Skocz do zawartości
Nerwica.com

kozlatko

Użytkownik
  • Postów

    288
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez kozlatko

  1. Wiola dzieki za pocieszenie, ale coś mi zaczyna puszczac pomału dziś wymiekam poprostu w niedziele beczałem ze z tym wszystkim nie daje rady juz ze nie mam juz siły, leki zadne nie działaja, mam wrażenie ze poprostu sie trace jakby mnie nie było, dziś prawie pół dnia byłem z kumplem w pracy taka małą fuche zrobić no myslałem ze nie uwale poprostu od rana zamulenie, niobecność, wrażenie ze zaraz strace świadomość nie czuje sie soba,nie mozność porzadnego skupienia sie na pracy przez ten stan jakby mnie nie było, jakieś drżenia wenetrzne ciagle, o lęku juz nawet nie wspominam, ciagłe sie zastanawianie czy bede w stanie wykonywać dane czynności, czy bede w stanie jechac autem czuje sie jakiś odciety od swiata, wyobcowany, sam juz nie wiem chodze jak neptyk normalnie kur....a mać mozna naprawde oszleć od tego:/ to jest jakieś porąbane normalnie i naprawde utrudnia mi funkcjonowanie jak cholera, rozmawiam z kimś na mieście i noramlnie jak by mnie tam nie było wogule jak bym w tym nie uczestniczył dosć juz mam jak cholera a mam zaczać prace bardziej biurową teraz i jak nie dam rady to nie wiem naprawde chyba szpital bo co innego, mam sie zwolnić z pracy jak rady nie dam neuroleptyk brac poprostu nie wiem...i tyle czasu to trwa i nie chce sie zatrzymać... ale tak zyć nie idzie na chama...:/ choć szkoda mi czasu na ten szpital tym bardziej ze boję sie troche mame sama ja zostawić na tak długi okres czasu tego pobytu w szpitalu, kurcze jestem w tak nie konfortoej syt. ze nie wiem juz co robić, po za tym znajomi dryndaja co sie ze mna dzieje ani na browara nie wyjde ani nic, nie chce pić bo biore te cholerne leki, a co mam im mowić bo juz sam nie wiem kilka moich najblizszych znajomych wie ale co z reszta, zaczynaja sie sypać znajomości ktore były dla mnie tez wazne pod penymi wzgledami w zyciu tez probuje to jakoś tłumaczyć ale to i tak kit, ja miałęm dość rockendrolowe życie wczesniej wszedzie mnie pełno było zawsze coś robiłem coś kombinowałem tu na browara tam coś załatić tu sie kogś poznało łeb na karku miałem itd., moja dziewczyna tez juz zaczyna sie dość powaznie o mnie martwić, a teraz lipa na kazdej lini wszytsko sie sypie łacznie ze mna:/
  2. Ja wam powiem ze ja już nie wiem co mi jest ale jest bardzo źle:/ ja tak naprawde to nie wiem juz tez jak opisywac te moje objawy bo to co sie ze mną dzieje jest poprostu popie....dolone, nie rozumiem tego i sie z tym gownem wykańczam pomału:/i nie wiem tez czy to jest samo d/d czy co a po za tym, ciagle sie pogarsza i jaki tym sęk, najprawdopodobniej zaczynam prace, przypuszczam ze od przyszłego poniedziałku lub jeszcze w tym tyg. jak nie dam rady, raczej zostaje mi opcja SZPITAL choć szkoda mi tracić zycia na około 2 miesiace szpitala, ale i tak je trace przez to co sie ze mna dzieje, ja mimo ze nie mam zadych urojeń omamow itp. no chyba ze huczenie z uszu/głowy o ile mozna to omamem nazwac bo to jest niewiadomego pochodznia to mam jednak przypuszczenia ze to coś poważniejszego jest niz zwykła nerwica:/ choć mam nadz ze jednak nerwica ale coś mi sie w to wątpi niestety.
