robertina
Użytkownik-
Postów
269 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez robertina
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 11
-
Okropne psychiczne i fizyczne zmęczenie - jak się zmusić do aktywności?
robertina odpowiedział(a) na robertina temat w Nerwica lękowa
Niestety nie mam wielkich nadziei, że się w tym utrzymam... -
Okropne psychiczne i fizyczne zmęczenie - jak się zmusić do aktywności?
robertina odpowiedział(a) na robertina temat w Nerwica lękowa
O dziwo, udało. Jak na mnie to nawet sporo zrobiłam, choć zdecydowanie mniej niż chciałam i muszę sobie jeszcze opracować system działania, żeby lepiej to ogarniać. -
Okropne psychiczne i fizyczne zmęczenie - jak się zmusić do aktywności?
robertina odpowiedział(a) na robertina temat w Nerwica lękowa
Ale ja tkwię w takim zastoju już WIELE LAT i odpuszczanie wpędziło mnie tylko w depresję i UTRWALIŁO ten stan. MUSZĘ się zmusić, bo tego chcę. CHCĘ DZIAŁAĆ! Nie czekać kolejne pięć lat aż mi się magicznie zachce leżąc w łóżku i słabnąc coraz bardziej. WIEM, że mi się nie zachce. To jest ślepa uliczka. -
Okropne psychiczne i fizyczne zmęczenie - jak się zmusić do aktywności?
robertina odpowiedział(a) na robertina temat w Nerwica lękowa
Nie, na instagramie. Próbowałam założyć na bloggerze, ale przez 2 lata nikt nawet tego bloga nie wyświetlił a jak założyłam go jeszcze raz na instagramie uzyskałam 200 obserwujących w 3 miesiące. Ale ja nie myślałam o blogu tylko o stronie internetowej. -
Okropne psychiczne i fizyczne zmęczenie - jak się zmusić do aktywności?
robertina odpowiedział(a) na robertina temat w Nerwica lękowa
Robisz grę komputerową? Wow. Przyznam szczerze, że ja najbardziej na świecie chciałbym założyć stronę internetową, albo dwie. Tyle, że nie umiem pisać stron i nie wiem czy jest to możliwe za darmo, bo konta w banku nie mam i nie byłabym w stanie jej opłacać. -
Okropne psychiczne i fizyczne zmęczenie - jak się zmusić do aktywności?
robertina odpowiedział(a) na robertina temat w Nerwica lękowa
Chciałabym być w stanie skupić się na moich własnych zainteresowaniach, poczytać dobrą książkę, obejrzeć film czy napisać post na bloga. Nie czuję się na siłach szukać nowych hobby, kiedy stare leżą nieruszane miesiącami, choć zmuszenie się do nich przez 5 minut poprawia mi samopoczucie na kilka godzin. -
Okropne psychiczne i fizyczne zmęczenie - jak się zmusić do aktywności?
robertina odpowiedział(a) na robertina temat w Nerwica lękowa
Nie zmuszam się od dwóch lat i efekt jest taki, że siedzę i nic nie robię mając przy tym koszmarny nastrój i poczucie zmarnowanego czasu. MUSZĘ się zacząć zmuszać, bo inaczej chyba wpadnę w depresję. -
Okropne psychiczne i fizyczne zmęczenie - jak się zmusić do aktywności?
robertina odpowiedział(a) na robertina temat w Nerwica lękowa
No tak, ale dlaczego muszę zaczynać od rzeczy, która jest najtrudniejsza że wszystkich, z pominięciem tych najprostszych? To tak, jakbyś ucząc kogoś matematyki zaczynała go uczyć od sinusów i cosinusów z pominięciem nauki mnożenia i dzielenia. Przyszłam tutaj po praktyczne rady, jak się zmusić do aktywności a nie po porady, jak zafundować sobie zaostrzenie. Czy uważasz, że jest w moim życiu cokolwiek co jest tym mnożeniem, czy koniecznie muszę zacząć od cosinusów? -
Okropne psychiczne i fizyczne zmęczenie - jak się zmusić do aktywności?
