Skocz do zawartości
Nerwica.com

amalka

Użytkownik
  • Postów

    124
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez amalka

  1. nie zastanawiaj się magdaleno, tylko idź:) Mój dzisiejszy dzień...super, tak jak pozostałe...wyszłam na prostą
  2. hej marto, ja też jestem dda...też leczę się na nerwicę , depresję. leki plus psychoterapia postawiły mnie na nogi, a było ze mną kiepsko. Ja odcięłam się od swojego ojca, powiedziałam mu prawdę , co do niego czuję, jakim jest tyranem potworem i powinien się leczyć . od tej pory mam spokój :) nie uważą mnie za córkę...Ktos mu śmiał powiedziec prawdę w oczy. Mnie jednak sporo dała psychoterapia
  3. etien, nie nastawiaj się negatywnie. jednym nie pomógł, innym pomógł. To sprawa bardzo indywidualna. Jak nastawisz się negatywnie to i wiadro coaxilu ci nie pomoże . Spróbuj sama na sobie i będziesz wiedziała , ale dopiero po około 2 tygodniach( czasami trzeba czekać i więcej) żeby odczuć działanie. PAmiętaju ,że nie ma idealnego leku dla wszystkich. Niestety metodą prób i błędów dopasowuje się lek do człowieka.... życzę zdrówka
  4. witaj mariusz 87. Diagnozę co ci jest na pewno postawi ci specjalista : psycholog czy psychiatra i im uwierz. Raczej spróbuj uwierzyć w ich diagnozy bo to są specjaliści i zaufaj im. Dostałeś leki, chodzisz do psychologa, czyli robisz wszystko by wyleczyć się. Sam piszesz ,że możliwe ,że po lekach zaczynasz rozumieć sytuację w jakiej się znajdujesz. Nie wątp za bardzo tylko obserwuj siebie jak się dalej czujesz. Czy leki i terapia przynoszą jakieś zmiany i korzyści. Pamiętaj ,że tu na forum raczej nie ma fachowców od chorób tylko ludzie chorzy, którzy możliwe ,że mają podobne objawy, ale niekoniecznie tą samą chorobę. Radzę więc polegać na opinii tych co się znają
  5. w każdym razie na pewno psychiatra, niech cię zdiagnozuje a potem zobaczysz co dalej
  6. ciężko o nie szy ona , ale trzeba cholerka samemu się nakręcać
  7. szy ona ,ja jestem na efectinie od sierpnia. Będę na pewno na nim przez jakiś czas i pomimo tego ,że ten lek postawił mnie na nogi, czuję się bardzo dobrze, to jestem nastawiona żeby go jak najszybciej odstawić.Wiem ,że jeszcze nie tak szybko, wszystko robię przy współudziale psychiatry , ale moje nastawienie jest takie ,żeby jak najszybciej zacząć funkcjonować bez wspomagania
  8. amalka

    Witam serdecznie!

    monia w, po prostu wzięłam się w karb, poszłam do psychiatry - dostałam leki. Poszłam do psychologa - jestem na psychoterapii. I teraz żyję i cieszę się zyciem....nie od razu było tak łatwo, moje załamanie zaczęło się w maju, ale od grudnia jest naprawdę suuper. Lek i psychoterapia postawiły mnie na nogi. mam nadzieję ,że i tobie się uda
  9. teoria idź do psychiatry oże da ci cos wyciszającego, może niekoniecznie efecitn...ale jeszcze wiesz co pomyśkl nad wuizytą u psychologa, to jest też super...pozwoli ci zrozumieć skąd się biorą twoje lęki, problemy, nauczy cie jak radzić sobie z atakami lęku, jak rozładowac stres. Ja chodzę juz ponad trzy miesiące i jest naprawdę suuuuperr jestem naprawdę silniejsza psychicznie i nie dam się juz tak łatwo powalić depresji i nerwicy życzę ci też dużo sił
  10. amalka

