Skocz do zawartości
Nerwica.com

amalka

Użytkownik
  • Postów

    124
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez amalka

  1. Venus hehe...jestem za.... dobry pomysł na dodatkową kaskę Będę konkurencją dla gabinetów psychologicznych . Tam biorą od 70 zł za godzinę , ja jakieś 10 zł za posta .A przy okazji jaką wspaniała terapia dla mnie. A przy okazji..zauważyłam, że naprawdę jak sie mysli pozytywnie i optymistycznie to robi sie w głowie radośniej. Co prawda czasami nie chce sie myśleć pozytywnie ....(jestem sepcjalistą w zadręczaniu się i dzieleniu włosa na ....dwanaście) .Mam czasami dołki lekkie....ale naprawdę ja się nie dam...przestałam sie przejmować swoimi dolegliwościami, nie zwracam na nie uwagi...serce telepie...a niech telepie...i tak nic złego mi się nie dzieje...kręci się w głowie...a co tam..zaraz przestanie....słabo mi....spokojnie oddychaj, nic sie nie dzieje. I wiesz jakoś to działa...
  2. e tam Venus...nie zemdlejesz tak szybko . W ciągu doby cisnienie ulega sporym wahaniom i jest to norma. Nigdy nie jest wartością stałą. Jak się nakręcamy , jestesmy w stresie i ono automatycznie idzie w góre. Tak samo jest podczas zmian cisnienia atmosferycznego . Jeżeli jestes meteopatka to niestety możesz odczuwac to dotkliwie.
  3. Mika, na pytanie twoje skąd ci się to bierze.... odpowie ci na pewno psycholog Polecam w zaburzeniach nerwicowych psychoterapię, naprawdę działa, czasami trzeba signąc po leki.
  4. pewnie ,że jeżeli działasz bez leku to nie sięgaj po nie. Nie ma sensu. Ja też do pewnego czasu sama wychodziłam z krysysu. ale czasami niestety trzeba... życze duzo sił i pozytywnych wibracji
  5. no właśnie ,dobry psycholog potrafi działać cuda potwierdzam
  6. mój dzisiejszy dzien się zaczął...jak na razie w pracy. Woeje, że szok. Nie lubię takiej pogody bo zawsze jestem poddenerwowana. mam nadzieję ,że będzie dziś wszystko ok. Wczoraj do późna w nocy czytałam dobrą książke . Wciągnęła mnie na maxa... polecam ją bo mozna się przy niej zapomnieć tak wciąga "Berek" Szczygielskiego życzę dobrego samopoczucia
  7. unknow, , wiem ,że te objawy które masz przerażają ciebie, ale to tylko nerwica , z tym można żyć , co prawda kiepsko , ale wiedz ,że jak większość tutaj leczymy się na nerwicę . Objawy, które masz my tez mamy albo mieliśmy. Mnie pomógł efectin er 150 i psychoterapia Innym pewnie co innego. Ale musisz chyba zasięgnąć porady specjalisty i nie poddawać się.
  8. ziemowit, wiesz to dziadostwo potrafi uderzyć kiedy człowiek jest zupełnie nieprzygotowany i zwala cię z nóg , bo za każdym razem jest inaczej i bardziej podstępnie. Do tej pory radziłam sobie znakomicie bez leków , wychodziłam z depresji, nerwicy sama. Ale w tym roku, niestety , ona mnie pokonała. Czasami w życiu tak jest ,że .... przegrywamy. Ale może teraz nerwica wygrała walkę...ale wiem ,że ja tą wojnę WYGRAM. Nie dam się jej.... Ty też jesteś bardzo młody masz dużo sił i życzę ci żeby twoja psychika była coraz mocniejsza i pokaż tej wredocie kto w twoim zyciu tak naprawdę rządzi
  9. mika 89 pragnę cię uspokoić ,że to co odczuwasz to TYLKO albo AŻ nerwica. PAksudne choróbsko psychiki , które nie pozwala normalnie funkcjonować. Ja tez przerabiałam w swoim dorosłym życiu ataki lękow, które nie pozwalały mi wyjśc z domu, bo dla mnie dom był tylko bezpieczny. W tej chwili wychodze z depresji i nerwicy lekowej dzięki lekom i psychoterapii. Dobrze, że odważyłaś się tu napisac to możliwe uspokoi twoje lęki chociaż na chwilę. Pomysl też o wizycie u jakiegoś specjalisty np. psycholog, psychiatra, no i wymieniaj z nami swoje "straszki:" postaramy się pocieszyc ciebie. [*EDIT*] Dominik-u psycholog na pewno pomoże a raczej nie zaszkodzi . Większośc z nas tutaj jest na psychoterapii, zażywa leki. Jesteś bardzo młodym człowiekiem i już cię atakuje nerwica. Powinienes zasięnąć porady specjalisty, bo jeszcze sporo życia przed tobą ,a niech jest to życie w dobrej kondycji psycho-fizycznej
  10. dziewuszko. Moja depresja i nerwica zaczęła się w maju bardzo silnymi zawrotami głowy właśnie. Po serii badań nie mogli lekarze znaleźć przyczyny. Po prostu nerwy.... Mysle ,że w twoim przypadku też tak może być czytając ,że twoje samopoczucie też jest do bani. Myślę, że powinnaś udać się do psychiatry lub psychologa, który pomoże wyjść ci na prostą. Ja obecnie jestem na lekach plus psychoterapii i normlanie funkcjonuje Zawroty znikły u mnie . pozdrawiam cię i zyczę zdrówka [*EDIT*] dziewuszko. Moja depresja i nerwica zaczęła się w maju bardzo silnymi zawrotami głowy właśnie. Po serii badań nie mogli lekarze znaleźć przyczyny. Po prostu nerwy.... Mysle ,że w twoim przypadku też tak może być czytając ,że twoje samopoczucie też jest do bani. Myślę, że powinnaś udać się do psychiatry lub psychologa, który pomoże wyjść ci na prostą. Ja obecnie jestem na lekach plus psychoterapii i normlanie funkcjonuje Zawroty znikły u mnie . pozdrawiam cię i zyczę zdrówka
