Skocz do zawartości
Nerwica.com

Rafał9

Użytkownik
  • Postów

    86
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Rafał9

  1. To cytat z utworu Hendrixa - chłopak zawsze przywoływał śmierć w tekstach i go zabrała . Bardzo mi się zawsze podobał ten utwór (może dam linka: http://pl.youtube.com/watch?v=lU-oYfo2-hw&feature=related) i tekst. Wybrałem sobie to jako taką dewize życiową; okazało się, że teraz jak z nut pasuje do mnie. Zabawne jest też to, że częstomiałem jakieś anginy i takie tam i ostatnio zawsze sobie mówiłem "Ty to może masz zdrowie do d*** ale przynajmniej masz twardą psychikę jak skała i nic cię nie złamie"
  2. Kurde ja prawie zawsze coś musze mieć w ręce - jak ide ulicą są to klucze, telefon komórkowy, a teraz kasztany mam w kieszeni. W domu jak słucham muzyki to mam piłeczke do tenisa i zawsze nią rzucam z ręki do ręki i zazwyczaj chodze po pokoju (lubie się też położyć ale to sporadycznie). Jak się ucze to też nie moge na siedząco tylko chodze w kółko. Przystanki też chodze w kółko - albo kucam - ale w tym przypadku to chyba uzasadnione bo jak stoje to mnie plery bolą
  3. No tak właściwie moja nerwica zmniejszyła sie do tego stopnia, ze zyje sobie w mydlanej bańce moich natrętnych myśli i niby czuje się zdrowy, czasami z rana mnie jakieś leciutkie drżenie weźmie lub zmęczenie i spowolnienie w ciągu dnia (jak jestem na nogach) i skurcze mięśni. Szczęscie nie mam już takich ataków jak jeszcze ze trzy tygodnie temu (wegetatywki zeszły prawie do minimum). Tylko te mysli i irytacja, lęk przez nie powodowany - byłoby jak dawniej. Czyli i tak nerwica ale ukryta , już tu o tym wspominałem, że to się u mnie latami zbierało. Jeszcze zabawna sprawa - kurde mam teraz łyknąć tego leka i zawsze tak jest jak chce iść do lekarza (np: z grypą) to przed tym momentem wszystko mi ustępuje (przed pierwszą dawką leku też tak mam). Jakie zabawne sytułacje zawsze miałem w gabinecie, angina ropna (normalnie głos zmieniony i nos z katarem) u lekarza no nic nie widać nic nie słychać.
  4. Dzięki za pocieszenie - przyda się , zwłaszcza w odniesienu do tego tekstu w ulotce "może prowadzić do zwiększenia skłonności samobójczych" no ja takich nie mam - ale lektura ta nie była zbyt przyjemna.
  5. Kurde dzisiaj po raz pierwszy wezme pernazyne i anafranil i jak czytałem ulotke to się dygam - chyba na początek sam sobie jeszcze zmniejsze dawke (mimo tego, że lekarka już mi rozpisała jak to mam brać) tak dla bezpieczeństwa.
  6. Najgorsze jest czasami, ze człowiek już sam nie wie czego chce i to się udziela na ogólny proces myślenia. Tylko mową można wyrazić, że chce się być zdrowym. Czasami mam myśli, ze jestem wybrańcem, a potem się boje by mi się nie wkręciłą schiza i bym się obudził sobą (by nie okazało się, że naprawde poczuje sie jakimś zbawicielem świata). Mam nadzieje, że do tego nie dojdzie. Dzisiaj przekonałem sie,że faktycznie moje myśli są za szybą (jest realne życie, w którym radze sobie normalnie i są moje myśli - dwa Światy). Jak rozmawiałem z psycholog to zawsze mówiłem jej, że nie jestem za szybą (ona mi gadał,ze mnie tak odbiera - że ona swoje, a ja swoje). I dzisiaj pierwszy raz mówiłem do siebie, ze to tylko nerwica, że to tylko moje myśli - i wiecie co na chwile pomogło bo miałem czystke w głowie - no jednak poczułem w tym momencie lęk, nie miałem czegoś takiego dwa tygodnie i mocno drżało mi ciało (i mam nadzieje, że już nic więcej mi nie będzie, ze nie wkręci mi się coś gorszego, że to bedzie tylko nerwica i z tego wyjde). ---- EDIT ---- Dzisiaj wieczorem dopadły mnie głupie myśli, że jest mi to na ręke, że jestem czubkiem bo niby kase można na tym robić - masz rentę i tyle (tak samo miałem jak mi mama powiedział o swojej polisie, że jak umrze to bede miał kase - a potem o tym myślałem i było przykre; tym razem jednak myśl ta mnie raczej irytowała - ogólnie mam jakoś tak, że momentami się lękam, momentami irytuje, a innym razem nic mnie nie rusza - wtedy jest najgorszy moment bo nic już nie zatrzymuje tej maszyny). No głupie to jest. I ogólne zastanowienie czy broniąc się przed natrentami innymi myślami nie produkuje sobie myśłi urojonych, które stają się automatycznymi, a potem natrętnymi
  7. A miał ktoś myśli typu, ze chce mieć jakąś chorobę (wcześniej miał etap, że się jej bał - teraz mu się wkręcają myśli, że chce ją mieć). Lub, że chce się zmierzyć z tymi przeciwnościami (może inaczej ma myśli jak by to było mieć coś takiego).
