-
Postów
2 045 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Erazma11
-
Występuje w nas dysonans pomiędzy Ja realne, a ja idealne. Ja realne to nasza prawdziwa osobowość i zachowanie, ja idealne to ta osoba, która chcielibyśmy być. I teraz pytanie... Czy powinniśmy dążyć do tego ja idealnego, czy raczej pracować nad akceptacją ja realnego. Dążę do bycia sobą. Ale żeby być sobą, trzeba siebie poznać. Swoje zachowania obronne, kamuflaże, wady i zalety. Pogodzenie się z tym, że właśnie tym ideałem nie jesteśmy. Chcę być prawdą i sobie bez wiecznej ochrony ego i własnego wizerunku. Uszanować swoje emocje. Swój ból i radość. Nie dać sobie wejść na głowę. Ludzie ranią i będą ranić. Jeżeli ktoś nas nieustannie niszczy, to musimy znaleźć siłę, by odejść. Czy miałeś kiedykolwiek tak, że gdy zostałeś bardzo zraniony, to ta druga osoba tak Cię wkręciła, że nie wiedziałeś, czy ten ból był prawdziwy, czy go sobie wymyśliłeś. To tak zwany gaslighting. Toksyczny człowiek nie potrafi przyznać się do błędu, ani przeprosić. Zamota Cię tak, że będziesz czuł się winny, że w ogóle go o coś posądziłeś. Miałam tak. Nie raz, nie dwa. Zaczelam się uczyć ufać sobie i swoim emocjom. Wiecznie byłam ta zła, nigdy tamta druga osoba mnie nie przeprosiła. A przecież każdy się myli. No ale nie ideały... Odejście od takich osób dały mi po dłuższym czasie spokój wewnętrzny. Zaczęłam się od bardziej cenić i lubić. Już nikt mnie nie niszczył słowami, czy karaniem ciszą. To nauka. To nauka, której nie zapomnę i już nigdy nie pozwolę na okradanie mnie z energii. Różowe okulary zdjęte. Mogę odetchnąć. Mogę znowu zaufać sobie i pokazać światu swoją twarz bez lęku przed odrzuceniem. Zawsze ceniłam tych, którzy nie bali się być sobą. Widać było, że są szczęśliwi. Nie musieli zakładać pancerzy. Nie musieli chować prawdziwej twarzy pod twarzą cwaniaków/przebojowych/mądrych/pewnych siebie ideałów. To co autentyczni zasługują na prawdziwy szacunek. A oni o ten szacunek nie zabiegają. Są dla siebie najlepszym przyjacielem. Potrafią komuś dać z siebie coś bezinteresownie. Uwagę, dobre słowo, czy jakaś naukę. Każdy z nas jest na innym etapie na ścieżce własnego rozwoju. Jeżeli dążysz do prawdy o sobie, to idź tą drogą, a na pewno nie pożałujesz. Ta droga, to niesamowita przygoda.
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Erazma11 odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Okropnie jestem wyczerpana po tej pracy. Zamykam się w pokoju i czasem nie oglądam nic, nic nie robię, tylko odpoczywam w ciszy. Muszę się wtedy naładować i pobyć sama, będąc sobą. Często się męczę w pracy, bo to udawanie to ogromny wysiłek. Bywało tak, że postanowiłam nie udawać i zaraz klienci - "OOO, Pani to dzisiaj bez humoru". No i jak tu kurde to wytrzymać? No nie. Muszę zagadywać, uśmiechać się itd. Bo tego ode mnie oczekują ludzie. no właśnie są ludzie, którzy gadają. gadają i gadają, a tak naprawdę nie ma w tym żadnej treści. Niektórzy się popisują i to mnie wtedy wkur.wqbia -
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Erazma11 odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Przyjaciel to ktoś, kto daje Ci w pełni swobodę bycia sobą. Wśród bliskich nie zastanawiamy się, czy coś źle powiedzieliśmy, czy źle wypadliśmy. To są nasi sprzymierzeńcy, którzy na akceptują. A z obcymi to różnie bywa. Te konwenanse, te rozmówki. Jakieś dowcipy. Ja się z dowcipów nigdy nie śmieję, bo ich nienawidzę. Czasem jestem oschła i niemiła jak już czuję, że schodzi ze ,mnie energia, gdy ludzier za dużo gadają. A jestem sprzedawcą i muszę być sympatyczna, rozgadana itd. Robię to, ale jak wracam do domu to już z nikim nigdzie nie wychodzę. To forum to moje jedyne miejsce na którym mam jakimś kontakt ze światem. Chociaż tym wirtualnym. Ale lubię tu być. -
Też lubię jej wpisy. To że ktoś dzieli się swoją wiedzą i robi to z pewnością tego, co mówi nie oznacza, że jest przemądrzały.