  3. Kurcze a ja wam powiem moze to i głupie, ale powiem ze wam troche zazdroszcze moze i tez nie zazdroszcze, bo tak czy siak wszyscy meczymy sie podobnie, ale chyba wolałbym miec problem z mysleniem niz, nie czuć sie soba cały czas, mieć wrażnie ze ja to nie ja, czuć sie odcietym od świata cały czas sie czuje nieobecny jakby mnie nie było jak bym nie istniał jak w jakimś matrxie wszytko dziwne jakieś inne i ten lęk ciagły bezprzedmiotowy, napiecie, drżenia ehhh cholerstwo straszne ktore nie daje żyć:/ agaska a jak zaczynała sie ta schiza tej osoby w twojej rodzinie tzn. przed choroba jak zaczynała chorować, co sie działo jakie miała objawy? no chyba ze to był nagły wybuch choroby, a zreszta po co ja o to pytam i tak u każdego inaczej to wyglada.
  4. Carlos no nie jarałem to fakt, ale ty masz przynajmniej jakieś racjonalne wytłumaczenie skad ci sie to ci...stwo wzieło, a ja tak szczerze mowiac nie mam zielonego pojecia i nikt nie wie nawet lekarze, zebym jeszcze jakieś miał super mega sresy przez długi czas to moze bym rozumiał ale nie miałem przynajmniej przez ostatnie 4-5 lat wstecz zyło mi sie całkiem nieźle az zaatakoało to gówno i przewrociło moje zycie w ruine, dlaczego np. nie zatrzymało sie na zawrotach głowy, zab. rownowagi, problemach żołądkowo jelitowych itp. jak w wiekszości nerwic, tylko brnie dalej jakieś lęki niewiadomego pochodzenia napięcie d/d zamulenia, przymulenia poczucia nie bycia soba obcości, inności siebie otoczenia nie czucia ze jestem itd. ograniczajac mi zycie i funkcjonowanie a końca nie widać, tez szukam jakiegoś wytłumaczenia na to co sie ze mna dzieje i dlaczego tak sie stało, sam mi pisałeś ze mam sie wyleczyć z urojenia o schize bo to, to nie jest, choć ja nie urajam sobie schizy, poprostu probuje znaleźść właśnie jakieś wytłumaczenie na to co mi jest i czym sie mam leczyć zeby wrucić wkońcu do życia, u mnie też leczenie mimo rożnych lekow ktore brałem, testowałem a zdaniem lekarzy powinny pomoc nie pomagaja a wrecz niektore nasilaja mi te cholerne objawy i jaki sęk w tym? moze to faktycznie coś z pogranicza schizy albo juz jakiś rodzaj schizy? i powinienem sie czymś innym leczyć ale moja psycholka mowi ze to nerwica a nie schiza i choć prosiłem juz o neuroleptyk to nie chce mi go przepisać, a co szkodzi sprubować a nuż akurat pomoże, na nerwice tez sie stosuje tego typu leki w małych dawkach przeciaż, ja to myśle ze u ciebie z tym myśleniem to tez nerwicowe bedzie jakieś natretctwo czy coś w tym stylu, mysle ze to raczej nic poważnego, a stwierdzam to po twoich wypowiedziach, jesteś kumatym, upartym, i inteligentnym gościem i wydaje mi sie ze do puki ma sie zachowany trzeźwy tok myslenia i zachowania to schiza to raczej nie bedzie, jednego też jestem pewien ze przez to co sie z nami porobiło jesteśmy bardziej wyczuleni na pewne bodźce ciagle analizujemy, rozmyślamy, zastanawiamy sie itd. a kto majac schize czy tam jej poczatek by to robił.głowa do góry bedzie dobrze, musi być.
  5. Carlos widzisz sam szukasz dziury w całym i nie umiesz uwierzyć ze to tylko albo aż nerwicowe objawy i d/d, zresztą podobnie jak ja...:/pewnie ze tez mam takie objawy, i dziś tez jakoś nie do życia jestem, już jak sie obudziłem to jazda na maxa co sie dzieje dlaczego ja sie nie czuje zamulenie i poczucie dziwności, nieobecności, lęk jakis nieokreślony i pierwsze słowo po wstaniu ku...a mać jak ja tego nie rozumiem dlaczego tak sie czuje i wkretka ze to juz chyba psychoza...zreszta kto wie moze faktycznie to już coś psychotycznego bo normalnie juz nie wiem jak to wszytsko opisywać co sie ze mna dzieje ehh... nie wiedziałem ze nerwica moze az tak dawać w kość.
