Skocz do zawartości
Nerwica.com

wieslawpas

Użytkownik
  • Postów

    7 911
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez wieslawpas

  1. Reiben, Mam to samo, czemu nie wrzucis spowrotem tego fajnego awatara co miales. Ten goscu w przyklęku wydal super.
  2. Dzisiaj radość sprawilo mi - zrobienie zakupów - siedzenie w knajpce i jedzenie frytek - jazda autem do kolegi
  3. Kokojoko, i tak tak wczsnie nie zasne wiec nie mam takich pytań.
  4. i mnie znowu intensywny dzień, pojechałem kolo 21 do znajomego w hotelu czułem sie taki pobudzony ze ledwo siedziałem w na krześle, ale mi to po jakims czasie minelo, do jakiegos naturalnego poziomu. Później cos tam ogladalisy w TV, i bylo ok, ale kolaga byl zmęczony to zasnal, wtedy zaczlem sie nakrecac, no i czekalmy jak ogłoszą wyniki tej bitwy o mieszkanie, no i nie moglem sie doczekac. W końcu mowie - Maciek jedzmy do tej knajpy bo przez te reklamy sie nie doczekamy. Ten wskoczyl w ciuchy i pojechaliśmy do Gnizada Piratów, przez caly dzień dzis myślelam ze tam bedzie cholerny hałas i cieżko ten hałas zniose. A tutaj sie okazuje ze halasu nie bylo, byl tylko grajek i spiewal wcale nie głośno. No i cale nakrecaie zmarnowane. Później o dziwo wszytkie objawy minely, czulem sie spokniej w miare i dobrym humocze. To juz drugi dzień dziś jak nie mam objawów w miejscach w których je zazwyczaj mam. Pierwsze piwo leszek bezalk. wypilem w dorym miare humorze. Później poszedłem po drugie jakis gosci zamawiał piwo dwie wodki, wkurzyłem się tym czekaniem i nerwy wróciły, no to znowu nie moglem sie doczekać aż wyjdziemy z knajpy, z tej knajpy to znowu jazda po drodze na stacje benzynowa, tam znowu nasilenie objawów, w koncu zawiozlem go do hotelu i wrocilem na Mokotów. Kurcze bardzo intensywny dzień dzisiaj. Niby takie zwykle rzeczy, ale na mnie do dużo. Jak wróciłem to bylem mega rozkołatany. Teraz probóje się uspokoić. Jak Wam minał wieczór? -- 28 lis 2013, 02:10 -- khaleesi, Dobranoc :) to takie dziwne wejsc na forum i na dziendobry napisac dobranoc...
  5. i mnie znowu intensywny dzień, pojechałem kolo 21 do znajomego w hotelu czułem sie taki pobudzony ze ledwo siedziałem w na krześle, ale mi to po jakims czasie minelo, do jakiegos naturalnego poziomu. Później cos tam ogladalisy w TV, i bylo ok, ale kolaga byl zmęczony to zasnal, wtedy zaczlem sie nakrecac, no i czekalmy jak ogłoszą wyniki tej bitwy o mieszkanie, no i nie moglem sie doczekac. W końcu mowie - Maciek jedzmy do tej knajpy bo przez te reklamy sie nie doczekamy. Ten wskoczyl w ciuchy i pojechaliśmy do Gnizada Piratów, przez caly dzień dzis myślelam ze tam bedzie cholerny hałas i cieżko ten hałas zniose. A tutaj sie okazuje ze halasu nie bylo, byl tylko grajek i spiewal wcale nie głośno. No i cale nakrecaie zmarnowane. Później o dziwo wszytkie objawy minely, czulem sie spokniej w miare i dobrym humocze. To juz drugi dzień dziś jak nie mam objawów w miejscach w których je zazwyczaj mam. Pierwsze piwo leszek bezalk. wypilem w dorym miare humorze. Później poszedłem po drugie jakis gosci zamawiał piwo dwie wodki, wkurzyłem się tym czekaniem i nerwy wróciły, no to znowu nie moglem sie doczekać aż wyjdziemy z knajpy, z tej knajpy to znowu jazda po drodze na stacje benzynowa, tam znowu nasilenie objawów, w koncu zawiozlem go do hotelu i wrocilem na Mokotów. Kurcze bardzo intensywny dzień dzisiaj. Niby takie zwykle rzeczy, ale na mnie do dużo. Jak wróciłem to bylem mega rozkołatany. Teraz probóje się uspokoić. Jak Wam mija wieczór? -- 28 lis 2013, 01:58 -- hania33, Muli cie troche i ta paro albo moze i pogoda.
  6. Ison, Moze kojoko tez, wsztkiego nie przejrzalem. mam na mysli "jazzowa". -- 27 lis 2013, 21:50 -- Aranjani, co sie stało sie? -- 27 lis 2013, 21:52 -- Rebelia, siemano
  7. wieslawpas