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Erazma11 odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
No właśnie. Być sobą. Tylko tyle, i aż tyle. Całe życie nad tym pracuje. Często łapię się na tym, że to bardzo źle, że komuś nie odpisuję. I wszyscy znikają. A ja nie umiem w rozmowy. NIe nadaję się na small talk. Czasem umiem i chcę, ale to bardziej z bliskimi. Z obcymi jestem zdystansowana, coś tam mogę powiedzieć zabawnego, ale potem odchodzę, szybko kończę rozmowę. Krępuje mnie to, że stoję z kimś i rozmawiam, bo go spotkałam. Wszędzie tak presja bycia "jakimś", tym przebojowym. Kurde, ja jestem obserwatorką. Lubię zażartować, ale żeby z kimś dłuuugo gadać - o nie, niewykonalne. No chyba że trafi swój na swego, to wtedy mogę gadać długo. Ale to się zdarza raz na 1000000000 lat xD -
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Erazma11 odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Ja mam tak, że jak nie ma konkretnego tematu, który mnie interesuje i powiedzmy nie mam cokolwiek do przekazania, to siedzę cicho i się nie odzywam. No bo co mam mówić? Nie umiem rozmawiać o niczym, śmieszkować itp. Poza tym czuję się przytłoczona, gdy ktoś czeka na moją odpowiedź. No chyba, że jest to ktoś oswojony, wtedy czuję ten luz z odpisywaniem. Wiem, że mogę odpisać lub nie. Ale ostatnio spaliłam wszystkie mosty, więc i tak z nikim nie piszę. -
Okropne psychiczne i fizyczne zmęczenie - jak się zmusić do aktywności?
Erazma11 odpowiedział(a) na robertina temat w Nerwica lękowa
No spacery dają coś w rodzaju endorfin. Można przemyśleć też różne rzeczy. Zadbać o zdrowie przy okazji. -
Taak. Jest wiele do zrobienia. Chcę przeżyć to życie godnie,tak bym przed śmiercią (o ile będzie na to czas) byla zadowolona ze swojego życia pełnego pieknych wspomnień, niesamowitych przezyc. Po śmierci coś będzie, tak coś czuję. I nie będzie to żadne piekło.
-
choroba trochę odpuściła, czuję się lepiej. A psychicznie? Wczoraj lękowo, bez powodu. Coś nie tak jest u mnie z lekami. Kurde, znowu nie poszlam do psychiatry, bo infekcja, a przez telefon nie mogła mi zmienić leczenia tylko wypisać stare leki. znowu się do niej chyba zapiszę, sama nie wiem co czynić. Nie chciałabym zmieniać leczenia, przez jakiś tam lęk, ale czas on nie daje żyć. A tak, to nie mam ani doła, ani jakiegoś zamulenia. A inne leki mnie zamulają strasznie. Wyboru coraz mniej. Jedynie rxulti nie brałam. Co tu czynić???????
-
":Przegryw" - w pulapce gniewu i samotnosci - Patrycja Wieczorkiewicz! Aleksandra Herzyk To książka mojej znajomej z liceum. Rok starszej. Też chodziła na profil dziennikarski. Dodam, że cierpi na schizofrenię. Jest teraz krytykiem literackiem i... napisała książkę. Wow. Będę musiała ją przeczytać. Właśnie wyświetliła mi się jej reklama. Mega!!! A co do książki, to może być spoko i jej pisanie jest naprawdę dobre i barwne. Ciekawy temat również. Trza będzie kupić
-
Polewamy się szampanem
-
-
* Mój dziki świat *
Erazma11 odpowiedział(a) na You know nothing, Jon Snow temat w Kroki do wolności
Że co proszę? o co chodzi? -
Muzyka, która działa jak narkotyk.
Erazma11 odpowiedział(a) na Erazma11 temat w Medycyna niekonwencjonalna
Dziś śnił mi się już nieżyjący wokalista The Soft Moon. Albo raczej - jego "dziewczyna". I ja jej pytam. Ale jak to. To on tak normalnie się z Tobą poznał i jesteście razem? to tak można, to tak się da? I okazało się, że on tak naprawdę żyje. Że jego śmierć była tylko plotką. I już miałam w planach napisać do niego. Jestem ogromnie nim zauroczona. Jego muzyką, osobowością. No wszystkim. Na tę muzykę trzeba mieć odpowiedni nastrój. Ostatnio rzadko słucham. Ale mam też do niej sentyment. Zaczęłam jej słuchać akurat w 2018r. Ktoś mi to polecił. I słuchałam szlajając się w manii po nocach niedaleko domu. Dzwoniłam do ludzi z neta, robiłam jakieś dziwne rzeczy na grupach fejsbukowych, dziwne rzeczy pisałam. No po prostu zaczynało się coś ze mną dziać. I ta muzyka poniekąd wprowadza mnie w taki "buntowniczy" nastrój. Muzyka ma ogromną moc. -
co tu sie dzieje?!!!!! nie ogarnę tego xD
-
@Przemek_Leniak nie da się tego czytać. Zacznij używać interpunkcji i lepszej składni.
-
Troszkę lepiej.
-
Ja to skopiowalam od znajomego Pięknie napisane
-
Infekcja nie odpuszcza. W nocy kaszel, ból głowy. Dodatkowo dochodzą do tego objawy psychiczne typu lęk i bezsenność. Dzisiaj dzwonię do lekarki, może mi wypisze receptę, bez pójścia do niej i proszę, niech da mi coś na niepokój albo usunie to Abilify, bo to chyba jego wina.
-
Muzyka, która działa jak narkotyk.
Erazma11 odpowiedział(a) na Erazma11 temat w Medycyna niekonwencjonalna
A lubi ktoś z was Davida Bowie? david bowie - station to station, fame, hereoes, rebel rebel nirvana-lithium melanie martines - pity party the doors - riders on the storm, the end marilyn manson - slo mo tion soft moon - burn, like a father - konieczne do sprawdzenia, przez bardziej mroczne umysły! -
no, masakra. co za bełkot
-
Bo conditioner to po angielsku znaczy odżywka hahaha tez mnie to rozwalilo
-
Głupi, boś biedny. Biedny boś głupi