Musiałem jechać po leki do apteki (grrr, tyle kasy...). Potem do weterynarza (pogadałem chwilę z panią na temat pieska i było całkiem okej, lekki stres tylko przez parę sekund w trakcie gadania. Muszę trochę wolniej mówić, spokojniej), a na koniec jeszcze do sklepu na małe zakupy. Oczywiście wszystko poprzedzone kapsułką Pregi. Teraz wróciłem do domu, więc chyba wypada zrobić sobie kawę.
@Verinia, co dają Ci te kursy? Robisz to dla siebie tak po prostu czy z myślą o ewentualnej pracy? Pytam, bo sam nigdy nie zabrałem się za coś takiego. Nie wiem nawet czy to kursy jakoś przez neta ogarniane czy może w urzędzie pracy? Jeśli będziesz chciała odpisać to możesz na pw albo tutaj o ile nie zostanie to uznane za spamowanie