  8. Tak dokładnie (miałem myśl by się walnąć młotkiem w łebi i by mnie naszła jakaś amnezja dotycząca tych myśli). Ja mam też pytanie czy wielu z was jako mechanizm obronny przed natrętną myślą stosuje też powtarzanie jakiejś myśli Np: boje się schizofreni i walcze myślą, że chce być zdrowy a nie chory, nie chce mieć schizy, Boże daj mi zdrowie (ze mną tak jest, że ta myśl mi wtedy siedzi w głowie i już sama tam żyje). W zasadzie gdy nie będe jej powtarzał i chciał mieć głowe bez myśli do drży mi ciało lub jest tak, że wraca myśl i lęk przed schizą. Czy to normalne w NN, że samemu się produkuje takie myśli (które w zasadzie są naszym pomysłem na obrone przed natrętną myślą - to z czasem wymyka się z naszej kontroli i mi przykładowo potrafi siedzieć nawet przez kilka godzin. Jak na chwile przestane to wchodzi mi faktycznie ta pierwsza natrętan myśl, jest też źle bo od tego powtarzania wszystko się z czasem myli i dochodzą mi dodatkowe myśli). Teraz miałem natręta o tym by mnie opętało i zacząłem walczyć myślami typu: Boże broń mnie przed złem i to we mnie żyje - jak tegosobie nie powtarzam (a czasem jest to automatyczne) to naprawde wchodzi mi natręt by mnie opętało. Czy to normalny mechanizm w NN czy może ja sobie sam szkodze takim sposobem radzenia sobie z tymi myślami. Czasami też słownie kontroluje te myśli (zwłaszcza w domu, a nie przy ludziach) bo w głowie schodzą na natręta i musze je nakierować na wcześniejszy tor.
  9. No widzisz u mnie jest jednak bardziej skomplikowanie bo mi dochodzą jeszcze myśli, że Boga nie ma i takie tam, lub za wszystkie złe uczynki chce mnie zabić. Jak miałem myśli o chorobach psychicznych to mi się wkręcały czasami myśli, że chce się z tym zmierzyć i z każdą rzeczą mi też czasami dochodzi taka myśl (jak bym był zdrowy to nigdy bym nie pomyślał o jakimś pojedynkowaniu). Ogólnie porąbana ta choroba na maksa. ---- EDIT ---- Co do leków to mam jedną tabletke anafranilu 75mg na noc, 2 pernazyny 25 mg na noc i jedną rano. Jak zacznę to brać to się zobaczy - najwyżej sam zejde do jednej pernazyny na noc i jednego anafranilu (skoro to niby tak otępia), no jednak każdy organizm inaczej toleruje leki.
  10. Ja mam teraz faze z opętaniem, jest okropna. W poniedziałek jade sobie w autobusie a tu w myśli przywołałem diabła by mnie ogarnął i teraz męcze się z tym i sam walcze myślami i prośbami do Boga by mi się nic nie stało (jestem wierzący). Najgorsze jest jak się jest wśród ludzi bo w domu można te myśli jeszcze jakoś kontrolować słowem.
  11. Byłem wczoraj u psychiatry bo rudotel się skończył by mi przepisał coś co wyłączy moje natrętne myśli (bo właściwie z wegetatywnymi objawami i lękiem po tym leku miałem nawet spoko) i ta mi przepisała jakiś Anafranil i Pernazyne. Brał to ktoś (z tego co czytałem na forum ta Pernazyna jest na schizofrenie - co dodatkowo mnie zdołowało zwłaszcza, ze mam w swej nerwicy etap strachu przed tą chorobą) czy to bedzie powodowało, że natrętne myśli mi znikną. Boję się tego, że jest przy nich zwłąszcza Pernazynie dużo efektów ubocznych (obawiam się omamów) i tak się zastanawiam czy nie wykupić tylko tego pierwszego - choć lekarz przepisał mi najmniejsze dawki.
