
kozlatko
Użytkownik-
Postów
288 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez kozlatko
-
Victorek moj post: "Stan psychotyczny to taki stan w którym są wyostrzone zmysły zmysł wzroku kolory są tak jaskrawe że aż świecą czasami dochodzi do halucynacji za to zawsze do pseudohalucynacji zmysł słuchu człowiek wszystko słyszy dokładnie śpiew ptaków odgłosy samochodowych silników szum liści na drzewie wszystko słyszy czego normalnie nie słyszy a co przecież zawsze istnieje" Ale nie masz sie czym martwić to nie to, ja też tak mam z dzwiekami i czasem z kolorami ale jak o tym nie mysle to tego nie ma, a z tymi kolorami to czesto mi sie zdarza jak długo przed kompem siedzę i tym to tłumaczę lub jak z ciemniejszego pokoju wchodze nagle do jasnej kuchni to tez tak sie dzieje wszystko jest jakby ostrzejsze i wyraźniejsze nawet rozmawiałem o tym z moją psycholka i jest ok to wszystko tez nerwica i d/d myśle że nie masz sie czym martwić. A tak na marginesie to ku...wa mam już dość tego stanu d/d nie czucia sie soba, ze ja to nie ja, odrealnienia wyobcowania, poczuc obcosci innosci itd. spier...liło sie całe moje życie przez ta pie...oną nerwice i d/d ehhhh...:/:/:/
-
Victorek dokładnie tak jak Carlos napisał ja mam szum, takie buczenie cały czas raz mocniej raz silniej, a do tego to co opisałeś jakby cisnienie w uszach, zatkane uszy i właśnie pisk który pochwili zanika, lub tylko sam pisk sie pojawia, carlos ja juz sam tez nie wiem jak to wszystko opisać co odczówam te poczucia dziwnosci innosci nierealnosci, wyobcowania itp.i lęk cholerny lęk a najbardziej mi ostatnio doskiera chyba ta depersonalizacja nie czuje sie soba jakby ja to nie ja, prawie cały czas tak mam i poczucie takiej jakby nieobecnosci nie wiem jak to opisać jak bym był ale mnie nie było porabane uczucie a to szystko znowu poteguje lęk i tak wkółko ale staram sie jakoś nie mysleć o tym jakoś funkcjonowć ale jest bardzo cieżko, a przez to wszystko znowu zaczołem wiecej fajek jarać ahh szkoda gadać trzymajcie sie jakoś.
-
Renegatt u mnie też jak na razie po tym citabaxie sie nasiliło, ale biore połówkę i dopiero 2 tydzień, ten citabax podobny do seroxatu tylko skład chemiczny inny ja brałem odpowiednik seroxatu paxtin i miałem po nim takie jazdy że musiałem odstawić, mam nadzieję jednak że ten citabax zacznie działać i że bedzie poprawa zaniedługo. pozdrawiam
-
A czy ktoś ma tak że czuje sie taki jakby nieobecny jak by był ale go nie było, nie potrafie tego sprecyzoać dokładnie tak jak bym był ciałem ale nie umysłem cos takiego, tki nie obecny [Dodane po edycji:] Szymek30 ja biore jeszcze citabax od 3 tyg gdzies, połówke dziennie, ale jakoś nie widze nanrazie poprawy a wrecz jak by sie nasiliło, ale zobaczymy co dalej.