robertina odpowiedział(a) na robertina temat w Nerwica lękowa
Biorę leki, próbowałam już chyba z 50, nie działają. I, jeśli mam być szczera, nie zależy mi na snuciu się bez celu po osiedlu, bo jaki to ma sens? Jak już mówiłam, wyjście w tej chwili wywołuje u mnie tak ogromny stres i panikę, że wycieńcza mnie dosłownie na resztę dnia i powoduje znaczne zaostrzenie objawów tak, że już nie wychodzę z łóżka takiego dnia, bo chcę tylko spać. Nie chcę fundować sobie dni gdzie 3 min. traumy na dworze = przespana reszta dnia. Chciałabym być w stanie robić coś autentycznie produktywnego. Muszę stwierdzić, że bardzo dobrze podsumowałaś mój dzień - jest dokładnie tak, jak to zasugerowałaś. Posiłków sobie nie robię, rodzice gotują a jeśli ich akurat nie ma w domu, to albo zjadam suchą kajzerkę, albo czekam aż wrócą. Nie mam siły nic robić, zresztą wszystko mi leci z rąk i tylko zapaskudziłabym kuchnię zadając im pracę. Nie jestem tutaj non-stop, bo nie wchodzę w inne tematy - dołuje mnie czytanie o czyichś depresjach a jakbym przeczytała ze dwa posty o nerwicach już bym miała opisane tam objawy, więc rzadko tu bywam. Jeśli bezmyślnie w coś nie klikam, to siedzę i wymyślam absurdalne scenariusze (choć już coraz rzadziej, prawie udało mi się z tym zerwać). A do biegania zmusza mnie rdzeń mojej nerwicy - ekstremalnie silna emetofobia + mega silne nudności jako reakcja na byle bodziec stresowy. Nie będę się nad tym rozwodzić, bo zaraz się znowu te nudności pojawią, ale to jest dosłownie 90% mojej nerwicy od jej pojawienia się aż do teraz. -
Okropne psychiczne i fizyczne zmęczenie - jak się zmusić do aktywności?
robertina odpowiedział(a) na robertina temat w Nerwica lękowa
W sumie to nic nie robię. Stronię od mediów społecznościowych, Tiktoka nawet nie mam, mam tylko Instagram do komunikacji z moimi dwiema przyjaciółkami. Jeśli jest gorzej, to biegam w panice po mieszkaniu nawet po kilka godzin, albo jestem w toalecie od 10 do 16, kiedy jest lepiej próbuję coś czytać albo oglądać ale tak skaczę od jednego do drugiego, bo po minucie rezygnuję. -
Okropne psychiczne i fizyczne zmęczenie - jak się zmusić do aktywności?
robertina odpowiedział(a) na robertina temat w Nerwica lękowa
Ja nigdy w życiu nie byłam sama poza domem. Nie wyobrażam sobie tego nawet. Zawsze wychodzę z kimś i tak właśnie się dzieje. Ale o to mi właśnie chodzi. CHCĘ coś robić, ale nie mam siły/nie mogę się skupić. Biorę książkę, czytam pół strony i wyłączam się, dalej nie rozumiem co czytam. Film jestem w stanie obejrzeć max 2 - 5 minut, potem jest to samo. A do fizycznych aktywności nie jestem w stanie się zmusić, bo każdy ruch mi sprawia straszny ból. Tak to teraz wygląda. -
Okropne psychiczne i fizyczne zmęczenie - jak się zmusić do aktywności?
robertina odpowiedział(a) na robertina temat w Nerwica lękowa
Nie jestem w stanie lękowo wyjść z domu Wystarczy, że nos wystawię na zewnątrz mam taki atak paniki, że nie kontroluję swojego zachowania, krzyczę i biegnę na oślep. A potem potrzebuję kilku godzin, żeby ochłonąć z tak silnego stresu i już w takim dniu jestem zbyt zmęczona na cokolwiek... -
Okropne psychiczne i fizyczne zmęczenie - jak się zmusić do aktywności?