  12. Byłem dzisiaj u psychiatry bo rudotel się skończył by mi przepisał coś co wyłączy moje natrętne myśli (bo właściwie z wegetatywnymi objawami i lękiem po tym leku miałem nawet spoko) i ta mi przepisała jakiś Anafranil i Pernazyne. Brał to ktoś (z tego co czytałem na forum ta Pernazyna jest na schizy) czy to bedzie powodowało, że natrętne myśli mi znikną.
  13. Byłem dzisiaj u psychiatry bo rudotel się skończył by mi przepisał coś co wyłączy moje natrętne myśli (bo właściwie z wegetatywnymi objawami i lękiem po tym leku miałem nawet spoko) i ta mi przepisała jakiś Anafranil i Pernazyne. Brał to ktoś (z tego co czytałem na forum ta Pernazyna jest na schizy) czy to bedzie powodowało, że natrętne myśli mi znikną.
  14. Dokłądnie u mnie też cała nerwica (a mam tu wątki lękowe, natręctwa i hipochondryczne) miała początek z tym, że oglądałem film dokumentalny o egzorcyzmach tej niemki (imienia nawet nie chce sobie przypominać bo mnie ciary przechodzą - puszczali tam taśmy z prawdziwych egzorcyzmów - te głosy coś strasznego) i nie wiem jakim sposobem naszła mnie sama z siebie myśl "chciałbym się z zmierzyć z opętaniem" i od tego się zaczeło moje skomlanie, że co ja za bzdety wygaduje, że nigdy w życiu bym tego nie chciał, Boże chroń mnie przed diabłem i tego typu. No dzisiaj sobie jade autobusem a tu sama z siebie myśli szatanie wejdz we mnie i ponownie panika co ja gadam, a już kilka miesięcy luzu miałem z opętaniem (w międzyczasie bardziej znośne raki, śmierć i takie tam). Najgorsze jest jeszcze to, że modle się do Boga o opieke, przyjdzie chwila spokoju i wpadają mi myśli - e tam Bóg nie istnieje - i już panika, że będzie kara boska. Ogólnie myśli natrętne to katorga.
  15. No tak ale ja tu mówie o schizofreni, psychozie, obłąkaniu, szaleństwie itp. itd.
  16. Dokładnie jest tak, że w moim przypadku największym demonem są moje myśli - najpierw o opętaniu, potem o niewierze w Boga, jeszcze innym razem o chorobach psychicznych, a teraz wszystko naraz. ---- EDIT ---- Apropos jest jakiś lek, który powoduje jakąś czarną pustke w głowie, ze się nie ma tych myśli
  17. A u mnie już dawno tak kiepskiego dnia nie było, najpierw natrętne myśli o chorobie psychicznej, a potem o opętaniu - no totalna kaszanka. ---- EDIT ---- Powiem tylko jedno - nerwica natręctw to obecnie największy z moich demonów, no już wole się palpitować i dusić niż walczyć z tymi zas*** myślami.
  18. Mieszkam sam i uzgodniłem z rodzicami (bo wiedzą, ze mam nerwice) iż będą mi dawać sygnała, a ja im oddzwonie. Dzisiaj rano mam sygnał na telefonie - daje swojego, a tu mama dzwoni i się pyta jak to jest, ze ja byłem pierwszy.
  19. A ja miałem chyba prawdziwego omama czy przy nerwicy też to może mieć miejsce?
  20. No oczywiście jeszcze akcesoria do picia to podstawa i dokładnie zastosować instrukcje. Mnie zadziwia w yerba to, że pierwszy łyk to coś okropnego ale każdy następny to świetna sprawa - fajne jazdy się wkręcają tym co dopiero zaczynają - to fajna sprawa.
  21. Ja wiem jedno już przestaje czytać o chorobach psychicznych i innych takich, nie wejde już do tego wątku - to jest chore nakręcanie sobie kolejnych objawów. Mówie to o sobie. Kisiu - mam nadzieje, że to jednak tylko nerwica - mi moja psycholog powiedziała, że ona nawet coś takiego może symulować (bo skoro można stracić wzrok to i pewnie tym bardziej można mieć zwida).
  22. Oj tak przenieść się w czasie albo w przeszłość gdy byłem zdrowy, albo w przyszłość gdy będe zdrowy - marzenie.
  23. No ja mam niby teraz mieć przepisanego antydepresanta - mam tylko nadzieje, że będzie działał podobnie jak rudotel, czyli ograniczą mi do minimum lęk i objawy wegetatywne.
  24. To oczywiste tym bardziej, że tamci ludzie wyzbyci byli człowieczeństwa - więc nie ma tu co gadać o emoacjach - oni tylko byli skórą (i tak wyniszczoną), ale bez duszy. I dziwić się, że wielu z nich nie mogło sobie poradzić ze wspomnieniami i tak jak autor "Pożegnania z Marią" odebrało sobie życie.
×