-
Dokładnie tak jak piszecie poku....wione to wszystko w cholere, carlos ja tez mam takie uciski i jakby cisnienie w uszach jak by miało mi cos z nich wyszczelić to z tym szumem tez jest strasznie nieprzyjemnie ehh... kiedy to sie skończy cholerstwo i zaczniemy normalnie żyć??...trzymajcie sie jakoś pozdrawiam
-
U mnie xanax tez tylko tłumi lęk ale d/d nie znika, ja tez juz sam nie wiem czy to co mam to d/d czy juz cos poważniejszego, carlos jak bym słyszał siebie, zreszta tez nic mnie nie cieszy a miałem wiele zainteresowań, na nic nie mam ochoty , wszystko robie jakoś tak na chama też czuje sie obcy, inny i nie sobą , i u mnie też najgorzej jest rano po wstaniu zreszta juz jak sie obudze to szumi mi w uszach mam lęki i te wszystkie inne cholerne objawy ale jak już wstane łykne xanaxa i sie rozkulam po 2 godz. to nawet jakoś jest ale ogulnie bez wiekszej rewelcji, nawet jak teraz pisze to mam jakis lęk niewiadomego pochodzenia:/ jak ten citabax nie zacznie działac do 2 tyg to nie wiem co zrobie, tez zaczynam sie obawiac że mam coraz wiekszy problem:/
-
Również gratulacje renaegat że chociaż tobie udało sie z tego cholerstwa wyjsc bardzo sie ciesze i mam nadzieje że bedzie już u ciebie tylko lepiej;) i też nie ukrywam że ci zazdroszcze jak cholera, ja też ponad 10 miechów a ogulnie 7 kiedy jest naprawde źle:/ i mimo leków nie chce mi to puscić:/no moze odrobine, carlos a co sam sie zdecydowałeś na szpital? ja też miałem iść ale olałem bo nie bardzo mi pasi jak każdemu zreszta pewnie, na razie sam sie musze z tym meczyć i miec nadzieje że to przejdzie po tym nowym leku citabaxie narazie 3 tygodnie biore 1/2 tab. no i xanax ale poprawy nie widze jeszcze za bardzo ah:/ pozdrawiam
-
Takie różne ze tak to nazwe omamy przd snem maja i tez zdrowi ludzie, ja też tak już miałem dużo wczesniej przed chorobą tylko jakoś nie zwracałem na to nigdy uwagi, madaada dokładnie tak jak piszesz kiedy masz odlot przed zasnieciem ale jeszcze nie spisz wtedy sie to dzieje to nic groźnego normalne zjawisko, choć ja też w którymś temacie już o tym pisałem bo na poczatku też mnie to przeraziło nie ukrywam. pozdrawiam
-
Madaada też tak mam dosć czesto nazywa sie to omam hipnagogiczny i jest to normalne zjawisko które zdarza sie przed snem w trakcie zasypiania, tak że nie ma sie czego bać moje sny też sa pokręcone i beznadziejne odkąd choroje na nerwice.
-
Gandalf a masz mega lęki tzw. nerwicowe czy to raczej strach przed zachorowaniem na schizofrenie? bo to dwie róże sprawy są, bo ja też mam mega lęki ale nerwicowe bezprzedmiotowe, a strach przed schizofrenia to już swoją drogą który poniekąd sie bierze z leków nerwicowych.
-
asiulek107 Tez to czytałem o tym d/d ten artykoł i tez tak mam czuje sie wyobcowany, zgubiony swiat jest obcy dziwny mam poczucie dziwności obcości innosci i ta cholerna depersonalizacja czyli ja to nie ja to jest chyba u mnie najgorsze ostatnio ale jak jest opisane"Termin derealizacja jest daleki od precyzji" i tego bym sie trzymał moja psycholka wie o dosłownie wszystkich moich objawach i choć ja sam już jej czasem wkrecam że to poczatek schizy to ona sie upiera że nerwica a jak sie jej pytam to dlaczego te objawy np. z kępińskiego pasoja jak ulał do mnie a ona na to bo mam nerwice, a nie żaden poczatek schizy także pozostaje sie tego trzymac, choć i tak mam wątpliwości a co bedzie to czas pokaże:/ ach mnie też już to szystko dobija na maxa jeszcze z tego w depreche popadne o ile już jej nie mam:/ah...
-
Wiola ok dzieki za opis;) ja mam dokładnie tak samo ze ja to nie ja i nawet jak mówie to tak jak bym to ja nie mówił tzn. poczucie obcosci ja czasem mam tak ze jak cos robie to jakbym ja tego też nie robił jak bym nie był sobą dokładnie tak jak opisałaś i też dlatego tak ostatnio przeraża mnie ten watek kępinskiego o poczatku schizy który wyrzej zacytowałem:/, ja tez z rana po przebudzeniu mam najgorzej do tego jeszcze lęk i jest masakra a w ciagu dnia to róże ale tez kiepsko z d/d u mnie ostatnio choć depersonalizacja stanowczo przeaża:/ ja też jak by ktoś sie mie zapytał opisz na przykład siebie to normalnie nie wiem co bym powiedział nie umie siebie w tym stanie opisać przed tym cholerstwem nie było by problemu ale teraz...i też mam różne przemyślenia na ten temat ale bardziej czy objawy nie pasoja to przedchorobowych w schizofreni ehh...wiola takich jazd jak opisałaś to ja akurat nie mam, jeżeli chodzi o szumy to mam prawie non stop mi buczy coś w głowie raz ciszej raz głośniej:/ale myśle że to nic poważniejszego nie jest tym bardziej że zdajesz sobie z tego sprawe zapytaj lekarza ale myśle że bedzie ok a ja mam znowu takie cos że jak np wieczorem patrze na tv to jak cos tam mówia to ja powtarzam w myślach nie które zdania ale swiadomie, a gdzieś doczytałem że takie cos jest jakimś tam objawem schizy nazywa sie echolalia czy może to jakieś natrectwo bardziej? też musze o to zapytac moja psycholke.
