Skocz do zawartości
Nerwica.com

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie

  1. Z ostatniej godziny
  2. Verinia

    Siwe włosy

    Nooo... ciekawe co piszesz. Też tak na początku pomyślałam, że ta kobieta może mieć głębsze problemy niż tylko wygląd. Wielu ludzi czuje się dobrze ze sobą, nawet jeśli nie wyglądają najcudowniej. A takie kompleksy jakie ma jego matka są bardzo niezdrowe. Tak sądzę, że mogę się z Tobą z tym zgodzić. Bo siwe można zafarbować, tylko trzeba się trochę postarać o dobrego fryzjera i farbę. I co? Jego matka nie potrafi znaleźć farby lub fryzjera? Faceci się na tym mniej zwykle znają, a ten chłopak, z tego co widzę, ją w wielu rzeczach musi wyręczać. OK, rozumiem. To jego matka. Ale ten chłopak, bardzo młody wreszcie, tak jak mówisz, powinien zadbać o SWOJE życie. Sama mieszkam z rodzicami, tzn na ten momement jakby chcę, bo zbieram na wykończenie mieszkania ( to tak za dwa lata powstanie blok, może szybciej). Ale oni nie oczekują, że będę coś za nich robić. Są samodzielni, dopowiedzialni, i wychowali mnie tak dobrze jak mogli. Teraz są o wiele mądrzejsi, mój brat był trochę w innych czasach wyochowywany, więc inne dzieciństwo mirliśmy. Bo to ja najwięcej spędzałam z nim czasu, gdy był mały. Po prostu uwielbiałam sie znim bawić, dopóki nie zaczął grać w gry xd i dopóki ja nie poznałam smaku różnych komunikatoróœ Ale spoko, nie o tym. Oczywiście muszę wtrącić o swoich doświadczeniach, tak już mam. I robi się chaos w mojej wypowiedzi. Sorka. Chcę jedynie nakreślić, że jego mama powinna zadbać o swoją psychikę. Oczywiście nie wiem, co się tam u niego dzieje, ale jest to nieco podejrzane.
  3. Dla mnie to już jest dziecko. Nie będę z Tobą dyskutować w tej kwestii, pozwól mi jednak używać mojej własnej terminologii, która jest zbieżna z moimi poglądami. Nie będę cię na nie nawracać, ale ty też nie "nawracaj" mnie na swoje.
  4. Verinia

    Dzisiaj czuje się...

    no, też często tak mam, a potem nie da się zasnąć przekichane
  5. MicMic

    Dzisiaj czuje się...

    Śpimy xd Znów się budzę w nocy, zaczyna mnie to wkurwiać.
  6. dziś oczywiście ucieszyło mnie, że wstałam rano, bo uwielbiam poranki, kawa i oczywiście kicia Gosia, która właśnie zjadła i leży mi na nogach, ja na brzuchu leżę słucham Billie Eilish i może coś narysuję, albo napiszę potem makijaż, ale nie teraz, dopiero jak się obudzi Gosia, nie chcę jej strącać z nóg, bo pewnie zasypia. kocham jak jest blisko mnie, to serio uspokaja i sprawia mi radość. team koty
  7. Ja generalnie ufam lekarzom pod warunkiem, że biorą pod uwage też moje preferencje dotyczące leków. Nie ufam temu, że mam strasznie posraną historię leczenia w papierach i jeśli lekarz by się nią kierował to nic by z tego leczenia nie było. Leki na ADHD potrafiły mi na chwile całkowicie wyłączać objawy (metylofenidat i modafinil), ale bardzo szybko rosła na nie tolerancja. Oprocz tego tak, tez mam zdiagnozowane zaburzenia osobowosci dlatego uczeszczam na psychoterapie.
  8. No.. spoko pomysl!!! Tak w ogóle chętnych na moje pisanie zapraszam jeszcze na mojego nowszego bloga... www.nadmotylami.blogspot.com
  9. Dzisiaj
  10. I np, wczorajsze zakupy były śmieszne. Bo głośno wszystko komentowałam. Byłam z bratem. Nie żebym się zachowywała jak wariatka. Ja mam ogólnie taki swój styl, że wszyscy się na mnie gapią i takie -WHAAAT?! i oczywiście kasjerkom Wspaniałego nowego roku i miłego sylwestra. Musiałam ją oczywiście przy kasowaniu zagadywać, ale fajna była, widać, że jest wyluzowana mega. To nie jest akurat u mnie objaw hipo - często nawet w depresji zagaduję obcych i się smieje. To taka eskpresja. po poprstu lubię gadać z ludźmi, albo do ludzi a i tak jestem samotniczką. To jest wlasnie ten caly mój ChAD. Albo ChAD i ja. No bo nie samą chorobą człowiek żyje. Jest jeszcze ekspresja, temmperament, charakter, osobowość itd... a mam taką zabawną rodzinę, że umiemy sobie poprawić humor rozmowami w salonie i heheszkami. Dziękuję za tą rodzinę!!! Mama, tata i brat. Są wspaniali. Czasem aż się wzruszam i boli mnie to, gdy staję się dla nich niemiła, albo palnę coś głupiego. Ale na drugi dzień lub od razu przepraszam. Ale tak to w rodzinie bywa.
  11. Verinia