  6. To po zadajesz pytania na ktore znasz przecież odpowiedź, sam przez to przechodziłeś.
  7. sebek_śląsk ja miałem zawroty głowy, zburzenia rownowagi i strasznie cięzka głowe przez pare miesiecy na samym poczatku mojej nerwicy lecz wtedy jeszcze nerwicy nawet nie podejrzewano i dlatego zrobiłem najpierw TK a potem MRI głowy co chyba jest raczej normalne przy tego typu zaburzeniach, po za tem zeby stwierdzić nerwice, chyba najpierw powinno sie raczej wykluczyć wszytskie mozliwości somatyczne konkretnych objawow ktore dotykaja dana osobe.
  8. kozlatko

    Muzyka...

    Mnie zawsze fascynowała wirtuozeria gitarowa od bardzo wczesnych młodych lat czy to heavy metalowa czy klasyczna dlatego tez pewnie jako instrument przewodni upodobałem sobie właśnie ''wiosło":)przypomniałeś mi te moje początki jak zaczynałem właśnie całą przygodę z graniem, mnie w to mój sąsiad wciągnął dużo starszy zresztą ode mnie gość on właśnie grał często w domu na prawie cały regulator utworki AC/DC, Deep Purple, Black Sabath, Metallice, Running Wild i wiele innych których ja słuchałem i uwielbiałem je, pewnego dnia udało mi do niego zajrzeć zagadć i popatrzeć jak wymiata miałem tedy chyba z 14 lat i wtedy coś mnie ruszyło i przyszła mi myśl ze też bym mógł spróbować:) i tak się zaczęło gościu mi załatwił wiosło elektryczne za prawie darmochę to była stara Jolana :) dał mi jakiś stary przester i pokazał podstawowe akordy, riffy, gamy i odziwo nie chwaląc sie bardzo szybko mi ta nauka poszła, tych podstaw nawet nie pamietam jak szybko se nuczyłem a zacząłem juz grać jakieś proste utworki i składać jakieś swoje riffy do reszty dochodziłęm juz sam nie miałem wtedy neta dużo grałem ze słuchu , a potem właśnie doszły szkołki Cichońskiego, Jełowickiego, Polaka, Seweryna, te szkołki tak naprawde otwarły mi jakąś dalszą droge do rozwoju i wtedy zaczęła się moja przygoda tak na serio pamietam kiedy zagrałem pierwsze całe utwory metallicy Seek And Destroy, Fade To Black , Black Sabbath – Paranoid, Iron Man, War Pigs, Deep Purple - Smoke On The Water, AC/DC i wiele innych większość z nich robiłem ze słuchu ponieważ ciężko było o taby, to było coś niesamowitego do teraz pamietam ten momęt coś pięknego wtedy to wszystko ruszyło i wiedziałem ze to jest to co mnie naprawdę kreci :) a potem już leciało grałem od czasu do czasu z tym gościem chodziłem na proby jego zespołu, grywałem po garażach, piwnicach i gdzie się tylko dało, ćwiczyłem dość dużo prawie każda wolna chwile spędzałem przy wiośle aż trafiłem do miejskiego domu kultury w moim mieście i pierwszej mojej kapeli z która zaczęły się pierwsze występy i pierwsze małe sukcesy muzyczne. Szkoda ze tobie Alienated się nie udało ale pamietaj nigdy nie jest za puźno, zawsze można zacząć a szczególnie jeśli cią to bardzo kreci i masz chęci do tego, tym bardziej ze jest tak jak piszesz teraz jest net, guitar pro które bardzo ułatwia sprawe tabulatur i nauke i mase materiałow można na necie znaleźć i przy pomocy szybko załałapać podstawy jeżeli ktoś mam tzw.grajfke i checi do tego, moim zdaniem cheć to jest duza podstawa i nie rezygnowanie kiedy na początku nie wchodzi a jak już załapiesz podstawowe powiedzmy akordy, riffy to potem już leci samo;) ja nie chwaląc się mimo ze nie gram prawie wogule gdzieś 3tyg temu przypadkiem trafiłem na jam session w jednej z knajp w moim mieście i mimo ze nie ćwiczę już wcale to pograłem sobie jak nigdy;)od razu wruciły wspomnienia i stare klimaty kiedy to się koncertowało imprezy do białego rana itd.:)ehh to było życie... Polski tzw. (Steve Vai) – Robert Pieculewicz miałem okazje go poznać:) A tu mój kumpel w solo życia z tamtego roku 2 miejsce:) i kilka moich propozycji wirtuozerii gitarowej http://www.youtube.com/watch?v=2YWXpHl9sGk&feature=related piękne trio Aldi Meola jeden z moich klasycznych ulubieńców:) tu pięknie wykonany cover - Canon Rock w wersji gitarowej, który sam kiedyś grałem;) Ja bym powiedział ze bardziej sztuka, cieżka praca i kunszt gitarowej i muzycznej wirtuozerii niż sztan;)osobiście jestem wierzącym katolikiem.
