Coccinella

To samo co nam tutaj :) Czyli, że wkładasz w książki znacznie więcej pracy niż on, a zyskami dzielicie się po połowie i że trzeba jakoś rozwiązać tę sytuację. I albo on zaczyna pracować i dzielicie się po połowie, albo dzielicie się rzeczywiście tak, ile kto pracy włożył albo kończycie współpracę i każdy pracuje odtąd sam.

To przedstaw mu swoje argumenty, poprzyj je dowodami i zobacz co powie.

To przedstaw mu swoje argumenty, poprzyj je dowodami i zobacz co powie.

To przedstaw mu swoje argumenty, poprzyj je dowodami i zobacz co powie.

Nie pozostaje Ci nic innego jak porozmawiać szczerze z kolegą i powiedzieć mu o swoich odczuciach. Pewnie on sam dobrze wie, że nic nie robi, a kase bierze i jest mu wygodnie tym bardziej jak wie, że sam się nie upomnisz. Jak się obrazi to będziesz sam pisał, mała strata :)

Nie pozostaje Ci nic innego jak porozmawiać szczerze z kolegą i powiedzieć mu o swoich odczuciach. Pewnie on sam dobrze wie, że nic nie robi, a kase bierze i jest mu wygodnie tym bardziej jak wie, że sam się nie upomnisz. Jak się obrazi to będziesz sam pisał, mała strata :)

Nie pozostaje Ci nic innego jak porozmawiać szczerze z kolegą i powiedzieć mu o swoich odczuciach. Pewnie on sam dobrze wie, że nic nie robi, a kase bierze i jest mu wygodnie tym bardziej jak wie, że sam się nie upomnisz. Jak się obrazi to będziesz sam pisał, mała strata :)

To dlaczego nie podpisujesz się sam pod książką, którą sam napisałeś, tylko są dwa nazwiska? Podziękuj koledze za dotychczasową współpracę i powiedz, że teraz wolisz działać sam.

To dlaczego nie podpisujesz się sam pod książką, którą sam napisałeś, tylko są dwa nazwiska? Podziękuj koledze za dotychczasową współpracę i powiedz, że teraz wolisz działać sam.

To dlaczego nie podpisujesz się sam pod książką, którą sam napisałeś, tylko są dwa nazwiska? Podziękuj koledze za dotychczasową współpracę i powiedz, że teraz wolisz działać sam.

Masz jeszcze trochę czasu do ślubu, więc jest szansa, że jednak będziesz czuła się lepiej za pól roku :) Trzymam mocno kciuki! :)

Masz jeszcze trochę czasu do ślubu, więc jest szansa, że jednak będziesz czuła się lepiej za pól roku :) Trzymam mocno kciuki! :)

Masz jeszcze trochę czasu do ślubu, więc jest szansa, że jednak będziesz czuła się lepiej za pól roku :) Trzymam mocno kciuki! :)

A czy Twój narzeczony wie o lęku? A gdyby nie było innych przełożyłabyś ślub?

A czy Twój narzeczony wie o lęku? A gdyby nie było innych przełożyłabyś ślub?

A czy Twój narzeczony wie o lęku? A gdyby nie było innych przełożyłabyś ślub?

Nie wiem czy może się przerodzić w coś gorszego, ale samo raczej się nie poprawi... Musisz iść do lekarza po diagnozę, my tu nie jesteśmy lekarzami, możemy tylko przepuszczać, a Twoje objawy wskazują na nerwicę. Być może sama terapia pomoże, zdecydujecie z lekarzem.

Nie wiem czy może się przerodzić w coś gorszego, ale samo raczej się nie poprawi... Musisz iść do lekarza po diagnozę, my tu nie jesteśmy lekarzami, możemy tylko przepuszczać, a Twoje objawy wskazują na nerwicę. Być może sama terapia pomoże, zdecydujecie z lekarzem.

Nie wiem czy może się przerodzić w coś gorszego, ale samo raczej się nie poprawi... Musisz iść do lekarza po diagnozę, my tu nie jesteśmy lekarzami, możemy tylko przepuszczać, a Twoje objawy wskazują na nerwicę. Być może sama terapia pomoże, zdecydujecie z lekarzem.

Może po prostu zmień psychologa, skoro przy tamtym źle się czujesz? Albo porozmawiaj z nim i powiedz o swoich odczuciach, być może masz tylko takie mylne wrażenie.

Może po prostu zmień psychologa, skoro przy tamtym źle się czujesz? Albo porozmawiaj z nim i powiedz o swoich odczuciach, być może masz tylko takie mylne wrażenie.

Może po prostu zmień psychologa, skoro przy tamtym źle się czujesz? Albo porozmawiaj z nim i powiedz o swoich odczuciach, być może masz tylko takie mylne wrażenie.

Masz ataki paniki, to może być nerwica... Powinieneś pójść do psychologa, być może też do psychiatry na konsultację. Trzymaj się :)

Masz ataki paniki, to może być nerwica... Powinieneś pójść do psychologa, być może też do psychiatry na konsultację. Trzymaj się :)

Masz ataki paniki, to może być nerwica... Powinieneś pójść do psychologa, być może też do psychiatry na konsultację. Trzymaj się :)