
Nieznany24
Użytkownik-
Postów
94 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Nieznany24
-
TRAZODON (Azoneurax, Trazodone Neuraxpharm, Trittico CR/XR)
Nieznany24 odpowiedział(a) na jowita temat w Leki przeciwdepresyjne
Może również ,,poprawić” spadek libido i brak erekcji a także powodować bolesną długotrwałą erekcje. Zależy do której grupy szczęściarzy się zaliczasz. U mnie przy 50mg paroksetyny 100mg Trazadonu nic nie pomaga czyli moje libido leży i kwiczy. -
Wewnętrzne nakręcenie minęło po kilku dniach, natomiast drżenie i przyśpieszone bicie serca miałem bardzo długo od pierwszej dawki pregabaliny. 3x150mg to już nie mała dawka. Ja na 450mg dziennie miałem totalne odrealnienie, czułem się jakbym statkiem płynął bo wszystko dookoła falowało, zmęczenie, totalne nic mi się nie chce, derealizacja i wiele innych, oczywiście te co Ty napisałeś też u mnie były. Dlatego podjąłem decyzję odstawieniu pręgi i schodząc powoli większość negatywnych objawów zniknęła a ja zacząłem widzieć świat bardziej realny. Oczywiście schodzenie z 450mg było konsultowane z moją panią doktor.
-
Co do pregi to ja te uboki miałem zawsze gdy brałem dawki które były zalecane przez lekarza. Już od 150mg zaczęły się problemu które nie mijały przez okres 5 miesięcy. Teraz gdy schodzę z dawki czuję że powoli zanikają a mój stan się poprawia. Mi Pregabalina uratowała życie w okresie uzależniona i jestem jej za to bardzo wdzięczny ale teraz czas jej podziękować by znów widzieć świat z całkiem innej perspektywy, świat normalny a nie widok ze środka kuli szklanej. Gdybym miał wybierać pomiędzy fluwoksaminą a paro wybrałbym to pierwsze. Niestety po 20 latach na fluo mój stan zaczął się pogarszać ze względu na jej dostępność. Ten nowy lek nie zadziałał a gdy znów próbowałem fevarinu niestety mi już nie pomógł dlatego obecnie jestem na park. Jak zapewne wiesz to każdy z nas inaczej reaguje na tabletki. Jednemu pomoże a drugiemu zaszkodzi. Kwestia wystrzelania się w lek. Niestety to jest metoda prób i błędów która czasem trwa dość długo. Życzę Tobie i wszystkim osobom na forum żeby leki przepisywane przez lekarzy były trafione w dziesiątkę bo każdy z nas zasługuje na życie pełne szczęścia a nie walkę z demonami.
-
Dziwna sprawa z tym Fevarinem była, tłumaczyli się że nie ma tego leku w hurtowniach a jak było naprawdę tego nie wiem. W tym czasie zamienników też nie było ale z tego co się orientuję to podobno już są aczkolwiek ja nigdy zamienników nie brałem bo byłem zdania że lek który mam to ma być lek oryginalny bo ptaszki ćwierkają że zamienniki to nie do końca jest to samo ale mogę się mylić. W każdym razie obecnie jestem na paro. U mnie historia z Paroksetyną to trochę inna historia.. po przerwaniu terapii lekiem fevarin niestety deprecha wróciła i te cholerne lęki miałem aczkolwiek nie było lęku przed brakiem toalety. Lekarze przepisywali mi oksazepam a ja nie świadom łykałem jak cukierki i tak się od nich uzależniłem… potem walka z uzależnieniem.. detoks w szpitalu psychiatrycznym i w warunkach domowych. Dołączono mi pregabaline na odstawienie benzo plus trittico i pramolan. Przez długi okres walki z benzo nie jestem nawet w stanie określić jakie skutki uboczne po którym leku bo zapewne większość uboków spowodowane było ubokami uzależnienia. Teraz jestem 5 miesięcy czysty od benzo i mniej więcej orientuje się który lek ma na mnie jaki wpływ. W każdym razie czuję się o wiele wiele lepiej. Obecnie zmagam się z zanikami pamięci, otumanieniem, brakiem koncentracji i problemy ze wzrokiem i pewien jestem że to od pregi. Schodzę z niej pomału i po każdorazowym zmniejszeniu dawki czuję się o wiele lepiej. Czuję że te objawy się zmniejszają. Nie chcę zbyt szybko odstawiać żeby uniknąć zespołu odstawiennego. Gdy zejdę z pregabaliny to będę schodził z kolejnego leku. Mój cel to zostać na samym paro i pramolanie do tego będzie stabilizator nastroju Lamotrygina. Oczywiście wszystkie zmiany dawkowania są zmieniane pod ścisłą kontrolą mojej pani doktor. Dodam jeszcze że w problemu z benzo wpakowali mnie lekarze w Norwegii i po jakimś czasie stwierdziłem że oni by mnie wykończyli więc powróciłem do mojej fantastycznej pani doktor w Polsce która pomogła mi wyjść z benzo i posmarowała sytuację z głęboką depresja oraz z lękami które towarzyszyły mi prze cały dzień. Ot taka moja krótka historia. Odpowiadając na Twoje pytanie to paro zlikwidowało moje lęki do zera. Wyjście z domu to żaden problem. Zakupy w galerii nawet mnie cieszą. Czasem unikam ludzi ale to raczej moja dusza introwertyka.