    Depresja objawy

    chloe gratuluję odwagi. A co do niezrozumienia przez najbliższych, bardzo często jest to norma. Dlatego jeżeli można trzeba samemu podejmować działania, które pozwolą nam wyjść z sytuacji kryzysowej. Nie rozpaczać jak mi źle, smutno..itd , tylko zrobić coś żeby temu zapobiec Życzę dużo zdrówka
  11. mój dzisiejszy dzień...jak na razie w pracy, sytuacja stabilna...czyli prę z uporem do przodu Takie objawy lękowe jakie opisujecie dziewczyny przerabiałam też , teraz wywołują u mnie uśmiech...kiedyś doprowadzały mnie do utraty zmysłów. Typowa nerwica lękowa, pocieszę was , że z tego się wychodzi-jestem przykładem. Ale ile sobie można zmarnować przez to dziadostwo życia...ech.... Nie dam wam złotego środka na wyjście z tego, mnie też zajęło to sporo czasu, ale trzeba się czymś zająć...to banalne ale działa. Kiedyś psychiatera mi powiedział jak ja po kolejnym ataku lękowym do niego poszłam ,żebym w końcu zajęła się czymś a nie wsłuchiwała się w siebie. Byłam w tym czasie w domu na wychowawczym. Jak ja mu z żalem ,że czym mam się zająć, on do mnie na to : niech pani znajdzie sobie kochanka to uzdrawia....oczywiście to był niby żart.Nie polecam wam rozbijania rodzin, ale naprawdę skupienie się na czymkolwiek niż swoje zdrowie, samopoczucie...jest dość skuteczną terapią pozdrawiam miło
  12. zibimark, większość ma czy miała skutki uboczne. Ja także, koszmarne. Ale bez tego leku byłam warzywkiem leżącym w łóżku. Przetrwałam początki zażywania go. Teraz normalnie żyję. Może to nie był lek dla ciebie. Trzeba lek dopasować do organizmu , jak przy innych chorobach . Dlatego nie pisz bzdur ,że to trucizna bo niektórym uratował on życie. Przykre ,że masz takie fatalne wspomnienia, możliwe ,że inny lek pomoże tobie albo dasz radę sam sobie pomóc bez leków. życzę ci tego
  13. i będziesz żyła dalej Victorek . To nie pierwszy i zapewne nie ostatni atak. Jutro zobaczysz będzie lepiej.... Dajesz sobie z nimi radę , a najważniejsze ,że zdajesz sobie sprawę ,że to nerwica, panika. W zasadzie nic złego...draństwo dopada człowieka i dręczy. Sam możesz sobie pomóc, ale łatwo mówić...wiem coś o tym bo miałam też takie ataki. Nie polecę ci robienia na drutach czy szydełku bo to dość niemęskie ale mnie czasami pomagała zwykła rozmowa telefoniczna z kimś . Musiałam sobie tak zając myśli i gadać czasami od rzeczy. Albo ćwiczenia oddechowe...wdychaj pomału powietrze licząc do czterech, potem je wypuszczaj też licząc. Powtórz po 4 serie. i uszy do góry...jutro będzie tylko lepiej zobaczysz ,że zaczniesz mnie nazywać prorok
  14. amalka