robertina odpowiedział(a) na robertina temat w Nerwica lękowa
I kawa i stymulanty odpadają - na kawę ma uczulenie i nie mogę jej pić a co do innych rzeczy, to jestem bardzo podatna na uzależnienia - wezmę raz i już nie będę w stanie bez tego żyć, więc odpada. A co do ochoty... ja MAM realnie ochotę robić te rzeczy, wielką i bardzo cierpię, że nie mogę ich robić, ale zmęczenie mi nie pozwala i brak koncentracji. -
Okropne psychiczne i fizyczne zmęczenie - jak się zmusić do aktywności?
robertina odpowiedział(a) na robertina temat w Nerwica lękowa
Dzięki za wsparcie. To wiele znaczy... Sprawy jelitowe są psychogenne i żaden lekarz mi nie zalecił diety a byłam u kilkunastu, kiedy myślałam, że mam IBD. No i byłam w stanie zmianą myślenia pozbyć się połowy objawów, których wcześniej nie wyeliminowała kilkuletnia ścisła dieta, więc tak... Ja miałam przebadaną gruntownie tarczycę dwa lata temu, kiedy okazało się, że moja Mama ma bardzo ciężką niedoczynność i jest okej. Na szczęście to nie to. Z domu nie wychodzę - w tym roku byłam na zewnątrz 4 razy, bo jest to dla mnie ogromne wyzwanie lękowo. Poza tym, mam zerową odporność i kiedy tylko wyjdę na 10 minut od razu coś łapię a przy mojej ekstremalnej emetofobii pójście do przychodni w sezonie na jelitówkę to nie tyle już wyzwanie, co koszmar, który kosztuje mnie... nawet nie mam odpowiedniego określenia. Jeśli moja wytrzymałość psychiczna to jest 10 to wizyta w przychodni kosztuje ok. 100. Niewykonalne. Myślisz, że to ma znaczenie? Nie pamiętam w sumie, jak się czułam, kiedy jeszcze wychodziłam... może i mniej zmęczona? Ale, tutaj też dochodzi kwestia tego, że do parku mam na tyle daleko, że nawet, jeśli wyjdę to lękowo nie dojdę aż tam i mogę co najwyżej przejść się po parkingu przy ulicy pod blokiem a huk samochodów stresuje mnie niesamowicie. Albo nie wiem, może szukam wytłumaczenia, że siedzę w domu. W sumie to chyba rozbija się o to, że nie widzę za bardzo sensu w łażeniu bez celu po osiedlu - bo co mi to daje? Jeśli coś robić, to produktywnie! No i, jasne, nie muszę pisać postu na bloga - ale bardzo chcę. Ludzie, którzy go czytają czekają na nowy wpis i serce mnie boli, jak od 2 tygodni nic nie wstawiam i mam z 15 komentarzy "proszę, odezwij się czy wszystko okej, nie ma cię i nie ma", albo po prostu "chcemy nowy post!!!" z tymi wykrzyknikami. Czuję się zobowiązana i winna, że nie piszę no i, jakbym opuściła bloga na, powiedzmy miesiąc - na 99% wszyscy zdążyliby odejść, bo bym im się znudziło czekanie. A to by mnie załamało... tkwienie nad jedną książką pół roku też jest nudne. Więc, cierpię. Wiesz, to siedzenie bezczynnie bardzo psuje mi nastrój, czuję się koszmarnie, kiedy się tak nudzę. A wystarczy pół godziny z czymś, co mnie interesuje i od razu jest mi lepiej. A to ważne, bo zbliża się zima i zaraz zacznie się okres depresji sezonowej, której w takich warunkach chyba nie przetrwam... -
Okropne psychiczne i fizyczne zmęczenie - jak się zmusić do aktywności?
robertina odpowiedział(a) na robertina temat w Nerwica lękowa
Powiedziałam orientacyjnie. Tak naprawdę nie wiem ile piję. Może 2 butelki wody na dzień... -
Okropne psychiczne i fizyczne zmęczenie - jak się zmusić do aktywności?