    Astronomia

    Reiben, Gdzie tam serio. Oglądalem ten odcinek z elektrodami. Najciekawsze sa rzeczy związane z losowością kiedy wiele ludzi przezywa to samo, np wybory w usa, albo cos innego na duza skale to generatory liczb losowych nie wyrzucają 1 i 0 w stosnuk 50% do 50%. No to może jakby cała Polska pomyślała w trakcie losowania ze padną cyfry 6,12,18,24,30,36 to może by wypadły i można by wówczas nagrodę sprawiedlwie podzielić na wsztkich uczestnikow. Wyszło by po złotówce na głowę. To już coś.
  8. wieslawpas

    Astronomia

    chciałem sie przyłączyć do tej madrej dyskusji i dorzucić swoje 3 zdania. Ciekawe co jest po drugiej stronie księżyca?. Podobno jest tam postawiony przez ruskich wychodek. Tak napisali w Komsomolcu z dnia 20 września 1976 roku. Nie idze tego w zaden sposb sprawdzić ponieważ jak na zlość księzyc jest zawsze tamtą stroną do tyłu. Amerykanie raz zrobili okrążenie, ale wychodka żadnego nie było. No ale nie jest latwo zauważyć wychodek na takiej wielkiej przestrzeni. Ma być teraz na discovery program Zagadki Wszechświata z Moganem Freemanem po tytułem "Po co ruskim wyhodek na księzycu skoro nie ma tam srajtaśmy". W tę niedziele będzię premiera.
  9. Ta bladyna jest niesmoita jak Marilyn Monroe, albo i ładniejsza.
  10. Osatnio na ludzie z forum foty wrzucily fajne laski, widzeliście?
  11. platek rozy[/conlor], no a niby czemu masz sie zawiesc, nie znasz przyszlosci.
  12. Reiben, Dobrze ze trzymałeś i nie puściłeś bąka. Bąk to hańba dla kulturalnego człowieka nawet na pustyni.
  13. W końcu wróciłem do mieszkania sukcesem bylo to ze dziś znowu nie miałem żadnych objawów jak bylem w sklepie. Jest takie miejsce miedzy polkami gdzie biorę ciastka, wielka tam ciasnota i tam mnie najeczesicej dopada, a dziiaj nic ponieważ zainteresowaniem się cena ciastek pierwszy raz od dawien dawna. Zawsze bralem bez patrzenia na cene. Jednak nie moze byc za dobrze gdyz w czasie ceremonialnego picia mleka podzeszedł do mnie żul i przerwał spokój, a w chwile potem przyjechała policja a ja stalem na zakacie o czym dowiedziałem sie od jakigos starego zgorzkniałego zgreda.No i ciśnienie skoczyło. Ruch na miescie był faktycznie dzis duży, ale w końcu zajechałem do chaty. Jak tam leci wieczorek?
  14. Co tam u Was słychać? Dzisiaj obudzelm sie kolo 10:00 i nawet miałem takie fajne stany myślenie o zwykłych zyciownych sprawach bez obajwow nawet sie zdrzemnąłem do 13:30. Później zadzwonił budzik ustawiany dwa tygodnie temu. Wyrwalo mnie to z dzemki, później znowu praca i wkurzanie sie z klinetami. Juz nie wiem moze zalozyc watek wlasna firma i nerwica... Ale chyba nie bo juz to firmy nigdzie bym nie odpoczął. Baba jedna mnie wkurzyla bo nie chciala wypelnic fromularza zamówanie, a ja mam duzo klientow i moge sobie pozwilic na nonszalacnje. Napisalem nie to nie, ona ze ja nieprofesonalny jestem. Co za baba ludzie mysla sobie ze jak chce wydac 200 zl to moga robic nie wiadomo co. W sumie wcześniej miałem taki dobry leniwy humor. Wczoraj w nocy po intensywnym dniu odczuwalem takie fizyczne zmęczenie taka dętka dziwne. Jak wam czas leci tego popołudnia. Jak sie czujecie???
  15. Dziaj przynemnosc spawiala mi jazda z kolegą samochodem i wizyta na stacji beznowwej, dobrze sie czułem. wesolo.
  16. aha, a ja spalem az do 14, no bo wiesz swoje trzeba przespac. Jak uczelnia to moze i fajnie? Tez duzo czasu spedzam za latopem tak jak tez pozycja polerzaca, laptop na kolanach.... Co tam mogo sie Tobie nie podobac w takim dniu??? Na swoj nie narzkam tylko kurna intesywnie bylo. Mnie tam wsztko jedno byle zasnać.
