Skocz do zawartości
Nerwica.com

Konrad85

Użytkownik
  • Postów

    140
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Konrad85

  1. Brałem kiedyś lit i dzięki temu mam chorą tarczycę, więc mi to nie pomoże
  2. Tylko czy depresja może sobie wziąć kilka tygodni urlopu, tak jak u mnie? Brałem już jeden zestaw leków, teraz drugi zestaw pomógł na miesiąc. Nie wiem, co mnie czeka w przyszłości i ile sił mi starczy, by walczyć
  3. Nie wiem, jak dotrwam do następnych wakacji. Nie wiem, co się ze mną stało. Mam wrażenie jakby mój umysł chciał mnie zabić
  4. Nikt nawet o tym nie wspominał
  5. Dzięki za słowa otuchy, ale ja już w nic nie wierzę. To co się ze mną dzieje w tym roku to jakiś ponury żart. Byłem 3 razy w psychiatryku i wydawało mi się, że za 3 razem w końcu się udało, bo wszystko było ok przez 3 tygodnie po wyjściu ze szpitala. Jutro jadę z dziećmi na wakacje i będę bral codziennie lorafen, żeby nie zepsuć im wakacji całkowicie
  6. To chyba zbyt szybkie zmiany jak na Chad. Na co dzień nie mam depresji jako takiej, że nie mam sił na nic tylko bardzo silne wahania nastroju, czasami w ciagu kilkunastu sekund
  7. Miałem nadzieję, że to przejściowy kryzys, ale każdego dnia jest gorzej. Co kilkanaście sekund/minut zmienia mi się nastrój od euforii do depresji. Nawet jak pisze te słowa doświadczam takich skrajnych emocji. Pogorszyło mi się 5 dni temu, ale każdy dzień wypełniony jest takim cierpieniem, że wydaje mi się, że trwa to dłużej. Lekarka kazała zwiększyć dawkę Lamotryginy do 200 mg i Fluoksetyny do 60 mg. Jeśli to nie pomoże to szpital. Już 4 raz w tym roku. Nie mogę się poddać że względu na dzieci, ale boję się, że w końcu tego nie wytrzymam
  8. Nic nie zmieniałem. Nagle z dnia na dzień zacząłem się czuć coraz gorzej. Kilka tygodni dobrego samopoczucia i nagły zjazd. Nie wiem, dlaczego tak się dzieje
  9. Nie chce mi się dzisiaj żyć. Gdyby nie dzieci to stałbym teraz na torach, czekając na pociąg. Po 4 miesiącach koszmaru miałem kilka tygodni normalności. Teraz wszystko wróciło i jestem przerażony. Nie wiem, czy to wszystko wytrzymam
  10. Tak jak zaczęło działać, tak przestało:/ Kilka wspaniałych tygodni i powrót do silnych wahań nastroju i płaczliwości. Lekarka kazała zwiększyć dawkę lamotryginy ze 150 na 200, ale nie wiem, czy to coś da. Czuje, że życie jest dla mnie niesprawiedliwe i bawi się mną, jakby testując ile wytrzymam
  11. Dzięki. Sam się dziwię, że udało mi się znowu z tego wyjść
  12. W końcu zaskoczyło. Od 3 tygodni czuje się znakomicie. Normalnie funkcjonuje i depresja wydaje się dalekim wspomnieniem
  13. U mnie esci było w maksymalnej dawce. Teraz biorę olanzapine 5 mg, fluoksetyna 50 mg, depakine 1000, lamotrygine 50 i pregabaline 450, więc sporo a efektów jakichś dużych nie ma
  14. Dwie w sensie kombinacje leków. Kwalifikuje się to już na depresję lekooporną
  15. Czyli zostaję mi tylko nadzieja, że kolejne leki z rzędu mi pomogą:(
  16. Czy wystarczy jeśli leczenie 2 zestawami leków antydepresyjnych nie zadziała? Tak jest w moim przypadku i przebywam obecnie w szpitalu, ale moja lekarka nawet nie wspominała o tym
  17. Ja jestem już zmęczony tą walką, uciekaniem w aktywność, żeby tylko nie czuć tych myśli
  18. Sam nie wiem, co mi do końca dolega. Miałem już kiedyś stany lękowe i wyglądały zupełnie inaczej. Zdecydowałem się dzisiaj na pobyt w szpitalu, tym razem innym niż ostatnio, gdzie pracuje moja lekarka
  19. Strasznie się z tym szarpię, każdego dnia próbuje uciec od tych myśli poprzez aktywność fizyczną. Jestem na psychoterapii behawioralno poznawczej od miesiąca. Sam nie wiem czy to jest lęk, bo to takie nagłe uczucie silnego przygnębienia. Staram się to akceptować, skupiać się nad dziećmi, rodzinie, ale czasami mam stany załamania, kiedy zaczynam płakać, bo nie jestem już w stanie wytrzymać tego cierpienia. Dziękuję Ci za dobre słowa i mam nadzieję, że u ciebie będzie lepiej
  20. Pisałem już o swoim przypadku w innych postach, ale mój problem jest coraz wiekszy i bardzo się boje a tak strasznie chce żyć, tym bardziej, że mam dla kogo. Od prawie 4 miesięcy dręczą mnie objawy, które mogę określić jako ataki myśli depresyjnych. Potrafię w ciagu kilku minut odczuwać na zmianę depresję i euforię. Cały czas żyje w napięciu, bo nigdy nie wiem, co przyniesie następny dzień, godzina czy minuta. Leczę się u psychiatry, chodzę na psychoterapię, byłem dwa razy w szpitalu i nic nie pomaga. Czy ktokolwiek z was miał podobne objawy i mógłby mi jakoś pomóc, bo jestem zdesperowany i okropnie zmęczony?
  21. Od kilku miesięcy zmagam się z czymś, co przypomina stany lękowe. Potrafię w ciagu minuty odczuwać silny smutek i przypływ euforii. Diagnozowało mnie już tylu lekarzy, ale nikt mi nie potrafi tego wytłumaczyć. To uczucie niszczy mi życie ;(
  22. Brałem już wcześniej Mozarin przez 6 tygodni, bez efektów. Cały czas się zmuszam do życia, bo mam 2 małych dzieci. Nigdy tak długo nie czułem braku chęci do życia. Jak w ciągu tygodnia nic się nie zmieni, to lekarka będzie mnie wysyłać do szpitala, a ja nie będę potrafił odmówić, choć wiem, że to bez sensu.
  23. Pracuje od 10 lat w domu, ale teraz nie jestem w stanie, bo co chwilę targają mną myśli depresyjne. Nawet jak jest trochę lepiej, to co chwilę mam takie uczucie jakby atakowały mnie moje własne myśli. Leki na to nie działają, a ja popadam w coraz większe przygnębienie. Probuje być aktywny pomimo wszystko, ale to nic nie zmienia. Byłem przed chwilą pobiegać, bo chciałem się lepiej poczuć, ale nie czułem nawet stóp, bo bóle somatyczne nie dają mi spokoju
  24. Ja analizuje kiedy przychodzi zmęczenie. Jestem na L4 od 3 miesięcy i nie potrafię się skupić na niczym. Cały czas marzę o tym, by leki zaskoczyły
×