Skocz do zawartości
Nerwica.com

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie

  1. Z ostatniej godziny
  2. Sztuka jest przejść przez piekło i nie stać się diabłem. Jest tez druga strona cierpienia. Żyjesz tak aby nie krzywdzić świadomie oraz celowo. Pragniesz rozumieć innych niż ich oceniać. Oceny wyciągane pochopnie bywają krzywdzące i są tylko suma doświadczeń i perspektywy danego człowieka niż często pełnym obrazem. A co jeśli cierpienie i samotność ukształtowało w ten sposób, że nie chcesz by inni tak cierpieli jak ty i starasz się pomagać dająca cząstkę siebie a tym samym twoje cierpienie staje się lżejsze a czynione dobro pozwala spokojniej spać... Łatwo zatruć swoją duszę nienawiścią co nie oznacza, że jej się nie ma. Czarna strona jednak z wyboru zostaje ukryta bo wiesz, że jej siła mogłaby wyrządzić dużo zła.
  3. Ja też lubię takie „mocne” książki ( kilka z tych co wymieniłaś przeczytałem ), ale też filmy fabularne i dokumentalne
  4. @Daimo, @little angel takie tripy w pojedynkę to super sprawa. Ja wiem- fobie, ogromne leki, deprecha, to wszystko nie dodaje sił podczas takich wycieczek. Mam za sobą kilka takich w pojedynkę i bardzo dobrze, po mimo trudności to wspominam
  5. MicMic

    Szalony indycznik

    Nikt nie mówił o zadawaniu cierpienia. Nie mówimy o dominacji za pomocą sprawowania bólu. To bardzo jednostronne patrzenie na problem cierpienia. A z tym, że cierpiąc nie ma się wartościowych przemyśleń w ogóle się nie zgadzam. Nie ma czegoś takiego jak złe i dobre emocje, co najwyżej przyjemne i nieprzyjemne. Żadne emocje nie są obiektywne, co to w ogóle miałoby znaczyć? Emocje to chemia i prąd oraz ewentualnie pewne qualia, jeśli ktoś w nie wierzy. Cierpienie może równie dobrze prowadzić do współczucia i głębokiego zrozumienia - i takie są też moje doświadczenia - więcej współczucia dostałem od nieszczęśliwych i cierpiących niż od radosnych i zadowolonych - takie osoby często nie chcą w ogóle widzieć cierpienia na świecie, bo jest niewygodne, niemodne, w aktualnej narracji za cierpienie obwinia się osoby, które go doświadczają, bo przecież człowiek jest kowalem własnego losu etc. Tak więc, sprawa z cierpieniem w żaden sposób nie jest jednoznaczna.
  6. Leki i alko to nie dobry mix
  7. Kiusiu