  9. Ja to napisze ze juz nawet nie o sam strach chodzi przed schiza, przynajmniej w moim przypadku, ja nie wiem czy nie wolałbym jak juz ma to być to niech juz to bedzie, przynajmniej bedzie wiadomo czym mnie konkretnie leczyć,choć wiem ze ta chorba to straszne cerpienie, leki do końca zycia, szpitale itd., choć zalerzy to też od przypadku, przebiegu i wielu innych czynnikow i wiadomo jak społeczeństo na to reaguje, ja mam dość tej meczarni juz, nieuzasadnionych ciagłych lękow, d/d i innych porabanych objawow ktore nie daja mi zyć i funkcjonowac spokojnie...i na ktore jak narazie nie znalazłem lekarastwa, ale wierze ze bedzie lepiej.
  10. kozlatko

    Muzyka...

    Moja przygoda z muzyka zaczeła sie bardzo wcześnie w dzieciństwie, jako jednyny w całej mojej rodzinie w zasadzie wychowałem sie na muzyce heavy/rock i jako jedyny zacząłem grać na instrumencie/instrumentach kapele ktore mi towarzyszyły od dziecka i na ktorych sie wzorowałem to:Deep Purple, Black Sabbath, AC/DC, Pink Floyd, Metallica, Jethro Tull, Iron Maiden, Dream Theater, Jimi Hendrix,Yngwie Malmsteen, Joe Satriani, Steve Vai, Van Halen itp. heavy metalowe kapele z biegiem lat zacząłem grać w kapelach metalowych i juz jako młoda osoba zaczeły sie pierwsze moje wystepy na scenie były to rożnego rodzaju przeglady młodych talentow, wośp, koncerty po knajpach itd. z biegiem lat moje upodobania muzyczne zaczeły sie kształtować do kapel bardziej progresywnych i wirtuozeryjskich typu Dream Theater, Angra, Sonata Arktica, Vision Divine, Circus Maximus, Symphony X , Alejandro Silva, Dream Evil, Hammer Fall, Rusty Cooley i mozna tu naprawde mnustwo zespołów jeszcze wymieniać pomijająć muze metalowa słucham też klasyki muzy poważnej Paganini, Mozart, Bethowen, Bach jak i rowneż pop, rock ,folk, blues, ale głownym gatunkiem jest power progressive clasic heavy metal;)moim najwiekszym faworytem jest chyba Dream Theater ktorego słucham od prawie dziecka nawet zdażyło mi sie grać covery tego zespołu;)choć ci ktorzy wiedza jest to zespuł o bardzo skomplikowanej technice gry i naprawde zeby zagrać cover tego zespołu trzeba sie niźle napocić, naćwiczyć, i nagimnastykować ale efekty i stysfakca sa:)gałem w wielu kapelach metlowych i nie tylko, zagrałem mase koncertow prawie 10 lat intensywnie uczestniczyłem w rozwoju swojego "talentu":) i w kulturalnym zyciu muzycznym:) ostatnia moja kapela rozpadła