Cała aktywność
Kanał aktualizowany automatycznie
- Z ostatniej godziny
-
Co jak ty okazujesz się osobą nie w porządku?
Maat odpowiedział(a) na katia010 temat w Psychoterapia
Chciała zrobić. U mnie to więcej może lenistwo niż strach. A głupio mi się przyznać,bo na przykład jak pływam na plecach,to od połowy basenu.Bo się boję. -
Mat, mata, kat, tak, akt, gram, mag, rak, tyka, myk, kamyk, mak, mara, tara, kara, kra, akr, ar, tyra, Tyr, matka, agat, karma, tama, Kama, rama, gra, rata, raty, Tym, rytm, ryt, grat, targ, agama, ryk, armata, armatka, trak, takt katar, gryka, gratka, kart, karat, ara, tara. ORANGUTANOWI
-
Chyba na czarno.
-
Co jak ty okazujesz się osobą nie w porządku?
Dalila_ odpowiedział(a) na katia010 temat w Psychoterapia
Możliwe że to od darcia japy w domu -
Neurobiologia depresji i leków przeciwdepresyjnych
Przemek_Leniak odpowiedział(a) na Daniel Zalewski temat w Pod Lupą: Lęk i Zdrowie Psychiczne
Ok zasiadam do materiału. Ketamina - hmm znam ją oczywiście z praktyki technika weterynarii. Jest skutecznym anestetykiem acz powoduje pewne problemy dla technika w związku z charakterystycznym procesem wybudzania się po niej zwierząt. Podczas samych zabiegów także nas angażuje w specyficzny sposób trzeba bowiem zadbać o nawilżanie gałek ocznych pacjenta i monitorować ślinotok jak również oddech pacjenta który robi się hmm powiedzmy że cokolwiek stresujący dla personelu... Jakoś z powyższych względów nigdy mnie nie pociągała Ale sądzę że odcinek nie będzie o tym raczej... -
@libed jak coś to już nie jest nudno na wątku o wronach bo weszłam tam ze tak powiem cała na bialo
-
No ja jestem z tych co nie spuszczają uszu po sobie na chamstwo skierowane we własna stronę ale ty rób oczywiscie po swojemu. Natomiast nie każda konfrontacja i wyrażenie własnego zdania to klotnia.
-
Cześć, zastanawiam się czy ktoś przeżył coś podobnego. Preludium do tego co się wydarzyło rozpoczęło się jakieś 7-8 lat temu. Zaczęło mnie co jakiś czas nachodzić pewien stan, który spróbuję opisać, chociaż nie potrafię. Najbliżej temu było do przerażenia. Ale ta odmiana przerażenia była zupełnie innego rodzaju niż cokolwiek innego co potrafiłbym nazwać. Pod wieloma względami te uczucie było niezwykle łagodne. W ciele w zasadzie nie było czuć nic (a zwykłe lęki, zdenerwowania itp miału u mnie zawsze mocny somatyczny komponent). Nie było ono nakierowane na nic konkretnego. Tak jakby to przerażenie obejmowało sobą wszystko w równym stopniu. W tym sensie nie było od niego ucieczki. Cokolwiek by się zdarzyło, to i tak byłoby to najgorsze. Nie ma różnicy między rzeczami najgorszymi i najlepszymi. Ale również jak pisałem wyżej to przerażenie było puste jeśli chodzi o jakiś taki czysto odczuwalny komponent. W zasadzie chciałbym nawet powiedzieć, że wydawałoby się jakby to przerażenie było na zewnątrz. To jest jakbym je widział oczami we wszystkim co da się zobaczyć. No i z pewnością nie potrafię wyobrazić sobie niczego straszniejszego niż to coś co starałem się powyżej opisać. A doświadczyłem wielu bardzo trudnych rzeczy i każda z nich była lepsza niż to coś. To przerażenie odegrało ogólnie pewną pozytywną rolę w moim życiu, bo dokonałem wielu pozytywnych zmian z jego powodu. Bo kiedy je przeżywałem, to naprawdę byłem w stanie zrobić wszystko, aby chociaż oszukać samego siebie, że ono zniknie albo mogłem zrobić cokolwiek, aby chociaż na chwilę o nim zapomnieć (tak więc robiłem i negatywne rzeczy jeżeli miałem nadzieję, że ono minie). Potem minęło, czasami wracało. Natomiast zawsze kiedy tylko czułem, że gdzieś się ono może czaić, to domyślacie się, że był to duży czynnik motywujący, bo nic nie było straszne w porównaniu z tym przerażeniem. Jakiś, już dłuższy, czas temu to przerażenie wróciło, i znowu podejmowałem wysiłki (zdrowe i niezdrowe), aby przed nim uciec. Tym razem jednak wydarzyło się coś innego, bo moje próby zawiodły. Doszedłem do momentu kiedy przerażenie osiągnęło swój przerażający poziom, a moje ucieczkowe strategie (dobre i niedobre) zawiodły, i już nie miałem siły. I kiedy przestałem się bronić, to jakby to przerażenie, które odczuwałem jako będące na zewnątrz weszło do środka. Wtedy w końcu poczułem coś bardziej somatycznego, tak jakby otchłań, która rozrywa moją klatkę piersiową. Tylko odczuwanie tej pustki/otchłani było przyjemne. Później jeszcze przez długi czas czułem tę dziurę w sobie ale postrzegałem ją tylko pozytywnie. Nie chce mi się opisywać szczegółów późniejszych wydarzeń. Ale ogólnie pozbyłem się wielu lęków, zacząłem być bardziej towarzyski. Zacząłem stawiać granice tam, gdzie wcześniej bałem się to robić. Zacząłem cieszyć się małymi rzeczami. Zmieniłem też swój stosunek do siebie. To co wcześniej widziałem jako wady i słabości, które uzasadniają moją bezwartościowość, stały się pewnymi cechami mnie, które w żaden sposób nie są w stanie umniejszyć mojej wartości, która jest maksymalna. Więc i praca na tymi wadami stała się łatwiejsza, bo zacząłem je obserwować ze spokojem. I nawet jeżeli jest coś wadliwego we mnie, czego nie potrafię zmienić, to nie mam teraz do siebie o to wyrzutów. Akceptuję to, bo wiem, że nic nie jest w stanie umniejszyć (ani zwiększyć) godności, która mi przysługuje.
