Skocz do zawartości
Nerwica.com

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie

  1. Z ostatniej godziny
  2. I co z tego ze nie o sikałam jak pomimo tego ze starałam się ten pojemnik zakręcić ze wszystkich sił, to w punkcie pobrań poczułam, że i tak jest mokry. Generalnie cały czas trzymałam go w woreczku w kieszeni kurtki. Teraz to nie wiem juz czy to na nim to był mocz czy woda, bo go oczywiście jeszcze myłam z zewnatrzatrz. Zaniosłam te dokumenty juz do pracy. Kobieta była zdziwiona ze zaznaczyłam że chce zwiększone koszty uzyskania przychodu, bo niby nikt nie zaznacza i teraz nie wiem czy źle zrobiłam i to wycofać czy nie.
  3. tak, przeczytałam całość -chcialbys byc slawny?
  4. Tylko trochę Czytałeś/aś Nowy Testament?
  5. Co ja paczę Gąbka menstruacyjna z M. Śródziemnego
  6. A może małego słodkiego bobaska grubiutkiego
  7. Poprzednio to zdusiłem i to chyba był najlepszy wybór. Ale pojewbalo mnie na tyle że nie mogłem przy tym zostać Sam zrobiłem z siebie swojego kata więc haha
  8. Dzisiaj
  9. Te oświecenie jest dla mnie parszywe tym bardziej że od zawsze trzymałem się blisko tego co jest na prawdę. Raczej ograniczałem swoją interpretację chyba że miałem w tym jakiś swój interes Nie opierałem tego o duchowość a w nią mi to szło siłą rzeczy. Taka akceptacja rzeczy na które nie ma się wpływu. Raczej bycie fair wobec innych i siebie A przez kawałek życia w którym się trzymałem tych momentów i to na stymulantowym przyśpieszeniu coś mi wali w dekiel i czuję się dokładnie jak w tamtych chwilach. Zawsze kiedy wracam do rzeczy które były przed tym. Czuję że jakieś moje fragmenty chcą się dostać do tego co jest teraz.
  10. My sobie o słodkich grubaskach z pieprzem dywagujemy na priv trzeba rzucic jakis ochłap krzakersom
  11. Harding

    Ot

    Prosimy o zadanie pytania
  12. Harding

    zadajesz pytanie

    Nie Pobrudziłeś/aś kiedyś koszulkę np. keczupem?
  13. Verinia

    Ot

    A dusza to duch xd
  14. Harding

    NOWE Skojarzenia

    Węgiel kamienny
  15. Nie wiem, co to @Verinia, bo wierzę w dusze, a nie duchy Taka drobna różnica. Chodziłeś/aś kiedyś po lesie nocą?
  16. Verinia