sie jednak 4 lata temu i od tego czasu mozna powiedzieć zrobiłem sobie przerwe pozatem zaczeło sie życie dość powazne typu gonitwa za kasa, praca, kobita i jak wiadomo czasu coraz mniej jednak zajmowałem sie w wolnych chwilach bardziej realizacja dzwieku, studio, nagrania praca w Cool Edit, Cubase, Pro Tools itp. programach grałem jak mi tylko czas na to pozwalał, także u mnie muzyka była i ''jest'' na pierwszym planie od zawsze, chyba najważnejsza moja pasja z wielu ,od kiedy pamietam sztuka była dla mnie czymś wyjątkowym, kazdego rodzaju sztuka, choć ja upodobałem sobie właśnie muzyke i wszytsko co jest z nia związane, niestey rok temu z mometem kiedy nie wiedomo skąd dopadły mnie zawroty głowy, zaburzenia rownoagi, lęki potem d/d wszytsko lezy w gruzach wiosło zarosło 5cm kurzem choć czasem cos tam jeszcze gram to nie sprawia mi to już takej satysfakcji i frajdy jak kiedyś:/ do tego od grudnia utrzymuje się szum uszny który bardzo mi przeszkadza ale mam zamiar jeszcze kiedyś do tego wrucić. A tu kilka moich ulubionych utworkow;) http://www.youtube.com/watch?v=Cm1Kc9m3giI&feature=related http://www.youtube.com/watch?v=XkMhacy5Rwo&feature=related http://www.youtube.com/watch?v=369oWa8Jv64&feature=related http://www.youtube.com/watch?v=padOSdViuoA&feature=related pozdrawiam
  11. Przyłączam sie , jakie to były mysli i zachowania? jak jest teraz leki pomagaja, funkcjonujesz w miare normalnie?
  12. Monika03 to nie myśl, bo myśle że nie masz powodow zeby sie tym zdreczać niepotrzebnie:)
  13. Nonenow dokładnie myśle ze ze 4 lata z nerwca spokojnie wystarcza zeby mnie przekonac ze to jednak nie schiza ani zaden jej poczatek;) choć jednak mam nadzieje ze zapewnie sie tak w 100% troche wcześniej bo jak narazie i tak juz mniej o tym mysle ale jednak ciagle nie daje mi to spokoju przez te stany d/d, lęki i inne ciul..twa. pozdrawiam
  14. Mozliwe ze zalerzy to od miejsca, mnie prywatnie w Czestochowie powiedzieli ze skierowania nie musze mieć, ze robie ten rezonans za kase na własne życzenie, płace za to oni wykonują i opisuja, ale udało mi sie załatwić bez kolejki na nfz w Zabrzu dzieki znajomemu neurologowi;) TK też robiłem wcześniej u siebie w mieście też z nfz ze skierowaniem ale prywatnie powiedzieli ze skierowania nie musze mieć bo płace i robie to na własna reke,a ty z tego co rozumiem robiłaś TK tak? i płaciłaś 5 stow za zwykłą tomografie głowy??