  17. Dalej dzialo sie to co zwykle czyli terapia... Kurcze nie wiem jak to bedzie ze spaniem dzisiaj bo mialem bardzo intensywny dziej po poludniu pojechałem do roboty, później zakupy w sklepie, po zakupach odwiedziłem znajomego ktory akurat byl w wawie, 15 km w jedna strone a pozniej o 23:30 zajechałem na parking do znajomego i przegadalem z nim do 2 w nocy. Bardzo intensywny dzien duzo jeżdżenia autem. Reiben, a jak Tobcie zlecial dzien? -- 27 lis 2013, 04:08 -- NieznanySprawca, na razie :)
  18. magnolia84, Prosze Pani a gdzie się Pani tak śpieszy??? -- 27 lis 2013, 04:00 -- NieznanySprawca, a co już tak późno???
  19. Reiben, ten wczesnieszy awatar miales duzo fajniejszy. Mialem kiedys spotkanie z teapeutka takla bardzo ladną, cos sie stało w gabinecie i dano nam w zastesptie pokój w hotelu. Siedziała przy lóżku i miala takie ladna buzie fugure i oczy... dalej możecie sie domylić co się dzialo...
  20. Coś się wczoraj spierdziello na forum, co robilsice tym czasie, bo ja mialem jakis dzien nia nie. Jest tez forum angielskie, ale nie pamietalem hasła. No i w sume bylem wkurzony i nie wiedzialem co robic, czym zajać mysli. Podobo jest tez jakis czat? Reiben, To Ty czy nie Ty, bo nik jakbym kojarzyl ale awatara nie bardzo....
  21. Kurcze czemu to jest tak ze jak nie ma sie do kogo odezwać to nie ma, a sa takie dni, jak dziś ze gęba sie nie zamyka. Chyba czuje jak mnie boli żuchwa... Pojechałem do tego kolegi o którym pisałem wcześniej. Najbardziej obawiałem sie tej jego relacji z wycieczki do Las Vegas. No tutaj gościu mnie nie oszczedzil, filmyzdjecia opowiesci wszytko, najbardziej utkiwky mi w pamieci te filmy z Hollywood ze sceneriami z filmów i zdjecia z kanionu Colorado. Mysalem ze jakos mocno mnie to poruszy bo wiadomo jak jest z wyjazdami wsrod nerwicowców, ale okazało sie po po jakims czasie zapomniałem o sprawie. Pozniej zawiozłem go na stacje gdzie kupil sobie hotdogi i odwizlem go spowrotem do hotelu. Na stacji zartowałem, śmialem sie jak jechałem autem z Maćkiem poczułem sie jak kiedyś jak zdrowy człowiek. Pozniej pojechałem na parking i pogadałem Grzegorzem. Fajnie sie dzis gadało... poźniej powrot i tak zlecial dzień. Jak Wam zleciał wieczorek? -- 27 lis 2013, 03:25 -- nerwa, Wypiłem mleko jak zwykle, ale na tym nowym wątku poczułem wstyd i napisałem ze wypiłem, ale było tradycyjne mleko i chałwa. -- 27 lis 2013, 03:32 -- No dziale sie bo kto lepiej zrozumie, to wszytko minelo bo to zawsze mija przecież to naturalne emocje. Wlasnie one pokazują gdzie iść. Przezylem też i korzystne emocje dzisiaj było trochę radości też. Najwięcej to właśnie z tym kolegą Macikem. -- 27 lis 2013, 03:41 -- nerwosol-men, Oni o tym mowia ale na samym początku, pozniej nie mowia o problemach bo sa konkretne zajecia na jakis temat. Ale byłem dopiero na dwóch sesjach.
  22. Przezywam smutek z powodu tej choroby i w ogole jakis taki smutek oglony. Gdyby ktos zapytał co chciałbym teraz robić to odpowiedzialnym pójść na piwo z jakas ladna dziewczyna. Napić się pośmiać, popatrzeć w ładne oczy. Dzisiaj poszedlem do biura jak juz sie sciemilo w biurze bylo malo ludzi i leczymy mnie objawy, trochę je rozgryzam skad sa - ze to takie zawstydzenie zażenowanie. Później pojechałem do sklepu i tutaj o dziwo nic mnie mocno nie męczyło, Nawet jak poszedłem po chleb kiedy mam zawsze największa objawy kompletnie o nich nie myslem tylko myślałem żeby chleb kupic. Była fajna sprzedawczyni taka jedna ze ładna buziią i pięknymi oczami, pogadałm z nia chwile i przez moment bylo wesoło. Poźniej walnąłem cole przed sklepem i zjadłem batonik. I teraz wróciłem do mieszkania. Takie mnie smutki opadły, ale jadę zaraz do kolegi to możne sie trochę rozweselę. Pewnie bede okolo 1 w nocy. Milego gaworzenia. Pewnie po wczorajszej awarii dzis wiecej tematów.
  23. U mnie sie dzien dopiero zaczyna pewnie nie bedzie lekko wyjazd do biura, poniej zakupy w sklpie, wizyta u znajomego kolegi co jest akurat w wawie i klasycza pogadana z Grzegorzem.
×