robertina odpowiedział(a) na robertina temat w Nerwica lękowa
Proszę nie wmawiaj mi chorób. Ledwie kilka lat temu udało mi się wyjść z silnej hipochondrii i nie zamierzam do tego wracać. Badam się dużo więcej, niż inni, bo się boję coś przeoczyć i jestem na 100% zdrowa. Liczyłam na praktyczne rady, jak zmobilizować się do działania a nie wpędzanie mnie w zaostrzenie -
Okropne psychiczne i fizyczne zmęczenie - jak się zmusić do aktywności?
robertina odpowiedział(a) na robertina temat w Nerwica lękowa
Większość z tego odpada - witaminy łykam cały czas, morfologię robię co roku, w tym TSH i jest w normie, wody piję ok. 5 litrów dziennie z powodu pewnych objawów nerwicy, przez które muszę tyle pić, USG serca miałam 8 lat temu przez inne objawy nerwicy i jest zdrowe, covid owszem, miałam, ale to zmęczenie miałam już na lata przed nim, leki biorę od 10 lat te same a zmęczenie się pojawiło dużo później... nie wiem, nic nie pasuje. W zasadzie to się zaczęło jakieś 5 lat temu, kiedy po bardzo silnym traumatycznym doświadczeniu, z którym nie byłam w stanie sobie poradzić zaczęłam mieć objawy zaawansowanego IBD pomimo badań wskazujących, że jestem zupełnie zdrowa. Wtedy położyłam się do łóżka na dwa lata bo objawy jelitowe mnie wykańczały i taka słaba zaczęłam być właśnie w tym okresie - w pewnym momencie doszło do tego, że nie miałam siły iść do toalety. Potem, z różnych powodów wstałam i udało mi się zracjonalizować te objawy na tyle, że osłabły (pomogło zrozumienie, że to jest psychogenne i rodzaj ucieczki), ale słaba jestem dalej, choć już i tak o wiele mniej. -
Okropne psychiczne i fizyczne zmęczenie - jak się zmusić do aktywności?
robertina odpowiedział(a) na robertina temat w Nerwica lękowa
Ja nie mam depresji. Nie chodzi w tym wszystkim o bezsens, ale bardziej o zmęczenie, którego nie umiem opanować ani przełamać. Ja ma chęci i to ogromne, ale nie mam siły do ich realizacji. Nawet, jeśli usiądę poczytać, rezygnuję po pół strony, bo umysł mi wędruje gdzieś i nie rozumiem co czytam. A, gdyby się teraz podniosłą posprzątać, po 5 minutach by mi się słabo zrobiło i leżałabym potem godzinę, myśląc, że umieram... -
Okropne psychiczne i fizyczne zmęczenie - jak się zmusić do aktywności?
robertina odpowiedział(a) na robertina temat w Nerwica lękowa
Ja nie mam tak, że nie sprawia mi radości. Jestem ją w stanie odczuwać i odczuwam, kiedy tylko zmuszę się do zrobienia czegoś. Ale najgorsze to dla mnie zacząć. I tym bardziej mnie wkurza, że tkwię w tym marazmie. Bo czuję, że mogłabym być produktywna, gdybym się kilka dni pozmuszała. Z tym, że na to już mi brak siły fizycznie. -
Okropne psychiczne i fizyczne zmęczenie - jak się zmusić do aktywności?
robertina odpowiedział(a) na robertina temat w Nerwica lękowa
To znaczy jakie? Fizycznie jestem zdrowa. -
Okropne psychiczne i fizyczne zmęczenie - jak się zmusić do aktywności?