  11. tak ziemowit na pewno bedziemy się smiać za jakiś czas z tych naszych " wkrętów". Ja po raz trzeci albo czwarty wychodze z dołka. Za każdym razem jak sobie przypomnę jak było w trakcie ataku choroby , co mnie paraliżowało, to śmiać mi sie teraz chce. I tak bedzie tym razem też.
  12. ja będę schodzić z dawki 150 stapelia , ale to za jakiś czas. NA razie leki + psychoterapia = powrót do zdrowia. Mnie się jednak trzęsły niesamowicie ręce po tym leku przynajmniej na początku i od czasu do czasu mam takie uczucie jakby " prąd mnie kopnął "
  13. słyszałam Supperbabka od swojej lekarki, że depresja i nerwica bardzo często niestety powracają, nie da się tego cholerstwa wyleczyć na dobre. Ale zbyt wczesne odstawienie leku tez powoduje nawrót choroby. A z tym odstawieniem tez podobno każdy reaguje inaczej. Niektórzy podobno w ogóle nie doświadczyli żadnych skutków odstawiennych.Obym i ja należała do tego grona . Co prawda jak na razie u mnie nie ma mowy o odstawieniu ale wiem ,że kiedyś on nadejdzie i troszkę się tego obawiam.Oczywiście już na zapas... .Ja przechodzac z dawki 75 na 150 nie odczywałam nic a nic. Ale poczatki kuracji były koszmarne...brrrrr. pozdrawiam was cieplutko w tą zimnicę
  14. ziemowi jesteśmy po to żeby sie wspierać w tej naszej "pokręconej" chorobie. Myślę ,że odpowiednie leki plus opsychoterapia pozwoli ci wyjść na prostą. życzę ci tego z całych sił
  15. Ka Po ja wolę terapię indywidualną i na taką uczęszczam
  16. Agal, miałam potworne zawroty głowy. Chyba wszelkiego rodzaju. Od niemożności ruszenia głową w żadną stronę , poprzez uczucia kołysania, uciekania ziemi spod nóg. Koszmar. Zawroty te wykluczyły mnie z życia na dobre trzy miesiące. Nie byłam w stanie sama sie poruszać. A teraz.... nic spokój w końcu mam. Zawdzięczam to efectinowi.
  17. Reptil, też leczę się na nerwicę i depresję. Leki , które swego czasu kierowały mną i moim życiem pomału doprowadzały do tego ,że uzależniłam się od osób trzecich żeby się dobrze czuć. A to błąd. Teraz jestem na lekach i psychoterapii i wiesz, naprawdę to działa. Można żyć samemu swobodnie. Nie trzeba mieć " nianiek", być uzależnionym od kogoś... Może powinieneś przemyśleć możliwość psychoterapii, która jest naprawdę skuteczna w pokonywaniu swoich lęków. [*EDIT*] betamic-o miałam podobnie, przed wyjściem z domu tak mną trzęsło, nogi mi paraliżowało, nie byłam w stanie zrobić kroku. Ale wiesz...na siłę próbowałam. Mówiłam sobie po cichu : widzisz kobieto nic się nie dzieje, masz siły, dojdziesz do sklepu. Czasami wyprawa do sklepu obok domu trwała bardzo długo, kosztowała mnie wiele sił, miałam po takiej "wyprawie" zakwasy w nogach od napięć. Ale szłam. Wiele razy ponosiłam porażki, musiałam wracać do domu bo nie byłam w stanie ruszyć się.Ech...a ile razy umierałam po drodze, zawroty głowy nie pozwalały mi zrobić kroku. To wszystko na szczęście było. nie balsamuję tych wspomnień ale chcę się z wami podzielić swoim doświadczeniem w walce z tą choroba.
  18. wojor i jakże te strofy pasują akuratnie do sytuacji w jakiej znaleźliśmy się my i wszyscy tu bywający. NA razie jestem przepełniona po sam czubek głowy optymizmem, wiarą i nadzieją, że uda mi się wyjść z dołka, zasypać go i wznieść się CZego życzę Tobie jak i wszystkim tu bywającym pozdrawiam cieplutko:)
  19. też tak miała Kaju,drżenie rąk, nóg, w środku dygotki. Ale najbardziej trzęsły mi się ręce. Czasami nie byłam w stanie pomalować sobie rzęs, brwi ....teraz jakoś mi przeszło. Ale ja w takich chwilach telepacji brałam sobie mentowal i troszkę pomagał.
  20. lekarka mi powiedziała ,że leczenie efectinem powinno trwać pół roku od osiągnięcia "zadowalającego" stanu. Później powinno się pomału odstawiać go. Ja dopiero ten zadowalający stan osiągnęłam od miesiąca. A jestem na nim już 4 miesiące, z tym , że od miesiąca mam wyższą dawkę. Chciałabym jak najszybciej zejść z tego leku bo pomimo tego ,że dzięki niemu mogę funkcjonować to jednak jestem bardzo wyciszona po nim , tych negatywnych ale i pozytywnych reakcji u mnie się nie uświadczy teraz. Zblokował mnie na maxa .
  21. wojor, ja to szczęście przytrzymam cieszę się życiem teraz. bo : Szlachetne zdrowie. Nikt się nie dowie jako smakujesz aż się zepsujesz.Tam człowiek prawie widzi na jawie .I sam to powie że nic nad zdrowie ani lepszego, ani droższego...
×