  15. Dziewczyny jeżeli prywatnie chcecie zrobić rezonans to nie trzeba mieć skierowania wystarczy sie umowić na termin, prywatnie badanie kosztuje około 500 - 600zł jeżli chodzi o głowe, jeżli z nfz to trzeba mieć skierowanie wytarczy od lekarza rodzinnego, moze tez być od neurologa badz psychiatry tylko z nfz sa spore kolejki czasem czeka sie nawet i 3 miesiace, co do TK to tak samo tylko nie ma kolejek, a TK tak samo jak MRI można zrobić każdej cześci ciała nie tylko głowy z tym ze MRI jest dużo dokładnejsze i mniej szkodliwe pod wpływem promeni, co do kontrastu to podaje sie go głownie zeby dokładnie zobaczyć naczynia krwionośne np. w głowie bez kontrastu jest to nie mozliwe i badanie jest dużo dokładniejsze niz bez kontrastu jeżeli sobie zarzyczysz bez kontrastu to nie ma problemu chyba ze coś wyjdzie to wtedy trzeba go podać zeby dokładnej sie przyjżeć, ja polecam MRI z kontrastem od razu, nic nie szkodzi a masz 100% pewność ze nic ci nie ma, znam osoby z nerwica co zrobiły bez kontrastu nic nie wyszło, ale po jakimś czasie zaczeły znowu sobie znowu wkrecać guza, tetniaka itp. dlatego polecam to zrobić raz a porzadnie. pozdrawiam
  16. Witaj Karolina19 a mogła byś opisac jak odczuwałaś to d/d i ile czasu to trwało u ciebie i jakie leki ci pomogły na to pozdrawiam
  17. Szelma walczyłaś z tym właśnie nie dopuszczeniem mysli ze to jednak jest ta choroba, ale gdzieś w głebi wiedziałaś ze jednk coś jest nie tak ale nie umiałaś w to uwierzyć i myslałaś ze to kolejne objawy depresji i na to sie leczyłś, ale tez jednak wszytskiego lekarzowi nie muwiłaś poniewż uarzałaś ze wszytsko jest ok i minie:) dobrze to napisałęm?wierze ze ci sie uda masz silna wole widze po postach, nie jeden z nerwica łącznie ze mna nie ma takiej siły walki, wiem ze ta choroba to ciagła nie pewność i myślenie co bedzie dalej czy bedzie dobrze czy wszystko sie ułoży i tak dalej ja mimo ze tylko albo aż mam nerwice i d/d tez mam ciagle takie myśli, ale trzeba być dobrej mysli i nadzeji ze wszytsko sie ułoży i pujdzie w dobrym kierunku bo ma sie po co i dla kogo żyć. pozdrawiam Wysłałem ci wiadomość na PW:)
  18. No własnie Szelma tak też myślałem, to był ten bląd ze duzo wczesniej mogłaś chocby zapobieć rozwiniecu sie tej choroby, ale tez poniekąd rozumiem twoj strach i nie dopuszczanie myśli do tego ze możesz mieć schizofrenie, ale ciesze sie jednak ze to zrozumiałaś i leczysz sie i zycze ci jak naj mniej problemow zwiazanych z ta choroba i całkowitego powrotu do zdrowia bo w wielu przypadkach jest to możliwe, ja tez czasem mam strach powiedziec mojej psycholce o jakimś tam ''nowym'' objawie ponieważ tez sie boje zeby diagnoza sie przypadkiem nie zmieniła, ale jednak mowie o wszytskich moich objawach i problemach, bo wiem ze jakby nawet tfu, tfu, miała by sie rozwinąć schiza to wczesne leczenie daje bardzo dobre rokowania i mozna uniknć ostrego ataku psychozy i funkcjonowwac normalnie, ale jak narazie mam nerwice i lepiej zeby tak zostało a wrecz zaczeło sie wkońcu poprawiać. pozdrawiam
  19. A ja zdecydowałem że też sie nie poddam za cholere:) i choć jak narazie wyjścia nie widze z tego co mi jest, to i tak bede walczył aż wyjde w końcu z tego bagna ktore mnie pochłoneło i pochłania od roku, wszyscy kiedyś z tego wyjdzemy:)trzeba meć nadzeje. pozdrawiam
  20. U mnie lęk przed chiza jest tylko i wyłącznie przez takie uczucia czyli d/d które mi towarzysza prawie 24h na dobe, nie czuje sie soba, jakby ja to nie ja, jestem taki przymulony jakbym nie istaniał jak bym był ale nie było mnie taki nie obecny, odciety jakby od swiata mam poczucie obcosci, dziwności, innosci otoczenia choć nie zawsze no i lęk uogulniony bezprzedmiotowy i wrazenie ze ciagle sie pogarsza ale moja pycholka twierdzi ze to tylko subiektywne odczucie, no i te własnie jazdy powoduja ze wkrecam sobie chize... [Dodane po edycji:] Nie mam zadnych wkretow, ze sa jakieś kamery, ktoś mnie śledzi, gada o mnie itp. tylko te odczucia które wyżej opisałem powoduja ze boje sie poczatkow schizy...