    Dzisiaj czuje się...

    Teraz okay, musiałam wypić kawę Wstawać ludzie!!!
  12. Wspomnienia. Niekoniecznie dobre. Ściana. Dalej kopać samemu?
  13. Verinia

    Tfurczość własna

    bardzo mi się podoba
  14. Cześć! Mam pytanie, czy Zolpidem wpływa jakoś na serce? Bo ostatnio mam problemy z sercem. Mam takie szarpnięcia serca.
  15. No głównie, to od Was się zaczęło, bo sama myślałam, że to zachowanie nie jest jakieś tragiczne, żeby się martwić. A dzisiaj kolejny objaw hipo - skrócony sen.
  16. Verinia

    Co teraz robisz?

    Ok, nie skojrzyłam go na DC.
  17. Doktor Indor

    Siwe włosy

    No to jest racja. Tylko że gdyby to był jedyny problem, to byłby załatwiony w jeden dzień przez pójście do sklepu przez rodzicielkę po farbę (albo do fryzjera, jak woli), zafarbowanie włosów, i zapomnienie o sprawie. No nie do końca zapomnienie, bo chodzeniu na farbowanie odrostów, ale generalnie ten temat nie zaprzątałby jej już głowy. To nie siwe włosy są tu problemem. Można je pofarbować (i nawet należy, jeśli ona czuje się z nimi źle), ale to jedynie zapudruje ten prawdziwy, głębszy problem. To mi chyba umknęło. Czemu nie może? Chodzi o to że są teraz święta i nowy rok? To tylko parę dni, a ten problem ciągnie się od lat. Może to depresja, a może po prostu nieporadność życiowa. Ciężko ocenić nie znając człowieka. Tak, to też mnie ciekawi. Bo mając 45-letnią matkę może mieć od kilkunastu do 30 (mniej więcej). Natomiast jeśli dziewczyna naciska na wyprowadzkę to zakładam, że ma raczej więcej niż mniej. Tak czy inaczej ta dynamika jest mocno niezdrowa, przede wszystkim dla autora, który będąc w tym wieku, w którym jest (zakładam że jednak jest dorosły, czyli te 20 kilka lat ma), powinien skupić się na swoim życiu, budowaniu związku z dziewczyną, eksploracji świata, mając w tym wszystkim wsparcie w rodzicach (lub rodzicu), a nie na niańczeniu rodzica, który sam nie potrafi o siebie zadbać. Gdy rodzice umierają, to jest to olbrzymia tragedia, ale wydaje mi się, że łatwiej jest przez nią przejść, gdy ma się już własną rodzinę, mieszka się poza domem, ma się partnerkę, która nas wspiera, może nawet własne dzieci (?), jeśli ktoś chce, a nie gdy do końca życia mieszkało się z matką, życie przeleciało przed oczami, i zostają tylko puste, głuche ściany. Po prostu takie posty, jakie on pisze, powinna pisać jego matka, ewentualnie jej przyjaciółka lub partner. Ale nie syn.
  18. Tak. Ale nie, to że żałuję bardzo tych zakupów. Zawsze tak jest, że zaczyna się o trwonienia kasy, dlatego moim hajsem w dużej mierze zarządza ktoś inny..
  1. Pokaż więcej elementów aktywności
×