    Depresja objawy

    helloł tym piszącym tu naprawdę polecam wizytę u specjalisty. Jeżeli nie psychiatry, to psychologa. On pozwoli wam odpowiedzieć na pytanie co jest z wami. Większość jak podaje swoje objawy i odczucia to są typowe dla depresji. Ale żeby ją stwierdzić to jest potrzebny specjalista. Nie warto się męczyć i zadręczać ,że coś wam dolega. jesteście bardzo młodymi ludźmi i powinniście raczej czerpać radość z młodości a nie myśleć o śmierci, zmęczeniu, smutku. Jeszcze tyle zmartwień przed wami Im szybciej się weźmiecie za siebie tym łatwiej wam będzie wyjść z dołków. Nie wiem czy rodzicie wasi są świadomi waszych dolegliwości, jeżeli nie, porozmawiajcie z nimi. Powinni wam pomóc w dostaniu się do lekarza i zrobieniu badań życzę zdrówka i optymizmu
  15. teoria, nie ma testów rzeczywiście na nerwicę. Ale jeżeli wszelkie badania wskazują ,że jest się zdrowym , a objawy nadal męczą człowieka to niestety jest to nerwica. A co do leków to ja od sierpnia jestem na efectinie er 75 z tym ,że od grudnia na dawce 150 i dopiero po tym leku typowo antydepresyjnym zawroty zupełnie mi minęły. Wcześniej brałam jeszcze betaserc 24- lek typowo na zawroty głowy. Ale całkowicie wyleczył mnie z tego koszmaru bujania efectin. Dołączyłam do tego psychoterapię i wiesz dowiedziałam się ,że te zawroty głowy mogły być spowodowane stresem, napięciem , po prostu od nerwów. Mój organizm tak zamanifestował swoje wyczerpanie psychiczne. NA trzy miesiące zawroty położyły mnie do łóżka, byłam niezdolna do samodzielnej egzystencji, nie było mowy o wyjściu z domu.. Samo dojście do toalety było dla mnie koszmarem, nie wspominając o niemożności ruszenia głową bo każdy ruch wywoływał zawroty i falę nudności. Ech...było to i się skończyło i tfu na psa urok ( tu splunęła przez lewe ramię) oby nigdy nie wróciło! Możliwe ,że u ciebie po wizycie u psychiatry jak zaczniesz leczyć się na nerwicę to też przestaniesz się "bujać"
  16. zimbark, nikt zdrowy go nie łyka. Tylko naprawdę chore osoby, dla których ten lek jest jedynym ratunkiem powrotu do życia. Dlatego przepisuje go SPECJALISTA. Jest to na pewno ostateczność , ale czasami trzeba. A jakie kto ma objawy przy odstawianiu, to kwestia indywidualna, tak jak przy każdym antydepresancie. Każdy inaczej reaguje, pamiętaj o tym.
  17. prawda ,że to niesamowite Gosiulka, może cię boleć głowa , żołądek, ręka..itp i nic...żadnego niepokoju. A nie daj boże coś z sercem - ból, kołatanie , nierówne bicie.... panika, lęk no i od razu umieramy . JA się czasami...pier....dzieli w tych naszych głowach Mnie to teraz śmieszy. Ale do niedawna byłam czujna i zwarta , czekałam tylko na jakąś telepkę. Smutne to Gosiulka, że masz sajgon w domu - zresztą ja ma to samo - jestem osobą współuzależnioną , żyję z alkoholikiem. Pomagam mu wyjść z tego nałogu , ale jak na razie przegrywam. Dochrapałam się tylko depresji i nerwicy. Nie wiem jak to się zakończy, mam złożony pozew o rozwód....zobaczymy. Wiesz, że mi te zawroty głowy zniwelował efectin. pozdrawiam miło życząc dobrego samopoczucia [*EDIT*] a może by narwana pomyśleć warto o psychoterapii, która pozwoli ci odpowiedzieć na twoje pytanie : dlaczego? Destrukcyjna postawa czasami jest typowa dla osób z niektórymi problemami z przeszłości taka sinusoida zachowań, czy dodatkowe porcje adrenaliny, prowokowanie zdarzeń dla dostarczenia adrenaliny ( znam to z autopsji) Uświadomiła mi to psychoterapia, pozwoliła zrozumieć dlaczego ja tak postępowałąm, czy postępuję. pozdrawiam miło
  18. a mnie teoria , kiedy byłam w szpitalu na te zawroty głowy , przy konsultacji z laryngologiem kiedy wyszły zmiany dysplastyczne zatok w rezonansie magnetycznym powiedziano ,że to niemożliwe żeby zatoki wywoływały coś takiego. Wyszło ,że mam zmienione chorobowo zatoki nosowe i czołowe. A tak poza tym , jeżeli zdiagnozowano u ciebie nerwicę, to rzeczywiście warto żebyś poszła do psychiatry czy psychologa. Mnie w końcu z tych zawrotów wyciągnął właśnie psychiatra i psycholog .
  19. jakistaki, spoko, na zawał nie kopniesz. To nie tak od razu. Najpierw musisz się trochę pomęczyć na tym świecie Możliwe , że masz nerwicę . Sam nakręcasz się swoim tętnem- mierząc je ledwie oczy otworzysz. Powinieneś pójść do lekarza , powiedzieć mu o swoich dolegliwościach. A może masz kłopoty z tarczycą? Nadczynność tak się objawia . Ale to akurat zdiagnozuje ci lekarz. Co do leków bez recepty...hmm jedynie ziołowe, które są raczej bardzo delikatne i w przypadku "telepek" raczej słabo działają. Poza tym trzeba je zażywać systematycznie przez dłuższy czas aby zadziałały . Może homeopatia? Dlatego idź do lekarza , możliwe ,że da ci coś na hercklekoty jakiś propranolol albo inny betabloker i dołączy do tego jakiś wyciszacz i dojdziesz do siebie
  20. no trochę mnie to uspokoiło człowieku nerwico. Wiesz ,że te uczucie "kopnięcia" prądem , też mi się zdarzają, ale myślę ,że w moim przypadku to po leku. Bardzo niemiłe jest to uczucie , ale da się żyć. A bóle głowy...hmm... u mnie raczej to standard, migreny , częste bóle wraz z bólami gałek ocznych ...niestety trapią mnie , ale się do nich przyzwyczaiłam i jakoś nie zwracam na nie uwagi..łykam prochy, które bardzo często nie pomagają. Dziwne nie, bóle głowy nie wywołują na mnie żadnego wrażenia, a niech mnie serducho zaboli to od razu przerażenie od razu mam zawał... i jak tu żyć z takim pokrętasem jak ja
  21. ech teoria, mnie zawroty położyły do łózka. Przeszłam wszystkie możliwe badania łącznie z tomografem, rezonansem...wykluczono wszystko co złe...przy okazji wyszło ,że mam kłopoty z zatokami, ale od zatok mnie ma zawrotów. Diagnoza : zespół zawrotowy...przyczyną prawdopodobnie były nerwy, stres , długotrwałe napięcie.... teraz dochodzę do siebie ale jestem na antydepresancie i przechodzę psychoterapię
  22. amalka