    zadajesz pytanie

    Nie wiem. Lubisz lody wodne, owocowe?
  17. Ja najbardziej lubie jak przestrzelenia są na moja korzyść
  18. Uwielbiam morze. Byłem tam w życiu dwa razy. Pierwszy raz baardzo dawno.. nie pamiętam za wiele. Drugi raz parę lat temu. Czułem się tam jakoś przyjemniej i wydawało mi się że ludzie byli tam jacyś milsi. Bardzo fajnie było zamoczyć swoje nogi w falach morza i wdychać świeże powietrze. I też ciekawe, przynajmniej dla mnie, że moje stopy od morskiej wody robiły się całe gładziutkie jak odmłodzone. Nawet miałem zawsze czyste nozdrza ku mojemu zaskoczeniu, nie musiałem już dmuchać w chusteczkę jak zawsze po przebudzeniu, tu gdzie mieszkam u siebie. Pamiętam też, co było wtedy takie dziwne, że moja mama która zawsze kaszlała bo ją coś bardzo dusiło w gardle, to w czasie gdy była nad morzem, w ogóle tak się nie działo. Zaś gdy wróciliśmy do domu to kaszel jej powrócił. Ja też nie byłem z tego powrotu zadowolony, pierwsze co mnie uderzyło to suche powietrze, gorąco odbijające się od wszędobylskiego betonu. Chciałem jakoś przynieść dla siebie z powrotem czegoś stamtąd, taką chociaż namiastkę i w krótkim czasie kupiłem wtedy nawilżacz powietrza, mając cichą nadzieję że to pomoże poczuć się bardziej jak tam. Niestety tak się nie wydarzyło. Z morzem kojarzy się jod, ryby morskie bogate w jod, śledzie, ogólnie jest to wiadome. Kiedyś dawno, pamiętam brałem jakieś tabletki z jodem, i to „jakieś” to dobre słowo pewnie. Nie wiem, możliwe nawet że pani aptekarka widząc mnie, jako prezentującego się szczuple i niezbyt bogato, dawała mi taki a nie inny preparat, co by nie zdzierać ode mnie za dużo pieniędzy Ale jod i jego dobra jakość jest potrzebna dla naszego organizmu. Nie chodzi tylko o tarczycę, ale wszystkie komórki w naszym ciele by mogły funkcjonować prawidłowo. Z kolei spożywanie jedynie soli jodowanej, może nie być dla wszystkich wystarczające by nasycić organizm. Sól jest też łatwo nadużyć. „Choć jod jest niezwykle ważny dla naszego organizmu, to niestety wiele osób cierpi na jego niedobory. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) uznała niedobór jodu za poważny problem zdrowia publicznego, który dotyczy wielu regionów świata, szczególnie tych oddalonych od wybrzeży, gdzie gleba oraz woda zawierają bardzo małe ilości jodu. I mimo że w większości krajów wprowadzono tzw. profilaktykę jodową, która polega na obowiązkowym jodowaniu soli kuchennej, to deficyt jodu wciąż pozostaje problemem na szeroką skalę.„ źródło: https://www.lek24.pl/artykuly/niedobor-jodu-przyczyny-objawy-i-leczenie.html Niedobór jodu ma też wpływ na nasz intelekt. Kiedyś w medycynie operowano takim terminem jak „kretynizm”, inaczej: wrodzony zespół niedoboru jodu. „Dopiero na początku XIX wieku świat zachodni zaczął bardziej dogłębnie przyglądać się problemom psychicznym, które przedstawiali niektórzy ludzie, a także ich przyczynom. Jednym z takich problemów zdrowotnych, który dotykał ludzi nie tylko fizycznie, ale także psychicznie, był kretynizm. Być może słyszeliście słowo kretyn używane w odniesieniu do opisania kogoś jako głupca, które w pewnym sensie wywodzi się z odkrycia kretynizmu. Słowo kretyn wywodzi się z języka francuskiego i było używane w średniowieczu przez katolickich mnichów z Francji na określenie ludzi „o słabych umysłach”„ źródło: https://ichi.pro/pl/kretynizm-zapomniana-choroba-202266729944909 Dzisiaj mówi się często w tym temacie jako „mgła mózgowa”, procesy myślowe które działają wolniej, co ma wpływ na poziom przyswajania wiedzy, zdolność oceny sytuacji i szybkość reakcji. Nie trzeba mieć wola na tarczycy, żeby mieć niedobór jodu. Najlepiej było by zrobić badanie, na jego obecność w organizmie. Nie mam dokładnych informacji, tylko czytałem że chyba mocz się bada, ponieważ jod naturalnie wydala się z naszego organizmu wraz z moczem. Ciekawie przedstawia się mapa użytkowników na forum, gdy na północnych województwach nie ma zbyt wielu osób, może chyba odporniejsi hyhy, a może to przypadek, ale wpasowuje się w to ramach stwierdzeń WHO. Nie jestem specjalistą, to nie mogę tutaj niczego zalecać, że tak jak mi uzupełnianie jodu pomaga w czymś, że zauważam to nie może być już efekt placebo, Jednak na całym forum, gdy przeszukiwałem to znalazłem niewiele komentarzy na temat jodu, co w ramach realnego forum z osobami trudzącymi się z problemami natury psychicznej jest … pewnym nieuświadomieniem, gdyż WHO trąbi o tym od lat. Są również lekarze czy inni specjaliści mający w tym swoją wiedzę i doświadczenie, zwłaszcza w USA którzy leczą zwiększonymi dawkami jodu swoich pacjentów. Myślę że warto zwiększać świadomość, samo nic się nigdy nie zadzieje. Tysiąc lajków Chat GPT, również służy pomocą, to też dowiedziałem się od niego kilku rzeczy, z czym to się wiąże, ten jod, i np. że jego brak może powodować zwiększone krwawienie u kobiet podczas miesiączki. Ogólne podane są również zalecenia medyczne, gdzie kobiety w ciąży i karmiące piersią mają zwiększone zapotrzebowanie na jod. „Skutki niedoboru jodu w ciąży. W początkowym okresie ciąży rozwój ośrodkowego układu nerwowego płodu jest całkowicie zależny od produkcji tyroksyny w organizmie matki. Ciężki niedobór jodu powoduje matczyną i płodową hipotyroksynemię, prowadzącą do nieodwracalnego uszkodzenia mózgu, którego objawami są: opóźnienie rozwoju umysłowego i zaburzenia neurologiczne.„ źródło https://www.mp.pl/pacjent/ciaza/przebiegciazy/61949,zapotrzebowanie-na-jod-w-okresie-ciazy Takie cierpienie, które odczuwa się jakby „umieranie”, podczas gdy wszystkie wyniki badań pokazują normę jest mi znane. Jedynie stan zapalny, podniesiony poziom leukocytów utrzymywał się u mnie na stale podniesionym poziomie. Teraz czuję powoli pewną stabilizację, chociaż daleko mi jeszcze do tego by czuć się „fajnie” i żeby iść z @Dalila_ na imprezę xd. Ale przynajmniej nie odczuwam już tak bardzo zimna, gdy na dworze jest chłodno, albo takiego ciężkiego zmęczenia gdy mam coś zrobić, moje serce spokojniej bije, parę innych rzeczy też się poprawiło. To chyba wszystko, takie co uważam za ważne. Polecam chociażby profilaktycznie poszukać dla siebie jakiegoś dobrego jodu, w tym nie skupiać się może tylko na jednym a próbować różnych, a nóż widelec ktoś ma niedobór i poczuje się lepiej po pewnym czasie, bo raczej nie od razu. Jest też wiele opinii na różne z nich, chociażby na porównywarkach cenowych. Najlepszy moim zdaniem jest Iodoral, ale nie stać mnie. Ja też nie spożywam jodu doustnie (bo teraz obciąża to mój żołądek), a moczę nogi w roztworze, czując się przy okazji odrobinę jak nad morzem :)). Wcześniej robiłem jeszcze inhalacje, gdyż przeczytałem że niektórzy wdychają jod, ale mnie to jakoś dusiło w pierwszych kilku sekundach to przestałem i nie spodobało mi się to na dłuższą metę, odradzam. Super też jest książka (ale każda w tym temacie jest myślę na swój sposób wartościowa, by móc poszerzać swoją wiedzę) „Jod leczy” Lynne Farrow, przynajmniej pierwsze 100 stron, później trochę zniechęca coraz bardziej naukowym podejściem. Trzymajcie się
  19. Ja załatwiłam kolejną odwlekaną sprawę. I jeszcze będę w bibliotece.
  20. Melodiaa

    zadajesz pytanie

    Staram się aby był dla mnie oazą spokoju. Jesteś mściwy/a?
  1. Pokaż więcej elementów aktywności
×