    Szalony indycznik

    Ciekawe, kiedy ludzie nauczą się nie sądzić po pozorach i nie oceniać książki po okładce. Szkoda - dobrze by było, gdyby każdy człowiek miał swojego zaufanego terapeutę, do którego mógłby się zwrócić w razie kryzysu psychicznego. Nie mówię oczywiście o tym, by każdy miał permanentną i niekończącą się psychoterapię, tylko o tym, by miał osobę, z którą mógłby ją mieć. Nie analizuję - zadawanie pytań to jeszcze nie analizowanie. Choć może faktycznie w pewnym momencie stałem się zbyt dociekliwy i ciekawy. Zadawanie komuś cierpienia jest kluczowym elementem utwierdzania swojej władzy nad nim. Dopóki ktoś nie cierpi, nie możesz być pewien, że jest posłuszny twojej woli, a nie woli kogoś innego (nawiązując do dialogu Winstona z O'Brienem w "Roku 1984"). W każdym razie, w momencie, gdy się cierpi, nie ma się wartościowych przemyśleń, bo złe emocje są złym doradcą i nieobiektywne. Cierpienie prowadzi do urazów i poczucia krzywdy i niesprawiedliwości - czyli tworzy ludzi żądnych odwetu i chcących sprawić, by inni cierpieli tak jak oni. I m.in. to w nich uwielbiam - dziecko potrafi skakać z radości, być autentyczne i spontaniczne, podczas gdy dorośli uformowani przez swoje fałszywe "ja" uznają takie coś za nieprzystojącego dorosłym i dojrzałym. Jak miałeś 5 albo 6 lat, to też nie? Dorośli opanowani przez swoje fałszywe "ja" w reakcji na to powiedzieliby: "I co się głupio cieszysz". A to po prostu pierwotna, autentyczna radość i Prawdziwe Ja tego "pajaca", jak go nazwałeś. Oraz Prawdziwe Ja każdego człowieka - również tych ludzi, którzy tłumią je w sobie. Ludzie, którzy nie potrafią się tak cieszyć, mogą zazdrościć ludziom, którzy są zdolni do takich pozytywnych emocji, nie kierują się tym, co ktoś może sobie o nich pomyśleć, i nie przejmują się tym. Prawdziwe Ja jest spontaniczne. Fałszywe Ja planuje i działa z ociąganiem. Prawdziwe Ja jest wylewne. Fałszywe Ja jest zamknięte w sobie. Prawdziwe Ja jest akceptujące wobec siebie i innych. Fałszywe Ja jest zorientowane na innych i nadmiernie się dostosowuje. Prawdziwe Ja potrzebuje zabawy. Fałszywe Ja unika zabawy. Prawdziwe Ja odczuwa różne emocje, także uzasadnioną, spontaniczną, chwilową złość. Fałszywe Ja zaprzecza lub ukrywa uczucia, w tym długotrwałą złość (urazę). Czyli silne odcięcie się od Prawdziwego Ja. 1. To nie była wstydliwa przypadłość, tylko bardzo naturalna reakcja organizmu świadcząca m.in. o zdrowiu - a jeśli dałeś sobie komuś wmówić, że to coś wstydliwego, to zostałeś przez kogoś skrzywdzony. Wzwód to samo życie. 2. To, że on patrzył na okolice krocza innego ucznia, świadczyło wyłącznie o nim. 3. Danie mu w łeb rzeczywiście było nieuzasadnioną reakcją. Uzasadnioną reakcją byłoby "No i co z tego?" na informację o wzwodzie. Na pewno każdemu uczniowi przydarzył się wzwód w klasie, i ci uczniowie niewątpliwie o tym wiedzieli. Jak komuś nigdy nie stanął, to znaczy, że ten ktoś go nie ma.
  8. Hehe, mnie zachęcił 4rt, z niestniejącego już forum fobików i bardzo dobrze, że mu się to udało, bo byłam jakoś sceptycznie nastawiona, a okazało się, że to coś zdecydowanie dla mnie.
  9. Dzisiaj
  10. Ja to nawet obejrzałam całą grę o tron na raz, żeby tylko mieć o czym gadać z chłopakiem. Nie pomogło, on nie gadał, był chyba za glupi Miałam kolegę fana którego uświadomiłam że daenerys jest brunetką tak naprawdę to prawie się poplakal
  11. spidi

    Dzisiaj czuje się...

    zaraz i ja nasikam do kuwety ciężko
  12. Wygląda na to, że zrobiliśmy dokładnie to samo. Aż z ciekawości poszukałem starych fot na telefonie i był to styczeń 2016. Pojechałem sam w góry również pociągiem, ale po 3 dniach siedzenia tam stwierdziłem, że już nie mam co robić i pojechałem nad morze Także cały kraj przemierzyłem oczywiście tak jak Ty z lękami społecznymi. W sumie skończyło się też tak samo, bo cały ten trip towarzyszył mi lęk i smutek tak na prawdę, ale chociaż ruszyłem dupsko z domu. Panoramy górskie jak i morskie nadal trzymam na telefonie Na nadchodzący rok muszę zaplanować jakąś wycieczkę, bo ostatnie lata przegniłem w domu, ale tym razem będzie trudniej niż wtedy, bo przez parę ostatnich lat zamknąłem się w sobie szczelniej niż kiedykolwiek. W sumie to chyba z 7 ostatnich lat nie byłem samemu dalej niż 30km od mojej mieściny
  13. To prawda @cynthia Joffrey to dla mnie najgorsza postać, gorszy byl tylko Bolton, chociaż miejscami zabawniejszy. Wolę Jamie Lannistera niż Cersei, za ścięcie Missandei mam do niej żal, aczkolwiek gdyby nie krzyknęła co wykrzyczała, mogła by przeżyć. Wierna jednakże była Daenerys.
  14. Dalila_

    Dzisiaj czuje się...

    Koty sikaja do kuwet nie wiesz? Mic mógłbyś mieć ptaszka albo chomiczka lub rybki
  15. MicMic

    Dzisiaj czuje się...

    No gdzieś jej się zsikal albo z kuwety jebało.
  16. Dalila_

    Dzisiaj czuje się...

    Mój kot wychodny taki na dworze do domu przyjdzie jak chce się nazrec chociaż czasem śpi pod domem to chyba chce czułości. No to on nie śmierdzi. Ale w pomieszczeniu, nie dam sobie ręki uciąć że nie śmierdzą
  17. Nie. Ale już wygoglowałam i muszę przeczytać
  18. sailorka

    zadajesz pytanie

    nie dostawałam wcale a Ty?
  19. Nie trzeba kogoś lubić żeby chcieć go przelecieć A jak jest ta iskra seksualna to relacja też się może zmienić, i wtedy bum.
  1. Pokaż więcej elementów aktywności
×