robertina opublikował(a) temat w Nerwica lękowa
Hej. Dawno mnie tu nie było, na szczęście na 100% nikt nie tęsknił, i dobrze. Miałam niesprawny komputer przez ok. 2 miesiące. Ale jestem tu z innym pytaniem - czy wam też w nerwicy towarzyszy potworne fizyczne i psychiczne zmęczenie? Wydaje mi się, że to jest ta mgła mózgowa - problemy z pamięcią (moja pamięć sięga nie więcej, niż paru godzin wstecz), koncentracją (mogę się skupić na max. 2 minuty), zerowa energia, zadyszka i uczucie bliskiego omdlenia po wytarciu kurzu na kilku szafkach i te potworne bóle stawów, przez które nawet wstanie z pozycji siedzącej to wyzwanie. Już mam dość. Przez to tylko siedzę przed komputerem i oglądam zupełnie bezsensowne filmiki, bo dosłownie nie mam psychicznie ani fizycznie siły na żadną aktywność. Nie zajmuję się nawet tym, co mnie wcześniej interesowało, chociaż wiem, że mogłoby mi choć nastrój poprawić. Bardzo bym chciała być w stanie coś poczytać, napisać post na blogu, nawet obejrzeć jakiś film, ale nie mam siły. Powinnam wziąć się do sprzątania, ale przeraża mnie perspektywa ruszania się, bo mnie każdy ruch po prostu w tej chwili boli. Już mam naprawdę dosyć. Czuję, że życie mi ucieka, ale nie jestem w stanie tego przełamać i zmusić się do aktywności - nawet, jeśli jeden dzień dam radę, następnego dnia już rezygnuję. Czy jest na to jakikolwiek sposób? -
Mam już dość ciągłego kłamania na temat mojej sytuacji. Zaczynam przez to unikać ludzi
robertina odpowiedział(a) na robertina temat w Socjologia
Jak wyjdę z nerwicy to będę mogła. Nie byłoby powodu, żebym nie pracowała będąc zdrowa. W sumie nawet niezły pomysł, gdybym tylko umiała utrzymać jakieś zajęcie na dłużej. Miałam jakiś czas ochotę nauczyć się wszystkich alfabetów, jakie istnieją/istniały - zrezygnowałam po jednym wieczorze i kilku literach z pierwszego, bo następnego dnia miałam zaostrzenie nerwicy jelit i nie mogłam. Jak miałby stać, tak cały czas, bez ruchu w pomieszczeniu, kiedy coś robię? Jakiś dziwny pomysł. I czemu ktoś by miał krzyczeć? Raczej właśnie uspokaja, jak płaczę, że znowu schrzaniłam, że muszę jeszcze popracować i potem się uda. Ale tych "potem" to już było chyba ze 20. Ale fakt, do takich podstaw typu wypranie własnej bielizny, czy wyniesienie talerza po jedzeniu mnie zmuszają. W sumie to chciałabym mieć jedną czy dwie relacje na żywo, ale to raczej związek a nie przyjaźń. Nie stawiam na ilość ale na jakość. A przy moich problemach na żywo nie nawiążę głębokiej i pełnowartościowej relacji. To przez emetofobię i nerwicę, którą ona wywołała. Nie wychodzę, bo mogę coś złapać. A poza tym, nie czuję się bezpiecznie poza domem (i to już nerwica), co kończy się atakiem nudności tuż po wyjściu albo jeszcze zanim wyjdę i atakiem fobii - a w takim wypadku przestaję kontrolować swoje zachowania, krzyczę, pędzę na oślep i robię sobie wstyd przed sąsiadami. Ja nie wiem... kwestie prawne załatwia Mama. Mi tak było wstyd tego wszystkiego, że umówiłyśmy się, że nie będzie mi nic mówić, tylko po prostu załatwi, co trzeba. Żeby poszukać pomocy u kogoś innego musiałabym pojechać, bo w okolicy nie ma innych lekarzy. A, gdybym mogła pojechać to by znaczyło, że nie mam fobii, czyli byłabym wyleczona i nie potrzebowała lekarza. Więc w skrócie - musiałabym się wyleczyć, żeby zmienić lekarza. Ja też mam chyba OCD, ale lekkie. Kiedyś było gorzej. Na szczęście udało mi się samej ograniczyć rytuały do, może trzech dziennie. Wyleczyć się muszę, bo rodzice