Cała aktywność
Kanał aktualizowany automatycznie
- Z ostatniej godziny
-
To dobranoc. Jeszcze jutro i wolne.
-
Do osób w spektrum autyzmu - jak tam u was?
Valfa odpowiedział(a) na Wrwsw temat w Pozostałe zaburzenia
Nie mogę nigdzie się zaklimatyzować. Ludzie mnie unikają. Tak było we wszystkich szkołach ( plus studia i akademiki) i kilka prac. Przed uświadomieniem sobie autyzmu podjełam rownież heroiczną próbę "nauczenia się" komunikowania się w praktyce. Spędziłam 5 lat w uk pracująć w hotelu i interaktywnie ucząc się reagować na ludzi,rozmawiać. Nawet osiągnełam pewien sukces przeszłam kilka szczebli od kucharza przez recepcje do supervisora i asystent managera. W końcu odechciało mi się walczyć. Miałam z nerwów łyse miejsca na głowie. Nadal nikt mnie nie lubił. Zachciało mi sie kompletnie odizolować i nie musieć nikogo znosić. A ponadto zarządałam, żeby to świat przestał być zmanipulowany pełen wiecznych gadek szmatek o niczym i owijania w bawełne, podwójnych standardów i nieszczerego obwiniania kogoś o swoje decyzje. Posiedziałam w domu jakieś 2 lata. To był najgorszy koszmar, bo było to wiezienie u mojej matki, która jest dominująca, znwerwicowana i cały czas coś próbuje wymusić lub zabronić( nigdy nie zajmuje się sobą). Jej nerwica sięga fobii remontowej i przykładowo po zepsuciu się światła w łazience ona tam po prostu zapla latarkę. Nie ma mozliwości pomocy jej ponieważ nie wyprodukowali jeszcze tak cudownej lampy/plafonu, który ona by zaakceptowała ani też nie ma tak renomowanego majstra, który mógłby sie tej operacji podjąć. To jest 1 przykład z setki oczywiście. Uciekłam i żyję na wynajmowanym pokoju w dużym mieście i pracuje w dość wymagającej pracy, gdzie mnie szlag trafia, ile mi na głowę nakładają. Nie przyjechałam tutaj pracowac w tej pracy ani nawet na stałe się w tym akurat mieście próbować się ustatkować. Mimo to boli mnie, że w pracy mnie nie lubią, sami tworząc kólko wzajemnej adoracji, oraz moje 2 wsplokatorki też za bardzo ze mną nie gadają. Jestem wykończona i nie mam pomysłu co dalej. Szczerze żałuję, że zamiast uczyć się rozmawiać z ludzmi nie nauczyłam się jakiegoś języka programowania. To by mi poszło dużo łatwiej i mogłabym pracować zdalnie i nie narażac się codzinnie na krzywe spojrzenia. Wątpie, że jakakolwiek praca czy w biurze, czy w hotelu bedzie dla mnie w sensie, czy mnie grupa zaakceptuje. Już mi sie nie chce. Już może lepiej sprzątać a wieczorami sie uczyć czegos co mi pozwoli pracować bez ludzi. Jeżeli chodzi o związki to jestem bardzo ładna i zwracam uwagę (wiadomo w jakim celu mężczyzni w ogole zwracaja uwage), jednakże po kilku miesiacach dochodzi do czegoś takigo, że odczuwam, że moje pragnienia i potrzeby sa jakby pomijane. Czuję jakbym została uznana za słabą i nie wartą żadnej serdeczności. I jakby taki facet myslał , ze skoro nie jestem głosna i nie bede tupac nogą i go ustawiać to np tez nie bede umiała od niego odejsc, bo on mnie zawsze przegada i ja sie nie wytłumacze. Nic nie tłumacze, mam w dupie, przestaje sie odzywac i ch. -
Nie, mi leci normalnie, czasem nawet mi się wlecze Przewozisz zakupy ze sklepu do domu samochodem?
-
Sama z siebie nie, ale jeśli masz tendencje do negatywnego myślenia czy nakręcania się to w konsekwencji tak.
-
Wieloletnia samotność oraz brak sensu życia
Maat odpowiedział(a) na un_lucky luke temat w Problemy w związkach i w rodzinie
@Mic43,a kto wam każe wpisywać się w stereotypy??? Granie i udawanie kogoś,kim się nie jest,to naprawdę słabizna. Ja mężowi już dawno powiedziałam "jesteś fircyk i utracjusz",na co on do mnie "a ty jędza". Nienawidzę stereotypów. Jakichkolwiek. Pewnie przez to nie mam już praktycznie znajomych. Ale grzeje mnie to. -
Bezczynność może powodować stany lękowe?
-
Jednak przeważają pozytywy. Czujesz, że czas szybko leci?
-
Staram się, ale nie zawsze wychodzi Myślisz pozytywnie czy negatywnie?
-
Mam, ale nie spożywam Masz blisko sklep spożywczy?
-
Hit Piesza pielgrzymka na Jasną Górę?
