Tylko to jest podła, wyrachowana manipulacja, bo ja potrafię zapytać wprost spokojnie : „ o mnie rozmawiacie?”, czy „o co chodzi, powiedzcie wprost do mnie”. Ale kilka razy usłyszałem że mi się wydaje, że to o mnie ( i szyderczy uśmieszek)…schizofreniczny klimat się robi i zostaje się samemu z tym uczuciem. Ale dlaczego ? Jakim prawem, ktoś się bawi emocjami drugiego ? Lubuje się w zadręczaniu i poniżaniu ?
Sam nigdy tak nie robię innym, bo wiem jakie to krzywdzące potrafi być.