-
Wiola a propo twojego drugiego pytanka ja gdzieś na forum wyczytałem że ktoś miał od swojego lekarza informacje że po miesiącu podobno sie w schize zamienia moja psycholka też mowi że jak by sie miało cos dziać to już dawno by sie stało, u mnie sie to ciagnie jakies 10 miesiecy już:/ ale z moich informacji które sam nabyłem to od pojawienia sie pierwszych objawów nie mija najczęsciej wiecej jak 6 miesiecy do pełnego rozwiniecia choroby, a znowu autyzm schizofreniczny, lęk czy d/d moze trwać miesiacami a nawet latami zanim zaczna sie uwidaczniac jakies poważniejsze objawy znowu u karzdego inaczej sie to rozwija takze można tylko czekć:/ ja też już sam nie wiem co mam o tym myśleć:/ normalnie wykończyć sie idzie:/a wiola mogła byś opisać jak u ciebie tak depersonalizacja wyglada jak ty to odczówasz? czy masz to cały czas czy napadowo? pozdrawiam
-
Carlos ja mam dokładnie tak samo jak ty ta cała wiedza nie daje mi spokoju też mam natłoki myśli a czasem totalna pustke w głowie i tez nie daje mi spokoju myslenie że to poczatek schizy:/też mam takie odczucie inności, obcości, dziwności i te cholerne lęki a ostatnio najbardziej mnie przeraża to zacytuje: Utrzymuje się ona na zasadzie automatu, tzn. nie angażuje ona w pełni "ja". Młody człowiek często nie robi i nie odczuwa tego, co chciałby robić i odczuwać, ale ma wrażenie, jakby był do tego zmuszony, jakby to robił ktoś inny, a nie on, ma poczucie własnej obcości. Życie przestaje być dla niego przeżyciem, stopniowo traci to, co Minkowski nazywa "le sentiment du vecu", jest to cytat z kępińskiego o poczatkach schizy i tak mam ostatnio:/ i nie wiem czy to u mnie ta depersonalizacja czy to:/moja psycholka cały czas mówi że to nerwica także pozostaje mi jej ufać, ale co bedzie to chyba tak naprawde czas pokarze dopiero eh...normalnie mam już też tego wszystkiego tak dość a końca ani widu ani słychu, co do leków to ja biore ostatnio citabax ale małe dawki narazie, na efekt jak wiadomo trzeba poczekać, Moana cieszę sie ze lek ci spasował i że jest lepiej oby tak dalej. pozdrawiam
-
Też tak myslę renegat;) a to cytat z książki kepińskiego o schizofrenii niestety, ale olać dziś byłem u mojej psycholki i chyba z pół godziny z nią rozmawiałem i ona uarza że moje objawy to czysta nerwica lękowa nic innego i jest tego pewna na 100000% i że mam takie same szanse na zachorowanie na schize jak karzdy inny i mam nie czytac na ten temat, bo to jak wiemy już, nakreca jeszcze bardziej nazą psyche, także choć moje objawy sie nasiliły lęk poprostu nie daje mi spokoju i d/d, to pozostaje mi ufac swojej psycholce zarzywć leki i nie zamęczać sie tą cholerną schizofrenią, co do tego drugiego tematu to ja też analizuje kazdy swój ruch i to jak sie zachowuje co mówie czy czasem już nie robie czegoś dziwnego dokładnie tak jak piszecie MASAKRA. pozdrawiam
-
Utrzymuje się ona na zasadzie automatu, tzn. nie angażuje ona w pełni "ja". Młody człowiek często nie robi i nie odczuwa tego, co chciałby robić i odczuwać, ale ma wrażenie, jakby był do tego zmuszony, jakby to robił ktoś inny, a nie on, ma poczucie własnej obcości. Coś takiego?