-
Truskawkowy ewidentnie Katowice, Gliwice, Zabrze?
-
Tak. Umiesz myśleć o sobie dobrze?
-
@Kiusiu w odpowiedzi - zacznę od tego, że nie mam zamiaru nikogo na siłę przekonywać do swoich racji – ale skoro padło sporo argumentów ad personam i uproszczeń, to warto doprecyzować moje stanowisko. Nie kwestionuję, że kobieta może mieć prawo do przerwania ciąży na wczesnym jej etapie, jeśli są do tego poważne przesłanki – np. ciąża z gwałtu czy poważne zagrożenie zdrowia lub życia matki. To są sytuacje wyjątkowe. Pisałem o tym we wcześniejszym poście. Problem zaczyna się wtedy, gdy próbuje się uzasadniać, że sam „brak marzeń” czy „brak świadomości” wystarcza, by odebrać komuś prawo do życia. O „braku ciągłości mentalnej” Piszesz, że między zarodkiem a dorosłym człowiekiem nie ma ciągłości mentalnej, mimo ciągłości genetycznej. Ale jako noworodki i niemowlęta też nie mieliśmy pamięci autobiograficznej ani wykształconego „ja” (w sumie zresztą niewiele o tym wiemy jaka jest świadomość niemowlaka i co pamięta) – a jednak uznajemy noworodki za ludzi. Ciągłość mentalna w sensie wspomnień nigdy nie jest pełna – wystarczy choroba neurodegeneracyjna, by ktoś utracił tożsamość i większość pamięci. Nie znaczy to, że przestaje być człowiekiem. Rozwój mentalny jest procesem, a nie warunkiem wstępnym człowieczeństwa. W prawie i etyce to ciągłość biologiczna i gatunkowa, a nie chwilowy stan świadomości, jest podstawą uznania kogoś za osobę ludzką. „O wartości życia ludzkiego” Pytasz, „kto wykaże, że życie ludzkie ma wartość samą w sobie” i podajesz przykład ataku Obcych. Otóż odpowiedź jest w naszej cywilizacji zakorzeniona głęboko – w prawie naturalnym, w prawach człowieka, w konstytucjach państw. Konstytucja RP w art. 38 mówi jasno: „Rzeczpospolita Polska zapewnia każdemu człowiekowi prawną ochronę życia” – i nie dzieli ludzi na bardziej czy mniej wartościowych w zależności od stanu świadomości. Jeśli nie mamy argumentów, by bronić wartości ludzkiego życia, to tym bardziej nie mamy podstaw, by decydować o odebraniu życia tym, którzy są najsłabsi i nie mogą się bronić. A co do przykładu z Obcymi – w takiej sytuacji argumentowałbym, że zdolność do tworzenia kultury, nauki, sztuki, relacji społecznych oraz empatii jest czymś unikalnym i potencjalnie cennym także z punktu widzenia innego gatunku. Nawet jeśli ludzkość ma wady i popełnia błędy, jej potencjał twórczy i rozwojowy czyni ją czymś więcej niż „szkodnikiem biologicznym”. O prawie głosu ojca Nie twierdzę, że ojciec ma decydować o ciąży ponad wolą matki. Uważam jednak, że ojciec powinien mieć prawo głosu, bo to też jego dziecko. Tak, ciąża wiąże się z ogromnym obciążeniem dla kobiety – i to trzeba szanować. Rozumiem w związku z tym ten punkt widzenia, że powinna sama decydować czy chce urodzić dziecko. Ale tu wracamy do sedna: aborcja nie jest środkiem antykoncepcyjnym. To poważny zabieg medyczny, który również niesie ryzyko powikłań i może mieć wpływ na zdrowie fizyczne oraz psychiczne kobiety. Jeśli ktoś nie chce rodzić, logicznym i odpowiedzialnym krokiem jest unikanie sytuacji, w której ciąża w ogóle powstanie – poprzez skuteczne zabezpieczenie. Nie wyeliminuje to oczywiście wszystkich przypadków (gwałt, poważne choroby, sytuacje losowe), ale znacznej większości niechcianych ciąż można w ten sposób realnie zapobiec, bez stawania przed dramatycznym dylematem. Podsumowując – zgadzam się, że decyzje dotyczące ciąży należą do najtrudniejszych w życiu i nie powinny być podejmowane lekkomyślnie. Ale nie można budować etyki ani prawa na kryteriach, które pozwalają dowolnie przesuwać granicę „człowieczeństwa” w zależności od wygody czy aktualnej definicji świadomości.
-
Do osób w spektrum autyzmu - jak tam u was?
Grouchy Smurf odpowiedział(a) na Wrwsw temat w Pozostałe zaburzenia
Ee? xD -
Już nie:) dziś była na obiad. Masz siemię lniane?
-
Dołączył do społeczności: Valfa
-
Kit - bo to choroba. Muzyka chrześcijańska?
-
@Purpurowy,kopnij go w dupę. Jesteś chłopak obrotny, zajęcie zawsze można sobie znaleźć.
-
Najpopularniejsze
-
Najczęściej czytane