić bo było takie nasilenie objawów jak przed braniem leku. No i kolega sie wyprowadził i wsztko wrocilo do normy. Ludzie czasami pisza, że lek przestal dzialać, a to tylko tak im sie wydaje. Po prostu coś odziwłuje tak na ich psychikę, że nasila objawy. Przezwylem to wiele razy i zawsze pomagalo rozwiązanie dręczącego problemu. Ale wtedy nie chodziłem na terapie, po prostu obserwowałem siebie - co jest dla mnie dobre a co nie. Obecna nerwica to cos innego - inne objawy, dawniej wiecej bylo lęku wolnoplynącego, wiecej lęku napadowego. Obecnie mam stany wzmozonego napięcia, bez lęku wolno plynącego i rzadkimi napadmi paniki. Chodze też na terapię i w zasadzie na pewne kwestie sytuacyjne bardzo pomaga. Na przyklad odczuwam mocne napiecie w czasie placenie za paliwo na stacji benzynowej. Omawiam na terapii jakie za tym kryja sie emocje i nasetpnym razem juz takich napięc mocnych nie ma. Jedak tak oglenie to spadek napieć jest bardzo powolny, wszytko zależny co sie w życiu dzieje. To ciekawe co piszecie, że do emocji nie trzeba dotrzec intelektualnie. Tylko zasyganlizowac i a podswiadomosć dojdzie sama. nerwa, Lepiej sie czulaś 2000 km od domu w samolocie niz w pobliskim supermarkecie, to bardzo ciekawe i odkrywcze.
  19. Majkel86, biore perazyna na noc i dziala dobrze rozluzniajaco. Zamiast paroxetyny mam taki lek - nazywa sie coaxil Mysle, ze troche pomaga. Prenazjum dziala fajnie i rozluźniająco jest to lek który przynosi ulgę. Nie wiem czy to jest taki lek na nerwice, ale wiem ze ludzie biora. Mam go zarzywać tylko na noc, no i faktycznie tak mniej wiecej po godzinie czuc takie rozluźnienie. Ten lek wyraźnie mi pomaga. Po całym napiętym dniu, odchodzi mi napięcie i zaczynam byc głodny. Na razie jeszcze nie zażyłem dzisaj, ale już wyczekuje bo mialem trudny dzień. -- 22 paź 2013, 00:56 -- Majkel86, Weź napisz coś na watku deralzizacja, bo walnalem taki tekst, ze juz nikt nie chce tam nic napisac, a DD mnie interesowala. Bo czasami mam. -- 03 gru 2013, 00:32 -- Jak tam z ta penazyna, ile bierzecie na zasniecie?
  20. Witam Autora, chcialem zapyac czy ksiazka ma optymisytczne zakonczenie? W sensie czy udalo sie wyleczyc???
  21. Victta, Napisz jake zmiany masz na mysli, co to oznacza ta praca nad soba. Czy to oznacza, ze zmieniasz rzeczy które cię stresują, na przyklad masz głośnie mieszkanie, psujacy sie samochód itp, mniej stresujaca prace? Czy sa to takie zmiany w sobie? Na czym polega ta przemiana? -- 21 paź 2013, 19:04 -- szy123, Miałeś derealizacje, typowy objaw nerwicowy.
  22. jesli nie mialas powtrki z tej rozywki to jest OK, mialas stan lękowy po alkoholu. nawiasem mowiac pewnie nie raz widzialas jak komus wypada z reku dlugopis. strach przed tym, ze ktos zauwazy trzesace sie rece jest jedym z typowych obaw.
  23. No wlasnie zdjalem z kuchenki. To jest zupa na żeberkach - solidna porcja okolo 1 kg, do tego mrożonka. studzi sie już kolo wersalki - sprawdzałem - dobra. -- 21 paź 2013, 02:38 -- nerwa, Na spanie jest najlepszy trening relaksacyjny Jakobsona. Jak nie dziala tabletka nasenna to zostaje ten metoda relaksacyjna. Nie jest to żadna muzyka relaksacyjna tylko metoda polegająca na napinaniu poszczególnych mięśni. Jest przyjazny głos lektora mówiący które mięsie napiąć. W tle jest szum morza. Trening trwa pół godziny i po 20 minutach znacznie uspakaja wysokie myśli. Czasami puszczam do sobie dwa razy na słuchawkach i nieraz w trakcie zasypiam. Naprawdę uspokaja i działa. Mozna go bezpłatnie pobrać stad. http://treningjacobsona.lavenmint.pl/index.php Przetestujcie moze Wam na sen pomoże. Mnie pomaga.
  24. dusznomi, ja tez nie spie, to nie sa moje godziny. Ach te noce. W dzień spię do 12:00, ale zasypiam kolo 3 w nocy. Co to te klamsy? Cos na sen? Jem nawat w nocy. Wlasnie gotuje sie zupa. No cos trzeba robic :)
  25. *Wiola*, to jest znakomity pomysl! -- 21 paź 2013, 01:32 -- właśnie skończylem rozmawiac z gościem takim co pil przez 17 lat. Powiedział, że dziwczyna tak ma i musza z niej zejść emocje. Moze sie zmienić. Nie onacza to ze bedzie tak robila cały czas. Pomysł Woli jest taki troszi drastyczny, ale powiem o tym koledze.
×