Chyba na myśl przychodzą mi takie pantoflowe związki gdzie nawet mają jedno wspólne konto na FB, a jedno rządzi druga strona. Nawet na zakupach kilka razy zdarzyło mi się spotkać w dużym mieście pewna "parę"? gdzie obydwoje byli ubrani w stylizacje z lat 20-30 zeszłego stulecia, zawsze był to sklep obuwniczy pewnej firmy a ona tam przymierzała buciki a on tylko kiwał głowa i decydował - tak/ nie. Młodzi ludzie koło 30-tki. Wisiało coś wokół nich w powietrzu - aura dziwna, jak wokół Westa i Bianki C. Z tym że ludzie za każdym razem w przerysowanych stylizacjach z ubiegłego stulecia. Jakaś gra w master / servant. Jakieś zniesmaczenie mnie na ich widok łapało. Biedna dziewczyna że oddaje władze nad sobą w ręce męskich portek.