Raczej nie staram się tłumaczyć niczym zachowania tych osób. To są rzeczy, które ma się już we krwi niejako. Jest cała masa ludzi z problemem alkoholowym, ale nie każdy z nich staje się przez to lumpem spod sklepu. Taką drogę obrali, a postępująca degeneracja jest tylko tego wyboru konsekwencją.
Jest jednak taki właśnie menel w okolicy, którego widuję stosunkowo często... Jak już ktoś wcześniej napisał, strój ma kompletnie nieodpowiedni do panujących na zewnątrz warunków pogodowych... Sypia gdzieś na zewnątrz... -Pamiętam jak raz widziałem go w środku zimy (samemu trzęsąc się pod kurtką) z nogawką spodni całą mokrą od moczu... No i, co tu owijać w bawełnę, po prostu śmierdzi... Czuć intensywny odór już z odległości kilku/kilkunastu metrów... Niektórzy ludzie przechodzą, rzucają jakieś komentarze typu, że panu się akurat przysnęło etc... Ale tak naprawdę jest to coś kurewsko przerażającego... Bo kiedyś uświadomiłem sobie, że ten człowiek któregoś dnia na tej ławce umrze... Nie wiadomo na ile będzie wtedy zdawał sobie sprawę, że coś dzieje się z nim źle... Jakieś minimum woli przetrwania istnieje w każdym z nas... I nikt mu wtedy nie pomoże... Będą przechodzić obok... Tak jak zawsze... Okropna śmierć