  21. Retro bardzo madrze napisane;) ja jak zwykle znowu szukam dziury w całym ehh....ale nie nakrecam sie bo teraz np. nie mam tego lęku moze jakieś małe napiecie no i d/d ale ok nie robie sobie z tego co Szelma pisze zadnych jazd jest ok poprostu pytam z ciekawości mnie już chyba nic nie przerazii tyle sie już naczytałem ze czaem juz mam dość eh..ale jakby nie patrzac to i tak jakiś strach przed tą chorobą jest przez to co sie ze mna/nami dzieje ale trzeba z tym walczyć, pozatym Szelma ja am mojej psycholce proponowałem zeby mi przepisała jakiś neuroleptyk ale ona mowi ze nie jest to konieczne i nie raz już ja o to prosiłem i odp. zawsze była nie, bo nie ma pan zadnych poczatkow schizofrenii, tak że chyba trzeba jej zaufać w tej kwestji, choć moje objawy sa bardzo dziwne i burzliwe to trzeba wierzyć ze maja podłoże nerwicowe. pozdrawiam
  22. Lęk bezprzedmiotowy tzw. też boje sie wychodzić z domu przez to co sie ze mna dzieje głownie d/d no i lęk, ale jakoś to przełamuje biore np. xanax choć nie zawsze i wychodze, u mnie lęk własnie jest bezprzedmiotowy do tego uogulniony, a i co są zaburzenia psychoaktywne? a tak wogule to moj pychiatra wie dosłownie o wszytskich moich objawach i uważa ze mam nerwice a nie żadne poczatki schizy choc ja i tak swoje..ehh ale ufam lekarzom , a u ciebie to mogło być tak moze czegos nie powiedziałaś co było by istotne do postawienia odpowiedniej diagnozy wczeniej, nie wiem, ale wiem ze przy schizofreni czy jej poczatkach nie wolno podawć lekow z grupy ssri czyli antydepreantow bo moga one jeszcze bardziej zaszkodzić być moze też było tak w twoim przypadku.
  23. Dzieki za odp, nom troche mnie zmartwiłaś tym lękiem przed samym soba i lękiem przed ludzmi bo w jakims sensie mam takie coś tzn. mam stwierdzoną nerwice lekową i d/d lecze sie od roku u mnie lęk jest uogulniony a lęk przed samym soba mam przez to d/d własnie, a własciwie głównie depersonalizacje ze czuje ze ja to nie ja, nie czuje sie sobą itd.i to wyzwala własnie lęk to co sie ze mna dzieje, nie mam zadnych urojeń, omamow itp, zachowuje sie chyba normalnie, jak zawsze, no i oczywiście dochodzi też lęk przed właśnie schiza, utrata kontroli nad soba, zwariowaniem., mogłabyś opisac na czym polega u was ten lęk przed samym soba i ludźmi?czy ten lęk polega na tym ze boisz sie siebie ze możesz sobie lub komuś coś zrobić? [Dodane po edycji:] Z tm sie nie zgodze tak do końca, ale owszem podczas silnej pychozy nie ma watpliwoci co do diagnozy, ale tez przed wybuchem mozna pewne symptomy już zuważyć tzn, psychiatra moze je dostrzec bez problemu nawet w tzw, autyzmnie ktory moze trwac miesiacami i poprzedzać wystapienie reszty objawow, pychiatrzy to widza po wyrazie twarzy, mimice, oczach, gestykulacji, i rozmowie z pacjetem, a ty jak miałaś wyleczyłaś sie z depersji i było ok i nagle wybuchła ci schizofrenia?
  24. Witaj szelma można wiedzieć oczywiście jak masz takie informacje ile czasu moze trwac taki lęk zanim wybuchnie choroba, i jakie sa te inne symptomy poza tym my a przynajmniej ja wiem ze nie jestem chory psychicznie choć ostatnio zaczynam w to watpić...ale boje sie ze to co sie dzieje ze mna to włąsnie jakiś poczatek np. schizofrenii. pozdrawiam serdecznie
  25. A ja mam takie pytanko, czy zespuł D/D można zaliczyć do zaburzeń osobowości bo spotkałem sie z różnymi opiniami na ten temat.
×