Skocz do zawartości
Nerwica.com

sebastian86

Użytkownik
  • Postów

    2 914
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez sebastian86

  1. a macie tak ze jakas sytuacja lub rzecz przypominaja wam o czyms i ta mysl męczy was potem pol dnia?bo np jak jest zimno to mi sie przypomina ze kiedys rodzice olewali ze mam lodówę w pokoju w czasie jesieni i zimy.
  2. kupilem magnez z witamina b6.jedna tabletka zawiera 60mg magnezu.na opakowaniu pisze zeby brac tylko jedna tabletke dziennie.natomiast z tego co czytalem dorosly facet powinien lykac 400mg tego pierwiastka.tak wiec czy moge przekroczyc zalecana dawke na opakowaniu?
  3. sebastian86

    magnez-dawkowanie

    kupilem magnez z witamina b6.jedna tabletka zawiera 60mg magnezu.na opakowaniu pisze zeby brac tylko jedna tabletke dziennie.natomiast z tego co czytalem dorosly facet powinien lykac 400mg tego pierwiastka.tak wiec czy moge przekroczyc zalecana dawke na opakowaniu?
  4. Gods Top 10, ale szukanie takiej dziewczyny oznacza mozliwosc bolesnego sparzenia sie.a co za tym idzie zniechecenia sie.
  5. Gods Top 10, szkodliwy ale prawdziwy. gdyby dziewczyna odmowila z tego powodu wchodzenia w zwiazek no to mialbym uraz psychiczny i bym nie dal rady probowac ponownie z kims innym.
  6. Gods Top 10, ale ja mowie o etapie kiedy jeszcze nie ma uczucia miedzy dwojgiem ludzi.
  7. no widocznie obraca sie w towarzystwie wyzszych chlopakow ;)i w porownaniu z nimi wypadam nisko:)ja wiem o tym ze nie grzesze wysokoscią ale zawsze gdy to slysze od kogos uwage na ten temat to czuje sie nieatrakcyjny totalnie.
  8. socorro, ale ja mowie o sytuacji gdy jeszcze nie jest sie razem.w momencie gdy sie starasz o tą osobe.bo powiedziec o zaburzeniu po wejsciu w zwiazek byloby nieladne.i jakos nie widze zeby te stereotypy sie tak zacieraly.chociaz moze to przez ze z malego miasta jestem.
  9. u mnie te dialogi wynikaja chyba z braku rozmow z ludzmi ktorzy by mogli mnie zrozumiec.bo czesto prowadze dialogi z osobami bliskimi np w swoich myslach.
  10. socorro, socorro, no moja znajoma ktora ma 156 cm tez uwaza ze jestem niski a ja mam chyba 173 jakos.
  11. Gods Top 10, Gods Top 10, tak czy siak w oczach kobiety moja atrakcyjnosc spada w momencie przyznania sie do zaburzenia.przewaznie chyba tak to wyglada.nie oszukujmy sie , dzis trudno o wyrozumialego partnera.kobieta ma mniejszy tzw przypał gdy sie przyznaje chlopakowi do "problemu".facet zawsze moze uznac ze taka natura kobiet ze wpadaja w nerwice czy depresje.
  12. ja jako facet mam gorzej z ujawnianiem choroby nerwicowo-depresyjnej bo niestety ale to wplywa na moja atrakcyjnosc jako mezczyzny.kobieta szuka oparcia a jakie oparcie znajdzie w zaburzonym chlopaku.
  13. socorro, cos tam ze przystojny jestem ale moglbym byc wyzszy...kobieta trafila w czuly punkt.
  14. mi dzis w jednym zdaniu powiedziano pochwale i drobną uwage dotyczacą wzrostu ale poczulem sie tak zle jakbym uslyszal ogromny "wrzut" na moja osobe.moja samoocena zostala zachwiana w sekunde.
  15. ja mam mieszane zaburzenia lękowodepresyjne ale w zasadzie to podobna rzecz jak dystymia.niski nastroj mam od wielu lat.z niska samoocena i pesymizmem co do zycia.niezdolnoscia do odcuwania przyjemnosci.niestety czas tutaj nie dziala na korzysc.desperacja u mnie wzrasta.bo naprawde zycie w takim stanie jest nie do zaakceptowania.tesknota za dawnym "ja" sie nasila.