są coraz starsi i niedługo nie będzie się miał kto mną zająć. No i ja bardzo chcę z tego wyjść, bo od prawie 30 lat jestem więźniem w swoim domu, co jest dla mnie koszmarem. Robię to, co psycholog każe, aktywnie uczestniczę w terapii i potem długo o każdej sesji rozmyślam i wyciągam wnioski. Czy to wystarczy? Proszę, nie przerzucajcie winy ma moich rodziców, bo winna jest tutaj nerwica a nie to, że oczekują podstaw. Gdyby nie oczekiwali, do tej pory by mnie pewnie kąpali i ścielili mi łózko. A podłoga musiała być umyta, bo mieli przyjść goście a była usiana czarnymi plamami ze śmieci i wyglądało to koszmarnie. Okulary powinnam nosić, ale czuję się w nich tak skrajnie niekomfortowo i tak dziwnie w nich widzę, że mam atak paniki 5 minut po założeniu. No i, niestety, nie grzeszę urodą a okulary powodują, że wyglądam jeszcze gorzej. -
Mam już dość ciągłego kłamania na temat mojej sytuacji. Zaczynam przez to unikać ludzi
robertina odpowiedział(a) na robertina temat w Socjologia
Niestety, nie jestem w stanie pracować. Mam w ogóle formalnie stwierdzoną niezdolność do pracy. Ja nawet do szkoły nie chodziłam, bo nie byłam w stanie - miałam nauczanie domowe, póki to było możliwe a, kiedy przestało być, to i przestałam się uczyć. I od tej pory leżę w domu. No to ja miałam w szkole angielski, francuski i niemiecki. Tak myślałam właśnie, żeby najpierw iść w tę stronę, ale próbuję się uczyć angielskiego od 10 lat i nadal nie rozumiem prawie nic ze słuchu - to mnie bardzo frustruje. Miałam jakiś czas temu pomysł, żeby uczyć się języków słowiańskich i one mi szły lepiej (ze słuchu rozumiem wszystkie albo prawie wszystkie słowa). Ale czuję, że to zainteresowanie nie jest dziś dla mnie dobre. Chciałam na początek spróbować z niemieckim, ale za nic nie przychodzi mi do głowy, jak to ugryźć i od czego zacząć. Nie wiem sama, ale ja ledwie sobie radzę z takimi czynnościami, leci mi wszystko z rąk, jak dziecku. Robienie czegokolwiek w domu to jest dla mnie wielki stres - muszę mieć dosłownie oczy dookoła głowy, jakbym była w lesie bez broni, bo inaczej bym wszystko poniszczyła. Nie mam zasobów jeszcze na dokładność. Za każdym razem jest gorzej - bo robię to coraz bardziej na siłę i coraz bardziej mnie stresuje i wyczerpuje zasoby psychiczne - i robię coraz mniej dokładnie, byle szybciej skończyć. To błędne koło. Ja nie wychodzę samodzielnie a poza tym, na zlot trzeba byłoby pojechać. A moja główna choroba to silna emetofobia, która w połączeniu z lekooporną chorobą lokomocyjną sprawia, że ostatnio przebywałam w jakimkolwiek pojeździe we wczesnej podstawówce. Gdybym ja była w stanie pojechać na zlot, to bym nie była na tej stronie, bo by to znaczyło, że jestem już zdrowa. Ja od 20 lat nie opuściłam swojego osiedla. No i, ja chcę utrzymać wszystkie znajomości w internecie - spotykanie się w realu jest dla mnie skrajnie wyczerpujące, bo mam wybór - albo skrajnie się pilnować i uważać na dosłownie każdy swój ruch i słowo albo usłyszeć "leczysz się psychiatrycznie?" Mam mnóstwo kompulsji, które robię nieświadomie i z zewnątrz to naprawdę nieciekawie wygląda. Poza tym, nie znam określeń typowych dla mojego wieku, bo nie byłam z rówieśnikami (a jeśli byłam to wyłącznie, jako wykluczona ofiara przemocy) i ze stresu włącza mi się slang typowy dla lat 50, który znam ze starych książek i rozmów ludzi dookoła mnie. Nie do końca wiem, kiedy jest moja kolej na wypowiedź w rozmowie i zwykle po prostu się nie odzywam, kiedy jest ze mną więcej, niż jedna osoba, bo zaraz jest mi zarzucane, że przerywam. Więc, chcę mieć kontakty tylko przez internet. No właśnie. Jak nie ma się nic do roboty to tak się to kończy. Wiesz, ja myślę, że mogę mieć niedobór witaminy D przez to, że nie wychodzę i stąd może moje osłabienie. Gdybym miała więcej siły fizycznej, to pewnie bym i miała motywację. Ale chyba rzeczywiście, muszę przestać w końcu scrollować. Nie sądziłam, że to przez to nie mogę się skupić, ale może tak być... -
