Jak co piątek byliśmy na pizzy. Zmieniłam pościel w łóżeczku córeczki, zrobiłam pranie, pomogłam mężowi napisać rozdział do pracy magisterskiej. Porozmawiałam z mamą poważnie, bo miałyśmy jedną ważną kwestię do przegadania. Biegałam, byłam na spacerze z córeczką. Wieczorem obejrzeliśmy z mężem fajny film, koreański. I to chyba tyle na dziś.