    Witam serdecznie!

    i tak trzymaj monia w. JA też mdlałam, zawracało mi się w głowie, myślałam ,że umieram hehehe a jakoś mi się teraz odechciało i chce mi się żyć
  23. aldara 35, ja co prawda zażywam efectin i nie zaobserwowałam u siebie żadnych obfitszych miesiączek, ale rzeczywiście na ulotce jest informacja ,że mogą takie objawy wystąpić. Jeżeli niepokoi cię to zgłoś, problem swojemu lekarzowi. Myślę, że nie ma powodu do niepokoju, ale możliwe ,że powinnaś łykać jakieś żelazo żeby nie nabawić się anemii... pozdrawiam milutko
  24. może dawki macie zbyt małe , albo ten lek jednak wam nie pasuje. JA zaczęłam leczenie depresji i nerwicy efectinem 75 er i w zasadzie mogę powiedzieć ,że ten lek to strzał w 10. Z tym ,że po czterech m-cach zwiększono mi dawkę do 150 bo jednak 75 za małą była , zaczęłam czuć objawy depresji od nowa. Bałam się co prawda wejść na większą dawkę , zwlekałam z tym i teraz widzę ,że niepotrzebne były moje objawy. Zdecydowanie lepiej się czuję. Amina 123 miałam tak samo jak ty zero motywacji do pracy,w zasadzie tylko leżałam w łóżku, problemem dla mnie było podniesienie się z niego. A dramatem wstanie rano do pracy. teraz jest...inaczej...mam skrzydła , che mi się działać, normalnie pracuję. Po prostu ten lek postawił mnie na nogi Życzę wam też tego samego
×