-
Mam pytanie czy ktoś tak ma w tym d/d że ma odczucie jak np. coś robi to ma wrażenie jak by to nie on wykonywał daną czynność? jakby tak automtycznie?
-
Witam a u mnie nie stety ostatnio do bani:/ mimo swietnej pogody to budze sie z lękiem i zasypiam z lękiem i do tego to cholerne D/D:/ ahh... biore od tygodnia ten nowy lek citabax po cwiartce na noc jak narazie bez poprawy ale na to jak wiadomo trzeba czasu, lęk ustepuje ale strasznie mnie zamula ten lek jakoś dziwnie jakby derealizacja sie nasilała:/ ale zobaczymy co bedzie z biegiem czasu. pozdrawiam
-
Hej ja mam prawie 24h na dobe D/D i też na poczatku miałem napady a od prawie 6 miesiecy mam cały czas:/ pozdrawiam
-
renegat tobie D/D znika na jakis czas i czujesz sie wmiarę ok, a u mnie jest prawie od 6 miesiecy non stop nawet jak sie czymś zajme to i tak jest:/ a od gdzieś grudnia depersonalka sie pojawiła u mnie, nie mam tak tak że znika jest 24h na dobe a jak sie budze od razu czuje lęk i to D/D to aż ochoty wstać nie mam:/po za tem u mnie ostatnio ten lęk to mi spokoju nie daje jakby sie nasila:/ i jedyna moja ostatnia obawa to jest taka ze jest to u mnie tak jak Kępiński opisuje: Kępiński uważa, że lęk w schizofrenii ma charakter dezintegracyjny, ponieważ rujnuje strukturę świata wewnętrznego i zewnętrznego człowieka. Uczucie lęku narasta razem z rozbiciem struktury osobowości, pojawieniem się nowych elementów. Świat wewnętrzny, jaki się wówczas pojawia, jest diametralnie różny od świata ludzi zdrowych i niezrozumiały. Świat zewnętrzny wydaje się tajemniczy i groźny. Chory doznaje zmiany percepcji rzeczywistości, zaburzenia porządku przyczynowego, czasowego i przestrzennego, co sprawia, że pojawia się poczucie zagrożenia. Właśnie to wyzwala lęk, a intensywność doznań jeszcze dodatkowo go wzmaga. Dokonuje się swoisty fenomen uzgodnienia świata wewnętrznego z tym, co istnieje w doświadczeniach wewnętrznych chorego. Wobec tego faktu chory czuje się nieadekwatny i zagubiony. Lęk chorych na schizofrenię często oscyluje wokół zagadnień społecznych, choć pojawiają się także i inne wątki. W dynamice lęku społecznego można wyróżnić dwie fazy. Pierwsza faza dotyczy okresu przedchorobowego, druga po zachorowaniu. Lęk społeczny nie jest znamienny dla schizofrenii, występuje on bowiem i każdego człowieka i dotyczy różnych sytuacji międzyludzkich. Lęk schizofreniczny przedchorobowy różni się jednak od lęku społecznego ludzi zdrowych, a różnica ta ma charakter ilościowy. Lęk u osób zdrowych ma charakter dynamizujący, aktywizujący, a przedchorobowy schizofreniczny często doprowadza do niekorzystnej zmiany sposobu funkcjonowania i blokuje aktywność. Przejawem jego istnienia jest narastająca izolacja społeczna, wycofanie się z dotychczasowych kontaktów, przyjmowanie postawy biernej, zależnej oraz lękowej. Pojawia się błędne koło, w którym, na skutek poczucia zagrożenia, następuje wycofanie się z kontaktów społecznych, a jednoczenie ich brak powoduje wtórne poczucie osamotnienia i zagrożenia. to mnie poprostu przeraża:/ jak na moment dzisiejszy, oczywiście jak wezme xanax to ten lęk znika, ale inne objawy typu D/D, brak pewności siebie zostaja, i choć staram sie jak moge o tym nie myśleć,to jest bardzo ciężko.
