Maat

Makaron ( dziś nawet gotowałam,do pomidorówki). Sosna, dąb, brzoza?

Kokaina - proszek do pieczenia. Hel( jako pierwiastek).

Honda.

Po południu miałam najazd niespodziewanych gości.Nie ma się co uprzedzać - to nauczka dla mnie - bo było całkiem miło. Aha,i W KOŃCU zaczęłam biegać ( na nowo). Dziś truchtem 1300 metrów.

U mnie też fasolka po bretońsku.

Wół - Struś Pędziwiatr. Pasek od zegarka.

Kartofle.

Zbiór.

Azotan.

Karateka- szachista. Słup energetyczny.

Archeolog.

Jazda. Zmarzłam w stopy trochę.

Wacik - rulon waty szklanej. Bluszcz.

Armagedon.

Lublinianka.

Trzewikodziób.

Tęgi umysł.

Eksterminacja.

Strzykawka - sikawka strażacka. Kalendarz ścienny.

Nawiozłam opału do piwnicy i byłam z psami na spacerze.A i kupiłam sobie buty do pracy.Na bazarze.

@Jurecki,no właśnie z nudów trzeba szukać sobie zajęcia,nie sądzisz?Jak się rozejrzysz,na pewno coś się znajdzie do zrobienia.W domu chociażby.

Jestem zła,bo nie umiem ci pomóc, nawet nie wiem,co doradzić. Liczę na ludzi na tym forum,bo niektórzy mają tu wiedzę i konkretnie potrafią pokierować.

Metal.

Krwotok - smarki z nosa. Zakładka do książki.