-
Tylko ja nie spadam dlatego bo ktoś mi tak każe tylko dlatego bo nie lubie uczestniczyć w kłótniach.
-
I tak byś musiała spadać bo panna mat tak sobie wymyśliła. a tak w ogóle w ogóle nie musisz znikad spadać i o to sie rozchodzi. Poza tym ja już zakończyłam ciężko sie wykłócać z odp typu ‚ nie zesraj sie ‚
-
Co jak ty okazujesz się osobą nie w porządku?
Fuji odpowiedział(a) na katia010 temat w Psychoterapia
Czego się boisz a byś chciał zrobić? -
Dobra ja spadam bo nie lubie kłótni jak już mówiłam.
-
Dziecinko, ależ ty się dajesz prowokować. Idź się już połóż do podusi.
-
Tak, tarcza też jest spoko. No i widzenie przyszłości też.
-
Nikogo nie hejtuje wiec sorry ale depresja nie jest żadnym usprawiedliwieniem takiego zachowania tobie nie tłumacze tylko elci. Bo widze poziom;)
-
Szalone precle z pieprzem i ziemnikami
You know nothing, Jon Snow odpowiedział(a) na Krejzi1 temat w Off-topic
Do obrony, w walce z wrogiem, przydatna umiejętność. Ale raczej ja bym wybrała Jaspera jednak. Bella jako tarcza ochronna też mi się podoba. -
Wiem, dlatego już na wstępie zaznaczyłam że takie nazewnictwo nie jest wporządku. Tyle. Spoko, tak tylko wspomniałam że to rozumiem, to nie było tłumaczenie się.
-
Nie zesraj się.
-
Gdy stres wywołuje psychozę
Przemek_Leniak odpowiedział(a) na Daniel Zalewski temat w Pod Lupą: Lęk i Zdrowie Psychiczne
Ano wynika z materiału jak najbardziej. W sumie doktor prezentuje tam kilka teorii ciekawych dotyczących zwiększania predyspozycji do wystąpienia psychoz. Od 12:50 omówione jest działanie fizjologiczne mózgu podczas psychoz... Każde w sumie naruszenie prawidłowego funkcjonowania mózgu (homeostazy) niesie zwiększone ryzyko dalszej jego deregulacji. Z moich samoobserwacji wynika że odpowiedni stresor kiedy zadziała na już rozregulowany układ daje zdecydowanie nieadekwatną reakcję. Przykład z życia i mojej choroby. Ogólnie stres jakiego doświadczałem wynikał z powiedzmy długoletniego olewania mnie przez różne organy państwowe. W jakimś momencie przestałem móc sam się reprezentować np w sądzie bo takie próby zaostrzały mocno chorobę Więc mając w sądzie sprawę wystąpiłem o adwokata z urzędu uzasadniając to właśnie chorobą i opisanym zjawiskiem. Sąd odmówił. Moja reakcja na to była taka że zacząłem myśleć obsesyjnie o zabójstwie córki sędzi która wydała tę odmowę. Udało się to szczęśliwie opanować. W innych warunkach moja reakcja byłaby zapewne inna w tych zaś naruszona już wcześniej homeostaza mózgu prowadziła do takiej właśnie. Zepsute mechanizmy tak po prostu mają że trudno oczekiwać po nich prawidłowego działania -
Jeżeli miałabym wybierać to bym chciała mieć moc Jane, paraliżowanie bólem.
-
Nie będzie mnie nikt ustawiał po katach choc nic nie zrobiłam bo tak sobie usrral na fali początkowych emocji. Zaden czarny scenariusz sie nie sprawdził. Traktuje wszystkich rowno niezależnie czy maja jakies zaburzenia czy nie bo większość osób teraz jakies ma. Dla mnie to żadne ani usprawiedliwienie ani taryfa ulgową osobiscie nie lubie jak sie mnie np traktuje z litością wiec uwazam swoje podejscie za fair. Wiec osoba która nas wygania bez powodu w chamski sposób dostanie taka sama reakcje ode mnie niezależnie od tego czy ma depresje czy nie. Zyjemy w grupie i to nie jest tak ze możesz wszystko bo depresja. Zrozumienie to jedno a traktowanie normalne każdego powinno być podstawa jak również wymagania względem kultury.
-
Co ty taka bojowa? Więcej zrozumienia. ;))
-
Nawet nie drgnęła:) a tobie nacisnęłam na gulke? Elcia spokojnie możesz tu być nawet na nic nie chorując, nie musisz sie tłumaczyć;) w dzisiejszych czasach raczej ciężko o osobę która by sie nie wpisywała w choc 1 wątek poruszany tu na forum wiec wiadomo:) nawet rym cymowi a raczej tym bardziej
-
Rozumiem.
-
Najpopularniejsze
-
Najczęściej czytane