-
Victorek to normalka przy nerwicy ze jesteś momentami zmeczony wręcz wykonczony samo wstanie z łóżka robi sie problemem bo nie ma sie siły, lub po niewielkim wysiłku po którtym nie powinno sie czuć zmeczenia my je czyjemy i to bardzo ja tak mam ze juz czasem naprawde nie mam siły, u mnie też szumy uszne które wieczorem sie nasilaja i jak sie budze to też sa, ale jak juz wstane to jakby mniej szumi przez dzień , ale jak wiadomo sa lepsze dni i te gorsze niestety, a ja mam jeszcze takie pytanko a propo d/d; Termin derealizacja jest daleki od precyzji. Określa się nim zwykle uczucie zmiany, nierealności, oddalenia otaczającego świata. Odczucia takie zdarzają się w stanach zmęczenia i napięcia lękowego, wtedy niewątpliwie należą do fizjologii. Derealizacja jednak zasadniczo należy do dziedziny zaburzeń psychicznych. Występuje w stanach fobii, natręctw, w depresji. Jej główną przyczyną jest lęk. Mówi się także o derealizacji w schizofrenii. Jednak przeżycia tego typu u osób chorych na schizofrenię wyraźnie się wyodrębniają. Odczuwana zmiana ma w tym wypadku charakter zasadniczy. Świat staje się obcy, dziwny, magicznie zmieniony, jest terenem dziejącego się urojonego tajemniczego dramatu. Chory czuje się wyobcowany, zagubiony albo, rzadziej, ma wrażenie zbliżenia się, roztopienia w świecie, nowego rozumienia i zgłębienia jego tajemnic. Derealizacja schizofreniczna jest więc odległa od występującej np. w nerwicy, jak psychoza od zaburzeń niepsychotycznych. Chodzi mi o tą niby schizofreniczna derealizacje mam tak ze czuje odrealnienie, oddalenie, jakby za mgła, ale i tez tak a szczegulnie ostatnio poczucie obcosci, dziwnosci i czuje sie wyobcowany i jakby zagubiony:/ wiem że szukam znowu dziury w całym:/ ale tak to czuje prawie 24h na dobe, i chciałem sie zapytac co o tym myslicie? pozdrawiam
-
ESTER laryngologów to ja aż 3 odwiedziłem i audiogram tez miałem robiony i mimo moich szumów usznych niewiadomego pochodzenia słuch miałem i mam bardzo dobry ponadto jestem z zamiłowania muzykiem i gram na gitarce, klawiszach i trochę na paru jeszcze instrumentach choć ostatnio przez nerwice lęki i d/d to wszystko poszło w kąt:/, może to faktycznie nadwrażliwość słuchowa ale tak mam i zacząłem coś szukać na ten temat a że mam przez tą nerwice lękową d/d i inne porabane jazdy które mnie spotkały i których nie kumam:/ i strach przed schiza, to znalazłem coś w takim temacie i chciałem sie dowiedzieć czy ktoś tez tak ma. pozdrawiam
-
Big sorry wiola_jaw, sam sie przeraziłem... bo też mam takie jazdy niestety:/ ale będąc w takim stanie chyba nie bylibyśmy tego świadomi.
-
Witaj mam dokładnie to samo, choruje na nerwice lękowa i D/D które powoduje takie przykre dla nas jazdy:/ pozdrawiam
-
Mam pytanie odnosnie takiego tekstu który kiedyś gdzieś znalazłem: "Stan psychotyczny to taki stan w którym są wyostrzone zmysły zmysł wzroku kolory są tak jaskrawe że aż świecą czasami dochodzi do halucynacji za to zawsze do pseudohalucynacji zmysł słuchu człowiek wszystko słyszy dokładnie śpiew ptaków odgłosy samochodowych silników szum liści na drzewie wszystko słyszy czego normalnie nie słyszy a co przecież zawsze istnieje" zastanawia mnie jedna kwestia, ja też tak mam odnosnie zmysłu słuchu wszystko słysze jakby dokładniej tak jak jest opisane spiew ptaków, silnik samochodów, szum lisci,odnośnie kolorów tego nie mam czy ktoś ma podobnie? czy ja już wariuje poprostu lub sie nakręcam:/