  16. zujzuj, ja po prostu nie mam innej tak bliskiej osoby.a moja sytuacja z roku na rok jest coraz mniej ciekawa.waży sie moja przyszlosc.jestem przywiązany do rodziny dlatego tak bardzo chcialbym miec wsparcie matki,ojca czy kogo tam.to by mi dalo wiecej niz leki.a tak to mam poczucie osamotnienia.ps.moj ojciec to nie tyran.jest po prostu wybuchowy ale nie tak zeby sie go bac.
  17. 1234qwerty, tylko ze ja wyraznie ją prosilem wielokrotnie zeby poruszala te tematy ze mna bo udawanie ze jestem zdrowy mi nie pomoze.jako nastolatek tak robilem no i sobie zaszkodzilem tym.
  18. Gods Top 10, tylko ze w moim stanie ciezko jest oderwac sie od wlasnych przezyc i cierpienia.poza tym mama jedynie ma problemy z cisnieniem chyba tylko.leki bierze na to.moj problem jest bardziej skomplikowany i dlugotrwaly.wiekszosc zycia bylem sam ze swoimi problemami wiec chociaz teraz bym chcial dostac troszke wsparcia.
  19. Gods Top 10, roznica taka jest ze gdy ona rozpoczelaby rozmowe dla mnie bylby to dowod ze sie interesuje moim zyciem.w depresji i nerwicy to wazne.to by mi sil dodalo.mowilem jej wielokrotnie o moich oczekiwaniach.nie sa one jakies nadzwyczajnie wielkie chyba.z psychologiem o tym rozmaiwalem.ale jakos nie przeszedl mi ten żal i wscieklosc.strasznie mnie to dobija.jakos tak odbiera checi do walki,.
  20. Gods Top 10, mama gdy mialem 13 lat i zaczely sie pierwsze niepokojace objawy nie reagowala.przez nastepne lata rowniez,mimo ze objawy sie mnozyly.a pomoc mozna chociazby wykorzystujac znajomosci.a zwykla rozmowa bylaby dla mnie cenna.gdyby sama zaczela rozmowe a nie ja.z moim ojcem nie da sie dogadac bo to stary juz czlowiek.71 lat ma.poza tym obwinia mnie za wszystkie moje dolegliwosci.twierdzi ze komputer mi narobil szkod zdrowotnych.
  21. Gods Top 10, ale ona mnie szokuje tym ze nie robi kompletnie nic zeby mi pomoc.a jakby chciala to by pomogla.tyle ze olewa moja sytuacje.nie widzi nic tragicznego w tym ze nie od dawna nie funkcjonuję normalnie i zycie mi sie nie uklada przez chorobe.na ojca tez jestem wsciekly ale to narwany typ i awantury z nim kosztują wiele sil.zdarzaly sie owszem.
  22. Gabriela1, mama wie ze sie lecze,sama byla na rozmowach z moimi psychiatrami.oni jej tlumaczyli powage sprawy.ale niestety nie robi to wszystko na niej wrazenia.robie awantury czasem zeby zwrocic uwage na siebie.nie jest to czlowiek pozbawiony wrazliwosci.to osoba łagodna i wspolczujaca.wlasnie dlatego tak mnie szokuje jej zachowanie wobec mnie.moje zycie przypomina wegetacje po troszku.przez chorobe nie skonczylem studiow,nie zrobilem prawa jazdy i nie znalazlem kobiety.do tego utracilem wiele kontaktow.ona to wszystko widzi a mimo to nawet nie chce sie jej gadac ze mna z wlasnej inicjatywy.
  23. co sadzicie gdy matka wiedzac o chorobie nerwicowej/depresyjnej syna lub corki okazuje totalną obojetnosc wobec tego faktu,nie wspiera duchowo,nie kwapi sie do rozmowy o tym,nie probuje w zaden sposob pomoc mimo uplywu wielu lat?do tego widzac jak zycie sie marnuje wlasnemu dziecku?
×