Mam już dość ciągłego kłamania na temat mojej sytuacji. Zaczynam przez to unikać ludzi
robertina odpowiedział(a) na robertina temat w Socjologia
Tak, ciągłe wzdęcia no i podobno te napoje są rakotwórcze, więc się tego obawiam, ale po prostu nie umiem ich nie pić. No, ja z facebooka korzystam tylko do grup genealogicznych i nigdy tam nie scrolluję, bo za dużo tam dla mnie postów zawierających wiadomości. Tutaj jestem w stanie po prostu sprawdzić te grupy co trzeci dzień i wylogować się na resztę czasu. Instagram scrolluję też tylko, jeśli mam telefon. Bez telefonu albo wstawiam posty, albo z kimś piszę. Nie daruję tego. Z moimi przyjaciółkami znam się prawie 15 lat. Jeżeli wylogowałabym się z internetu oznaczałoby to przymusową, już całkowitą izolację od świata, gdzie jedynymi ludźmi, z którymi mogłabym porozmawiać byliby moi rodzice. Ja naprawdę mam WIELKIE trudności w nawiązywaniu relacji w realu i ten internet mnie ratuje. Tj. ze scollowaniem instagramu nie będzie problemu, jeśli pozbędę się telefonu. Trochę mi tylko żal tych uroczych filmików z małymi kotami albo pieskami, bo one były niesamowicie przyjemne do oglądania. Gorszą sprawą był youtube na komputerze - w sumie spędziłam pół roku dzień w dzień oglądając jak ludzie jedzą obfite posiłki, albo grają w gry przy tym mlaskając (a ja nawet nie lubię grać w gry). Już jakiś czas temu powiedziałam temu "dość" i zasubskrybowała chyba ze 100 kanałów z wartościowymi treściami. Tyle, że teraz siedzę na tym youtube i z kolei je oglądam. No i z deszczu pod rynnę. -
Mam już dość ciągłego kłamania na temat mojej sytuacji. Zaczynam przez to unikać ludzi
robertina odpowiedział(a) na robertina temat w Socjologia
O Jezu, strasznie to brzmi. Ale rozumiem. To prawda, że kiedy byłam nastolatką - jeszcze przed erą smartfonów - byłam w stanie samodzielnie obejrzeć cały serial. A teraz, w większości przypadków (z nielicznymi wyjątkami), mogę się skupić na filmie tylko, kiedy ktoś ogląda ze mną. No ale to też powoduje, że muszę każdy film dobierać pod to, co spodoba się wszystkim a jeśli w domu coś lubię tylko ja, to zazwyczaj po prostu tego nie oglądam - i tak, np. większości filmów z moim ulubionym aktorem po prostu nie znam, bo nie interesują rodziców a sama nie mogę się skupić. I też, jakkolwiek nigdy nie byłam systematyczna w pisaniu tekstów, byłam w stanie napisać nawet z 6 stron na raz. A teraz to jest max strona-dwie a czasem tylko kilka zdań na pół strony. Wystarczy, że muszę zweryfikować jakiś fakt historyczny w artykule naukowym, który mam na komputerze i wsiąkam. Od słodyczy też jestem uzależniona do tego stopnia, że odstawienie powoduje objawy fizyczne - jestem senna, rozdrażniona i nie mam apetytu - i zwykle kończę "odwyk" po dwóch dniach na dwóch tabliczkach czekolady zamiast jednej. A uzależnienie od bezcukrowych gazowanych napojów, to mnie chyba w końcu wykończy. Czy da się coś z tym wszystkim zrobić?
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 11