stopek

Czasami tak to jest kiedy ludzie wbijają cały czas komuś do głowy, że jest do niczego....fałsz staje się prawdą.

Najtrudniej wygrać partię z samym sobą.

Najgorsze jest to, że wiem ile osiągnąłem i jakim jestem wartościowym człowiekiem, a ciągle w to wątpię!!!

Mnie trzyma przy życiu moja dziewczyna, rodzice, siostra i marzenia, które chciałbym zrealizować. Trzyma mnie również pytanie dlaczego tak muszę cierpieć, bo jestem dobrym człowiekiem, ale mam nadzieję, że ktoś mi kiedyś na ie odpowie:)

A gdzie pracujesz jeśli można wiedzieć??

Zabrali ją do Orzepowic, a potem chyba przewiozą na Gliwicką. -- 08 gru 2011, 20:25 -- Po prostu jestem wypalony.

Zastanawiam się za co mnie tak każe życie!! Zastanawialiście się kiedyś nad tym?? Im bardziej człowiek jest dobry tym gorsze spotykają go rzeczy.

Tak to już jej 4 próba. Przy tej dzisiejszej byłem osobiście...niestety -- 08 gru 2011, 20:17 -- Sam jestem chory na nerwicę także mam dość.

Moja dziewczyna chciała się dzisiaj zabić. Czasami się zastanawiam za co to wszystko mnie spotyka!!!

Ja staram sobie wmawiać, że to tylko mój żołądek i nic mi się nie stanie. Nawet często to pomaga. Także każdy jest w stanie znaleźć swój sposób na nerwicę:)

To nie moje lata, ale wiem, że wtedy robili najwspanialsze Mercedesy!!!

Tylko w trudnych chwilach znajomi pokażą swoją prawdziwą twarz i będziesz wiedział kto zasługuje na dalszą znajomośc:)

W moim przypadku pomogli znajomi. Kiedyś wyciągnęli mnie na jakiś krótki spacer. Było bardzo ciężko, ale to był ten 1 krok do czegoś większego. Jutro poważniejszy, bo zdecydowałem się na szpital.

Problem stary jak świat:) Ja też dobrze śmigam, ale boje się tego egzaminu. Właśnie dzwonili ze szpitala, że mają już miejsce na poniedziałek. Może po szpitalu zdecyduję się na prawko:)

Jeśli ktoś był to prosił bym o opinie o oddziale dziennym. Może ktoś się wybiera w najbliższym czasie??

To co złe smakuje najlepiej

Ja czasami czuję się jak przeładowana ciężarówka. Jednego dnia sunę po autostradzie i nic nie może mnie zatrzymać i wszystko się układa. Następnego dnia pojawiają się wzniesienia i choć mam mocny silnik słabnę, walczę, ale nie mogę wyjechać z problemami pod tą górę. Jeśli oglądaliście Harego Pottera może zapamiętaliście postacie "Dementorów". Ta postać idealnie pasuje do opisu nerwicy. Wysysa wszystkie dobre myśli, aż człowiekowi pozostają tylko te najgorsze. Jeśli nie opanujemy swoich "Dementorów" to one stają się nie do pokonania.

Mnie trzyma rodzina. To dla niej staram się zwalczać wszystkie przeciwności. Moje motto: Jak polec to w walce!! :)

Popieram litrmaślanki dobrze Ci radzi. Trzeba się pogodzić z tym, że jesteś chory i zacząć od razu działać.

W naszym państwie jedynym problemem jest to, że niczego nie można zrobić porządnie!!!

Ostatnio byłem z kumpelą w katowicach na uczelni, było mnóstwo ludzi, ale dałem radę. Znalazłem 1 myśl, która mobilizuje mnie do działania:)

Ja przez 8 lat charowałem w pracy, bez urlopów na zawołanie i nic z tego nie mam!! Moja firma upada, a za moje starania mam jeszcze być jednym z pierwszych na zielonej trawce. Teraz jestem na l4 i dopiero odpoczywam. Nie dajcie się wciągnąć w ten wyścig szczurów, bo praca zawsze się znajdzie, a ze zdrowiem już gorzej. Ja biorę już wszystko na luzie:)

Nie ma co się bać lekarza, bo bez niego raczej się nie obejdzie.

Niestety nerwica to już choroba cywilizacyjna i coraz więcej ludzi na nią zapada.

Na takie choroby dobry sposób to leki, terapia, dużo silnej woli i chęć walki. Jeśli polec to w walce...to moje motto:)