-
Pierwsze 3 dni 50mg. Po trzech dniach już było 100mg. jedynie co odczuwałem to lekkie nudności przez pierwszy tydzień. Z racji tego że brałem fevarin dawno temu to nie pamiętam szczegółów. W każdym razie poprawę zauważyłem bardzo szybko nie to co paro które wkręcało się ponad pół roku. Co do senności to być może na początku była. Tak czy siak to był dla mnie bardzo dobry lek. 1 tabletka z rana bez żadnych dodatkowych leków i przez wiele lat czułem się fantastycznie.. Bodajże dwa lata temu był okres że fevarin nie był dostepny w Polsce i lekarz zmienił mi na lek którego nazwy nie pamiętam. Niestety na nowym leku wszystko zaczęło wracać. Po 3 miesiącach fevarin powrócił do aptek a więc ja również do niego wróciłem. Tym razem nie było już tak super a nawet gorzej więc zamiana na paro.
-
Gdy miałem coś zaplanowane to im bliżej wyjścia z domu tym większy stres miałem. Opuszczając mieszkanie odrazu pojawiały się lęki przed brakiem toalety. Gdziekolwiek nie poszedłem zawsze rozglądałem się za najbliższa toaletą. W momencie gdy wiedziałem że WC jest bardzo blisko to stres i lęk odpuszczał. Najgorsza była jazda autobusem. Tam przeżywałem koszmar. Do lęku braku toalety dochodziły myśli o wymiotach. Zawsze miałem coś pod ręką w razie W (reklamówka). Wysiadając z autobusu lęk o tym że zwymiotuję mijał jak ręką odjął.
-
Przez pierwsze 3 miesiące totalna deprecha wraz z lękami i zero motywacji. Całe dnie spędzone w domu na kanapie przed telewizorem. Taka totalna anhedonia. Być może to moje samopoczucie było również związane z walką uzależnienia od benzo i zapewne po części tak było więc sam do końca nie wiem na ile przyczyną było paro.
-
Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem
Nieznany24 odpowiedział(a) na gosia hd temat w Uzależnienia
Niestety z chorobami takie jak nasze potrafimy sobie wkręcać różne inne choroby. Lekarzem nie jestem ale myślę ż u Ciebie z trzustką jest ok. Zrób sobie te dodatkowe badania żebyś miał pewność. Zdrówka życzę -
Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem
Nieznany24 odpowiedział(a) na gosia hd temat w Uzależnienia
Miesiąc czasu leczył mnie lekarz pierwszego kontaktu który twierdził że to wątroba. Przez ten miesiąc nic nie jadłem i czułem się fatalnie. Nudności, bóle po lewej stronie pod żebrami wymioty. Któregoś dnia straciłem przytomność i na sygnale kierunek szpital. Tam zrobiono mi badanie krwi i wszytko było jasne, trzustka!!! Amylazy wcale dużo nie miałem przekroczone za to lipaza której norma wynosi poniżej 150 mój wynik to 720. -
Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem
Nieznany24 odpowiedział(a) na gosia hd temat w Uzależnienia
Cześć kolego. ja miałem takie objawy przed ostrym zapalenie trzustki. Bóle z lewej strony pod żebrami przechodzące do Łopatki z tym że każde kolejne piwo pogarszało mój stan. Skoro Tobie pomaga po 6 piwach to raczej nie trzustka ale mogę się mylić. Pamiętaj że alkohol, dragi, nawet piguły to pierwszy krok do problemów trzustkowych. Ja po 6 ostrych zapaleniach trzustki odstawiłem alkohol, i dragi + lekkostrawna dieta. Mimo to czasem miewam te bóle aczkolwiek nie przechodzi to w stan zapaleni. Pamiętaj że trzustka to taki organ który się nie regeneruje więc im szybciej o nią zadbasz tym większe szanse aby tego uniknąć. Walczę z trzustką od 23 lat i dzięki mojemu samozaparciu żyje i czuje się w miarę dobrze (nie tykam alkoholu i innego świństwa). -
Ciężko powiedzieć. Teoretycznie pełne działanie paroksetyny powinno ujawnić się po około 3 miesiącach ale to tylko teoria bo w praktyce może być zupełnie inaczej. Obecnie mija 6 miesięcy od pierwszej dawki i moje samopoczucie poprawia się z każdym tygodniem jednak nadal mam huśtawki na nastroju. Najgorsze są poranki bo potrzebuje około 2 godzin na rozbudzenie się i poprawę mojej koordynacji ruchowej. Moje lęki a raczej obawa zdarzają się sporadycznie. Na ten moment moim problemem są bóle, zawroty głowy i cholerne szumy i świerszcze w uszach. Zmagam się z tym od około 2 miesięcy. Wizyta u laryngolog potwierdziła tylko że nie powinienem ich mieć a jednak. Biorę 4 różne leki i być może to jest przyczyna. Coś kojarzę że one pojawiły się po włączeniu pramolanu. Na dzisiejszej wizycie z moją fantastyczną panią psychiatrą oboje stwierdziliśmy że odstawiamy całkowicie pramolan. Oby to był trafiony ruch bo te dźwięki w uszach doprowadzają do szaleństwa. One są ze mną od rana do samego wieczora więc ile można to znosić. A co u Ciebie. Czy masz jakieś inne objawy oprócz huśtawki nastroju?
-
Zespół PSSD-dysfunkcje seksualne spowodowane zażywaniem SSRI
Nieznany24 odpowiedział(a) na media temat w Leki
W moim przypadku Mensil pomaga. -
Spokój mi tu!! Nie skakać sobie do gardeł… Tą gówno burze wywołałem ja i ja oficjalnie zamykam temat kłótni. Chcialbym jeszcze przeprosić za całe zamieszanie wywołane moim postem. Ja nawaliłem i biorę to na klatę. Przepraszam za tą polecajke… więcej się to nie powtórzy. A teraz wszyscy ładnie podajemy sobie rączki na zgodę i do wyrek spać mi tam grzecznie.