Cała aktywność
Kanał aktualizowany automatycznie
- Z ostatniej godziny
-
tragicznie, nie dość, że cały dzień miałem jakiegoś doła to jeszcze po pracy doszedł stres bo dostałem pismo z zawiadomieniem o kontroli ;(
-
Ktoś to w ogóle czyta?
-
Ja to już nie wiem jak radzić z samotnością. Do tej pory głównie kompensowałem to graniem w gry online, ale już nawet to przestaje cieszyć. Z resztą nie wiem, czy to nie pogłębia tylko moich problemów. Tak samo jak bezsensowne korzystanie z telefonu. Przez swoją małomówność nie jestem w stanie nikogo zapoznać. Mam 29 lat, a nigdy nawet na randce nie byłem. Czuję, że czas ucieka, a ja stoję w miejscu i marnuję życie. Fobii społecznej czy jakichś lęków raczej nie mam, bo nie mam problemu z wyjściem do ludzi. Tylko przestałem to robić, bo to kończy się zawsze tak, że w towarzystwie przez większość czasu jedynie siedzę jak kołek i czuję się głupi, bo nawet nie wiem jak wtrącić się do rozmowy ani nie mam pomysłu jaki sam mógłbym narzucić temat rozmowy
-
ESCITALOPRAM(Aciprex, ApoExcitaxin ORO, Betesda, Depralin, Depralin ODT, Elicea, Elicea Q-Tab, Escipram, Escitalopram Actavis/ Aurovitas/ Bluefish/ Genoptim, Escitil, Lexapro, Mozarin, Mozarin Swift, Nexpram, Oroes, Pralex, Pramatis, Symescital)
mio85 odpowiedział(a) na Martka temat w Leki przeciwdepresyjne
Czy jest sens próbować Citalopramu, jeśli escitalopram się kiedyś nie sprawdził? Niby jest podobny, ale jakoś nie widać, żeby ludzie zamieniali jeden na drugi. W ogóle Citalopramu był kiedyś bardzo popularny, a w Polsce tylko escitalopram jest używany. Co sądzicie? -
Czy ktoś brał lub bierze ten lek na depresję lub lęk? Jest sens jeśli nie mam OCD? Jeden z ostatnich Ssri jaki został, ale chyba też najmniej skuteczny. Na zagranicznych forach tylko ludzie z OCD się wypowiadają. Na ciul lekarz mi to dał na depresję. I czemu ten lek jest tak inny skoro to cały czas Ssri?
-
* Mój dziki świat *
You know nothing, Jon Snow odpowiedział(a) na You know nothing, Jon Snow temat w Kroki do wolności
Nie rób z siebie pojeba, że od 6 lat nie ogarniasz jak jestem w Tobie zakochana bracie Nelyssy, 5 forów internetowych to huczy tym. Nie będę co chwilę pisać, mówić jak Ci Szczur inną świadomość wpuści i Ty nie rozumiesz o co chodzi. Wmawia Ci innych chloptasi bo mi popunktował czymś ciało i ja nie wiem kto się za czym kryje. Podrapać się muszę. -
Do założeń CBT należy też krótkoterminowość - 8-20 spotkań i spadówa Cóż jednak CBT usiłuje zrobić jeśli nie nauczyć nas nowych dla nas umiejętności np "zdrowszych strategii radzenia sobie" No moim zdaniem krótkoterminowość jest akurat zaprzeczeniem idei nauczenia się czegokolwiek. To jak z nauką pisania nie wystarczy nam na to 20 tygodni i to nawet w najbardziej chłonnym czasie jakim jest dzieciństwo - zanim od pisania pierwszych kulfonów dojdziemy do automatyzmu pisania mija sporo czasu i wiele ćwiczeń tak się uczymy właśnie nieustannie ćwicząc kiedy po długim leżeniu ponownie uczymy się chodzić to także zajmuje kupę czasu 20 godzinnych spotkań z fizoterapeuta tu nic nie da krótkoterminowo to możemy hmm połapać wszy a nie wyrobić sobie nową strategię radzenia sobie ale hmm wrażenie sukcesu łatwiej jest uzyskać właśnie krótkotreminowo - zanim pojawią się pierwsze trudności ze zastosowaniem tego czego się już pono nauczyliśmy a tu CBT zostawia nas już samych bo pono swoje zrobiło ale czy na pewno zrobiło czy jedynie zrobiło wrażenie że zrobiło? no cóz ja pisze na forum nerwica poniewąż jestem chory i moja jakość życia jest niska a Ty powiadasz że czujesz się świetnie i dlatego tu ze mnie kpisz? no ciekawe Catriona ciekawe... nie przekonujesz mnie jednak za bardzo
-
To bardziej do @mrNobody07
-
Ja go chce rozweselić jakoś. Żeby tyle nie myślał o problemach. Ale nie wiem czy mi się uda ta sztuka.
