Skocz do zawartości
Nerwica.com

mała_mi123

Smerf maruda
  • Postów

    780
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

1 obserwujący

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia mała_mi123

  1. mała_mi123

    zadajesz pytanie

    To indycze podroby, typu serce, można złamać?
  2. On tak chrzani już któryś raz o tym cukrze...
  3. Bo to zła kobieta była. Nie wiem czy są takie sprawy zakładane. Żeby ona go jeszcze nie podała przypadkiem o alimenty na nią, że niby stopa życiowa się jej pogorszyła po rozwodzie. Baby są kreatywne.
  4. Napisał że matka pobiera 800. Czytaj ze zrozumieniem.
  5. Życie jest teraz k*wsko drogie. Bardzo ciężko za taką kwotę przeżyć w troje. Rozumiem faceta. Byle zakupy w sklepie to 250 zł. A gdzie czynsze, media, jakieś leki. Masakra.
  6. W jakim sensie? Masz jakiś specjalny kontakt z moderacja albo z tym banowanym userem?
  7. A skąd ty wiesz co kto chciał napisać?
  8. Czyli problem z używkami? Odwyk, terapia, leczenie. Tylko on tego musi chcieć. Nie przymusimy nikogo. Z terapii szokowej - zapytam tylko czy zdaje sobie sprawę z tego, że organy wewnętrzne/ zdrowie zaczną mu szwankować i to szybciej niż później.
  9. Nie znam całej jego historii, nie wiem z czym się dokładnie mierzy. Wiem tylko, że jak ludzie dawniej przymierali głodem na przedwiośniu mieszkając np. w 8-10 osób w ciasnej izbie to szli tam gdzie była szansa na jakiś zarobek żeby nie głodować, żeby zarobić NA BUTY, ktore były wówczas rarytasem, czy przysłać grosza wielodzietnej rodzinie. Rodzice rzadzili twarda ręką i nie pozwalali na lenistwo i marazm, bo wtedy wszyscy by z głodu na wsiach pozdychali. Ci ludzie szli na służbę, na saksy. Z jednym tobołkiem do mitycznej Ameryki. Naprawdę ludzie mieli trudniej pod względem logistycznym i życiowym ale jak bieda ścisnęła to znajdywali w sobie odwagę i determinacje. Co się teraz porobiło z ludźmi. Może to socjal psuje..
  10. Tu też się zgadzam. Nie jest łatwo, każdy ma swoje tempo przeżywania żałoby czy tam wychodzenia z dołka psychicznego. Tylko żeby tego nie przedłużać, żeby się w tym nie zatracić i zapomnieć. Bo im dłużej się w tym siedzi tym trudniej będzie z tego wyjść. Czarna dziura będzie pochłaniać w coraz bardziej oddalone od świata realnego rejony. Dlatego dobrze mieć wtedy kogoś kto jeszcze w odpowiednim czasie zareaguje. Niech zrobi cokolwiek byleby zadziałało na taką osobę. W przenośni "potrzasnie, spoliczkuje, wyrzuci na bruk". Cokolwiek co przyspieszy duchowe przebudzenie u zatracającego się w otchłani człowieka. Na niektórych może zadziałać coś odwrotnego - podanie pomocnej dłoni, troska, uwaga, ciepło, poprowadzenie przez pierwsze kroki do poprawy jak rodzic uczący dziecko chodzić. Kwestia wyczucia co danej osobie może pomóc, a w razie czego zmiana taktyki. Jeśli ktoś nie szanuje pomocy, dalej pogrąża się np. w nałogach to pozostaje tylko terapia szokowa. Niestety.
  11. Paris raczej rozumem nie grzeszyła... Bionda, miała szczęście że się urodziła w takiej a nie innej rodzinie.
  12. Bardzo dobrze piszesz dr Indiegogo. Na niektórych działa tylko terapia szokowa. A jeśli on ma na tyle siły żeby opisywać tu swoje życie i wklejać zdjęcia z termometrem to moze znalazłby w sobie trochę siły do próby zmiany swego życia. Kiedyś młodość i względne zdrowie się skończą i z czego będzie wtedy żyć. Czy ma jakieś pieniądze odłożone na czarną godzinę czy wypracowany jakiś kapitał emerytalny? Chodzi o myślenie perspektywiczne. A jak się jest "blisko dna" to bierze się robotę jaką dają a nie wybrzydza.
×