-
Hmmmm..... musiałabym tu opisać jak pomimo braku zgody zostałam poniekąd zmuszona do terapii tu moja lekarka by się mogła wypowiedzieć jak wysłać na terapię pacjenta, który się na nią nie zgadza i jej nie chce teraz się z tego śmieję i jestem jej wdzięczna za spisek jaki uknuła, ale wtedy nie było mi do śmiechu ani trochę. Ale tak, zgadzam się, nikogo na siłę nie da się terapeutyzować. Tak samo jak nie każdy nurt będzie każdemu odpowiadać i osoba terapeuty. Czasem przejść przez kilku, żeby trafić na "swojego" terapeutę. Ja bym może swojej terapeutki nie uznała za autorytet (ale ja mam ogólnie problem z tym, żeby kogokolwiek nazwać autorytetem), ale na pewno za osobę ważną w pewnym sensie dla mnie i osobę której ufam. Co też nie równało się temu, że wszystko co mówiła przyjmowałam bezrefleksyjnie, bo tak nie było. Czasem rzeczywiście nie miała racji w danej kwestii, a czasem to była moja niechęć do przyjęcia danej rzeczy i dopiero po czasie okazywało się, że jednak miała rację. Ale biorąc pod uwagę historię mojej "znajomości" z terapeutką i to, że jej na początku nienawidziłam i uważałam za zimną sukę (tak, powiedziałam jej o tym), tego jak długo ją "testowałam" zanim zaufałam, do relacji jaką mamy teraz, uważam, że na lepszą osobę nie mogłam trafić. I w dupie mam, że za tę kasę którą wydałam na terapię kupiłabym już sobie nowy samochód z salonu, czy była 3x w roku na wycieczce zagranicznej, bo moje samopoczucie obecnie i jakość życia (chociaż nie lubię tego określenia bo to mało mierzalne) jest warta każdej wydanej złotówki. Nie, kolega czerpie wiedzę z 3 tyg. pobytu na oddziale dziennym (co nawet nie jest ukończoną terapią w warunkach oddziału) i wydumanych teorii z internetu
-
* Mój dziki świat *
You know nothing, Jon Snow odpowiedział(a) na You know nothing, Jon Snow temat w Kroki do wolności
Jak takiej łachudrze nie jest wstyd przede mną, przed tymi, którzy z Nim urzędują, przed bratem Nelyssy szczególnie by mi się wpie*dalać w miłość, w rozmowy, spotkania, na siłę mi pakować innych chłopaków w ciało. Tak go nienawidzę za to mądrowanie, głupie, prostackie. Tak nie mogę znieść, że totalnie ogłupił mózg mojego ukochanego i mentora, słuchają go jak głupie psy. - Dzisiaj
-
Zależy mi na tym, aby kogoś poznać i nawiązać jakąś relację, (chociazby przez internet), ale czuję, że jestem nic niewarta i przez częsty brak czasu nie potrafię rozwijać żadnych znajomości, a później wstyd mi się odezwać po paru dniach ciszy. W realu to już nie mam pomysłu, jak poznać kogokolwiek. Jestem żałośna i czuję, że nie zasługuję na nikogo
-
Tak wrócę do tego CBT... o słabości założenia podstawowego już pisałem CBT usiłuje wpływać na dwa z trzech elementów swego założeniowego kołowrotka to jest na myśli i na zachowania co ma pono pomagać w radzeniu sobie z emocjami... Samo założenie na którym się CBT opiera jest dość jednak słabe Czy aby na pewno emocje kierują naszym zachowaniem? Przecie zachowaniem samego psychoterapeuty nurtu CBT tym zachowaniem które podejmuje w trakcie naszej terapii kieruje całkiem coś innego niż jego emocje - jest to zachowanie wyuczone i sprowadzające się w większości do odruchów podejmowanych często wbrew emocjom. Podobnie i nasze zachowania wynikają z różnych przyczyn - nie jesteśmy zdeterminowani naszymi emocjami jak chciałby to widzieć nurt CBT także i emocje wcale nie wynikają z myśli większość emocji jest reakcja znacząco myśli wyprzedzającą myśli z kolei są wytworami naszego mózgu pojawiającymi się w naszej świadomości które hmm wydaje się pozwalają nam zachować spójność świata który obserwujemy - są jego interpretacją słowną czy obrazową czy jeszcze inną np symboliczną a skoro da się powiedzieć z jakimś sensem to co napisałem powyżej to samo założenie CBT jest jeśli nie błędne to co najmniej nieścisłe i uproszczone zatem i cała zbudowana na nim teoria jest wątpliwa co najmniej... No dobrze idźmy jednak dalej - czy da się wpływać na myśli i zachowania tak by kontrolować również emocje? Hmm np czy nie przestraszymy się niespodziewanego hałasu dzięki temu że będziemy sobie coś tam wczesniej optymistycznego myśleć albo hmm robić powiedzmy przysiady no przecie nie nic nam tu nie pomoże zatem CBT a skoro nie pomoże w tak prostej sprawie czemu miałoby pomóc w lęku przed tłumem czy czymkolwiek innym? Moim zdaniem nasze emocje nie zmienią się ani my ich inaczej nie odczujemy co najwyżej możemy je tłumić w świadomości albo wypracować odruchy z nimi sprzeczne - tylko czy to aby bezpieczne? brak prawidłowej reakcji na lęk może nas kosztować życie przecie Czy idąc dalej wplyw guru jakim stara się być i jakim żąda żebyśmy go postrzegali psychoterapeuta CBT będzie miał na nas trwały wpływ czy też wpływ ten zniknie wraz z ustaniem patologicznej relacji guru-potulny uczeń No i na koniec czy naprawdę psychoterapeuta CBT zasługuje na bycie w naszych oczach tym guru Czy samo to że chce byc tym guru nie powinno nas ostrzegać że coś tu nie halo mocno. No spójrzmy na psychiatrę czy on chce być naszym guru? a fizjoterapeuta czy chce bezwarunkowego zaufania? przecie nie i jeden i drugi ma dla nas propozycje zostawiając nam autonomie i decyzyjność i chyba dlatego im ufamy bo wiedza rózni sie od presji dość ewidentnie i tak to circa widzę krytycznie
-
okropnie zmęczona
-
Osobowość typu dupek żołędny ;-)
Melodiaa odpowiedział(a) na Przemek_Leniak temat w Zaburzenia osobowości
Poczucie humoru i dystans do siebie na plus ale nie twórzmy niepoważnych tematów. Może to być poczytane również za zaczepkę i nie wiadomo w jaką stronę To może pójść Zalecam ostrożność... Warto korzystać z wątków pomocniczych również: -
To jest dość dojrzałe podejście... propos lęku - ja zrobiłem sporo by tak się u mnie nie skończył nieudany pobyt na oddziale dziennym i jak pisałem w dużej mierze się to udało ale mam jakąś rezerwę przed zaufaniem Z moich doświadczeń ogólniejszych wynika ze wsparcie psychologa jest cenne - i całkiem wymierne... Propos religijności zasadniczo jestem dość wierzący acz heretycko niewatpliwie na pewnym etapie choroby poczułem potrzebę spowiedzi i religijnego czy duchowego zajęcia się jednym z problemów - konkretnie mojej zgody na to że zrobię komuś krzywdę nie planu takiego działania wcale ale po prostu zgody na to że w obronie własnej (nawet gdy będzie ona działaniem niekoniecznie racjonalnym i zdrowym) zrobię coś czego w sumie nie akceptuję nie widzę bowiem możliwości by temu zapobiec ale jakoś się nie mogę do tego zebrać - może choroba mnie znieczuliła religijnie a może nie spodziewam się że mi to ulży? tak czy inaczej jest jak jest tak ogólnie nie ufam autorytetom nie czuje potrzeby by ktoś przejmował nade mną kontrolę a gdy czuję to niestety odpowiednich osób zwyczajnie nie ma mogę doceniać kogoś za coś ale to co doceniam musze najpierw zobaczyć reklamą trudno mnie sobie kupić manipulacją podobnie choć cóż jak każdy inny oszust sam tez daję się oszukać może tylko trudniej niż inni... Czy powinniśmy mieć ślepe zaufanie i starać się je mieć? nie sądzę że trzeba się starać wbrew doświadczeniom własnym - to byłoby mocno odrealnione byłby to masochizm pzdr
-
Dajcie już spokój chłopakowi! Ja umiem lutować, ale chyba już jestem młodsze pokolenie, nie wiem kiedy to się stało xd
-
Goście
-
Kemping
-
Jestem katolikiem Chodzisz na spacery?
-
Nic Jesteś wulkanem emocji?
-
Filozofii Lubisz siebie samego/samą?
-
Nie mam Masz zupki chińskie?
-
Najpopularniejsze
-
Najczęściej czytane